Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 20.09.14 14:39  •  Cela Delilah Empty Cela Delilah
Prosta, surowa, pozbawiona ozdób – na pierwszy rzut oka można by pomyśleć, że to cela jakiegoś najniższego rangą wiernego, ale nie, rzut oka w odpowiednie rejestry świątynnego archiwum dowodzi, że zamieszkuje ją Inkwizytorka Delilah. Niespecjalnie się tam rozgościła. Materac na wąskim łóżku wciąż zachował swój oryginalny kształt, biurko jest puste, trzy z czterech półek regału przeznaczonego na drobiazgi tylko zbierają kurz, a w szafie wisi raptem kilka znoszonych ubrań. Poza odzieżą jedyne jej osobiste przedmioty to spora osełka, butelka z ciemnego szkła pełna oleju i kilka miękkich ścierek. Nie trzyma w pomieszczeniu nic więcej, żadnych dekoracji, żadnych trofeów.


Droga od wejścia do celi Delilah była stosunkowo prosta, ale przebycie jej zajęło im ponad dwie godziny, z racji, że zatrzymywały się w każdym ważniejszym punkcie świątyni. W jadalni, żeby porządnie nakarmić i napoić Rayę. W łaźniach, żeby mogła się umyć. W izbie chorych, żeby opatrzono jej rozmaite rany (Delilah patrzyła z zaciśniętymi w pięści dłońmi, ale nie powiedziała nic). W bibliotece, grocie ofiarnej, przy głównym ołtarzu, słowem, we wszystkich miejscach, których położenie i funkcję Aura powinna znać, jeśli miała dłużej zostać w świątyni – a ewidentnie właśnie taki był plan Lamii. Nie zająknęła się nawet słowem na ten temat, nie powiedziała jej wprost, na jak długo oferuje jej schronienie, ale wszystko wskazywało na to, że dziewczynka szybko tego miejsca nie opuści. Jej obrażenia wymagały dłuższej opieki, jeśli miałyby się dobrze pogoić, chude ciałko trzeba było regularnie karmić, żeby przybrało trochę kilogramów… Tak przynajmniej mówiła jej Delilah, prowadząc ją, czystą, najedzoną i opatrzoną, do swojej celi.
No, już jesteśmy – oznajmiła wreszcie. Ciężkie drewniane drzwi otworzyły się ze skrzypnięciem; kobieta puściła Rayę przodem, weszła sama, zamknęła za nimi drzwi. – Skromnie tu, ale jakoś sobie poradzimy. – Posadziła ją na łóżku, sama przysiadła na krześle, naprzeciwko. – Oddam ci łóżko, zorganizuję sobie jakieś posłanie… Będzie dobrze.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.09.14 16:25  •  Cela Delilah Empty Re: Cela Delilah
(Umiejętnie usunęłam sobie posta... A był taki piękny...)

Auraya jęknęła cicho kiedy coś dziwnego dotknęło jej ciała, jednak nie miała siły dopytywać co to. Potem się dowie. Szybko objęła szyję kobiety jedną ręką, drugą zaś zaciskała na swoim cennym artefakcie który obijał się o klatkę piersiową kobiety.
Dziewczynka starała się słuchać swojej nowej opiekunki. Naprawdę. Jednak jej oczy zamykały się same, przez co odpływała w krótkie, urywane drzemki. Budziła się wtedy, kiedy coś ją zabolało, albo kiedy głos kobiety wydawał się bardziej interesujący.

Uniosła pośpiesznie głowę i przekręcała ją to w lewo, to w prawo czując cudowny zapach jedzenia. Była głodna i to cholernie, a zapachy sprawiały, że prawie ciekła jej ślinka. Nawet jeśli dostała sztućce to ich nie używała. Po prostu nie potrafiła. A poza tym, co by było gdyby dzióbnęła się widelcem w oko? Jak na tak małe stworzonko, zjadła bardzo dużo. Za dużo. Już po chwili jej żołądek zaczął się buntować by pozbyć się zbyt dużej ilości pożywienia. Na szczęście Rayi udało się powstrzymać odruchy wymiotne.
Potem przyszedł czas na kąpiel. I to w sumie odbyło się bez zbędnych atrakcji, aczkolwiek dziewczynka była zaskoczona, że woda tutaj wydawała się bardziej... wodna. Nie było w niej mułu ani zgniłej roślinności. Była po prostu czysta. Cóż, do czasu. Cały syf z ciała Aurayi odkleił się i został w wodzie. Fuj.
W izbie chorych była niezwykle grzecznie. Siedziała i wlepiała niewidome oczy w ścianę przed sobą i pozwalała, by obcy ludzie zmienili jej opatrunki i sprawdzili jej ogólny stan zdrowia. Oczywiście, również wspomnieli o tym, że jest ślepa. Przez chwilę miała ochotę krzyczeć, że wcale nie jest ślepa, jednak zacisnęła tylko zęby i sine wargi.
Reszta wycieczki w ogólne do niej nie przemawiała. Delilah opisywała jej miejsca w których przebywały, ale Aura i tak nie potrafiła sobie ich wyobrazić. A więc postanowiła być upierdliwa i zasypać swoją opiekunkę pytaniami.
- W bibliotece są książki, tak? Co to książki? Co się z nimi robi? A co to grota ofiarna? A po co ołtarz? Nie rozumiem. - książki nie były jej znane, nigdy czegoś takiego nawet nie trzymała, a dwa pozostałe miejsca miały zbyt skomplikowane znaczenie dla małej, niewidomej dziewczynki.

I nareszcie dostały się do pokoju. Aura weszła pierwsza, zrobiła kilka kroków i stanęła dęba, kompletnie nie wiedząc gdzie powinna się udać. Była wdzięczna, że Del posadziła ją na łóżku. Uśmiechnęła się delikatnie.
- Będzie dobrze. - powtórzyła, wyciągając przed siebie rączkę. Chciała dotknąć jej twarzy. Skoro jej oczy zapomniały jak być oczami to musiała używać rąk by choć trochę dowiedzieć się o wyglądzie drugiej osoby.
- Mogę... dotknąć Twojej twarzy? - zapytała nieśmiało, delikatnie mrużąc powieki.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.09.14 19:18  •  Cela Delilah Empty Re: Cela Delilah
Wiadomo, że dziecko nie wszystko zrozumie, ale i tak starała się jej wyjaśnić wszystko, jak tylko umiała najlepiej, nie pomijając żadnych istotnych informacji – „to takie miejsce, gdzie wyjmuje się złym ludziom serca”, „tutaj Prorok rozmawia z bogiem i nie można mu w tym przeszkadzać, bo się umrze” i tak dalej. W zasadzie dla zdrowia psychicznego dziewczynki było pewnie lepiej, że Delilah zamknęła się, kiedy dotarły wreszcie do jej celi. Jeszcze by jej zafundowała jakąś permanentną traumę.
Możesz – zezwoliła. Przechyliła się lekko do przodu, tak, że dłoń Rayi wylądowała na samym środku jej twarzy. Zamknęła oczy i pozwoliła jej się „napatrzeć”.
Jej twarz w dotyku była… Inna. Pierwsze, co wymacała na niej Aura, to oczywiście korzenie oplatające jej skórę – coś w rodzaju grubych sznurków, linek…? Ciężko jej było określić. Grube, w dotyku twardawe, jak żyły, ale zdecydowanie zbyt wyraźne, no i nie uginały się tak pod palcami. Dziwne. Reszta fizjonomii kobiety bladła w porównaniu z tym czymś. Rysy twarzy były wyraźne, kości policzkowe, łuki brwiowe i podbródek dość mocno zaznaczone. Nietrudno było wyczuć pod palcami zmarszczki, szczególnie jedną głęboką między brwiami. Raz czy drugi Inkwizytorka zrobiła nagle jakąś minę, zaśmiała się cicho.
Łaskocze – mruknęła wesoło, ale pozwoliła jej kontynuować, dopóki nie uzna, że już wie, co chciała.
W tak zwanym międzyczasie zamyśliła się na chwilę. Wciąż nie przeszło jej przez głowę, że w przyniesieniu dziewczynki tutaj było cokolwiek niestosownego, rozważała jedynie praktyczne zagadnienia tej sytuacji. Spać i jeść miała gdzie, ale co poza tym? Czym ją zająć, kiedy Delilah nie będzie mogła się nią opiekować, dokąd wpuszczać, a od jakich miejsc trzymać z daleka? Nieświadomie zmarszczyła brwi.
Rozwiązanie nasunęło jej się samo – czy też, jeśli chcemy być bardziej dokładni, zaskomliło obok jej stopy. Eureka. Wymruczała do Aury coś w rodzaju „chwileczkę” i pochyliła się, podnosząc z podłogi ledwo obudzonego, sennego jeszcze szczeniaka.
Auraya? – zagadnęła ją. – Lubisz psy?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.14 17:09  •  Cela Delilah Empty Re: Cela Delilah
Ahem, ahem, MG przemawia.


- Chodźcie wszyscy i przyjrzyjcie się, jak kończą ci, którzy uciskają wiernych Ao!
Ten właśnie krzyk rozniósł się po wszystkich grotach, połączonych ze sobą skomplikowanym labiryntem szybów wentylacyjnych. Ludzie zaczęli wychodzić ze swoich cel, zapełniając wszystkie korytarze. Tłoczyli się i popychali, prowadząc domysły co do całego zajścia. Samobójstwo mówili jedni, inni zaś kręcili głowami, upierając się, że mają przed sobą wyjątkowo ironiczne i groteskowe zabójstwo. Nikt jednak nie miał tyle odwagi by ruszyć do groty ofiarnej. Jedynie stali.
- Myślicie, że ktoś specjalnie zabił Starszyznę?
- Idiotko, a czy ktoś bez powodu krzyczałby o kończeniu z tymi co uciskają wiernych?

Ktoś podchwycił rozmowę i zaczął skandować "precz ze starszyzną!" Inni poszli w jego ślady. Co jak co, ale każdy w jakiś sposób miał za złe owym mężczyznom za to jak wykorzystywali ich wiarę w Nowego Boga.
- Sprawdźmy czy to prawda!
I ruszyli jak jeden mąż, prosto do ofiarnej groty, żeby upewnić się, że to właśnie Baron z chudym przyjacielem podzielili los często składanych w Kościele ofiar.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.09.14 22:06  •  Cela Delilah Empty Re: Cela Delilah
Odpowiedzi na jej poprzednie pytania wydawały jej się dziwne i znaczyły niewiele, jednak dziewczynka nie zamierzała dopytywać się jeszcze bardziej. Teraz bardziej była zainteresowana twarzą swojej nowej opiekunki. Jej dłonie delikatnie przesuwały się po jej skórze, a już po chwili natknęły się na coś dziwacznego. Aura zmarszczyła brwi i przejechała palcem po... czymś, co nie przypominało w dotyku nic znajomego.
- Co to? Jest... dziwne. - dziewczynka dotknęło kolejnego "sznurka". Reszta twarzy wydawała się normalna. Nie wyczuła ani jednej blizny, za to całkiem sporo zmarszczek. Ciekawe ile ta kobieta ma lat. Włosy też wydawały się w miarę normalne. Aura opuściła powoli dłonie i uśmiechnęła się delikatnie.
- Dziękuję. - powiedziała cicho i nieświadomie dotknęła własnej twarzy. Jak bardzo się różniły? Rysy twarzy były na pewno inne, twarz Delilah była pokryta licznymi sznurkami, zaś skóra Aury była miękka w dotyku i tylko tu i ówdzie była w stanie wykryć jakieś małe zadrapania.
- Psy? - zapytała zaskoczona pytaniem. Zrobiła zamyśloną minę, zastanawiając się co wie na temat psów. Samo słowo skojarzyło jej się z czymś wysokim i groźnym.
- Nie wiem. Nigdy nie... nie widziałam nigdy psów. - odparła cicho, przymykając lekko oczy.
Ciszę przerwały jakieś wrzaski za drzwiami celi. Aura zwróciła twarz w stronę drzwi i siedziała tak przez dobre kilkanaście sekund.
- Co to? - zapytała zdenerwowana.

(Wybacz za marnego posta i za to, że tak długo nie odpisywałam. Musiałam się trochę pouczyć. xD)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.09.14 18:57  •  Cela Delilah Empty Re: Cela Delilah
// teraz ja przepraszam, że to tyle trwało ;^;

Korzenie – odparła bez ogródek. – Mam… – Zastanowiła się chwilę. – Jestem jakby… Wi– uhm, znaczy, dotykałaś kiedyś bluszczu? To… Coś takiego.
Nie przypuszczała, że tak ciężko będzie to wyjaśnić. Dobrze, że Raya była grzecznym, mało dociekliwym dzieckiem, i pozwoliła jej łatwo zmienić temat.
Psy, tak. Mam tu taką małą kluskę… – Odnalazła dłonie dziewczynki i ostrożnie umieściła w nich szczeniaka. Jego drobne ciałko było puszyste, miękkie i zaskakująco ciepłe. Jak czoło człowieka z gorączką. – Jeszcze nie ma imienia, będzie mu trzeba jakieś wymyślić. Albo jej. Nie wiem. Myślałam, że może chciałabyś…
Zamilkła wpół słowa. Poderwała głowę, słysząc krzyk z korytarza. Jej dłoń automatycznie powędrowała do paska, na rękojeść Żmijki.
Zostań tu – syknęła do Aurayi; cała miękkość i delikatność jakby wyparowała z jej głosu, znowu był szorstki, nieprzyjemny. – Nie wychodź, aż nie powiem.
Gwałtownie wyszła z celi. Drzwi zamknęły się z trzaskiem, a po chwili Aura usłyszała zgrzytnięcie klucza przekręcanego w zamku. Była sama.

zt
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Cela Delilah Empty Re: Cela Delilah
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach