Wątpię by się odrodziło, za długo to.. za bardzo ludzie mają przesyt tym, albo za bardzo przychodzi im na myśl to co było kiedyś i będą to cały czas porównywać z tym co jest teraz na HG.

Szkoda, że na HG się nie załapałem, ale widocznie nie było mi dane spotkać ów forum.

Grow, powinieneś kojarzyć nick Guerre na False. I inne do niego konta, ale nicków Ci ich nie powiem, bo za cholerę nie pamiętam.

Jak najbardziej kojarzę. >D Chociaż nie przypasowałbym cię do niego.

A ja wiem. Trochę styl pisania od tamtego czasu mi się zmienił. I wszystko inne również ;p Rany, jak sobie pomyślę, jakie to były chaotyczne karty, chaotyczne posty, postacie... Aż niedobrze mi się robi |:

Również pamiętam Guerre. |:

To szkoda, Vel. :c Choć ja zawsze lubiłam się przyglądać ludziom, więc może bym nawet Cię skojarzyła. A może nie. No nic.

A ja Guerre nie kojarzę. Smutna ja. |:

No dobra, no to ja też się pochwalę swoją historią, zbieram się kilka godzin, ale wszystko lepsze od niemca i pięciu stron, joł. |:
W sumie początków nie pamiętam dokładnie, ale to jeszcze w podstawówce było - moja znajoma zrobiła mini-pbf'a dla kilku osób i link do nie dostałam też ja. Byłam takim uroczym, nieświadomym niczego dzieciakiem i jak reszta robiłam dziwne rzeczy. Potem (rok-dwa później?) ta sama osoba założyła BloodyAcademy, ja się oczywiście o tym dowiedziałam chwilę po tym i w ten sposób wpadłam do tego jakże wesołego świata. BA było naprawdę fajne, lubiłam czytać fabuły innych i sama latałam ze znajomą po tematach naszymi postaciami... Boże, jak teraz myślę, to niektórym trochę współczuję, bo Yuanith była tak podobna do Abi... |: Ale dobra, nikt nic nie widział. Potem doszło rzucanie krzesłami i koniec, bo nagle forum szlag trafił. Pojawiło się natomiast Nortess (?), na którym udawałam, że umiem sprawdzać karty, tak. Potem znajomy pokazał mi False, gdzie moja pierwsza postać miała mieć powiązania z pewną królową szachów, ale nagle okazało się że ups, chyba jednak nie wypali. I pojawił się mój pierwszy Etyl, jej. Potem jakoś tak zniknęłam i latałam po innych forach. Kolejności nie znam, tak. Można mnie było znaleźć na praktycznie wszystkich odsłonach Distress School, grałam też na Reeves.... No to forum co podobno Rhyl adminowała |: Do dzisiaj zbieram szczękę z podłogi, tego się za cholerę nie spodziewałam. W sumie fajnie było, no i w dodatku to było pierwsze nie tak sławne forum, na którym tak miło się siedziało. D:
Potem też była Spectrofobia czy akademia (to nie tak, że lubię akademie i magiczne istoty w jednym, wcale |: ), gdzie każdy miał swojego stróża i demona. Znowu wesołe ludzie, nawet miałam swojego własnego demona, alee szlag trafił wszystko, bo w pewnym momencie życie wezwało. I straciłam jakiekolwiek chęci na pisanie.
Siedziałam również na Emptiness, ale w pewnym momencie zwiałam, bo... Bo tak. Wspominałam chyba gdzieś kiedyś, co się wydarzyło |: I powoli zaczynałam łapać, że to chyba jednak nie było miejsce dla mnie. Lepiej późno niż wcale. Była też Kolebka Upadłych Aniołów, ojezusmarian, moja Ame, wróć do mnie herbaciana panno! Na tym forum zaczęła się rzucanie w ludzi herbatą, zarówno na cb, jak i na fabule, bo moc taka silna, wow. W sumie to to chyba było przed dwoma DS, Reeve-cośtam i Empti.
Polecam rzucanie herbatą. Bycie kosą w walce? Proszę was, wrzątek załatwi (prawie) wszystko. |:
A poteem, potempotempotem był Virus. Przez chwilę też siedziałam na Four Seasons, ale w końcu też zwiałam. I to chyba tyle.

Okej, chyba ponownie użyłam swojej magii i nikt w tym temacie nie napisze nawet za miesiąc. D:

Pst, sokół do orła. Sokół do orła. Odbiór. Jaki nick na FS? I na Spectro. B|

I wreszcie ktoś z BloodyAcademy. To było moje pierwsze poboczne forum, na którym nie dość, że zostałem na dłużej (miesiąc+), to jeszcze się świetnie bawiłem, miałem planowane wątki, postać mi się rozwijała (co z tego, że rozwijała się na dywanie u dyrcia). Ludzie byli fajni, wyluzowani, weseli; dużo chętnych do gry i - co mnie najbardziej zmuszało do szurania ogonem po ziemi - nie bali się słabości swoich postaci. :'v Fajne mocno. Jakbym wytropił Ciela stamtąd, to chyba siłą za szmaty bym go tu przyprowadził tylko po to, żeby odegrać z nim jeszcze jakiś wątek. B| I Riri... D< Serducho doki doki do teraz. Chociaż ją bym uprowadził samochodem, tak z szacunkiem, bez ciągnięcia twarzą przez pół osiedla.

Psst, tutaj orzeł. Zgłoś się, sokole.

Na FS byłam Yukari, takim spokojnym odludkiem, co rysował ludzi, a na Spectro Sette. W sumie to na tym drugim teoretycznie nadal jestem, choć chodzę tam raz na jakiś czas |: Bo FS już zdążyło kopnąć w kalendarz, jeżeli dobrze pamiętam.
I łoł, nie tylko ja uwielbiałam BA. c: To było naprawdę przyjemne miejsce. Można się było uczyć pisania z nieznanymi ludźmi, choć w razie czego dźgało się kogoś znajomego, było wesoło i przyjemnie, chyba na żadnym pbf'ie mi się tak dobrze nie siedziało. A co do Ciela... To chyba była ta sama osoba, która zaciągnęła mnie na False o.o Jeżeli dobrze pamiętam. Tak, to chyba był Polska. |: Chyba. Raczej. To on chyba miał Ciela na avatarze. Podobno też często się zżerał na fabule z jakąś postacią, która przynajmniej raz zdołała mu obić porządnie twarz. Ale tylko chyba, ręki uciąć nie dam.
A Rir... Rir? A może Lir? Bo jak tak, to znam. |: I będzie można podrzucić ci namiary.

Yukari - kojarzę. Sette też. Nie miałaś Sette również na Fałszu? >:v

Ciel to, z tego co kojarzę, Pengin z Fałszu. Gra zazdrosnymi panienkami albo snobistycznymi paniczykami wychodziła jej świetnie, a że mi takich zawsze brakuje... to trafiała w jakiś dziwny fetysz u mnie. v: I to nie była Lir. Lir to nie przypadkiem adminka..? Na bank Riri. Ririanne... albo coś podobnego, co skraca się do Rir. Chyba nawet byłbym w stanie znaleźć art, który miała na avatarze choć po dłuższym mordowaniu się. Blondynka z kokardą na głowie i - z tego co kojarzę - balonem/balonami w tle.

Sette miałam na Virusie. Czasem mi jej nawet trochę brak, nawet, jeżeli wiem, że pisanie bojową postacią wychodziło mi kijowo. :V Na Fałszu miałam Dorotheę (jezus, ja ją jeszcze pamiętam o.o), Ethel i... I jeszcze jakieś dwie postacie. Jeżeli dobrze pamiętam, jedna była łowcą (?), a druga curkierkowym rozrabiaką. O wyglądzie Yuno.

To nie była właśnie przypadkiem ta królowa szachów, czy coś w tym stylu? Bo nazwę Pengin kojarzę, ale nie wiem, czy to na pewno właśnie ta. |: Bo jak tak, to pewnie Polska. Grał właśnie zazdrosnymi panienkami/snobistycznymi paniczykami, więc to by pasowało. Pamięć do nazw taka kiepska, uch.
I tak, Lir to była adminka. I skoro nazywała się Ririanne lub coś w tym stylu - kolejny powód, aby je pomylić. D: Być może poznałabym po avku. Balony dają jakąś wizję, ale nadal za wiele nie kojarzę. Pamiętasz, jaki mniej-więcej był jej charakter? Może wtedy udałoby mi się wreszcie przypomnieć całą postać.
Ale, cholera, grałabym. BA nie istnieje od wieków, ale i tak bym zagrała. Nawet przez chwilę. Tak mi tego wszystkiego brakuje.

A, racja. Na Virusie.

Nie pamiętam już rangi, ale kojarzy mi się, że miała fioletowy nick. A Szachy miały szary, chociaż może mi się po latach mieszać. v:

Na bank była dobra, bo grałem agresywnym typem... A moje agresywne typy w 99% czują sympatię tylko do odpowiednio moralnych... |: W sumie przeprowadziłem z nią może... z dwie czy trzy fabuły, bo tak to kręciłem się wokół Ciela (czy raczej on wokół mnie, ale raz Netamiego obronił przed jakimś chamskim typem z dyrekcji... a potem dostał w pysk. :|). Czuję, że źle odgrywam przyjaciół. |'DD

I nie no. Ja bym już chyba nie umiał tam grać. To miało urok dawniej; podgrzewane kotlety to nie to samo. v: Ale wspominam dobrze.