Z drugiej strony mamy o tyle gorzej, że od nas nikt nie buszuje na takim VL, czy czarcie właśnie, więc też nikt jej nie zwróci uwagi, że jednak może być inaczej.

Wtedy mogłaby też zacząć trajkotać, że nasłaliście na nią płatnych morderców przekupionych nie-wiadomo-czym userów-znajomych, bo tak, lel.

Swoją drogą to śmieszne, że ona nadal o tym pamięta. Ja już zdążyłam dawno zapomnieć o tej osobie, borze XD

Ja tam tylko to przeczytałam, kiwnęłam głową, pośmiałam się i zapomniałam. Uparta sztuka. Ona was tak chyba oczernia z miłości. Tylko jakiejś cholernie dziwnej i chorej.

F. napisał:Ale ona lubi o sobie przypominać. ~

Słaby troll-hejter to słaby troll-hejter, o takich się długo nie pamięta, więc jest do tego zmuszona~

Btw, Grow, rzeczywiście ładnie napisane, propsuję.

Może czeka, aż ktoś od nas pójdzie i ją zacznie przepraszać. Powie, że bez niej Virus nie istnieje i musi wrócić na forum! Ślimaczki na nią czekają <3

Miłości? Chrzanić taką miłość. Jak dotychczas siedziałem cicho, tak teraz rzygam tymi wiecznymi "zagrałabym gdzieś, BYLE NIE NA VIRUSIE, BO TAM JEST GŁUPIO, ALE NIE POWIEM DLACZEGO. :)" A też potem to idiotycznie wychodzi, bo siedzimy cicho i pozwalamy jej latać wszędzie i wypisywać te cholerstwa, jakbyśmy się z tym zgadzali.

Tak, Ev. To na pewno jest nasz klucz do zażegnania konfliktu!

Ale obawiam się, że zaraz znów może wyjechać z jakimś tekstem, że boli nas „prawda”.

No właśnie. Wszystko wszystkim, ale jak ona po ponad pół roku wciąż to ciągnie, to trzeba ją nieco ukrócić, bo to już jest obsesyjne.

EDIT: Take, zapomniałeś, że śmierdzimy trupem!

To co niby proponujecie? Żeby zostawić to tak, jak jest i niech sobie hula?

Tępić jej zachowanie. Wszędzie, gdzie się da. Nie wiem, pisać do adminów, gdzie nas oczernia? Albo prostować to, co napisała.

Wiesz, podejrzewam, że nawet, jeśli będziemy interweniować (a robiliśmy to już nieraz), to i tak nadal będzie robiła swoje. No. Jedyną możliwością jest też wprowadzanie dobrej opinii, ale do tego też nie będziemy ludzi siłą zmuszać. To ma być własna inicjatywa.

Tak z ciekawości czytam, co piszecie i po ostatnich Waszych wypowiedziach przypomniała mi się rada mojego taty, jak wkurzały mnie palety na pace. Zaraz potem weszłam w temat obcierania balonu i drapania w styropian. Dziecko. Ona jest jak małe dziecko, i - jak mi to tatuś wyjaśnił - "odczekaj chwilę, aż mu się znudzi i przestanie, bo jak zaczniesz reagować, to ono będzie jeszcze bardziej robić ci na złość". Racja, ale w tym beznadziejnym przypadku tak się nie da, skoro roztrząsa ona akcje sprzed pół roku. Widocznie jest tak osamotniona, że szuka kogoś, kto by jej zdanie podzielił i może jeszcze za to pochwalił. Jakby tak virusowicze zaczęli ją atakować, wojna rozszerzyłaby horyzonty, a wtedy istnieje duże prawdopodobieństwo, że ludzie by się zrazili do naszego mroku.
Z drugiej zaś strony myślę, czy zła sława nie przyniosłaby też czegoś pożytecznego. W końcu do złego ciągnie. Zło jest bardziej opłacalne. Szybciej się sprzedaje. Ludzie mogliby z czystej ciekawości zobaczyć, co tutaj się wyprawia, i - a nóż - obaliliby jej herezje. Chociaż, szczerze mówiąc, to jest wg mnie mało prawdopodobne.

Proponuję wyśmiać. Wyśmianie jest zwykle najlepszą taktyką, bo w przeciwieństwie do odpowiedzi na serio sugeruje, że piszący ma do siebie - i do problemu - dystans.