Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 5 z 52 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 28 ... 52  Next

Go down

Pisanie 10.01.14 22:22  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Po otworzeniu drzwi jego oczom ukazało się w połowie wypełnione wnętrze. Zmarszczył brwi i przeciągnął wzrokiem po barze. Westchnął, po czym wysupłał z kieszeni kilka monet.
- Po cholerę ja tu wchodziłem... -  Podszedł do lady i zerknął obojętnie na różne prezentowane na półce alkohole. - Poproszę coś najtańszego.
Nawet nie patrząc co dostał, podszedł do jednego ze stolików i usiadł. Miał teraz czas rozejrzeć się po "Przyszłości". W sumie nie dziwił się, że tyle słyszał o tym miejscu. W końcu było tu jak na standardy mrocznej Desperacji dość gwarno i luksusowo. Wokół niego ludzie (czy może potwory) litrami pochłaniali różnego rodzaju trunki, a gdzieś tam kątem oka przyuważył całującą się parkę.  Nie mógł jednak zgadnąć, czy to są mężczyźni, czy kobiety. Normalka w Desperacji. Rzecz jasna, jego to nic nie obchodziło, i tak dużo stracił, przychodząc tutaj. Tak bardzo zachwalali ten bar, że wbrew swoim przekonaniom trafił do tego przybytku. Spojrzał na telewizor zawieszony w kącie. Aktualnie wyświetlał migoczące, szarawe plamki. Gavran przez dłuższą chwilę zagapił się na to, nie mając nic innego do roboty. Dziwną trudność sprawiło mu oderwanie wzroku. Przypomniał sobie o szklance stojącej naprzeciwko niego. Czemu by nie spróbować? Skoro już to kupił...
Pierwszy łyk sprawił, że Wymordowany miał ochotę wszystko wypluć na podłogę. Na szczęście w porę się powstrzymał i zmusił do wypicia całej zawartości szklanki. Przecież nie mogło się zmarnować.
- Co za obrzydlistwo... Nie chcę wiedzieć, z czego to jest zrobione. -  Jęknął i wyciągnął się na krześle.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.01.14 12:03  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Przyszła do baru w ściśle określonym celu – chciała się napić. Przyszłość zawsze wygląda lepiej, gdy jest się w stanie lekkiego odurzenia. Na szczęście Menuet nie ma mocnej głowy, więc na upiększenie rzeczywistości nie wyda zbyt wiele.
Podeszła do baru, poprosiła o „coś mocnego” i ze szklanką w ręku skierowała się w stronę jednego ze stolików. Nie zaprzątała sobie głowy pytaniem, czy może się przysiąść – po prostu to zrobiła. Spojrzała na siedzącego naprzeciwko Gavrana. Mężczyzna z długimi włosami. Był taki... zwyczajny. Nie znała zbyt dobrze standardów Desperacji, o Wymordowanych miała raczej mgliste pojęcie, ale on wydał jej się niecodziennie szary. Nie wyróżniał się niczym. Patrząc na Gavrana uśmiechnęła się lekko, ale trudno było określić czy ten uśmiech był skierowany do niego.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.01.14 13:39  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Znacie to uczucie? Siedzicie samotnie w barze, smętnie myśląc nad sensem życia, a tu nagle jakaś kobieta przysiada się i słodko uśmiecha. Ja też nie, ale Gavran właśnie tego doświadczył. Każdy normalny by próbował oczywiście poderwać ową pannę, w mniej lub bardziej miłych słowach proponując pójście do jakiegoś ustronniejszego miejsca. Wymordowany jednak do takiego typu mężczyzn nie należał, więc musiał wszystko spieprzyć. Przez dłuższą chwilę zagapił się na dziewczynę naprzeciwko niego. Według niego niemożliwym było podejście do nieznajomego ot tak, po prostu. Czyli musiała coś od niego chcieć. Po wyglądzie mógł uznać tylko, że na pewno nie była zwykłym człowiekiem. Właściwie to tu, w Desperacji, normalnych ludzi raczej się nie da spotkać.  Jej strój wyglądał dość osobliwie. Czarny płaszcz i takiego samego koloru bluzka. Uwagę Gavrana przykuł dziwny naszyjnik, wyglądający jakby był zrobiony z kości.  Miała czerwone oczy, więc była albo Wymordowaną, albo Łowcą. Patrząc na nią, zastanawiał się, czy chce go zabić, czy może zlecić pozbycie się / ukradnięcie czegoś. Nie przyszło Gavranowi do głowy, że po prostu nie miała ochoty pić samemu. Zaczynał już planować szybką ewakuację i przemianę w kruka w razie pogoni. Nie wiedział tylko, jakie kobieta ma moce, ale uznał, że zda się na szczęście. Już, już miał się podnosić z krzesła, gdy zobaczył, że nieznajoma upiła potężny łyk swojego trunku. Pijana raczej go nie złapie, więc o zamordowanie raczej nie chodziło. Zmarszczył brwi i siląc się na obojętny ton, zapytał:
- Kim jesteś?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.01.14 12:56  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Kim jest? Bynajmniej nie słodko uśmiechającą się kobietą, której proponuje się ustronne miejsca. Nie jest też zdesperowaną singielką, która przysiada się do obcych mężczyzn w ściśle określonym celu. Menuet zamówiwszy drinka, zwyczajnie usiadła sobie przy pustym stoliku, a potem okazało się, że był zajęty – każdemu może się zdarzyć. Poza tym Łowczyni miała taki dziwny nawyk – uśmiechała się. Do wszystkich. Zazwyczaj Ci „wszyscy” albo nie byli z tego zadowoleni - bo i uśmiech nie był wyjątkowo ładny - albo szukali w tym jakichś podtekstów i kończyli z wybitymi zębami. Gavran należał do tych pierwszych wszystkich, więc dziewczyna zostawiła w spokoju stan jego uzębienia. Usłyszawszy pytanie, nie odpowiedziała od razu. Przez chwilę patrzyła na swoją szklankę, by potem unieść ją do ust i stanowczym ruchem przechylić wypijając całą zawartość.
- To zależy o co pytasz. - odpowiedziała wymijająco, spoglądając gdzieś w bok. Jej głos był niski i lekko zachrypnięty – wcale do niej nie pasował, gdy brało się pod uwagę tylko jej wygląd.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.01.14 13:45  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Gavran uspokoił się nieco, gdy zdał sobie sprawę, że kobieta nie ma najmniejszego zamiaru (jak na razie) go zabijać. Właściwie to w ogóle mu to nie przeszkadzało, że tu usiadła. Było to dla niego kompletnie obojętne. Przynajmniej nie wydaje się być osobą, która będzie go męczyć gadaniem na takie tematy jak "chłopak mnie zdradził" czy "moja macka odstrasza facetów". Niepokoił go jednak fakt, że jest tajemnicza. Możliwe, że jest ze S.SPEC i ma do wykonania jakąś misję w Desperacji. Lub po prostu szpieguje. Z drugiej strony nie wyglądała na taką, ale ludzie z tej organizacji są cholernie dobrze wyszkoleni. Dlatego też wolał jak na razie nie zdradzać niczego o sobie. Może i trochę przesadzał, ale lepiej jest ograniczyć ryzyko do minimum. W końcu przecież nie opowie swojej historii życia wraz ze szczegółowym opisem organizacji DOGS. Właściwie to czemu by nie pogadać z nią? Jeżeli jest szpiegiem, to może podczas rozmowy by się zdemaskowała? Warto spróbować. Nagle zdziwiły go takie myśli. Przecież gówno go to powinno obchodzić, nie jego sprawa. Jednak świadomość, że ktoś z organizacji, która go przyjęła, mógłby mieć przez to problemy... Lepiej trochę ją podpytać.
- Chodzi mi o to, że nigdy nie widziałem ciebie w Desperacji, a często obserwuję te tereny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.01.14 19:25  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Czy nic nie może dziać się bez powodu? Tak sobie, po prostu – nie wnikaj. Każdy ruch musi mieć racjonalne uzasadnienie, każde słowo musi być przemyślane. Nawet głupie, najdrobniejsze szczegóły poddawane są analizie. „Takie czasy”... Menuet miała dość takich czasów. Chciała zwyczajnie pójść do baru czegoś się napić, a nie walczyć o przetrwanie. Zajmie się tym po opuszczeniu knajpy – o ile przeżyje te kilka chwil nieuwagi.
Znów zwlekała z odpowiedzią, jakby zastanawiała się jakich słów użyć. Tak na prawdę tylko stwarzała pozory – do słów nigdy nie przykładała zbyt wielkiej wagi. Ale porozmawiać mogą, czemu nie? Może faktycznie dostarczy mu jakichś istotnych informacji. Zanim to jednak nastąpi, Menuet zamówi sobie kolejnego drinka.
- Rzadko bywam w Desperacji.- powiedziała, gdy stojąca przed nią szklanka znowu była w połowie pełna. Uśmiechnęła się do niej z zadowoleniem. Potem przeniosła wzrok na swojego rozmówcę, by dokładniej przyjrzeć się jego twarzy. Przez chwilę zastanawiała się, czy przypadkiem nie ma czerwonych oczu, ale odrzuciła od siebie tę myśl uznając ją za mało istotną.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.01.14 15:46  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Z każdą kolejną sekundą Gavran miał coraz większe wrażenie, że osóbka przed nim po prostu chce się nachlać, a przy okazji nie wylądować po pijaku w dużo gorszym miejscu niż to krzesło. Uczucie niebezpieczeństwa zniknęło, gdy kobieta zamówiła kolejną szklankę alkoholu. Musi mieć dość dużo pieniędzy. Gavran zaczął się zastanawiać nad jej dość wymijającą wypowiedzią.Jest w takim razie Łowcą lub ze S.SPEC. Stawiał na to pierwsze, jednak wciąż wolał nie ryzykować. Przez chwilę chciał zamówić alkohol dla siebie, rozważał, czy by to może nie pomogło w rozmowie. Zaniechał tego, przypominając sobie ilość monet w kieszeni oraz fakt, że lepiej nie być w takiej sytuacji upitym.
Zerkając na kobietę, zauważył, że ta na niego patrzy. Ostatkiem sił powstrzymał się przed wzdrygnięciem. Jej oczy mogłyby opisywać charakter. Tak, jakby już nic ją nie obchodziło, bo jest najsilniejsza. Pogarda, to jest dobre słowo na opisanie wzroku kobiety.
Przez głowę przeleciała mu myśl, że normalnie to każdy mężczyzna zaproponowałby nieznajomej drinka, jednak Gavran nie jest taką osobą. Sama się przysiadła, prawda? On jej nie zapraszał. Westchnął głośno, myśląc nad odpowiedzią. W końcu nie może sprawić, że przestanie mówić. Wypowiedź "Jesteś szpiegiem z Miasta 3? Bo wiesz, chcę wiedzieć, czy muszę uciec i zawiadomić ludzi, którzy umieją walczyć." nie wchodziła w grę. Postawił na coś bardziej neutralnego.
- Jak masz na imię? Na mnie mówią Gavran.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.01.14 9:40  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Nawet przez chwilę nie zastanawiała się nad tożsamością chłopaka. Nie obserwowała jego ruchów, rozmowę traktowała bardzo luźno, przyjrzała mu się dość pobieżnie. Myślała o nim jak o Wymordowanym, chociaż nie miała podstaw by tak sądzić. Znała tylko jego imię i podejrzewała, że mieszka gdzieś w Desperacji. Nie chciała mu opowiadać o sobie, mimo że pytał. Szczerze wątpiła w zainteresowanie jej osobą. W pewnym sensie wyglądał na szpiega – łatwo mu było chować się w tłumie, ale brakowało mu tej charakterystycznej pewności siebie.
Może się mnie bał? Uśmiechnęła się do swoich myśli. Wyglądał na wystraszonego, kiedy sie do niego przysiadła.
- Zwą mnie Menuet. - przez chwilę zastanawiała się, czy nie wyjaśnić mu może genezy powstania tego pseudonimu, ale stwierdziła, że nie chce psuć tej miłej atmosfery, wywołanej przez wypity alkohol. Zauważyła, że jego strach znikał, gdy sięgała po swoją szklankę. Nabrała ochoty na pijacką pogawędkę. - Może Ci coś zamówić? - kobiecie ponoć nie wypada płacić, ale gówno ją zawsze obchodziło co wypada, a co nie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.01.14 13:49  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Kobieta miała na imię Meunet. Nie spodziewał się przecież, że nieznajoma przedstawi się jako Zosia lub Ludmiła, to byłoby dziwne. Dużo osób w tych czasach samemu sobie wymyśla przezwisko, bo zwyczajnie nie pamiętają prawdziwego. Normalka, nawet on sam stworzył swoje imię. Gavran miał się kojarzyć z krukiem. A ileż to czasu się Wymordowany męczył nad tym! Oj, trochę zeszło, zanim wpadł na taki pomysł.
No cóż. Zdziwiło go trochę to, że Menuet zaproponowała mu coś do picia. W końcu to on powinien jak prawdziwy mężczyzna postawić jej kolejnego drinka. Przez chwilę miał ochotę odmówić, ale się powstrzymał. W końcu wolał nie wkurzać tej dziewczyny. Do tego darmowy alkohol? Oj, tego Gavran nie mógł tak po prostu zignorować.
- Czemu nie? Dzięki.
Właściwie to zapowiadała się dość ciekawa pogawędka. Menuet wydawała mieć trochę podobny charakter do niego, nie była zbyt gadatliwa. Było to Gavranowi właściwie na rękę, bo nie był za dobry w rozmowach z ludźmi. Po prostu nie nadawał się do tego, dlatego też nie miał zbyt wielu kompanów.
z/t, Menuet nie wchodzi. :c


Ostatnio zmieniony przez Gavran dnia 15.02.14 20:46, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.01.14 17:33  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Cicho wszędzie, głucho wszędzie...aż nagle jeb! Drzwi gruchnęły o siebie z dość dużą siłą. Wszyscy mogli zobaczyć czarnowłosego mężczyznę o żarzących się oczach.
Tak był zły. Bardzo zły. No cóż, taki dzień. Wolał się już upić i zapomnieć...przysiadł przy barze, uprzednio kierując wzrok ku Gavran'owi i.. jakiejś kobiecie. Tego pierwszego kojarzył, kundel DOGS'ów. Doberman zamówił sobie wódkę. Hue hue, niezłe tango się zapowiada. Oczywiście skończy się tym, że albo wykopią go ze sklepu..albo..ktoś się do niego dołączy, pomimo tego, jak dziwnie to zabrzmiało.
Nie szukał jednak towarzystwa, wolał pić w samotności. Pijany robi bardzo dziwne rzeczy i lepiej, żeby nikogo nie było w pobliżu.
Chłopak oparł ręce o blat, wbijając wzrok w swój złoty środek i uśmiechając się lekko. Nie obchodziło go to, że większość się na niego gapi. Cały czas miał sił, aby komuś po prostu wtrzepać. Dobra bójka nie jest zła..choć wpierw przydałoby się kogoś znaleźć.
Doberman więc oderwał wzrok od blatu i zaczął się rozglądać po lokalu. Normalnie brakowało mu wszystkiego, najchętniej położyłby się na kanapie w domu i zasnął. Jednak nie, najpierw musiał załatwić kilka istotnych dla siebie spraw. Chociażby znalezienie dogodnego mieszkania oraz pogadanie ze swoją rodzinką. Wyciągnął z tylnej kieszeni telefon i wystukał w nim parę cyfr. Przy dłuższym oczekiwaniu spostrzegł, że nie ma w tym miejscu zasięgu.
Oj, jego zirytowanie wzrosło już do tego stopnia, że najchętniej pobiłby pierwszą lepszą osobę. Wsadził telefon z powrotem do kieszeni.
Być wkurzonym, czy lepiej napić się raz jeszcze i być szczęśliwym? Oto jest pytanie...
Samiirii nie czekał jednak długo z odpowiedzią, dał kasę i po chwili wódka na nowo zawitała w jego...gardle, przełyku czy czym tam.

// Nie lubię początków .-.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.01.14 21:04  •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
Dzień jak co dzień, dzień po dniu. Auryśka znów zbyt długo balowała w Edenie, przez co znów wstała na dziesięć minut przed umówionym spotkaniem w Desperacji. Miała pierwszy raz od dawna spotkać się z jej jakże ulubionym Archaniołem Razielem i nawet wyjątkowo nie wnikała, czemu akurat tam. Dokładnie. Miała. Ledwo zdążyła się wyszykować jak wyleciała z domu. Jeszcze w drodze dowiązywała buty i poprawiała włosy. Mimo tego i tak się spóźniła, a po Razielu nie było śladu. Jak na kobietę przystało z ogromnym żalem, bólem i rozgoryczeniem "puściła" konkretnego, typowego focha. Jak na złość zaczęło się chmurzyć, a po chwili było - kap-kap - i sru! Ulewa. -Okej, okej. Deszcz wcale nie jest zły.." - ta. Wmawiała sobie. Pomału zaczynała czuć krople nawet w glanach więc postanowiła schować się do pierwszego lepszego sklepu. Porozglądała się i buszując między regałami przeczekała ten największy deszcz. Raz się nie odzywał więc pomyślała, że tak na prawdę nie zależało mu na spotkaniu. Cóż. Więc w takim wypadku na jaki pomysł wpadła rezolutna Auri? No więc przemyślała i stwierdziła, że smutki najlepiej zalewa się w alkoholu, bo jakże by inaczej. A jako, że przez sklepową witrynę ujrzała bar, to daleko nie miała. Znalazła się w barze. Ciężki aromat powietrza wymieszanego z dymem tytoniowym i zapachem alkoholu mało nie dusił Aurel. Znalazła wolny stołek przy barze, który był dość daleko od reszty osób. Usiadła po czym zamówiła swoje ukochane whisky z lekka szalejąc, bo zamówiła potrójną. A co się będzie dziewczyna rozdrabniać. Wzięła szklankę i upiła wolno kilka łyków. Z nudów zaczęła się rozglądać po osobach. Niby kogoś zauważyła, kogo zna, ale jakoś pominęła. Nie żeby całkowicie olała, oj nie. Po prostu, no nie skojarzyła do końca. Dopiła do końca i zamówiła następną szklankę, gdy nagle nią tąpnęło. -Sami?......-Nie, to raczej nie możliwe... - upiła trochę i spojrzała jeszcze raz, trochę bardziej się przyglądając. -Cholera, to Sam! - pomyślała i no cóż. Opróżniła szklankę po czym dziecinnie się zakradając podeszła od tyłu do prawdopodobnie przyjaciela sprzed lat. -No, zgaduj zgadula, kto ja jestem - wypowiedziała to zakrywając mu oczy i w sumie z taką lekką.. Radością? Ta. Możliwe.

// A kto je lubi ;-; są takie dziwne u.u
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Bar - Page 5 Empty Re: Bar
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 5 z 52 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 28 ... 52  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach