Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 26.09.19 14:29  •  Syn marnotrawny - Blight Empty Syn marnotrawny - Blight
Personalia
W tle rozlega się dźwięk przesuwanego mikrofonu. Głos nagrywającego jest szorstki i niepewny, jakby musiał wyrywać sobie słowa z gardła i tak naprawdę nie wiedział, co chce powiedzieć.
Nazywam się Ikar Anterio, tak przynajmniej powiedział mi szef całej tej bandy. Na ogół jednak ludzie mówią na mnie Blight, jakby to było moje utarte przezwisko, pseudonim. Niech i tak będzie, choć muszę przyznać, że trudno mi zrozumieć, z czym to się w ogóle wiąże. Jestem mężczyzną, rzecz jasna, choć różne powstałe aberracje sprawiają, że lepiej określić to z góry. Nie wiem ile mam lat. Kiedy przeglądam się w lustrze, widzę zmęczonego życiem trzydziestolatka, ale z rozmów wynika, że kilka lat mógłbym sobie dodać. Trzydzieści cztery lata, załóżmy. Czerwone oczy wskazują jednoznacznie, że przynależę do łowców, choć podobno jeszcze kilka lat temu byłem człowiekiem. To o niczym nie świadczy, to nic nie znaczy, liczy się tylko to, co tu i teraz. Mieszkam w... kryjówce łowców. Jak się dowiedziałem, mają dwie, ciężko mi określić w której z nich przebywam obecnie, skoro ich nie pamiętam. Przyprowadzili mnie prosto z Desperacji, załóżmy więc, że to ich tamtejszy schron. Nasz tamtejszy schron.


Organizacja
Dźwięk urywa się nagle, jakby ktoś w pośpiechu wyłączył mikrofon, ale po chwili wraca.
Jak powiedziałem poprzednio, należę do Łowców, do rebeliantów, których celem jest obalenie władzy w M3. Dlaczego to dla nich, dla nas takie istotne, nie potrafię powiedzieć. Nie pamiętam tego. Ufam jednak sobie, więc jeśli dołączyłem do nich z własnej woli, znaczy, że miałem swoje powody. Tego będę się na razie trzymał, póki nie przypomnę sobie kim byłem. Poprzednio pełniłem w organizacji funkcję medyka, ratowałem rannych, wracających z misji towarzyszy broni. Po powrocie nadal będę ją pełnił, skoro mam taką możliwość. Ratowanie przyjaciół zawsze było dla mnie ważniejsze, niż zabijanie wrogów, więc jeśli taka ma być moja rola, nie mam nic przeciwko.


Wady i zalety
Na nagraniu słychać długie, zmęczone westchnięcie, świadczące o wyczerpaniu narratora.
Jest wiele rzeczy, które umiałem wcześniej, co do tego nie mam wątpliwości. Z amnezji wyniosłem jedynie kilka z nich: moją cenną wiedzę medyczną i zdolności manualne z nią związane. Moją znajomość farmacji i wyrabiania przeróżnych substancji chemicznych, leczniczych bądź przeciwnie. Doskonałą obsługę broni palnej oraz walkę bronią białą, ze szczególnym naciskiem na katany. To wszystko co pamiętam, to wszystko co potrafię. Oprócz tego, zauważyłem u siebie zwiększone parametry fizyczne, takie jak siła lub zręczność, lecz jak się dowiedziałem, charakteryzuje to wszystkich łowców.
Niestety, moje wady i słabości nie odeszły tak łatwo jak zdolności. Nadal boję się i nienawidzę psów, wilków, wszelkich psowatych. Nie wiem dlaczego, jest to po prostu zagnieżdżone w mojej osobowości. Mam wadę wzroku i potrzebuję dość mocnych okularów. Lewy bark boli mnie przy zmianach pogody i utrudnia wszelkie czynności manualne. Podejrzewam, że to po prostu jakiś stary uraz, źle poprowadzony, przerodził się w stałą cechę fizyczną. Tak samo jak okazjonalne bóle głowy o niesamowitej sile. Jeśli nie zażyję leków przeciwbólowych, to po kilku minutach po prostu przestaję być zdolny do funkcjonowania. Najpewniej jest to powiązane z moją amnezją, typowy uraz głowy, który ewoluował w coś więcej niż tylko niedogodność.


Wygląd i charakter
Głos cichnie, zamiast tego rozlega się skrzypnięcie krzesła i szuranie drewnianych nóg po kamiennej posadzce. Daje się słyszeć kilka kroków, po czym milkną, a narrator odzywa się ponownie.
Za każdym razem, gdy spoglądam w lustro, spojrzenie odwzajemnia ten sam trzydziestolatek o nieprzyjemnej aparycji i za każdym razem pytam sam siebie "Czy to jestem ja"? Niektóre klocki układanki nadal do siebie pasują. Pamiętam tego bladego mężczyznę, o krótko przystrzyżonych czarnych włosach. Pamiętam bliznę pod okiem i badawcze spojrzenie zza okularów, jakim mnie obrzuca. A jednocześnie nie zgadza się tak wiele... Oczy są czerwone, nie szare. Jestem bardziej umięśniony, jakby większy, niż bym to pamiętał. Sprawdziłem to z ciekawości. Metr siedemdziesiąt osiem na osiemdziesiąt dwa kilogramy. Nie wiem czy pasuje to do poprzednich parametrów, lecz wątpię bym znacząco urósł z powodu mutacji. Większa kolekcja blizn, z szeroką szramą na torsie, pozostawioną tam przez pazury dzikiej bestii również budzi moje zastrzeżenia. Wciąż ciężko mi się przyzwyczaić do swojego odbicia, wydaje się tak znajome i tak obce jednocześnie, że aż odpychające. Lecz prędzej czy później, będę musiał się z tym pogodzić.

Ludzie mówią, że jestem zimny i wyrachowany. Że nie mam w ogóle ludzkich uczuć. To nieprawda, choć czasami na pierwszy rzut oka tak to wygląda. Jestem przede wszystkim nieco zagubiony z uwagi na stan mojej pamięci. Dystansuję się więc od świata i ludzi, żeby nie pokazać im nieopatrznie mojej słabej strony. Mam taką, jak z resztą każdy człowiek. Próbuję więc być chłodny i opanowany, bo taka postawa najlepiej mnie ochroni. I najbardziej pasuje do tego, co kiedyś prezentowałem. Podobno. Mam też pewne... skłonności. Lubię zadawać ból innym istotom. Nigdy sojusznikom i nigdy podczas niesienia pomocy. Niemniej robię to. Na terenach Desperacji było to normalne, nikt nie zwraca uwagi na krzywdę wyrządzaną bliźnim, ale tutaj, w siedzibie łowców, takie praktyki na pewno zostałyby zauważone. Dlatego staram się to ograniczać. Nie mogę odwlekać tego w nieskończoność, bo brak bodźców wzbudza we mnie agresję, jednak skutecznie minimalizuję swoje potrzeby. Jeśli chodzi o agresję, to zdarza mi się ona, jednak niezbyt często. Nie chodzi o to, że nie czuję złości. Po prostu nie daję jej wyjść na zewnątrz. Nie pozwalam jej przejąć sterów nawet w walce, bowiem to zbyt często bywa zgubne.



Artefakty, technologia i dodatkowe informacje
Głos jest wyraźnie znudzony, ale narrator najwyraźniej czuje potrzebę wyrzucenia z siebie wszystkiego na raz.
Co jeszcze zostało mi do opowiedzenia? Jestem właścicielem pierścienia kriokinezy, pozwalającego mi manipulować lodem i zamrażać cele wedle woli. Ma on postać małej, srebrnej obrączki, którą noszę zawsze na małym palcu lewej dłoni. Nie wiem dlaczego jest tak mały, ale pewnie nie byłem jego pierwszym panem. Noszę ze sobą także nieco wysłużony karabin laserowy, zidentyfikowany przez innych jako Orion Rifle.
Jestem oburęczny, cecha, która bywa bardzo przydatna. Znam, znałem język angielski, teraz czasami przychodzą mi do głowy różne zwroty, nie mające odniesienia do aktualnych sytuacji. Na prawej łopatce mam wytatuowanego jastrzębia łowców. To dzięki niemu wiedziałem, że ich wersja zdarzeń nie jest całkowicie wyssana z palca. Jak już wspomniałem, cierpię na amnezję wsteczną. Mam też słabość do eklerków. Są po prostu przepyszne i już.



                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.09.19 20:01  •  Syn marnotrawny - Blight Empty Re: Syn marnotrawny - Blight
Wszyscy zostaniecie ukarani za skurwysyństwo tej interlinii. W każdym razie artefakt kriokinezy: 3 posty działania na 4 posty przerwy.
akcept
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach