Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 10 z 16 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 16  Next

Go down

Pisanie 07.02.16 20:36  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
-Ah, Ketsu, Ketsu -wyprostował się, śmiejąc cicho -tyle czasu się nie widzieliśmy, a ty witasz się tak chłodno.
Schował ręce do kieszeni płaszcza, odsuwając się kawałek w tył. Na dźwięk swojego nazwiska uniósł dumnie głowę, przyglądając się jej z wyższością. Zamiast patrzeć w oczy, skupiał się na jej ruchach.
-...Dużo -uniósł wzrok -teraz wyglądasz na młodszą ode mnie -uśmiechnął się, wertując w myślach ostatnie parę lat swojego życia. Przekartkował szybko swoje wspomnienia, szukając w nich twarzy Ketsuki; zawiesił się na chwilę. No tak, poznali się zanim Łowcy odpieprzyli z nim to wszystko. Zmarszczył brwi, nie przypominając sobie większości szczegółów łączącej ich kiedyś relacji. Pewnie zawczasu posłał to wszystko w diabły, zaraz po tym, kiedy zniknęła. Dawno, dawno temu; aż się łezka w oku kręci.
Minęło naprawdę sporo lat. Przynajmniej dla niego, bo po kobiecie nie było prawie nic widać. Piękna jak zawsze, haha.
-Gdzie cię wywiało, księżniczko?
Nadal nie opuszczał go ten sam teatralny, ironiczny i nieprzyjemny ton głosu; ale gdzieś tam w głębi nawet coś go tknęło, widząc znajomą twarz. Wróciło trochę wspomnień z poprzedniego życia. Ale troszeczkę, naprawdę troszeczkę. Chcąc to wszystko od siebie odciąć, cofnął się od niej, wracając do podpierania swojej ściany niemal tanecznym krokiem. Spoglądał na nią spod pochylonej głowy, palcami gładząc uchwyt rewolweru, jakby starał się przeciągnąć jej wzrok na swoją największą chlubę. Mimowolnie, rzecz jasna. Ale, cóż-niech patrzy, jak dużo się nauczył przez te dobre parę lat!
Kiedy ostatni raz się widzieli, był słabym, zaćpanym śmiertelnikiem.
Teraz jest Łowcą. Do cholery, niech widzi!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.02.16 9:38  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Z beznamiętnym wyrazem twarzy uważnie obserwowała dawnego.. znajomego.
-No pewnie, że młodziej. A czego się spodziewałeś?- dodała żartobliwie, nie oczekując odpowiedzi. Zmienił się i to bardzo. Bardziej, niż ona. Nie okazywała nic. W końcu przez tysiąc lat można nauczyć się idealnie ukrywać wszystko. A jej jak to zleciało? no właśnie. Na niczym, mało rzeczy się nauczyła. Zawsze z boku, obserwując innych. Chyba pora to zmienić.
-Gdzie mnie wywiało?- w tamtym momencie, powtarzając pytanie, spuściła lekko głowę. O tak, trochę czasu minęło. Szukała czegokolwiek, czegoś, co pozwoliłoby jej przypomnieć. Ale ostatnie pięćset lat.. to kompletne zaćmienie. Owszem, pamiętała niektóre osoby w jej życiu, choć nawet nie mogła sobie przypomnieć co ich z nią łączyło.
-Byłam.. tu i tam. W zasadzie to nie wiem teraz, czemu odeszłam.
Nie wie czy nie pamięta? to dwa różne pojęcia. To było jak.. trochę jak amnezja, ale przypomni sobie - to pewne. Jednak jeszcze nie teraz.
Jednakże Kets pamiętała co wtedy robiła. Po tym zniknięciu. Uciekała. Przed przeszłością, samą sobą.. to trudno już określić. W międzyczasie pojawiła się dość duża blizna na ramieniu.
-A.. ty? Co robiłeś?--zapytała. Ona wolała zapytać "co się z tobą stało?" ale to stąpanie po cienkim lodzie. Z każdym tak jest. No bo; ktoś, kogo kiedyś znał nagle, znikąd, pojawia się w jego życiu. Życie chyba wyprało ją z emocji, albo nauczyło bardzo dobrze ukrywać. Ketsuki nie przywiązywała się aż tak do ludzi; stare 'blizny' i tysiąc lat robią swoje. Nie pamiętała nawet, co dokładnie powiedziała mu o swej przeszłości.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.02.16 14:07  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Ingerencja Losu

Niebezpieczny zaułek. Co chwilę dochodzi tutaj do różnych morderstw, ciała znikają na pstryknięcie palca albo ciało za większymi ruinami właśnie wsiąka w ziemię. Parę metrów od Was rozpoczęła się mała awantura. Widocznie osoby uczestniczące w niej niespecjalnie zwracali na porę, która aktualnie grasowała. W końcu to Desperacja. Tutaj ciągle można spotkać masę niebezpiecznych typów.
Niewiele potem rozpoczęła się strzelanina. Z początku padały pojedyncze strzały, dopiero z czasem rozwijała się na bardziej niebezpieczną, gdzie spokojnie zranić można osoby trzecie. Taki strzał padł w stronę Ketsuki - nie spodziewała się tego, więc strzał poleciał prosto w jej ramię. Tamci nadal niewzruszeni zajmowali się swoim interesem, nie zdając sobie tak naprawdę sprawy, że poszkodowali niewinną osobę. Zresztą, kogo to obchodzi? Lepiej nie ingerować w ich strzelaninę, bo przypadkiem samemu będzie można oberwać. W końcu ich była aż ośmiu, a Was tylko dwóch.

Notka: możesz wybrać sobie ramię, które zostało postrzelone. Kula została w ramieniu. Radzę szybko zająć się nim, abyś się nie wykrwawiła. Po wyjęciu kuli i takie tam przez 5 postów musisz opisywać dyskomfort postrzelenia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.02.16 12:46  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Na dźwięk wystrzału aż odskoczył, automatycznie wyjmując jeden z rewolwerów i unosząc go na wysokość oczu. Palce kurczowo zacisnął na uchwycie. Ugiął nogi i stanął w bardziej bojowej pozycji. Niespecjalnie przyszło mu do głowy, że całe zajście było raczej przypadkiem i w tym momencie był gotowy rozpierdolić wszystkich po kolei, tak jak tu stoi.
Dobra, to Desperacja; mógł się spodziewać, że ta noc nie zakończy się równie spokojnie jak się zaczęła. Chyba ostatnio za dużo czasu spędzał w ściekach i nieco wypadł z rytmu.
Opuścił broń. Takie celowanie nie miało sensu.
Dalej, Rook, uspokój się.
Wziął głęboki oddech i zbliżył się do Sakury. Dotknął ją lekko w ramię. Chciał coś powiedzieć, ale zmarszczył tylko brwi łamiąc paznokcie na rękojeści broni.
Co za śmiecie.
Przejechał ręką po nabojach na piersi upewniając się, że jeszcze tam są; a chwilę później był już kilkadziesiąt metrów dalej i z nienawistnym wzrokiem zbliżał się do grupki mężczyzn.
Po czymś takim nie wyobrażał sobie, żeby tamci nadal go olewali. Nie ma takiej opcji.
Pierwszego lepszego, który wpadł mu w ręce obrócił w swoją stronę. Nie sprawdzając czy ten ma chociaż przy sobie broń, chwycił go za włosy, pociągnął je mocno w dół i przyłożył mu lufę do gardła.
-Ty śmieciu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.02.16 1:45  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Wszystko działo się bardzo szybko. Za szybko. Nim zorientowała się, co zaszło została postrzelona w lewe ramię. Któż by się tego spodziewał? W zasadzie, tu wszystko mogło się zdarzyć. Całe szczęście nie dostała w głowę. Ból był okropny, przeszywał dosłownie całe jej ciało, ale czegóż to się nie przeżyło przez tysiąc lat. Na początek, zdarła długi rękaw, ponieważ postrzępione resztki ubrania mogłyby sprawić, że rana zostałaby zakażona. Jednak nie ma co się martwić zakażeniem, albo jest, ale rękaw zdarła bardziej dlatego, bo przeszkadzałby w wyciąganiu kuli.
Gdy już to zrobiła, mimo ogromnego bólu, postanowiła wyciągnąć kulę. Niby nie jest to takie proste, no i w sumie nie było, tym bardziej, że próbowała zrobić to samymi rękoma.. a przydałoby się coś innego, tak.
W tym temacie to była całkowicie zielona, jednak nadal próbowała coś zdziałać. Gdy już wyciągnie tę kulę, to przydałby się opatrunek. Ale szczerze powiedzmy, nikt z nich nie miał opatrunków więc przelotnie spojrzała w stronę swej bluzki, a dokładniej rękawa. Tak, to by się nadało. No i tak, był to drugi rękaw, bo tamten wyrzucony na ulicę nie nadawałby się do 'zabandażowania' rany.
Próbowała wyciągnąć kulę, co szło trochę nieudolnie, ale nie znała dokładnej głębokości. Przydałby się chirurg, jednak gdzie szukać go w Desperacji? Nawet jeśli by go znalazła, prawdopodobnie zdążyłaby się już wykrwawić. Słyszała nieraz o osobach, które zostały postrzelone, a kule zostały w ich ciele i wszystko poszło zgodnie z planem. Czyli przeżyły. Jednak tu, o tym nie było mowy.
Nie zwracała uwagi na to, co działo się dookoła. Oparła się o ścianę i przykucnęła, dalej od strzelaniny aby znów czymś nie dostać. Starała się wyciągnąć kulę, lecz czy jej się to uda?
Trochę kręciło jej się w głowie, ale walczyła z tym uczuciem. Nie mogła teraz zemdleć, ani nic. Adrenalina? a może coś innego, sprawiła, że jakimś cudem bez pomocy narzędzi próbowała wyciągnąć tę kulę. Prawdopodobnie nie była zbyt głęboko.
Ketsuki należała do 'rasy' Wymordowanych, a więc w sumie, na pewno lepiej szło jej to jak zwykłemu człowiekowi. Miała nadzieję, że jakimś cudem uda się wyciągnąć kulę bez narzędzi. Chyba, że Draken coś ma. Coś, co by pomogło, ale w to wątpiła.
No i w tym momencie zauważyła, co robi jej stary znajomy. Będzie próbował z nimi walczyć?
Jeżeli tak, w innym stanie pewnie by pomogła. Przynajmniej jej nie zauważyli, bo kto wie, co mogliby zrobić? O pomocy chyba można zapomnieć. Więc nadal nieudolnie starała się wyciągnąć tę kulę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.02.16 22:49  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Ingerencja Losu

Z powodu świadomego niebezpieczeństwa na jakie Napper sam siebie naraził, nie biorę pod uwagi informacji dla MG. Ale spokojnie, będziesz żyć. Może.

Nie można stwierdzić, że ruch Nappera był inteligentnym krokiem. Nieważne jak bardzo musiał być na nich zły, lepiej było zająć się koleżanką i jej choć odrobinę pomóc. Tymczasem zaślepiony zemstą łowca ruszył w stronę ośmioosobowej grupy, która ciągle toczyła spór między sobą. A czym lepiej załatwić konflikt jak nie przemocą?
Strzelanina ciągle trwała i choć pomimo tego, że mężczyzną zwrócił delikatnie uwagę jednemu z nich, szóstka osób nadal zajęła się strzelaniem. Szóstka, ponieważ siódmy mężczyzna zainteresował się nowo przybyłym facetem, który śmiał dotknąć jego kompana, czwóreczki. Wyszczerzył się do łowcy od ucha do ucha, spoglądając mu prosto w oczy, jakby rewolwer nie robił na nim żadnego wrażenia. Niestety, niebawem został zastrzelony przez jednego z wrogów. Kula przeleciała prosto przez jego klatkę piersiową na wylot. Zginął na miejscu. Nie minęła sekunda, a Napper nim się obejrzał mógł poczuć głuche uderzenie. Oberwałeś w potylicę z karabinu, który trzymał jeden z kompanów, siódemeczka. Może byłbyś wstanie tego uniknąć gdyby nie fakt, że coś albo ktoś sparaliżowało Twoje ciało. Upadłeś na ziemię nie mogąc złapać równowagi przez paraliż ciała. Czułeś tępy ból z tyłu głowy oraz szum w uszach. Całkiem możliwe, że dostałeś lekkiego wstrząsu mózgu. Siódemka szybko zabrała Cię za jakieś ruiny, wiedząc już, że tą walkę mają przegraną. Jednak jego kompani nadal strzelali, do póty nie usłyszeli rozkazu wycofania się. A takiego nie padło. Twój rewolwer został na ziemi, a na plecach mogłeś poczuć 90 kilogramów. Siódemka splunęła Ci przed twarzą.  
- Powiedz mi, bo nie rozumiem... Co właśnie usiłowałeś zrobić? - spytał łagodnie, spoglądając na tego niedorajdę życiową. Był opanowany, pomimo tego, że właśnie zginął mu towarzysz. Kto by pomyślał, że jeden głupi gest spowoduje, że znajdzie się w niekorzystnej sytuacji, która będzie zagrażać jego własnemu życiu.

Ketsuki zaskakująco poradziła sobie z wyjmowaniem kuli, choć trzeba przyznać, że był to nie lada wyczyn. Ból, który promieniował, zero narzędzi - to powodowało pewne utrudnienia, ale kto jak nie Sakura? Teraz trzeba zająć się samym krwawieniem i najlepiej pójść do kogoś, kto będzie wstanie zszyć Ci ów ranę. Chcąc nie chcąc była ona poważna, a zwykłe zrośniecie tkanek może nie pomóc mimo tego, że jesteś wymordowaną.

Siódemka: użycie mocy paraliżu 1/2, oprócz tego ma przy sobie karabin maszynowy, a w pochwie przy udzie schowany nóż myśliwski.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.03.16 20:59  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Udało jej się, jakimś cudem, wyciągnąć tę kulę. Odetchnęła z ulgą, ale wiedziała, że to nadal nie koniec. Pomimo ogromnego bólu, który czuła, podparła się o ścianę i z przymrużonymi oczyma wpatrywała się w zaistniałą sytuację. Układała sobie wszystko po kolei, próbując odtworzyć zbieg wydarzeń. No tak, została trafiona w ramię, po czym Draken rzucił się na jednego z tej bandy.. strzelanina trwała w najlepsze, a Sakura nie była do końca obecna. Ten ból był nie do zniesienia, więc zacisnęła powieki. No dalej, spokojnie. Udało jej się przynajmniej minimalnie uspokoić i zerknęła na lewe ramię. Zrobiła to, co planowała, czyli z drugiego rękawa zrobiła sobie bandaż. No, jeśli można by to nazwać bandażem i mało to pomagało, ale cóż. Jakoś musiała sobie poradzić. Uniosła głowę i jej towarzysza nie było już w pobliżu. Cholera. Ponownie układała sobie to, co mogło zajść i uznała, że nie może teraz mu pomóc. Nie w tym stanie. Jeśli nie znajdzie kogoś, kto to zszyje i odkazi, to najprawdopodobniej wykrwawi się na śmierć. Nie chciała zostawiać tego dzieciaka samego, chętnie by pomogła. Ale nieżywa nic nie zdziała. Westchnęła znów i pomyślała logicznie. Mogłaby liczyć na cud i zostać tu, czekając na jakiegoś lekarza, który magicznie znalazłby się w zaułku. Nie, to nie jest dobry plan. Chwiejnym krokiem wstała i poczuła narastający ból. Podpierała się ściany, mając nadzieję, że nie zemdleje. Nie teraz. Musiała iść do szpitala, albo kogokolwiek, kto zna się na leczeniu. No i ten ktoś musiałby być jednym z jej starych znajomych. O drugiej opcji mogła zapomnieć. Czyli do szpitala. Zerknęła jeszcze raz w stronę strzelaniny i obiecała samej sobie, że jeśli nie spotka go po drodze, to poszuka Drakena. Sama walczyła ze sobą, ale nie mogła nic innego zrobić, a pozostanie byłoby mało inteligentną decyzją.. no chyba, że gdzieś kręcił się lekarz, co było niemożliwe o tej porze i w tym miejscu. Odeszła, starając się poukładać to, co zrobi potem.

z.t
Jeśli coś źle napisałam, albo pominęłam cokolwiek, piszcie, bo ostatnio mam dużo na głowie i mogłam coś źle przeczytać lub też zrozumieć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.09.16 23:30  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
A mama mówiła: Misao, pamiętaj! Myj ręce przed każdym posiłkiem, nie śliń bletki bardziej niż to konieczne, bo nie będzie się chciała zapalić i, tak przy okazji, nie łaź o zmroku po podejrzanych zaułkach, bo ktoś wpuści ci wpierdziel.
No dobra, tak naprawdę to mało prawdopodobne, by ktokolwiek coś takiego do niego powiedział, a jeszcze mniej, by Amok to pamiętał, ale w obecnej sytuacji pożałował, że nie przydzielono mu jakiegoś zewnętrznego źródła dobrych rad i przestróg, kogoś, kto zadba o niego w rygorystyczny, nieznoszący sprzeciwu sposób, wszechwiedzący – jak matka o nastolatka, który zachłysnął się pozorami dorosłości. Właściwie Oda, gdyby mógł, teraz tak by się poczuł: zagubiony, samotny, jak pierwszoklasista zaczepiany przez trójkę starszych kolegów. Na szczęście miał bardziej obiektywne spojrzenie na swoją sytuację i wiedział, że to on jest ponad dwa razy starszy, poza tym, mimo niepozornego wyglądu, również nie bezbronny.
Ech, ludzie... Dlaczego mylą spokój z brakiem pewności siebie? Czy krzyk zmieniłby treść przekazu? Jestem biedny, nie mam nic cennego – powtórzył raz i drugi, na trzeci nie marnując słów, tylko łapiąc za ramiona i odpychając najbliższego z napastników na ścianę, do której jeszcze trochę i sam zostałby przygwożdżony. Pech chciał, że impet uderzenia wyrwał z ust dzieciaka jęknięcie, co pozostali dwaj zrozumieli jako sygnał do walki. Misao zdążył niezgrabnie uskoczyć przed ciosem, ale kopniaka w zgięcie kolana już nie uniknął i runąłby jak długi, gdyby ktoś nie wpił palców w jego włosy i nie przytrzymał go, jednocześnie zmuszając do klęczenia w niewygodnej pozycji. Pięknie, wściekły chłoptaś, który zaliczył bliskie spotkanie ze ścianą, zaczął cedzić groźby przez zaciśnięte zęby, jego przyboczni przytrzymywali ofiarę, a do samego zainteresowanego niewyraźnie zaczęło docierać poczucie zagrożenia i z wolna topniejących zapasów cierpliwości. Taak, szczęście w nieszczęściu, że trafił na młodocianych rozbójników, z którymi ma szansę sobie poradzić i wyjść bez większego szwanku. Gdyby napadł go ktoś bardziej doświadczony albo pomógł tej szajce w uprzykrzaniu życia dziwnemu nieznajomemu...
– Cicho! Eston, ktoś idzie...! – ostrzegł szeptem jeden z chłystków. Wszyscy, włącznie z Misao, zaczęli nasłuchiwać niewyraźnych kroków.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.16 0:08  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Lubił włóczyć się nocami po Desperacji. Nie robił tego oczywiście codziennie, bo za zimnem nie przepadał. Potrzebował jednak chwili wytchnienie i orzeźwienia. W każdym związku potrzebna jest przerwa. Tak też było w relacji jaka była między Bast a  ciepłem. Nie można było się grzać cały czas. Chłopak wyszedł ze swojej dotychczasowej kryjówki, którą okazał się opuszczony budynek. Podobno w każdej chwili mógł się zawalić, ale kto by się tym przejmował?
Samotne spacery po Apogeum nie należały do najbezpieczniejszych. Z każdej strony można było dostać porządny wpierdol i było to najprzyjemniejszą rzeczą, jaką można było od losu otrzymać. Bloom to wiedział, ale był też przekonany, że tylko desperat byłby w stanie zaatakować człowieka, który jest w posiadaniu zabójczych, metalowych rękawic. Tak, owe dodatki były dla blondyna największym skarbem. Nie ukrywał, że są one dla niego porównywalnie cenne jak perłowe kolie dla bogatych. Szczycił się nimi niczym paw swoim przepięknym ogonem. Tak długo jak chłopak miał je na rękach nie musiał bać się o nic.
Od dłuższego czasu dbał tylko o siebie. Nie musiał troszczyć się o nikogo  i nie ukrywał, że było mu to na rękę. Nie był osobą, która często wiązała się z kimś na dłużej, bo to wiązało się z budowaniem relacji i zbliżaniem się do kogoś, a ktoś kiedyś powiedział, że inne osoby czynią nas słabszymi. Na Desperacji nie można było być słabym. Bast przekonał się o tym na własnej skórze wielokrotnie, gdy jako świeży wymordowany musiał sobie radzić i znosić przeciwności losu, który z każdym kolejnym razem coraz bardziej dawał mu w dupę.
Nie angażował się w nic, co nie tyczyło bezpośrednio jego osoby. Jednak nie był bez serca. Zazwyczaj jednak rozważał wszystko dokładnie i właśnie dlatego nie rzucił się na pomoc od razu, gdy do jego uszu dotarły dźwięki szarpaniny. Przez chwilę stał i obserwował. Do podjęcia działania skłonił go dopiero widok dość znajomej sylwetki.
Powoli zaczął zagłębiać się w ciemny zaułek. Wyciągnął rękę w bok tak, że metalowe części zaczęły tworzyć lekkie wyżłobienia w ścianie budynku. Towarzyszył temu przeraźliwy dźwięk, który przyprawiał o nieprzyjemne dreszcze. Idealne zagranie, żeby rozkojarzyć przeciwnika, by ten nie rzucił się do ataku od razu.
A mamusia nie ostrzegała, że w zaułkach można zrobić sobie kuku? – powiedział do zgromadzonych postaci. W natłoku ciał nie mógł stwierdzić, kogo ratuje a kogo nie. – Idźcie stąd – polecił, a wokół niego zaczęła się unosić przyjemnie pachnąca woń. Bomba feromonowa, jak on to lubił nazywać, była najfajniejszą umiejętnością. Nieinwazyjna i skuteczna. Obserwował, jak otumanione feromonami postaci powoli zaczynają się poddawać jego poleceniu.


Użycie mocy specjalnej: Kontrola feromonów, czas działania dwa posty i konieczność wykonywania poleceń Bast. Można użyć ponownie po upływie dwóch postów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.16 20:40  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Oczywiście, Amok również poczuł tę dziwną, ale przyjemną woń. Przez myśl mu przeszło, że nieznajomy musi używać mocnych perfum, skoro woń niemalże wyprzedziła samą jego obecność. Niespotykane. Kimkolwiek ten ktoś nie był, Misao musiał się z nim zgodzić, po prostu musiał. Nagle uznał, że pójście stąd to cudowny pomysł, nawet jeśli jeszcze nie do końca wiedział, gdzie dokładnie powinien się udać. Jego nowi koledzy najwyraźniej również dali się przekonać do ruszenia się z miejsca, tylko jeden chwilę się ociągał, na pożegnanie rzucając Amokowi i nieznajomemu blondynowi mordercze spojrzenie, a potem machając środkowym palcem, ale ostatecznie posłusznie zniknął za rogiem.
Dzięki – Misao wymruczał bardziej do siebie niż do nieznajomego, po czym podniósł się z kolan i wyminął go, oddalając się od pechowego zaułka. Nie był pewny, czy szczęście będzie kroczyć u jego boku jeszcze przez jakiś czas, wolał nie prowokować losu, ale nie mógł się powstrzymać... Obejrzał się na młodzieńca, lustrując go uważnym, szybkim spojrzeniem. Kto to? Po co się wtrącał? To jakiś tutejszy samozwańczy stróż prawa, dobra dusza czy po prostu tubylec, który zwietrzył interes w ratowaniu skóry nierozważnemu medykowi? Nieważne, nieważne. Po prostu oby odejść jak najdalej stąd.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.09.16 20:55  •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
Zlustrował znajomą sylwetkę bardzo uważnie. Badawczo przyglądał się mężczyźnie. Wiedział, że skądś go zna, nie potrafił jednak w stu procentach stwierdzić co. Być może było za ciemno, by móc dostrzec wszystkie szczegóły, które pomogłyby mu na dopasowanie wyglądu do konkretnych personaliów. Odprowadził również wzrokiem grupkę rozbójników, tak jakby nie ufał im, że na pewno się oddalą. Nie mieli jednak innego wyjścia. Feromony sprawiały, że ludzie musieli wykonywać polecenia Bast bez żadnego słowa sprzeciwu. Gdy napastnicy zniknęli, blondyn mógł poświęcić się w pełni obiektowi swojego zainteresowania, który pozostał dla niego tajemniczy. Aż do momentu, w którym się odezwał.
Ty nie – mruknął, doganiając oddalającą się postać. Teraz już wiedział z kim ma do czynienia. Amoka nie widział już długo. Poznali się w specyficznych okolicznościach. Bast rzadko decydował się na zmianę swojej płci, gdyż przemiana ta wiązała się z bólem. Wolał więc tego unikać. Nie znaczy to jednak, że nie stawał się kobietą. Biomecha poznał właśnie będąc w tej drugiej postaci.
Pociągnął mężczyznę za kołnierz. Drasnął go lekko metalowymi końcówkami rękawic, jednak obyło się bez większych uszkodzeń.
Lubisz się włóczyć samotnie po zaułkach? – zadał mu to samo pytanie, które zadał podczas ich pierwszego spotkania. Nie łudził się, że ciemnowłosy od razu zaskoczy o co chodzi, jeśli nie to Bast będzie mógł się zabawić nieco dłużej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Zaułek - Page 10 Empty Re: Zaułek
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 10 z 16 Previous  1 ... 6 ... 9, 10, 11 ... 16  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach