Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 14 z 15 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15  Next

Go down

Pisanie 24.07.18 22:21  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
  W żadnym wypadku nie była pewna tego, co czyni. Czuła się jak nowy uczestnik wrzucony do jednego pudełka z weteranami. Zamiast skupić się na poleceniu wolała badać otoczenie odzyskanym świeżo wzrokiem. To była pierwsze sala jaką mogła obejrzeć samodzielnie, bez potrzeby wysługiwania się opisami dostarczonymi przez innych. Stół wydał jej się elementem najmniej interesującym, ale i jemu poświeciła w reszcie dostatecznie dużo czasu by wiedzieć, że nie był warty tak długiego czasu mu poświęconego.
  Trzy pojemniki ułożone równo na blacie wypełnione zostały barwnymi cieczami, obok nich jeden, całkowicie pusty. Tym razem już wiedziała co zrobić, ale decyzji o kolorze nie chciała podejmować sama. Nawet jeśli konsekwencjami było jedynie kilka kolejnych dni spędzonych w pustych pokojach nie potrafiła wystąpić teraz przed rząd i bez konsultacji zabrać się za przelewanie. Wykluczona dotychczas z zadań nie czuła się wcale pewnie.
  Nadszedł jednak czas i decyzje należało podjąć.
Niebieska. Dźwięczały w głowie jej własne słowa. Nikt nie negował jej pomysłu.
  Zbliżyła się powoli do stołu i zabrała za przelewanie niebieskiej cieczy.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.07.18 21:53  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Decyzja została podjęta, kolor cieczy wybrany i przelany, ale niestety, sytuacja znów się powtórzyła. Lampka ponownie nie zmieniła koloru, co oznaczało tylko jedno - znowu dali dupy, znowu nie udało im się rozwiązać zagadki. I za moment znowu rozlegnie się ten sam, irytujący głosik, którego właściciela zapewne każdy tutaj z zebranych miał ochotę powiesić za jaja na haku pod sufitem.
"Ojoj, coś nam nie idzie, prawda?~ Widzę, że macie wyjątkowo problem z tym zadaniem, dlatego też, znajcie moje dobre serce i dam wam podpowiedź. Nie wszystko wydaje się takie oczywiste i nie wszystko jest podane na tacy. Musicie zajrzeć w głąb siebie, a tam znajdziecie odpowiedź~ To tyle, widzimy się jutro. Mówią, do trzech razy sztuka, co? Może tym razem wam się powiedzie, ohohoho~"
Nie pozostało wam nic innego, jak tylko zawrócić i przeczekać tę noc, by następnego dnia podejść po raz trzeci do zadania. Tym razem w trzech osobnych pojemnikach znajdowały się płyny o barwie szarej, brązowej i różowej. Oczywiście oprócz nich znajdował się również pusty, wszystkie z tego samego, niezwykle cienkiego i łamliwego szkła. Trzecie podejście rozpoczęte.


Spoiler:
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.07.18 13:42  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
 Spojrzała w głąb siebie i kichnęła głośno.
 Cokolwiek tam siedziało, musiała byś na to uczulona. Przetarła czubek nosa palcem wskazującym i skierowała się do drzwi. Miała właśnie wyjść, ale zatrzymała się na moment w progu.
  — Jeżeli ktoś chce podyskutować o naszym cudownym zadaniu to będę w pierwszym pokoju. Nie żebym miała gdzie uciec. — Przetarła policzek naciągniętym na dłoń rękawem jakby spodziewała się, że nadal ma tam krew tego mężczyzny. W końcu jednak zgodnie ze swoimi słowami ulotniła się z obecnego pomieszczenia w stronę innego.
 Najpierw odwiedziła pokój, żeby móc pochłonąć jedno z jabłek, a potem przeszła do pokoju w którym startowali. Miała kilka pomysłów, ale chciała je z kimś wcześniej omówić. Może znajdzie się ktoś. Ktokolwiek?
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 31.07.18 23:45  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Utkwił spojrzenie w światło nad drzwiami, ale te znowu przybrało kolor czerwony. Wysyczał cichutkie przekleństwo, które uleciało nieomal bezgłośnie spomiędzy ledwo rozchylonych warg. Żałował, że nie postąpił za pierwszym razem zgodnie z własnym widzimisię, chociaż nie miał pewności, czy ich wybór nie był zależny od zmieniającego się czynnika. Nigdy nie przejawiał szczególnych zdolności w kierunku rozwiązywania tego typu zagadek.
  Nie zdążył odczytać z szybko poruszających się ust czarnowłosej kobiety ani jednego słowa, które zostały przez nią wypowiedziane, zatem nie dowiedział się, że była chętna na współprace. Rozejrzał się ostatni raz po pokoju ze substancjami, zahaczając spojrzeniem kolejno o znajdujące się w pomieszczeniu osoby, po czym sam się stamtąd ulotnił, wprost do swojego pokoju, by w skupieniu przeanalizować sytuacje.
                                         
Jekyll
Bernardyn     Opętany
Jekyll
Bernardyn     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Dr Jekyll, znany również jako Kyle.


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.08.18 13:45  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 BcBUAYU

Odpowiedź przez nich wybrana była zbyt prosta i oczywista, aby była tą prawdziwą, toteż Karyuu nawet nie drgnęła, gdy ostatecznie okazało się, iż po raz kolejny nie udało im się pokonać tejże próby. Mrugnęła tylko, wpatrując się natarczywie w trzy wypełnione różnymi cieczami pojemniki i nawet nie zauważając, jak pozostali ewakuują się z tegoż pokoju. Dopiero po dłuższej chwili - kiedy żołądek zaburczał wygłodniale, a na barki spadło ciężkie wycieńczenie - ocknęła się ze swoich rozmyślań i udała się do swojego pokoju, gdzie upiła kilka kolejnych łyków wody z kranu i zdrzemnęła się na kilka godzin. Obudziwszy się dostrzegła, że ma jeszcze sporo czasu przed następną próbą przedarcia się przez ich aktualną, nieprostą zagadkę, toteż po momencie zastanowienia zawędrowała do wiekowych, prowadzących do piwnicy schodów. Zszedłszy na sam ich dół, (ex)Łowczyni przysiadła na ostatnim schodku i pogrążyła się w kolejnych, zabarwionych czarnymi myślami i głodem rozmyślaniach. Przedłużanie się próby nie było dla niej ani odrobinę korzystne i z każdym przemijającym dniem coraz to bardziej odczuwała skutki braku pożywienia, co nie było dla niej miłe, dobre czy znajome - nawet na Desperacji udawało jej się zdobyć jedzenie i nie głodować przez dłuższy czas.

W końcu podniosła się mozolnie, ciężko na nogi i skierowała do odpowiedniego pomieszczenia ostrożnym, nieco chwiejnym w paru chwilach krokiem. Dobrnąwszy do celu, Karyuu przysiadła na lewo od drzwi i oparła się o ścianę, wbijając szkarłatny, zmęczony wzrok w te przeklęte, napełnione płynami o znowuż innych barwach pojemniki. Przygryzła dolną wargę i zmarszczyła lekko jasne brwi, wertując w pamięci zapamiętane rzeczy i wypowiedzi ich jakże wielmożnego Gospodarza - a nuż powiedział on coś pożytecznego wcześniej, coś pomocnego i mogącego wskazać im właściwą odpowiedź. Odetchnęła. Może to nie kolor się tu liczył, tylko położenie pojemnika? Za każdym razem wybierali pierwszy i za każdym razem okazywało się to błędne, więc może...
- Drugi? - wymamrotała pod nosem. Cóż innego mogło łączyć te różne kolory? Ciężko jej się myślało o pustym żołądku i z myślami zamglonymi powiększającym się wyczerpaniem.

Spoiler:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.08.18 23:56  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Spojrzał za ciemnowłosą, ale nie poszedł za nią. Tym razem kroki skierował ku drugiej dziewczynie. Grow zdawał się niezachwiany emocjonalnie, gdy chwycił szczupłą dłoń Karyuudo i obrócił ją wnętrzem do góry, aby wsunąć palec na skórę i rozpocząć powolne stawianie znaków. A przecież chodziło o ich życie.
„Jakie wcześniej były kolory?”
„Jakie są teraz?”
„Jakie wstążki wybraliście?”
Ponieważ zostali w pomieszczeniu sami, wydawała mu się ostatnią deską ratunku w obecnym położeniu. Wilczur uniósł na nią wzrok, tylko na moment, a potem z powrotem utkwił go w ręce nieznajomej.
„Czy któryś z nich się powtarza?”
„Jest wśród nich czerwony jak krew?”
Uśmiechnął się, chyba sam do siebie.
Wsunął opuszki na jej nadgarstek. Pod wypukłością żył czuł dudnienie pulsu.

/ Za moją prośbą Ev zgodziła się przedłużyć termin o jeden dzień. Przepraszam za obsuwę.

ekwipunek:
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.08.18 1:40  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 BcBUAYU

Drgnęła gwałtownie, kiedy to pole jej widzenia przysłonięte zostało przez jednego z pozostałych uczestników tejże jakże cudownej, wspaniałej zabawy. Nie zdążyła nawet dobrze zareagować na jego niespodziewaną obecność, a już pochwycona została za rękę i na wnętrzu jej dłoni rysowane były znajome jej znaki. Przełknęła, kuląc się nieco i niemalże wbijając plecami w ścianę, starając się skupić przy tym na zdaniach pojawiających się na jej bladej, naznaczonej bliznami skórze.
- Najpierw zielony, niebieski i żółty. Potem niebieski, pomarańczowy i fioletowy. Teraz szary, brązowy i różowy - wyrecytowała cicho zachrypniętym, acz pewnym głosem, nie spuszczając spojrzenia czerwonych patrzałek z palca jeżdżącego po wnętrzu jej dłoni. Miała doskonałą, fotograficzną pamięć, toteż odpowiadanie na pytania tego typu było dla niej dziecinnie łatwe. - Wstęgi... zielona, czerwona i niebieska. - Szkarłatne ślepia mrugnęły, wzrok przeskoczył na trzy szydzące z nich bezgłośnie pojemniki wypełnione barwnymi cieczami. - Niebieski się powtarzał, ale okazał się błędy, tak samo zielony patrząc na wstęgi, czerwonego nie ma. Jakieś połączenie? Odcienie? Pozycja? Pojemnik, nie ciecz? - wymamrotała, dekoncentrując się na ułamek chwili, lecz zaraz wracając, teoretycznie, do siebie po odczuciu dotyku na nadgarstku. Oddech uwiązł w jej gardle na dobrych parę sekund i trochę zajęło jej zebranie się do kupy, lecz wreszcie przełknęła ciężko i spojrzała na twarz mężczyzny, unikając jednakże spoglądania mu w oczy. - Nie ma takiego - odparła na ostatnie jego pytanie, bo w końcu spośród wszystkich cieczy, to różowa najbliższa była krwi. Rozcieńczonej, ale...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.08.18 2:07  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
— Jakieś połączenie?
Odsunął od niej ręce, przez chwilę, dosłownie moment, zastygając w bezruchu. Potem pokręcił głową. Nie był pewien czy jego logika była odpowiednia — czy wszedł w umysł psychicznego komentatora, który doglądał ich teraz z bezpiecznej siedziby. Jeżeli nie, stracą szansę. Mieli za to coraz mniej czasu i coraz mniej perspektyw. I, przede wszystkim, coraz mniej ludzi, coraz mniej umysłów do wysnuwania wniosków.
Dlaczego od razu założyli, że niebieski lub zielony był odpowiednim kolorem przy pierwszym pomieszczeniu? Drzwi otworzyły się po pociągnięciu trzech wstęg. Schodząc do swojego pokoju herszt DOGS wsunął palce we włosy i odgarnął je z czoła, odsłaniając tym samym głęboką zmarszczkę między brwiami. Ułóżcie wiersz o krwi. Grow przeszukiwał szafki. Gdzie to zostawił? Spójrzcie w głąb siebie. Wyciągnął płaski przedmiot spod materaca i wyszedł z pomieszczenia, znów udając się do pokoju z cieczami. Może od początku patrzyli na to zbyt krótkowzrocznie.
Przechodząc przez próg zerknął kątem oka w kierunku jasnowłosej. W dłoni trzymał nóż sprężynowy; metalowe ostrze.
Czerwony?
Nie ma takiego.
Spokojnie, będzie.
Przyłożył ostry brzeg broni do nadgarstka, zaciskając palce w pięść, aby dotychczas spokojne żyły nabrzmiały pod siłą napięcia mięśni.
Krew chlupnęła w naczynie, gdy ślizgnął się ostrzem po skórze. Z rany polała się czerwień, plamiąc stół, zewnętrzne ścianki pojemnika i wreszcie jej wnętrze. Potem gwałtownie odwrócił głowę i gestem ręki (w której trzymał teraz już zakrwawiony nóż) kazał podejść dziewczynie do stołu.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.08.18 19:39  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Krew polała się, szybko zapełniając pojemnik swoją zawartością. Nie trwało zbyt długo, gdy światło nad drzwiami wreszcie zmieniło barwę na pomarańcz, co oznaczało tylko jedno: zdali test. Rozwiązali trapiącą ich tak długo zagadkę.
"Brawo, wreszcie udało wam się przez to przebrnąć, chociaż wierzę, że nie było tak łatwo. A trzeba było ułożyć wierszyk w grupie, jak prosiłem~ Ale może od teraz bardziej będziecie mnie słuchać, teehee~ Na zachętę przyszykowałem dla was małą niespodziankę. Z racji, że wreszcie udało wam się przebrnąć przez to, zapraszam was do piwnicy. Specjalnie dla was drzwi otworzą się na dwanaście godzin, więc możecie hulać do woli. Na pewno nie pożałujecie, oj na pewno nie. Oczywiście jest to tylko dla ochotników~" Głos zamilkł, a przed wami pozostał wybór. Wrócić do pokoju i czekać do dnia jutrzejszego, gdzie ponownie będziecie podejmować decyzję o tym, kto zginie, albo przed sprawdzić piwnicę, która pomimo bycia zachęcającą opcją z pewnością niosła ze sobą niebezpieczeństwo.

Ci, którzy jednak zdecydowali się zaryzykować, schodząc na dół mogli ujrzeć, że drzwi do piwnicy rzeczywiście stały otworem. Pomieszczenie zupełnie różniło się od innych pokoi. Było ciemne, zabrudzone, a w powietrzu czuć było smród stęchlizny. Był jednak jedynie przedsionkiem, prowadzącym do kolejnego pokoju, do którego drzwi również stały otworem. Wystrój nie różnił się znacząco od poprzedniego, a jedyną różnicą była ilość przedmiotów. Na stołach oraz ścianach znajdowała się broń z najgorszych koszmarów. Wszelakie topory, siekiery, skalpele i noże. Piły, maczety i wszystko innego, co mogło służyć do zadawania długiej oraz bolesnej śmierci. Niektóre były stępione i połamane, nosiły śladowe znamiona zaschniętej krwi, ale większa część nadal nadawała się do użytku. Na końcu pomieszczenia znajdowały się kolejne drzwi, uchylone, a napis nad nimi głosił "Droga bez powrotu".

Termin: 17.08
Tryb: Wolny
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.08.18 21:18  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
| Dostałem właśnie w łeb od MG za zgwałcenie czasoprzestrzeni. Jak teraz to czytam to faktycznie wyszło bez sensu, więc chylę czoła. Mój błąd. Leciałem po szybkości, bo trafił mnie pomysł, poza tym zostało mało czasu, a nikt nie rzucił żadnymi konkretami. Nie chciałem by nas wybuchnęło za brak ruchu, a w zamian poplątałem logikę. Jak to faktycznie problem to biorę na siebie konsekwencje.

Miał wrażenie, że każda kropla krwi ściekająca mu od nadgarstka, przez przedramię, kończąca swoją podróż na odsłoniętym do tego zadania łokciu od którego odrywała się z drżeniem, była jak kolejne ziarno piasku w klepsydrze. Czas postanowił się jednak wydłużyć i rozciągnąć; otoczenie, ludzie i dźwięki stały się powolne i ociężałe, kiedy umysł Wilczura działał na najwyższych obrotach. Wpatrywał się uparcie w stojącą niedaleko jasnowłosą dziewczynę, wyczekując jej podejścia. Nie chciał upuścić zbyt wiele własnej krwi — już i tak czuł głód ściskający mu gardło, jakby dookoła szyi ktoś przeciągnął cienką linkę, coraz silniej zaciskaną na skórze. Wyglądało jednak na to, że pojemnik napełniał się bez względu na to, czego oczekiwał i może jednym z argumentów była obraża ciążąca na karku. Wreszcie Grow odwrócił zniecierpliwione spojrzenie od Karyuudo i umieścił je w lampce. Nie dostrzegał barw (albo raczej nie wierzył barwom, które widział), ale kiedy zmienił się sam odcień, coś z samego Wilczura uszło.
Wykrzywił się i odsunął rękę od zbiorniczka, od razu przyciskając brutalnie rozcięty przegub do brzucha. Poczuł jak ciepła ciecz moczy materiał bluzy, przesiąka przez t-shirt.
Wytarł szybko ostrze scyzoryka o spodnie, złożył broń i wcisnął ją w przednią kieszeń. Później obejrzał się raz jeszcze dookoła; kiedy przeciągał wzrokiem po wnętrzu pomieszczenia, czas znów ruszył. Wpierw przyspieszył, a potem zszedł do swojego naturalnego tempa, rzucając w Growlithe'a tysiącem bodźców.
Jasnowłosy wykrzywił się lekko i wyszedł, aby wrócić do swojego pokoju i opatrzyć rękę.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.08.18 11:02  •  Przeżyj, jeśli się odważysz - Page 14 Empty Re: Przeżyj, jeśli się odważysz
Nie potrzebowała zbytniej zachęty by zjawić się w piwnicy.
Pomysł zejścia tam wydawał się równie głupi, co pozostanie na górze z własnymi myślami. Przede wszystkim wiedziała jednak, że choć zasady tutaj bywają okrutne, konsekwentne unikanie ryzyka może wcale nie okazać się sprytną taktyką, z której wyjdzie zwycięsko. Tak samo jak własnej (głupiej) śmierci spodziewała się zastać w nowym pomieszczeniu paskudnych możliwości osiągnięcia sukcesu.
Nie czuła zapachu i być może to pomogło jej wejść głębiej.
Niemal natychmiast, jakby spodziewała się ataku z zaskoczenia ze strony którejś ściany, chwyciła pasującą do jej dłoni broń. Trudno było to nazwać, ale najprawdopodobniej miała teraz w uścisku jakiś rodzaj paskudnie wykrzywionej maczety. Rozejrzała się na boki upewniając się, że jest sama.
Chciała wejść do środka w pojedynkę.

Żarełko & reszta:
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 14 z 15 Previous  1 ... 8 ... 13, 14, 15  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach