Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 22.02.18 22:53  •  Pobawmy się [Nascela] - Page 3 Empty Re: Pobawmy się [Nascela]
Spomiędzy materiału szalika wyłoniła się głowa kromstaka, który wbił swoje zmęczone, acz zaciekawione spojrzenie w anioła. Poruszył noskiem wyłapując nowe zapachy, a jego prawe ucho lekko oklapło, kiedy przechylił głowę na bok. Z tego co dało się zaobserwować, to oprócz rany na nodze, jego ciało nie nosiło żadnych poważniejszych uszczerbków. Może parę zadrapań, ale z tych szybko się wykaraska.
Nawet rana nodze wydawała się niegroźna, chociaż mogły to być jedynie pozory. Ciężko z tej perspektywy było stwierdzić, czy kość była pęknięta, czy nawet i złamana.
Ogon zwierzątka delikatnie drgnął, kiedy anioł koniuszkiem nosa musnął jego głowę. I chociaż spodziewał się ugryzienia, zamiast tego mógł poczuć chropowaty język stworzonka na swojej brodzie.
- Widzę, że udało ci się nawiązać z nim nić. – cichy głos Tobiasza przeciął ciszę. Mężczyzna stał z pustym dzbankiem po herbacie i poruszył nim.
- Idę go wypełnić. Coś chcesz? Czy z tym też nie potrzebujesz mojej pomocy? – mruknął cicho, najwidoczniej nadal czując wewnętrzne rozgoryczenie tym, jak jego chęci pomocy zostały potraktowane przez młodego anioła.

Termin: 01.03
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.18 23:42  •  Pobawmy się [Nascela] - Page 3 Empty Re: Pobawmy się [Nascela]
Czując chropowatą nawierzchnie języka na swojej brodzie, jego skupiony wyraz twarzy nagle się rozpromienił. Przejechał jednym z palców po łebku malca, z wyczuciem, ażeby dać mu do zrozumienia, że nie chce go skrzywdzić w żaden sposób, a potem pogłaskał go z uchem i wzdłuż grzbietu. Odwróciwszy się na chwilę do Tobiasza, nie zrezygnował kontakt z miękkim futerkiem. Nie wycofał ręki.
Udało się to tylko dzięki twoim radom — przyznał. Grymas nie zależał z jego ust, choć ukuły go wyrzuty sumienia, acz nie potrafił użyć tego epitetu w kontekście towarzyszącego mu zmieszania, które poczuł, gdy z ust anioła popłynęły te słowa. — Przepraszam, Tobiaszu. Byłem arogancki — przyznał, gdyż nigdy nie miał problemów i obaw przed nazywaniem rzeczy po imieniu. Nadal nie umiał w pełni operować wolną wolę, która obdarzył go Bóg. Tracił nad nie kontrolę i traktował je jak przekleństwo. Zbyt często przegrywał z ludzką chciwością.
Odwrócił głowę w kierunku stworzonka. Jeśli kromstak był przychylny dalszym pieszczotom, skonfrontował palce z jego brzuszkiem i jednocześnie zrobił parę kroków, ażeby znaleźć się w bliskiej odległości od swoich rzeczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.02.18 1:59  •  Pobawmy się [Nascela] - Page 3 Empty Re: Pobawmy się [Nascela]
Stworzonko najwyraźniej było niezwykle podatne na dotyk anioła, bo po chwili wahania zaczęło się łasić do jego ręki, niemo prosząc o więcej pieszczot. Nawet mogło się wydawać, że w pewnym momencie zaczął wydawać z siebie ciche pomruki zadowolenia.
- Nic nie szkodzi. – Tobiasz posłał mu krótki uśmiech, najwidoczniej długo nie chowając urazy.
- Poczekaj na mnie, za moment wrócę – dodał cicho, po czym opuścił pomieszczenie, pozostawiając Nascelę samego w towarzystwie puchatego stworzonka, które leżąc na plecach wyciągnął swoje łapki, by zaczepiać nimi jego wskazujący palec, zachęcając go do zabawy.
Tobiasz wrócił po dziesięciu minutach, tak, jak powiedział. Podszedł do młodego anioła i uśmiechnął się ciepło. Przeniósł spojrzenie na kromstaka i złapał go delikatnie za ranną nóżkę. Maluch pisnął i się momentalnie skulił z bólu, delikatnie drżąc.
- Wiem, wiem, boli. Przepraszam, ale musiałem sprawdzić. Nie wygląda na złamaną, a jedynie ranną i może nieco wykręconą. Ale oczyścisz ranę i opatrzysz, do tygodnia powinna się goić. Kuleć może przez dwa tygodnie, może trzy. Ale z każdym dniem powinno być lepiej. – uśmiechnął się do malca i przesunął palcem wyżej, aż odsunął nieco ogon na bok.
- Gratulacje. Zostałeś tatą. To chłopiec. – dodał radośnie, odkładając na blat stołu dwa ciemne ziarna.
- To pomoże w opatrzeniu malca. A teraz….. najsmutniejsza część. – westchnął cicho i wyciągnął dłonie z małą apaszką.
- Trzymaj, by się nie wywarł. Zabiorę ją i pochowam. – wyszeptał biorąc martwą matkę malca. Okrył ją materiałem i odwrócił się, by pospiesznie opuścić pomieszczenie w akompaniamencie żałosnych pisków malca.




MISJA ZAKOŃCZONA

- Zdobyłeś kromstaka maści szarej, o ciemnych łapkach, uszkach i plamce na czole (w kształcie półksiężyca)
- Zdobyłeś dwie czerejki pospolite. Z tym, że jedna koniecznie musi zostać wykorzystana do opatrzenia rany kromstaka. Druga jest na twój użytek (nagroda za przestrzeganie teriminów)
- Kromstak jest młody. W ciągu 8 fabuł będzie rósł.
- Jest ranny w łapkę. Rana płytka i zwichnięta. (2 fabuły i będzie zdrów)
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach