Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 7 z 15 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next

Go down

Pisanie 24.03.18 22:56  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Na chwilę dolegliwości ustały, co utwierdziło anielicę w przekonaniu, że narastająca panika nie była efektem jej słabości, ale tej chorej gry. Wiedząc, że nie jest to kwestia osobistej słabości, tym większą czuła wolę walki przeciwko skutkom ubocznym losowań. Nie było jednak na co czekać - najwyraźniej moc tarczy była w stanie chronić tylko jedną osobę na raz, patrząc po tym, jak przemiennie oboje czuli się lepiej bądź gorzej. Bez zwlekania pociągnęła za wajchę po raz kolejny.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.18 22:56  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
The member 'Liselotte' has done the following action : Dices roll


'Kostka' : 23
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.03.18 22:34  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Przez moment rozważał, że stworzenie nie jest do pokonania. Co prawda nie miał pojęcia jaka moc nim kieruje, ale skoro ani lód na nie nie działał, ani rozdzielenie głowy od korpusu, to właściwie nic nie będzie działało. Stworzenie było zbyt potężne. Wręcz nielogicznie potężne.
Wysunął stopę do tyłu, gdy ściana niebezpiecznie zaczęła przechylać się w jego stronę. Ucieczka znajdowała się tylko w jedną stronę. Ku górze. Nim jednak zdołał się wbić, magicznie długi ogon, który chyba mierzył z kilkanaście metrów, w magiczny sposób znalazł tuż przy nim, usidlając go na ziemi. Hersha jednak nie pozwolił sobie na chwilę zawahania. Czas go gonił, i jego akurat w tym momencie najbardziej mu było potrzeba. Jednym, silnym ruchem wbił włócznię pomiędzy kręgi, przerywając ciągłość ogona i zdematerializował skrzydła, wzbijając się w powietrze, by uniknąć zderzenia ze ścianą. Koścista część ogona, która oplatała jego ramie powinna zacząć rozpadać się, rozsypywać niczym pył rzucony na wiatr, pod wpływem mocy Hershy, która destrukcyjnie działała przez cały czas.
Anioł spojrzał w dół na bezgłowe stworzenie, a następnie poruszył niemo wargami. Lód, który pozostał na ziemi, oplótł ciasno łapska stworzenia, unieruchamiając je i przymarzając do podłoża. Wiedział, że nie powstrzyma to bestii zbyt długo. Ale wystarczyło mu parę sekund. Spoglądając w dół na bestię, wywołał lodowy deszcz ostrych sopli, które zaczęły torpedować kości, roztrzaskując je na drobny mak. Innego sposobu nie było. No chyba że bestia zaczęła latać. Wtedy Hershie nie pozostanie nic innego jak udanie się na romantyczny lot we dwójkę na tle zachodzącego słońca.

Kontrola lodu 3/3
                                         
Hersha
Dowódca Zastępu
Hersha
Dowódca Zastępu
 
 
 

GODNOŚĆ :
Hersha. Ten, który przynosi śmierć.


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.03.18 19:59  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Kek
Hersha, Veles, Lilo, Raven, Absinthium | Poziom Średni+
Cel: Przejęcie Doliny na rzecz utworzenia w niej Azylu
"Drzewa umierają stojąc."

Veles, Lilo, Raven


Ochrona Ravena - magiczna, niewidzialna, lecz jakże zauważalna - lawirowała pomiędzy zmagającą się z okrutnym, przewrotnym Losem dwójką, dając im krótkotrwałe, chwilowe ukojenie od gryzących ich, katujących ich organizmy objawów. W tej rundzie to Veles otrzymał osłonę od trapiących go, nie aż takich jeszcze złych czy tragicznych katuszy; od wzbudzającej niepokój gorączki wędrującej po jego ciele, rozpalającej policzki widocznym szkarłatem i zasiewającej zalążki bólu głowy w okolicach skroni. Wolny od tychże symptomów nie miał najmniejszego problemu z pociągnięciem za wajchę i chwilę później na ekranie zamigotały dumnie trzy, rozbłyskające na moment ostrym blaskiem Młoty. Kolejne prędko przemijające wstrząsy nawiedziły to zamknięte, odizolowane od reszty świata pomieszczenie, podczas gdy pajęczaste pęknięcia rysujące się na suficie powiększyły się, rozcapierzyły bardziej i uwydatniły - lśniły one zielonkawym światłem, słabym jeszcze i delikatnym, lecz nad wyraz wyraźnym oraz przyciągającym uwagę. Anielicy, tymczasem, nie powiodło się nazbyt w rundzie tej, jako że wróciły do niej uśpione w poprzedniej kolejce objawy i wzmocniły się one dodatkowo po tym, jak Liselotte pociągnęła za wajchę i nie wylosowała trzech Młotów, tylko Płomyki w tej właśnie ilości. Przyspieszony oddech, serce łomoczące w klatce piersiowej, drżące i pobladłe dłonie, pot perlący się na czole, jak również uczucie osłabienia zaatakowały ją bezlitośnie i nieubłaganie, napierając na jej wolę walki i zakleszczając jej umysł w szponach narastającej z każdym nieudanym losowaniem paniki.


Hersha


Podczas gdy towarzysze jego walczyli z perfidnym, faryzejskim Losem, Hershi przyszło zmagać się ze sporym, kościanym smokiem, który to wygrzebał się jakimś cudem z ziemi i związał się z nim w pięknej, cudownej potyczce. Kiedy to Bojowy umknąć chciał na skrzydłach swych majestatycznych przed przechylającą się ku niemu ścianą - o którą rozbił się z ogromnym impetem bezgłowy szkielet - to uziemiony na krótki moment został przez długi, giętki ogon nieumarłego stworzenia. Niemalże od razu począł się on mozolnie, powoli rozkładać w miejscach, gdzie stykał się z przedramieniem Anioła, jednakże był to proces zbyt wolny, toteż Hersha bez zawahania i zwlekania rozdzielił kręgi ogona w jednym punkcie z pomocą celnego, pewnego dźgnięcia dzierżoną włócznią. Uwolniony od ciągnącego go za rękę ogona wzbił się sprawnie w powietrze, ledwo umykając przed lodową ścianą, która to przewaliła się na grunt z donośnym, trzaskliwym hukiem. Bojowy, w towarzystwie odpadających od jego ramienia, na wpół rozkruszonych i rozłożonych kręgów, nie zatrzymał się w swych działaniach, przygważdżając łapska szkieletu do gleby ciągle będącym pod jego władzą, a także znajdującym się tuż przy przeciwniku lodem. Kościany, pozbawiony łba smok rozwinął gołe skrzydła na całą ich szerokość oraz wygiął się tak, jak gdyby pragnął zaryczeć głośno i wściekle, lecz żaden dźwięk nie wypełnił tutejszej przestrzeni.

Trzymając wiercącego się, szamoczącego dziko wroga w jednym punkcie, Hersha zbombardował go deszczem ostrych, śmiercionośnych sopli. Wbijały się one z łoskotem i chrzęstem w kości atakowanego jaszczura, kruszyły je i roztrzaskiwały, lecz nie był to proces nadmiernie szybki, a i szkielet nie poddawał się bez walki, cały czas rzucając się w miejscu i dziko, chaotycznie miotając - lód obciążający jego łapy powoli pękał i ustępował, i jeszcze trochę, a smok zdoła wyzwolić się z tychże nietypowych, prowizorycznych kajdan (czy tam kul więziennych). Wyglądał on już stosunkowo marnie - jedno skrzydło odpadło, kilka żeber było połamanych lub urąbanych u kręgosłupa, którego kręgi naznaczone były rysami oraz rozszczepieniami, a prawa, tylna noga prezentowała się już kompletnie bezużytecznie, podczas gdy pozostałe trzy były widocznie uszkodzone - lecz mimo wszystko nie był on jeszcze kompletnie i całkowicie wyeliminowany z potyczki.

(Dodatkowe) Informacje:
  • Warunki na powierzchni: chłodno (około 2 stopnia Celsjusza), lekki wiaterek, słońce jest w położeniu mniej więcej ósmej godziny.
  • Warunki pod ziemią: zimnawo (około -5 stopni Celsjusza), brak wiatru.
  • Kolejność dla pierwszej grupy: Raven -> Veles/Lilo
  • Termin odpisów: 03.04.18r.


Ostatnio zmieniony przez Karyuudo dnia 08.09.18 21:39, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.04.18 20:42  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Chłód powoli ogarniał jego ciało, a z ust zaczęła wydobywać się para. Mógł użyć jeszcze raz swojej mocy, ale nie mógł aż tak ryzykować. Jego bracia nadal mogli potrzebować jego pomocy i jego siły. Dlatego nie mógł tego zrobić. Nie teraz. Spojrzał w dół na dogorywającą bestię, jednocześnie zaciskając mocniej palce dookoła swojej włóczni. Skoro nie mógł użyć mocy, musiał zdać się na swoich innych atutach i sile fizycznej. Zanurkował w powietrzu i gdy znalazł się wystarczająco blisko, zamachnął się włócznią przebijając najbardziej żwawą część bestii, a następnie szybko wzbił się w powietrze, by uniknąć ewentualnego kontrataku. Czuł się w miarę bezpieczny będą w powietrzu, chociaż zdawał sobie sprawę, że i na te manewry zbyt wiele energii nie może poświęcić, dlatego też atakował w ten sam sposób jeszcze z cztery, może pięć razy, za każdym razem próbując trafić największe i najbardziej żywe części bestii.
A potem wylądował parę metrów od kości, nadal gotowy do obrony, ale w nadziei, że bestia już się nie będzie ruszać.

Kontrola lodu (regeneracja) 1/4
                                         
Hersha
Dowódca Zastępu
Hersha
Dowódca Zastępu
 
 
 

GODNOŚĆ :
Hersha. Ten, który przynosi śmierć.


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.04.18 18:19  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Im dalej zagłębiali się w tę chorą grę, tym gorzej ona wyglądała. Choć obojgu losującym przysługiwała ochrona tarczy, obejmowała tylko jedną osobę na raz. Z pewnością trudno było decydować, komu pomóc; każdemu z aniołów doskwierały inne dolegliwości. Lise starała się z całych sił, by nie okazywać słabości; w końcu to tylko głupi, nieuzasadniony strach... a może nie taki nieuzasadniony? W końcu byli pod ziemią, w bardzo podejrzanej sytuacji i jak na razie nie wyglądało na to, by miało się w najbliższym czasie poprawić. Wszystko było w rękach kapryśnego losu.
Zacisnąwszy zęby, otarła wierzchem dłoni gromadzące się na czole krople potu. Nie pomogło to wiele kołaczącemu się wewnątrz żeber sercu, nie uspokoiło chwytanych pospiesznie oddechów. Zaczynała odnosić wrażenie, że jeszcze chwila, a całkiem zwariuje. Byle więc do końca, byle szybciej, byle wreszcie mieć to za sobą. Drżącymi rękami sięgnęła do drążka i pociągnęła go po raz kolejny, posyłając w niebiosa każdą znaną sobie modlitwę.

// Bo termin minął, Rav coś się nie pojawia, a szoł mast gołomp.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.04.18 18:19  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
The member 'Liselotte' has done the following action : Dices roll


'Kostka' : 57
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.04.18 18:40  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Dlaczego perspektywa tej dziwacznej gry wydawała mu się bardziej męcząca niż choćby walka? Ano dlatego, że obrywali praktycznie za nic. Mężczyzna chwilę czuł się lepiej, a i morale wyraźnie wzrosło, gdy wylosował dobrą kombinację. Oby dobra passa utrzymała się na dłużej. Po raz kolejny pociągnął za wajchę, ignorując wszelkie irytujące objawy i zmiany z nimi związane, choć te odbijały się przecież na jego ciele.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.04.18 18:40  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
The member 'Veles' has done the following action : Dices roll


'Kostka' : 26
                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.04.18 17:29  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Kek
Hersha, Veles, Lilo, Raven, Absinthium | Poziom Średni+
Cel: Przejęcie Doliny na rzecz utworzenia w niej Azylu
"Drzewa umierają stojąc."

Hersha


Nawet, jeżeli moc Bojowego potrzebowała chwili odpoczynku, to i tak uzyskał on z jej pomocą ogromną przewagę nad kościanym, porządnie sponiewieranym stworzeniem. Odłupane części zaściełały wychłodzone podłoże, a popękane kawałki trzeszczały nieprzyjemnie oraz chrzęszczały dobitnie, prezentując nieumarłą istotę jako mizerną, słabą i na granicy swego istnienia. Nie zamierzając nadmiernie ryzykować oraz wykorzystywać zbyt wiele energii, Hersha pokusił się o zastosowanie zwinnej, w miarę bezpiecznej taktyki "Hit-And-Run", podczas której to zanurkował czterokrotnie ku swemu przeciwnikowi i zadał mu dzierżoną włócznią dobitne, wycelowane w najbardziej żwawe jeszcze punkty jego ciała ciosy. Smoczy szkielet próbował bronić się i kontratakować, jednakże w obecnym jego stanie - bez łba, połowy ogona i jednego skrzydła, z uszkodzoną klatką piersiową i kończynami - nie mógł zbyt wiele zdziałać, toteż poczynania Bojowego przebiegły bez większych problemów i niebezpieczeństw ze strony oponenta. Kiedy sukcesywny w swych planach Anioł wylądował, więc, kilka metrów od kościotrupa, ten dogrywał już leżąc na ziemi; drapał glebę rozsypującymi się pazurami; próbował wstać na kruszących się łapach; wił się niby wąż przybity strzałą do kory potężnego dębu. I wtem znieruchomiał kompletnie i całkowicie, po czym bez ostrzeżenia rozpadł się w szmaragdowy, wsiąkający w podłoże pył.


Veles, Lilo, Raven


Bez ochrony zapewnianej im przez Żmija, oboje - Veles oraz Liselotte - odczuć mogli szalejące w ich organizmach, obce i niepokojące objawy dotykających ich konsekwencji. Nim oboje pociągnąć mogli za wajchę, jednakże, pomieszczenie, w którym trójka nasza zacna się znajdowała zatrzęsło się tak, jak gdyby któreś z nich wylosowało właściwą, prawidłową kombinację, a zielone, jarzące się rysy zdobiące sufit rozprzestrzeniły się na całą jego powierzchnię, uwydatniły znacznie i zalśniły mocniejszym, wyraźniejszym blaskiem. I gdy Skrzydlata wykorzystała swą turę pod naporem szybko bijącego serca, kropli potu naznaczających czoło, bladego osłabienia i drżących niekontrolowanie dłoni, pęknięcia ześlizgnęły się dalej, z sufitu na gładkie ściany i rozjarzyły się niemalże oślepiającym, szmaragdowym oraz jakże pięknym światłem - udało jej się wylosować trzy Młoty po raz drugi. Liselotte poczuć wtem mogła, jak symptomy Paniki znikają nagle, od tak i bez uprzedzenia; jak sztuczny, kiełkujący w jej sercu strach rozmywa się tak, jak gdyby nigdy go tam nie było.
- Bojowy wspomógł Was w tejże próbie, pokonując bestię Nieumarłą i sprawiając, że nie trzy, a dwa razy wylosować musicie Młotów czysty rząd. Anielica odpocząć, toteż, już może, lecz Stróżowi raz jeszcze poszczęścić się musi - przemówił głos Krupiarza już im znanego, mimo że sylwetka jego nie ukazała się ich oczom.
Niestety Velesowi nie dopisał w tej turze przewrotny Los, rozpalając ciało jego gorączką żarłoczną, policzki ostrym szkarłatem, a skronie bólem pulsującym i gryzącym. Pot perlił się na jego skórze, oddech przyspieszył widocznie, przez ciało przechodziły nieprzyjemne dreszcze. Coraz więcej objawów wychodziło, wypełzało na powierzchnię, podczas gdy te, które wcześniej się pojawiły wzmacniały się bardziej i bardziej z każdą nieudaną próbą.

(Dodatkowe) Informacje:
  • Warunki na powierzchni: chłodno (około 2 stopnia Celsjusza), lekki wiaterek, słońce jest w położeniu mniej więcej ósmej godziny.
  • Warunki pod ziemią: zimnawo (około -5 stopni Celsjusza), brak wiatru.
  • Kolejność dla pierwszej grupy: Raven -> Veles/Lilo
  • Termin odpisów: 13.04.18r.


Ostatnio zmieniony przez Karyuudo dnia 08.09.18 21:39, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.04.18 0:22  •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
Odetchnął cicho przez nos, kiedy wreszcie wylądował. Spojrzenie spoczęło na kupie kości, teraz już zdecydowanie "martwych", bo przecież już wcześniej nie należały do żywych. Nie w dosłownym tego słowa znaczeniu. To był koniec, ale paradoksalnie miał wrażenie, że to dopiero początek. Mimo to podszedł do kości, przy których przykucnął. Wyciągnął jedną dłoń i dotknął palcami chłodnej struktury.
- Spoczywaj w spokoju, przyjacielu. - powiedział cicho, bardziej szeptem, do siebie. To było bez znaczenia czy chciało to coś go zabić. Hersha czuł się w obowiązku pożegnania każdej istoty, każdej straconej duszy. Był aniołem. Cholernym aniołem, który nie był w stanie przejść obojętnie obok takich widoków.
Podniósł się, ostatni raz posyłając spojrzenie dawnej, kościstej istocie. Miał nadzieję, że teraz mimo wszystko jego dusza zazna spokoju. Robiła się coraz chłodniej, a jego braci ani siostry wciąż nie było widać. Modlił się w duchu, aby wszystko skończyło się pomyślnie i aby nikt nie został poważnie ranny.

Kontrola lodu 2/4 (regeneracja)
                                         
Hersha
Dowódca Zastępu
Hersha
Dowódca Zastępu
 
 
 

GODNOŚĆ :
Hersha. Ten, który przynosi śmierć.


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Dolina - Page 7 Empty Re: Dolina
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 7 z 15 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 15  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach