Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 12.11.17 16:14  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Była ciepła, letnia noc. Szum samochodów przemykających po drogach brzmiał cicho i niewinnie. Wiał leciutki wietrzyk, księżyc świecił na niebie. Idealna pogoda na spokojny sen. A tymczasem on... biegł przez boczne uliczki i zaułki, bo operator w bazie miał taki kaprys. Bo ktoś zauważył cień przemykający po dachach i to zgłosił. A Ivo Bergsson był najbliżej.
Więc teraz Ivo Bergsson pędził na złamanie karku, by przeciąć trasę nocnego biegacza w najbardziej prawdopodobnym punkcie. Nie był szczególnie uzbrojony - służbowa beretta, nóż i kastet, który miał przy sobie, mimo, że wystarczające, nie były tym, co on nazwałby uzbrojeniem - mimo tego nie czuł się wcale bezbronny. O ile nie stanie naprzeciw kilku mistrzom fechtunku lub kilkumetrowej desperackiej bestii, zdoła wygrać.
Dotarł do celu - kilkupiętrowego magazynu, należącego do kilku właścicieli jednocześnie - każdy z nich miał swoje piętro i tylko jego pilnował, dlatego z zewnątrz nie było żadnych ochroniarzy. Obiegł go dookoła, szukając wyjścia pożarowego. Znalazł i mimo, że było zakończone drabiną, wiszącą pół metra nad jego głową, zdołał się nań wdrapać. W minutę był już na dachu.
Rozejrzał się, szukając odpowiedniego miejsca na zasadzkę. Jak na złość, poza przybudówką w której znajdowało się wejście, dach był pusty. Pusty i równy. Otoczony przez murek o wysokości pół metra, który miał zapobiec upadkowi nieostrożnym pracownikom.
Ivo szybko ocenił, z pomocą mapy, z której strony może nadciągnąć cel. Szybkim susem ustawił się po przeciwnej stronie przybudówki. Jego ubrania były ciemne, ale twarz mogła odbijać światło. Bez wahania zebrał warstwę kurzu z podłoża i wtarł ją w swoją twarz i dłonie. Przybrudzone w ten sposób nie były czarne, ale zdecydowanie ciemniejsze. Kucnął, zakładając kastet. Nie wyjmował pistoletu. Jeśli ofiarą był złodziejaszek, kastet wystarczy. Jeśli celem był łowca, warto doprowadzić go do siedziby żywego.
W tym momencie chmury zakryły księżyc i zrobiło się jeszcze ciemniej niż wcześniej.


Ostatnio zmieniony przez Ivo dnia 14.11.17 22:59, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 17:07  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Wieczór był piękny, prawie bezchmurne niebo i do tego księżyc w pełni. Idealna pora na spacer, może nawet na randkę. Ale to zarezerwowane było dla 'wampirów' a nie dla porządnych obywateli tego miasta. Nie to co ona, rebeliant kucający przy grobie zmarłej kobiety na cmentarzu. Lubiła tu przychodzić jak coś ją trapiło. Choć wyryty napis w kamieniu nie przynosił ulgi. Otarła łzy i się wyprostowała. Czarne bojówki, czarna podkoszulka na ramiączka i czarny płaszcz z kapturem naciągnięty na głowę. Westchnęła cicho i ruszyła w swoją stronę. Nie żeby planowała przejść pół miasta chodnikiem, oczywiście wdrapała się po balkonach jednego budynku na dach. Stamtąd miała piękny widok na całe miasto. Zwróciła się w stronę miejsca z którego wyruszyła. Rozpędziła się i wybiła się z krawędzi robiąc przewrót i lądując na dachu budynku obok. Podniosła się z klęczek i ruszyła sprintem do kolejnej krawędzi. Skupiona w pełni na przemykaniu z jednego budynku na drugi. Prawie się poślizgnęła na jednej z krawędzi i niemalże spadła. Odzyskała równowagę w ostatniej chwili. - Blisko było.. już nie daleko. - mruknęła sama do siebie, nie zwracając uwagi na to że ktoś ją zauważył. Naciągnęła kaptur bardziej na twarz i podciągnęła czarną apaszkę na nos. Teraz tylko jadeitowej barwy ślepia były widoczne. Ruszyła przed siebie, już była u celu, zupełnie nieświadoma że ktoś już na nią czekał. Budynek na którym była miał zaledwie cztery piętra, więc był niższy od tego na który planowała się wspiąć. To też wybijając się z krawędzi wyciągnęła łapki przed siebie z zamiarem złapania się poręczy schodów przeciwpożarowych. Odgłos jaki był efektem jej lądowania na metalowej konstrukcji szybko dał się wychwycić przez przyczajonego Speca. O ile nie miał żadnej wady słuchu. Kilka zwinnych susów i już wskakiwała na krawędź dachu. Mocniejszy podmuch szarpnął jej czarnym płaszczem. Zeskoczyła z krawędzi na solidny grunt i złapała za kaptur zsuwając go z głowy. Białe włosy upięte miała w luźnego kucyka. Szybko rozpięła płaszcz i zrzuciła go na ziemię. Chusta z twarzy też została zsunięta, a kobieta odetchnęła z ulgą. Lekkie rumieńce na twarzy sugerowały że się trochę zgrzała podczas biegu. - Gorąco.. - mruknęła odwracając się plecami do przybudówki. Oparła się na przedramionach o krawędź i spojrzała w dół. Nie miała przy sobie katany, nie miała nawet noża. Jej celem wizyty w mieście był cmentarz, a konkretniej grób bliski osoby. Przyjemny powiew wiatru był teraz tym czego potrzebowała. Kompletnie nieświadoma niebezpieczeństwa jakie się na nią czaiło za jej plecami.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 19:56  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Liczył uderzenia serca. Sto. Dwieście. Trzysta. Po siedmiuset zaczął słyszeć regularne odgłosy z pobliskich dachów. Wtedy przestał liczyć i sprawdził jeszcze raz rozmieszczenie ekwipunku. Nóż w pochwie, pistolet w kaburze, oba zabezpieczone przed przypadkowym wyciągnięciem w trakcie walki. Nóż z lewej, pistolet z prawej strony.
Stukot butów o metalową konstrukcję był sygnałem, że cel jest na miejscu. Poczekał jeszcze chwilę, aż ciemna plama stanie się bardziej wyraźna na tle miastowych światełek i wtedy się poruszył. Zrobił to bardzo cicho, tak, że istota najwidoczniej robiąca sobie przerwę od dachowego biegu, nie powinna go usłyszeć. Stała przy brzegu - prosiła się wręcz o to, by ją wypchnąć na dół, ta opcja nie wchodziła jednak w rachubę: wroga należało obezwładnić, przynajmniej na czas identyfikacji. W końcu źle mówiono by o władzy ludowej, gdyby jej przedstawiciele mordowali cywili bez rozkazu. Uduszenie także odpadało, jeśli istota miała nóż, wylądowałby on niechybnie w twarzy Ivo.
Wybrał więc rozwiązanie trzecie. Zbliżył się do niej na odległość metra, dwóch, a potem skoczył do przodu. W jego zamiarze szarpnięcie w tył za barki i mocny kopniak w dół podkolanowy stanowiły prosty sposób, by sprowadzić ją do parteru
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 20:12  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Opierała się na przedramionach o murek krawędzi dachu, beztrosko obserwując to co jest tam na dole. Mocniejszy podmuch przyprawił ją o gęsią skórkę na ciele tam gdzie była odkryta. Oczywiście bezszelestnego poruszania się napastnika za jej plecami nie słyszała. Nie brała pod uwagę możliwości że ktoś mógłby tam być z nią o tej porze. Los dla niej tej nocy nie miał litości. Powoli się wyprostowała i przeciągnęła lekko. Zrobiła krok w tył - To czas wra..aaahh..! - nie zdołała dokończyć zdania bo poczuła jak ją mocno złapał za barki. Ktoś ją wziął z zaskoczenia! Nie miała możliwości się wyrwać bo kopniak w dół podkolanowy zmusił ją by poleciała na kolana. Całe szczęście zrobiła krok w tył bo by jeszcze zajebała łbem o krawędź burku. - Puszczaj zboku! - krzyknęła lekko się szarpiąc. Z bliska mógł zobaczyć że nie ma przy sobie żadnej broni. Odchyliła lekko głowę w tył pod kątem żeby spojrzeć zielonymi ślepiami na oprawcę. W kącikach oczu mógł dostrzec zbierające się łezki. - Przepraszam.. nie krzywdź mnie! Chcę do domu.. proszę.. - zaczęła mówić łamiącym się głosem kątem oka obserwując jego reakcję. Delikatne szarpnięcia miały jej pomóc się wyzwolić z uścisku. Słabiutkie dziewczę klęczało tyłem do niego teraz. Sięgnęła dłonią do jego nadgarstka żeby go pochwycić i delikatnie ścisnąć.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 21:36  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Element zaskoczenia zadziałał prawidłowo... ale chwilę później pojawił się pierwszy zgrzyt. Kiedy doszło do zwarcia, zdążył zauważyć kilka rzeczy. Po pierwsze, była kobietą. Po drugie, była młoda. Po trzecie, nie miała broni w widocznym miejscu, czyli nie miała do niej szybkiego dostępu. W tym momencie jego misja stała się znacznie trudniejsza. Nie żeby miał skrupuły przed biciem kobiet, lecz nadal nie zdołał zidentyfikować przeciwnika. Mógł być obywatelem, niesfornym, lecz jednak obywatelem. Młode dziewczyny robią głupie rzeczy, bieganie po dachach nie musiało leżeć poza zasięgiem ich możliwości. Zgłoszenie nie precyzowało, że jest to z pewnością przestępca. Ale zawsze pozostawała też druga opcja, w przypadku której ona jest przestępcą, drobnym lub rebeliantem, a kogoś takiego nie należy traktować delikatnie
- Ręce przy ciele - rozkazał spokojnym tonem, gdy poczuł jej dotyk na swojej dłoni. - Imię, nazwisko i numer identyfikatora, obywatelu.
Lewą rękę opierał na jej barku, uciskając nerwy i mięśnie szyi w sposób, który u większości ludzi powoduje ból. Ból, który spokojnych obywateli dodatkowo pacyfikuje. Prawą ręką machnął w bok, w celu zrzucenia jej uścisku, jeśli do tej pory nie ustąpiła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 22:28  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Klęczała przy nim, zwrócona do niego tyłem. Odtrącił jej rękę i dał jasny rozkaz. "W takiej sytuacji jeszcze nie byłam, cholera.. najgorsze że podoba mi się to co się dzieje.. Nie ma to jak wyzwanie.." przeszło jej przez myśl gdy odwróciła twarz od niego kompletnie i spuściła głowę lekko. Na twarzy wymalował się uśmiech, szczere zadowolenie z sytuacji. Kłopotliwa sytuacja bo nie miała swojej broni przy sobie. Ale nie było rzeczy niemożliwych. Jak poczuła że wbija jej palec w jedno miejsce to szybko przerysowała odczucia jakie czuła teraz. Pisnęła choć gdyby nie musiała udawać to mruknęła by w zadowoleniu. To prawie masaż był, tyle że dość suchy, nieumiejętny. - A..Angel.. - wymamrotała trzymając ręce po bokach ciała. Choć starała się poruszyć nieco do przodu przechylając ciało jakby jego dotyk faktycznie sprawiał jej dużo bólu. Prawą dłonią sięgnęła w okolicę piersi łapiąc się za nią z sykiem. Mięśnie pleców i rąk się spięły, delikatnie się garbiąc i jakby kuląc przed jego dotykiem. Ręka powędrowała z lewej piersi i skuliła się w pięść dociskając się do miejsca pod obojczykiem. - Jesteś.. brutalny.. - wyjęczała i nagle, dość gwałtownie się wyprostowała wyprowadzając mocny zamach prawym łokciem na jego kolano. w miejsce bezpośrednio pod rzepką. Tym samym starając się szarpnąć lewym barkiem w do przodu i pod kątem. W planie miała zamiar paść tyłkiem na ziemię obracając się do niego przodem. To będzie jej pozycja wyjściowa by próbować kolejnych trików w zależności do tego czy jej działania zakończą się sukcesem czy nie.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 23:20  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Jej milczenie przedłużało się. Być może była w szoku. Być może obliczała właśnie plan ucieczki. Należało brać pod uwagę wszystkie opcje. Już miał przedsięwziąć pewne kroki, kiedy odezwała się. "Angel" - zapamiętał. Nie podała jednak nazwiska. Nie podała numeru. Nie trzymała rąk sztywno... Choć tego akurat nie doprecyzował, nie powinna nimi w ogóle ruszać. Prawą ręką miał już złapać ją za ramię, jednak dziewczyna była szybsza. Zaatakowała w kolano, zdążył nieznacznie skręcić nogą by nie przemieściła mu rzepki - łokieć uderzył w staw od boku. Zabolało jednak, a Bergsson już w tym momencie wiedział, że należy spacyfikować dziewczynę jak najszybciej. Cios był zdecydowanie zbyt silny, jak na jej posturę. Prawdopodobnie ćwiczyła kiedyś walkę wręcz. Prawdopodobnie była zagrożeniem średniego stopnia.
Głowa oczywiście przeprowadzała analizę w ułamku sekundy, w czasie gdy ciało już dawno reagowało na atak. Lewa dłoń znajdowała się bardzo blisko jej szyi, a lewe kolano w okolicach lewego boku. Napastniczka obracała się zgodnie z ruchem wskazówek zegara, czyli w prawo, zgodnie z ruchem łokcia. Eliminator w nagłym odruchu spróbował złapać za kitę białych włosów, jednocześnie wyprowadzając kopnięcie w kręgosłup kobiety, w przybliżeniu między łopatki lub powyżej. Manewr ten, jeśli zakończyłby się sukcesem, uniemożliwiłby jej zmianę pozycji na korzystniejszą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.11.17 23:37  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Wyczuł ją w jakiś sposób, to znaczyło że nie był jakimś żółtodziobem ze służb porządkowych. Nie trafiła tam gdzie chciała bo w ostatniej chwili skręcił nogą, to nie było najmądrzejsze w jego wykonaniu. Jak by trafiła bezpośrednio w punkt gdzie kości się schodziły to mogła mu uszkodzić staw kolanowy na dobrze. A tak z ograniczonym polem widzenia jedynie uderzyła nieco wyżej. To będzie boleć podczas poruszania się przez jakiś czas. Chłopak był szybki bo złapał ją za kitę włosów i chciał ją szarpnąć na powrót. Włosy jednak były luźno związane więc pozostawił jej odrobinę miejsca na manewr głową. Obróciła ją z piskiem czując jak mocno została pociągnięta. On nie żartował więc i ona będzie poważna. Już w trakcie obrotu widziała jak ten wyprowadza cios kolanem. Już była praktycznie zwrócona do niego przodem więc odruchowo wyprowadziła prawy łokieć w wewnętrzną stronę jego atakującego uda co by zmienić trajektorię wyprowadzanego przez chłopaka ciosu. A kto, może to go jeszcze z równowagi wyprowadzi i się wyjebie? W końcu próbowała dopomóc mu w tym jakoś. Lewa ręka odruchowo zasłoniła twarz.
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.11.17 0:04  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Za wolno! Dziewczyna poruszała się nadzwyczaj szybko, za szybko jak na pierwotną analizę. Albo miał właśnie styczność z kimś, kto opanował sztuki walki albo z mutantem o nadludzkiej szybkości. W obu przypadkach należało zdać się na odruchy nabyte przez lata treningu, szybsze niż świadoma myśl. Chłodna precyzja mięśni i podświadoma kalkulacja rdzenia przejęły kontrolę nad jego ciałem. Dyktatura mózgowia została obalona.
Zablokowała jego kopniak, cios, który mógłby ją sparaliżować na kilka cennych sekund, zablokowała tym samym uderzeniem łokcia. Mocnym i bolesnym uderzeniem. Ale to znaczy, że nie miała żadnego punktu podparcia, poza tyłkiem. Lewą ręką zasłaniała twarz, prawa ręka nie zdążyła jeszcze opaść na ziemię, by ją podtrzymać.
Ciało Bergssona na fali odruchów zaczęło wykonywać plan, który został złożony w całość z mnóstwa drobnych impulsów. Kiedy tylko lewa stopa dotknie podłoża, prawa ręka sięgnie po lewy nadgarstek dziewczyny. W tym samym czasie, z impetem ciała poruszającego się do przodu, na skutek zachwianej równowagi, prawe kolano wystrzeli w stronę twarzy dziewczyny. Klucz polegał na synchronizacji rąk i nóg, by lewa ręka została odchylona tuż przed uderzeniem kolana, a pociągnięcie kucyka powinno spowodować chwilową dezorientację.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.11.17 19:18  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Nie było kolorowo, była zdecydowanie w gorszej pozycji niż jej przeciwnik. Ten co był w parterze miał marną szansę wyprowadzenia silnych ciosów. Wiedziała że musi szybko to zmienić. Trzymana za włosy miała ograniczone pole widzenia, ale wystarczające by śledzić pracę nóg chłopaka. Udało jej się zbić atak kolanem na jej twarz. Widziała jak Ivo robi większy krok przez jej udaną akcję. Ale po chwili wykonał kolejny zamach kolanem na jej buzię. Nie było czasu na kontrataki, musiała się teraz po prostu bronić. Pozostała jej jedna ręka tylko. Instynktownie wyprowadziła otwartą dłoń w kierunku kolana chcąc zablokować cios. W sumie to nie miała większego wyboru w tej chwili. Osłaniając twarz pozwoliła mu na wkomponowanie siedzącej na tyłku dziewczyny plecami w murek. Usłyszał głośne jęknięcie z bólu. Dłoń która trzymała jego kolano drżała dość mocno. Byli teraz w lekkim impasie, on ją trzymał obiema rękami, ona trzymała tylko jego kolano. Podciągnęła nogi do siebie tak że kolana dotykały jej klatki piersiowej. Plecami była przyciśnięta do murka. "Zawsze mogło być gorzej.." przemknęło jej przez myśl czekając na to co chłopak zrobi następnie. Musiała przejść w defensywę i szukać luk w jego postawie. Nie podda się tak łatwo!
                                         
Angel
Wtajemniczona
Angel
Wtajemniczona
 
 
 

GODNOŚĆ :
Angel Lacour de Fanel


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.11.17 20:55  •  Rooftop Showdown [Angel x Ivo] Empty Re: Rooftop Showdown [Angel x Ivo]
Znów sparowała jego atak. Rozpędzone kolano zatrzymało się kilkanaście centymetrów przed jej twarzą, niemniej, zatrzymało się. Poczuł ukłucie irytacji - dziewczyna była zdecydowanie zbyt dobrze przystosowana do tej potyczki jak na losowego łotrzyka przemykającego dachami. Za to miał pewne podejrzenia teraz. Była bardzo silna i bardzo szybka - kilka jego ciosów w starciu z człowiekiem z pewnością sięgnęłoby celu. Tymczasem każdy został zablokowany na tak wielu płaszczyznach.
Pora przejść do środków niekonwencjonalnych i pozbyć się przewagi.
Oczywiście wciąż rozważania przebiegały całkowicie niezależnie od wykonywanych ruchów. Było to prawie, jakby wewnętrzny narrator opisywał przyczyny w sytuacji, gdy skutki już nastąpiły kilka sekund temu.
W momencie gdy kolano Bergssona się zatrzymało, napięte mięśnie zwolniły uściski i staw się wyprostował. Posyłając stopę obutą w trepa z tą dozą impetu, która była możliwa, wprost w brzuch lub krocze dziewczyny, to akurat zależało od jej proporcji ciała. Jednocześnie puścił lewą ręką włosy dziewczyny i zamachnął się, by uderzyć w skroń. Prawa ręka ściskała nadgarstek przeciwniczki w żelaznym uchwycie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach