Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 06.12.16 0:53  •  No love, no glory, no hero in sky.  Empty No love, no glory, no hero in sky.
No love, no glory, no hero in sky.  O07bbk

Godność: Pernille
Pseudonim: Nel
Płeć: kobieta
Wiek: wygląda na 20-22, ale żyje trochę dłużej
Zawód: dawniej wróżka, teraz sama nie wie.
Miejsce zamieszkania: ścieki M3
Organizacja: Łowcy
Stanowisko:  wtyka
Rasa: Łowca

Artefakty/technologie
1. sztylet elektryczny „Lectra”
2. szwajcarskie radio
+ zwiększona regeneracja ciała

Umiejętności
1. Usuwanie śladów wszelakich – czy to dowodów swojej obecności w danym miejscu, śladów krwi, czy atramentu z białej koszuli. Nie ma szans, by zostawiła coś w złym miejscu, czy zabrudzone. Wszystko musi wyglądać tak, jakby nigdy jej tam nie było. I jakby nikt jej nigdy nie widział.
2. Podzielność uwagi – Nel jest pracoholikiem i zdarza jej się wykonywać parę, jak nie paręnaście całkowicie różnych spraw jednocześnie.
3. Brak zmęczenia – no, może nie do końca. Jako osoba, która ciągle ma ręce pełne roboty, nie ma czasu na odpoczynek, czasem nawet na sen. Jednak jej organizm nadzwyczaj dobrze radzi sobie ze skrajnym wyczerpaniem, dzięki czemu Pernille potrafi być na nogach i robić swoje przez 20 godzin na dobę.
+ zwiększona tężyzna
+ umiejętność posługiwania się wybraną bronią na poziomie perfekcyjnym (w tym wypadku broń biała, sztylety – aktualnie korzysta z Lectry, lecz ciągle nie rozstała się ze swoim pierwszym sztyletem, Athame, którego używała kiedy jeszcze wierzyła w czary)

Słabości
1. Nietolerancja pokarmowa – jest uczulona praktycznie na wszystko – orzechy, nabiał, gluten, czekoladę. Jajka, miód, ryby. Żyje głównie o kawie i papierosach, a jeśli ja coś bardziej treściwego, to koniecznie poddaje wcześniej obróbce cieplnej.
2. Upośledzony węch – no cóż, Pern praktycznie tego zmysłu nie posiada. Przypalony obiad? Pożar i swąd dymu? Marne szanse, by cokolwiek wyczuła. Dopiero po dłuższej chwili potrafi rozróżnić i nazwać zapachy, a nawet wtedy nie są one dla niej wyraziste.

Wygląd
W lustrze przegląda się na tyle rzadko, że zdarza jej się zapominać, jak wygląda. Z pewnością wszędzie rozpoznałaby swoje piegowate dłonie. Może także mahoniową burzę włosów wpadającą jej do oczu. Niewielkie stopy o wysokim podbiciu. Całkiem zgrabne nogi, ale bez przesady. Powodem do dumy to one i tak nie są. Pernille lubi mówić o sobie że jest kropkowana. Cętkowana. Nakrapiana. Całą jej oliwkową skórę pokrywają tysiące brązowych piegów. Twarz, szyja, plecy, uda. Kropka na kropce, jedna wielka plama. Kiedyś oczy miała piwne, złotawe, trochę niczym dwa bursztyny. Teraz natomiast zmieniły barwę na czerwoną. Tak się złożyło. Często nosi soczewki, by móc wyglądać prawie tak jak dawniej. Prawie, bo szkoda jej czasu na ukrywanie blizn i szram. Jest jak jest. Kolory jej ciała nadal są ciepłe, usta nadal pełne, a oczy dalej kocie. Nos ciągle za duży, a piersi za małe. Brwi nieustannie upodabniają się do dwóch tańczących gąsienic, sylwetka do ciosanego kołka. Patrząc na nią wpierw widać szerokie ramiona, a im niżej, tym węziej i tym mniej jej. Przynajmniej szyja jest w sam raz.

Charakter
Nel to… No cóż, po prostu Nel. Pernille, jeśli mamy być oficjalni. Trochę szalona, trochę posępna, trochę zbyt wulgarna. Kiedyś, kiedy było lepiej ona sama wydawała się sobie lepsza. Wtedy, ze spokojnym i czystym sumieniem, uważała się za „całkiem kochanego człowieka”. Całkiem, bo – jak twierdzi – uważanie się za kochanego człowieka, to szczyt pychy i buty. Teraz… Jest jak jest. Raczej nie postrzega siebie tak samo jak wcześniej, a raczej jako „nie aż tak okropną osobę”. W końcu zna gorszych od siebie. Choć należy zaznaczyć, że kobieta sukcesywnie, od lat młodości unika i nie używa pojęć dobra i zła. Wie, że wszystkie jej czyny pociągną konsekwencje, które będzie musiała ponieść, lecz nie szufladkuje siebie i jej działań w kategoriach prostej moralności. A zdecydowanie daleko jej do osądzania czynów innych, które po prostu są. Oczywiście, mogą przysporzyć jej problemów, i to całkiem sporych, jednak czyny są tylko czynami, istoty tylko istotami, a ich pomysły są albo destrukcyjne albo konstruktywne. Albo jedno i drugie.
Bo widzicie – jakby powiedziała Nel – możecie albo budować, albo burzyć. Z czego burzenie wcale nie jest takie okropne, bo pozwala na stworzenie czegoś nowego w miejscu starego. A i ta nowa konstrukcja wcale nie musi być aż tak wspaniała, jak się wydaje. Może być pełna mankamentów i powodować wiele nieszczęść. Więcej niż burzenie starego porządku.
Jako osoba wierząca w swoje ideały, podąża za nimi i często robi rzeczy na pierwszy rzut oka alogiczne. Ba, kiedy zdarzało jej się rozgadać na temat przepływów energii, dawnych bóstw i parapsychicznych zdolności człowieka, zazwyczaj brano ją za wariatkę. Oczywiście tamtych tematów już nie porusza. W najlepszym przypadku traktowano ją z przymrużeniem oka, choć zazwyczaj z litością. Litością dla człowieka, który posiada wrodzony talent, a który go przerasta, więc tłumaczy go sobie bajdurzeniami o magii i innych szalonych pomysłach. Bo widzicie, Nel od dzieciaka towarzyszyło absurdalne szczęście i znakomita intuicja. Dzięki temu nie musiała mieć ani w nogach, ani w głowie, a i tak problemy, które jej nie omijały, rozwiązywały się niemal bez jej udziału. Trochę ją to rozleniwiło na długie lata. Bo po co ma się starać i być ostrożna, skoro i tak wszystko się ułoży? Z czasem, gdy szczęście zaczęło ją zawodzić, nauczyła się radzić sobie sama, obserwować innych, wiedzieć więcej. Wiedza dawała jej poczucie stabilności, podobnie jak kiedyś towarzyszący jej fart. Jednak z czasem i wiedza przestała wystarczać, a ona musiała korzystać ze wszystkich swoich asów, by przetrwać. Mimo zrozumienia dla ludzkich uczuć i motywów ich działań pozbyła się empatii, radosne spojrzenie zamieniła na uprzejmy uśmiech. Nauczyła się zachowywać tak jak oczekiwano, by uzyskać to, czego pragnie.  Zaczęła zwracać uwagę na szczegóły, drobnostki, które umykają nieuważnym. A mimo to uważa, że dalej bardzo daleko jej do jakiejkolwiek perfekcji.

Historia
Pernille dzieli czas na trzy kategorie.
Kiedy było lepiej.
Jest jak jest.
Kiedy będzie gorzej.
O tym, jak dobrze było opowie dopiero wtedy, kiedy nadejdzie najgorsze.

Dodatkowe informacje
Zanim została Łowcą, zawodowo zajmowała się wróżbiarstwem, a przede wszystkim Tarotem. Pasji nie porzuciła, teraz jednak wróży tylko dorywczo i nigdy sobie. Choć przecież to tylko samospełniająca się przepowiednia, prawda?
Leworęczna.
Uwielbia dzieci i ich spojrzenie na świat pełne niewinności i ufności. Sama jednak jednocześnie wyznaje zasadę, że „dzieci są cudowne, dopóki nie są twoje”.
Ma słabość do koloru różowego.
Jej szczęśliwa liczba to trzy, a dzień - czwartek. Pomimo upływu czasu, ciągle jest dość przesądna.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Woo, bardzo ładna KP. I postać świetna. Akcept i miłej gry~!
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach