Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next

Go down

Pisanie 01.03.17 19:06  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Ogólnie w ściekach panowało dziwne przyzwyczajenie nie pukania do drzwi. Rosa nie ma pojęcia, czy to przez warunki, czy może łowcy mają w genach takie niewychowanie i zwyczajnie nie da się tego wyplenić, chociaż Rosą się stara i jak na razie idzie jej świetnie. Każdy kto przychodzi do doje po raz kolejny, to już wie, że trzeba pukać i czekać na zaproszenie...albo nie przychodzą nigdy więcej i Rosa wtedy jakoś nieszczególnie płacze. Chociaż nadal tego nie robią dwie osoby. Marcus i Nex. Z czego jeden z dwóch ma cichą aprobatę na takie zachowanie. I nie...nie jest to wice-dowódca. Dlatego jak drzwi się odtworzyły i dziewczyna ujrzała znajomą postać. Skrzywiła się, chociaż zrobiła to bardziej dla zasady.
-Puka się!- zaczęła typowo, ale jej wzrok zaraz przykuła zwisająca kończyna. Zepsuł się? Miała na to nadzieje, jeszcze nie grzebała w nim bezpośrednio po to by coś naprawić, bo się stawiał strasznie, ale widać teraz nadarzyła się na to okazja. Do tego jeszcze dostała papierosy. Lepiej nie mogła sobie tego wymarzyć, ale nie okazała tego, tylko wyraźnie przewróciła oczami próbując przekonać swojego rozmówcę, ze ma to gdzieś.
Niby od niechcenia podeszła do stolika i wzięła papierosy. Odpaliła jednego i uśmiechnęła się w duchu. Jej ulubione. Przekrzywiła głowę na bok i przyjrzała się uważnie niedziałającej kończynie. Matko...bedzie mogła przebadac androida!
-Już nie podniecaj się tak...- burknęła Mgła w jej głowie, ale ona tylko prychnęła, co równie dobrze Nex mógł uznać za bezpośrenią zaczepkę do niego. Po chwili milczenia i kontemplowania zepsutej cześci ciała chłopaka Rosa westchnęła ciężko i ruszyła na swoje stanowisko pracy i zaczęła sprzątac swój artystyczny nieład. Zaraz biurko było czyste, a wszystkie papiery posegregowane w odpowiednim miejscu. Dziewczyna wydała z siebie cierpiętnicze westchnienie i sięgnęła po notes i długopis, by zapisać co i jak. Taka pani lekarz, tyle że maszyn.
-Co ześ zrobił?- spytała w końcu podkulając kolana do klatki piersiowej i opierając pięty na krześle.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.03.17 20:23  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Po co pukać do drzwi kobiety, która obcasem wgniata w ziemię każdego nowicjusza, a i nawet starszego bywalca jest w stanie zrównać z podłożem? Zresztą niepotrzebne echo by się poniosło i miałaby kolejny powód do narzekania. Wiedział też, że pewnie słyszała go wcześniej - nie potrzeba pukać, gdy kroki niosą się całymi tunelami.
Problem solved, wracamy do konkretów!
Tak jak sądził, Rosa nawet nie próbowała go spławić. Uśmiechnąłby się, ale z próby rzeczywistego uniesienia kącika ust, utworzył się grymas tylko na poły wyglądający jak uśmiech. Wszedł do środka i przysunął sobie do biurka krzesło sprawną ręką, by zejść do poziomu dziewczyny. Oczywiście, nie ma w tym nic urągającego, bo zrobił to dla jej wygody! Różnica wzrostu o ponad 25 cm mogła jej trochę przeszkadzać, a przecież nie będzie sobie podstawiać stołka. Usadowił się prawą kończyną w jej stronę i zdjął bluzę zostając w samej bokserce, rzucając ciuch na pierwszy lepszy mebel w zasięgu.
Już na pierwszy rzut oka dało się wywnioskować, że coś tam zdecydowanie przestało stykać. Prawdopodobnie ostatnie wydarzenia doprowadziły do uszkodzenia, które z czasem pogłębiło się i jakoś odcięło dopływ energii do kończyny.
- Przeciążyłem rękę, a potem zaczęła odmawiać posłuszeństwa. Myślałem, że to przez system, bo ostatnio nadwyrężyłem jego możliwości, ale prawdopodobnie skończyło się na rzeczywistym uszkodzeniu. Sam tego nie naprawię - odparł w malutkim skrócie. Nie chciał zagłębiać się w pikantne szczegóły. Zależało mu wyłącznie na powrocie do całkowitej sprawności, a jeszcze lepiej, że będzie mógł się czegoś przy tym nauczyć. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, prawda?
Gdy zapaliła, skrzywił się ostentacyjnie i zasłonił twarz maską.
No tak, kolejna sprawa do załatwienia, którą zajmie się dopiero, gdy rzeczywiście sypnie mu się gardziel.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.03.17 23:04  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Rosa nie mogłaby się mianować schizofrenikiem z maniami prześladowczymi, gdyby nie wychwytywała każdego, kto porusza się po korytarzu. Ale jak na obrazku załączonym powyżej, Nex miał wyjątkowe przywileje. Może i nie było to okazywane jakoś wyjątkowo. Po protu nie obrywał butem jak tylko wchodził. Może to wynikało z tego, że jest androidem. Początkowe odrzucenie ze strony Rosy, szybko przerodziło się w chorą fascynację szalonego naukowca. Dziewczyna szybko dostrzegła w chłopaku możliwość na kolejne odkrycia i wynalazki, które może będą ją zadowalać. Dziewczyna wyjątkowo w dupie miała zdania innych, największym krytykiem była ona sama, czasem z Mgłą pod rączką, ale głos był wytworem jej chorego mózgu, więc można uznać, to za część dziewczyny.
Rosa szybko zanotowała okoliczności utarty czucia w ręce i nie będzie zdziwieniem, kiedy po jakimś czasie android będzie miał własną teczkę miedzy jej własnymi wynalazkami.
Aż oczy jej się zaświeciły kiedy android zaczął zdejmować bluzę i nawet miała gdzieś, ze bałagani takim rzucaniem. I zabawne, ze nie interesował ją striptiz jakiegoś tam faceta. Ona już tylko patrzyła na nieczynna rękę. W takim wiotkim wydaniu jak nigdy wydawała się sztuczna. Nie było charakterystycznego przykurczu palców przy ogólnym rozluźnieniu. Wszystko ładnie leżało jakby było ze szmatek i pluszu. Dziewczyna zaraz zaczęła wyjmować potrzebne narzędzia. Wpierw chciała zbadać dokąd doszło zwarcie, bo właśnie to podejrzewała, a potem postanowi jak działać.
-Teraz sprawdzę jak daleko dotarł paraliż- zaczęła i bez pytania wzięła "zdrową" rękę i pokazała Nexowi metalowy przedmiot w kształcie klepsydry. Wpierw przyłożyła chłodzoną część do skóry androida.
-To jest zimno, a to...- przy tych słowach odwróciła urządzenie i przyłożyła rozgrzaną powierzchnię -...ciepłe. Sprawdzę nie tylko czy masz czucie, ale jeszcze na jakie bodźce reagujesz, ułatwi to szukanie usterki- wyjaśniła.
W takiej gadatliwej wersji Rosę mogli ujrzeć nieliczni szczęściarze, bowiem niewiele osób miało szczęście zostać jej uczniami. Tak naprawdę, to każdy rezygnował na starcie, albo nie wytrzymywał presji jaką Rosa nakładała na niego. Może i tym lepiej, ze Nex jest maszyną. Pewnie nie byłby w stanie tyle znieść gdyby było inaczej, chociaż groźby rozłożenia na części musiały chociaż trochę go ruszyć, przynajmniej na początku. Ale wracając do chwili obecnej...Iskra odpuściła zdrowej kończynie i zajęła się chorą.
-Powiedz jak coś poczujesz- poinstruowała go i zaczęła badanie od dłoni. Była bardzo skrupulatna. Ustawiała swoje małe urządzono dokładnie na głównych wiązkach mechanoreceptorów by bodziec był lepiej odczuwalny i czekała na reakcję, wpierw na dotyk, a potem rozróżnienie ciepła od zimna. Miała w głowie mniej więcej rozmieszczenie wszelakich podłączeń do głównego rdzenia biegnącego wewnątrz mechanicznych tkanek. Jeżeli Nex reagowałby tylko na jedną z temperatur już w miejscu gdzie zasilanie jest aktywne, to łatwiej będzie wybrać którą część obwodu zbadać najpierw i może nie będzie to jednoznaczna odpowiedź, ale na pewno ułatwi to pracę dziewczynie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.17 14:40  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Nex znał swoje przywileje, z których korzystał na tyle na ile potrzebował atencji Rosalie. Wcześniej w jej towarzystwie odnajdował wyłącznie osobę, która podzieli się z nim swoją wiedzą. Technik przystała na to, może też po części dlatego, że androidy były naprawdę pojęte. Rzadko kiedy trzeba było im coś powtarzać dwa razy, a i Nexowi praktycznie wcale, bo jego zdolności zapamiętywania opiewały o niesamowitości. Dodatkowo sam fakt, że nie wyjadał żarcia, nie podkradał fajek, nie narzekał na ból pleców czy oparzenia. Uczeń dla Rosy idealny, a tylko się cieszyć! Przy okazji mogła oczekiwać, że w zamian za przekazywanie wiedzy, i Nex pozwoli jej się czegoś nauczyć na swoim przykładzie, a o robotykę tu mowa. Niekoniecznie o zdolności pedagogiczne, bo w jego przypadku nie potrzeba mieć żadnych.
Teraz też słuchał. Przyglądał się. Pozwalał jej na swobodne działanie, bo chciał jej w końcu w pełni zaufać. Może też dlatego zdecydował się na skorzystanie akurat z pomocy dziewczyny, a nie szukanie kogoś innego po Desperacji.
A może po prostu był zbyt leniwy.
To też jest ludzka cecha.
Coś tam wyniósł z rozmowy z Lenem - rozwój replikanta w największej części składa się z kontaktów z ludźmi, których zachowania miał kopiować. Nex chciał stać się indywidualnym sobą, więc musiał iść na przód. Nic innego nie mogło stać się update jego systemu, więc czemu nie zacząć od poziomu trudności, który reprezentują relację z Rosą? Słyszał, że dla człowieka jest nie do wytrzymania, a Nexowi bardzo dobrze się z nią współpracowało.
- Tutaj, ale bez wrażeń cieplnych - odparł beznamiętnie.
Zwięźle, ale nie miał co się rozdrabniać, nie? Jeśli będzie chciała o coś dopytać, może to zrobić samodzielnie. Nex w tej sytuacji był wyłącznie biernym obserwatorem. Nie czuł żadnego ciepła, wyłącznie dotyk przypominający muskanie piórkiem, a i tak dopiero przy wyższych partiach, gdy ta zbliżała się do okolic bicepsa.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.17 18:12  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Była skupiona na wyrazie twarzy androida. Kontrolowała czy nie przeoczyła czegokolwiek. To było spaczenie zawodowe. Wiele łowców robi z siebie bohaterów i udaje że nie boli, albo nawet się nie skrzywią, co naprawdę dziewczynie utrudnia naprawę ich mechanicznych kończyn. Ma wtedy naprawdę dużą ochotę trzasnąć ich w łeb i wyrzucić za drzwi. Praca ma być przyjemnością, a nie siłowanie się z cymbałami.
Na szczęście Nex usłuchał jej polecenia i przekazał kiedy coś poczuł. Rosa zaraz wzięła jeden z czarnych mazaków i zrobiła kreskę, tam gdzie wcześniej trzymała urządzonko w kształcie klepsydry. Zaraz postawiła kawałek metalu na biurku i zapisała kilka linijek w swoim notesie, a po chwili namysłu, podczas to której poobgryzała długopis i strzepnęła popiół, dodała jeszcze kilka słów. Nie wróciła jednak do badania dopóki nie dopaliła papierosa do końca, wtedy go zgasiła i zabrała się na nowo do pracy z miejsca gdzie skończyła. Tym razem czekała na znak, że poczuł temperaturę jakąkolwiek.
-Podejrzewam uszkodzenie splotu ramiennego i w konsekwencji spięcia w obręczy barkowej, co ci odcięło całą rękę- poinformowała go i kontynuowała badanie.
Kiedy w końcu osiągnęła oczekiwane efekty, to złapała notes i zaczęła zawzięcie pisać, by zaraz rysować, jak się potem okazało szkic ręki androida, na razie wyglądająca jak zwykła ludzka ręką, ale rosa tak robiła, powoli rozbierała swój obiekt badań i zapisywała wszystko co robiła, by potem ewentualnie moc to jakoś wykorzystać.
-Nie będę musiała jej odłączać od rdzenia głównego, skoro nie masz w niej czucia- powiedziała bardziej do siebie i skończyła pisać. Czuła jak przez jej oczy patrzą jeszcze oczy jej alter ego, ale udawała, ze tego nie czuje. Mgła często ją podglądała, ale nie przeszkadzała w pracy prawie nigdy, chyba że praca w jakimkolwiek pierwiastku dotyczyła Marcusa. I nie chodziło tutaj o prywatną zemstę, zwyczajnie łatwiej jest wtedy nakręcić Rosę, która momentalnie dostaje piany i zaczyna się burda, którą głos w głowie dziewczyny bardzo lubi. Tym bardziej, ze Iskra miewała po takiej złości ataki smutku i wyrzutów sumienia. Ogólnie Mgła lubiła się nad nią pastwić.
Na szczęście tym razem dziewczyna mogła pracować w spokoju. Ruszyła do szafy i wyjęła z niej małą skrzynkę, w które posegregowane były narzędzia. Od tych większych, po te mniejsze. Przeniosła wszystko i postawiła sobie pod nogami. Kolejnym przystankiem była jedna z szuflad na końcu pomieszczenia gdzie znajdowały się narzędzia chirurgiczne, b mimo wszystko czasem się przydawały.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.17 20:05  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Nex nie miałby powodu, by ukrywać czegokolwiek przed Rosą podczas badania. Przyszedł tu po pomoc, a nie by zgrywać nie wiadomo jakiego twardziela. Gdy już ignorował bodźce, które odpowiadały za informowanie go o bólu, zwykle miał w tym jakiś konkretny powód i najczęściej nie miało to nic wspólnego z wydumaną godnością, a z własnym komfortem systemu. Po spotkaniu z Lenem oswoił się odrobinę z tym jak owe impulsy odbierać w zmasowanej ilości, ale potrzebował znacznie więcej czasu, by sobie z tym rzeczywiście poradzić.  
Teraz wrażliwość przydała się, bo mógł bez problemu wyczuć ciepło, nawet w miejscu szwankującym i ledwo je odbierającym, co jakoś musiało pomóc Rosie w diagnozie. Ta zabrała się do tego profesjonalnie, co spotkało się z aprobatą Nexa. Pozwolił sobie zaufać dziewczynie, a teraz to plusowało. Wystarczyło poczekać co z tego wyniknie, nie?
Cała ta sytuacja dała szansę androidowi, by poznać Rosę z innej strony. Widział ją już wcześniej przy pracy, ale nie pozwalał sobie na zbytnie przyglądanie się. Ona musiała mieć humor, by pozwolić mu na obserwowanie, a teraz? Chyba musiałaby mu przewiązać czymś oczy, żeby nie patrzył. Nex pozwolił jej działać na sobie, a to dawało mu szansę na to, by kiedyś samodzielnie się naprawić w podobny sposób.
Dąży do bycia samowystarczalną maszyną.
- Rób jak sądzisz. Gdy mój system zacznie protestować, dowiesz się o tym druga. Od razu po mnie - odparł, uśmiechając się lekko. Owy uśmiech nie sięgnął jego oczu, ale i tak milej się zrobiło. Już nie wyglądał, jakby przyszedł na pogrzeb... no dobra, teraz już był na stypie, a nie w korowodzie. Zawsze pozytywniej? Czy średnio? Niestety, choćby się Nex starał, to i tak jego oczy zawsze pozostają beznamiętne. Same w sobie były już dość nienaturalne, co wcale nie sprawiało, że były bardziej ludzkie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.17 20:33  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Dziewczyna przejrzała jeszcze raz swoje zapiski i widać było, ze jet zadowolona, szczególnie jak jej diagnoza okazała się słuszna i tym bardziej wiedziała czego szukać.
-Zanim zaczniemy, wyłącz zasilanie w ręce, ale nie odłączaj mechanoreceptorów- poinstruowała. Mogła to zrobić sama, ale to wymagałoby dodatkowego czasu. Zanim android wykonał polecenie, to dziewczyna naszykowała wszystko. Wyjęła potrzebny sprzęt i rozłożyła go na stole dookoła pokrzywdzonej ręki androida.
Jedynym plusem bycia lekarzem od maszyn jest to, ze niczym się nie zarazisz i nie musisz nosić rękawiczek, ani dbać o sterylność. A reszta to jedno wielkie skomplikowane gówno obwodów, kabli i receptorów, które zdawały się nie mieć odgórnie zarzuconego ładu. To tak jak patrzeć na ludzki mózg pod mikroskopem i oczekiwać, ze ogarnie się wszystkie synapsy. Dlatego też dziewczyna wcześniej starała się zawęzić krąg poszukiwań, by móc chociaż trochę sprawniej się poruszać. Na szczęście się udało.
Zaskoczyło ją zażartowanie Nexa. Nie odwzajemniła uśmiechu, albo przyjrzała mu się uważnie, jakby ktoś go podmienił. Zmarszczyła przy tym lekko brwi i przekrzywiła głowę. Zaraz westchnęła ciężko.
-Musisz lekko zmrużyć oczy...- zaczęła po chwili namysłu -...Kiedy się uśmiechasz. Wtedy wygląda to bardziej naturalnie, to tak jakbyś patrzył się w ciut za jasne źródło światła- doprecyzowała, ale nie zrobiła demonstracji. Ona naprawdę rzadko się uśmiechała. Rosa od zawsze uważała, ze to powinno być coś szczerego, od wewnątrz. Może dlatego uśmiech androida tak bardzo ją zbił z tropu...kto wie.
Kiedy już nie było zagrożenia porażenia prądem, to wzięła się do roboty. Za pomocą skalpela zdjęła całe tworzywo skórne z nieczułej części ręki, by mieć wgląda na całość. Odłożyła gumowaty w dotyku materiał na stolik obok biurka i tym razem złapała za śrubokręt i zaczęła powoli zdejmować blaszki, które chronią głębiej usadzone mechanizmy. Za każdą blaszką przerysowała co widzi, nie tylko po to by mieć potem co analizować, ale również, by następnie poprawnie złożyć androida.
Szybko ogołociła okolicę łokcia, to to tam prawdopodobnie zaczął się cały problem. Ale ciężko było się w tym wszystkim połapać. Rozłożyła prawie całkiem pompy ciśnieniowe, które robiły za mięśnie zanim dostrzegła usterkę. Problem zaczął się od przeciążenia stawu łokciowego samego w sobie. Jeden z elementów zawiasowego systemu puścił, a potem poszło jak domino.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.17 23:11  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Co to się stało, że Nexiowi się na żarty zebrało? Może się rozluźniał, bo Rosa zaczynała być osobą godną robociego zaufania? Zaczynała, więc nie przodujmy. Replikant umiał sobie czasami zażartować, a że nigdy nie miał szansy jakkolwiek normalnie pogadać z Iskrą, tak teraz mógł coś popróbować. Niestety, dziewczyna uśmiechu nie odwzajemniła, ale androidowi nie było przykro. Mógł się spodziewać. Chyba jeszcze w życiu nie dane mu było oglądać Roski uśmiechającej się i ciekawiło go, czy kiedykolwiek owa chwila nadejdzie.
Poproszony o wyłącznie zasilania, zrobił to bez słowa. Różnicy wielkiej nie było, bo już wcześniej jej za bardzo nie czuł, ale teraz znieczuliło go od barku do samych koniuszków palców. Dziwne uczucie, bo miał wrażenie, że dalej tam jest, tak przyzwyczaił się do obecności swojej kończyny. Podobno ludzie też tak mieli... jakie to ludzkie, Nex!
Nie korzystanie z rękawiczek przy badaniu to jedno, ale Rosalie nie mogła pozwolić sobie na takie szaleństwa jak android. Ten to wszystko, co techniczne i niebezpieczne, wykonywał bez ochraniaczy. Wystarczyło zignorować receptory odpowiedzialne za ból i ciepło, a potem zdrapać zaschniętą cynę czy miedź, która znalazła się tam podczas lutowania. Albo poczekać dzień, aż poparzenie zejdzie.
Wiedział, że jego uśmiech jest nienaturalny przez oczy, ale uważał, że wina leży w niespotykanej różnicy między źrenicą a tęczówką. Zmrużył lekko powieki, ale nie wyglądało to najlepiej. Przypominał Chińczyka na bazarze, który próbuje opchnąć ci made in china fine quality product.
- Działa? - spytał, ale szybko zwątpił i znów powrócił do znudzonego wyrazu twarzy. Nie spuszczał wzroku z Rosy, by zapamiętać wykonywane przez nią czynności.
Nacięcie tworzywa spotkało się z piskiem systemu, który odebrał bodźce bardzo negatywnie, chociaż nie miał tam praktycznie czucia, które ostatkami impulsów jakoś dotarło do głównego dowodzenia. Stłumił je błyskawicznie, nawet nie krzywiąc się, chociaż źrenice Nexa rozszerzyły się, rozjaśniając je na swój sposób.
- Co myślisz? - spytał, podążając za jej spojrzeniem. Nie znał się zbyt szczegółowo na mechanice androida, ale zauważył, że coś jest nie tak przy łokciu. To mu wystarczyło, tylko.. jaka była diagnoza?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.17 23:37  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Może gdyby Rosa nie zatopiła się w swojej pracy, to by potrafiła określić, czy wygląda to lepiej, ale miała wtedy aktualnie głowę pochylona nad tworzywem skórnym. Dziewczyna jakoś nigdy nie przejmowała się swoim zdrowiem. Dowodem na to były liczne blizny na ciele. W sumie, to bardzo lubiła się krzywdzić i często gęsto miała zabandażowane wiele miejsc. Tym razem, jednak większość ran stała się brązowymi strupami, co tylko podkreślało podejście Pani technik,
Dalsza praca przebiegła w milczeniu, które przerywały tylko odgłosy z korytarza i stukanie metalowych części o stół. Dziewczyna mogłaby dokończyć swoją pracę w ciszy, ale nie na warcie Nexa, który bardzo lubił wiedzieć co aktualnie robi technik. Co prawda to zrozumiałe, ale było to mimo wszystko obciążenie dla samej Rosy, która niezbyt lubiła się spoufalać, ale miała z tego tłumaczenia korzyści, dlatego nie narzekała.
-Zerwałeś sobie gumowe złączenie w stawie. Nie jest ono niezbędne, ale niewymienione może spowodować inne skody- kiedy mówiła, to pokazała pierwsze uszkodzone miejsce -Pozostałe dwa są nadwyrężone. Siła pęknięcia może również uszkodzić kolejne części, tak jak w tym przypadku przerwała obwód, co wywołało paraliż, a zwarcie z kolej odczuliło cię na bodźce ciepło, zimno. Wystarczy, że to zlutuje i powinno być w porządku- mówiąc to śrubokrętem wskazywała kolejne miejsca. Przy okazji wykręciła jeszcze jedną blaszkę doskonale pokazując miejsce, gdzie zaczęło się zwarcie.
Zasilanie kończyny było wyłączone, więc mogła na spokojnie na niej działać, ale wcześniej przerysowała co i jak, dodając dopiski. Działała linijką i cienkopisem wyjątkowo dokładnie. Brała wymiary bezpośrednio z ręki Nexa i w głowie przeliczała je na skalę jaką sobie narzuciła. Widać to było, po tym jak stuka palcem w przestrzeni. Jakby miała tam swój własny niewidzialny kalkulator, ale w końcu nadszedł czas, by dziewczyna zabrała się do roboty. Wpierw wymieniła wszystkie gumki, a dopiero później postanowiła działać na kablach i splocie przed-ramiennym, który wypadało wymienić.
-Masz nadwyrężone receptory, jakby działały na zbyt wysokich obrotach. Nie jest to spowodowane przez ten uraz, w drugiej ręce jest pewnie tak samo...w całym twoim ciele- tym razem to Rosa, o zgrozo, przerwała pierwsza ciszę. Jej słowa nie były, jednak pytaniem. Rzuciła swoją obserwacją i jeżeli android zechce złapać temat to, to zrobi. Rosa żyła już wystarczająco długo by wiedzieć, jak mniej więcej wyglądają życia tych androidów, który trafiają do ścieków.
Zresztą...
Ludzi i łowców też.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.03.17 3:16  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Nex słuchał, Rosa mówiła. Nie przerywał jej wcale, bo tłumaczyła na tyle przejrzyście, że androidowi wystarczało to, co już wiedział wcześniej, a i tak jego wiedza zdawała się być dość ograniczona. Znał swój skład i to jak mniej więcej wszystko na siebie oddziaływało, ale nie podejmował się swojej konserwacji. Gdyby przypadkiem coś naruszył wywołując zwarcie, pozostałby bez możliwości przywrócenia wcześniejszego stanu, jeśli doszłoby do paraliżu. Zwykle nie miał wielu gości, więc zanim ktoś zdałby sobie sprawę, że się chłopak naciął i zaciął...
Zatem z pomocą przyszła Rosalie, kompetentna i zainteresowana. Nie był pewny jak rozległa jest jej wiedza, ale sądził, że nie powinna mu zaszkodzić, a i na swoim przykładzie też mogła nauczyć się czegoś nowego. Jak uczyć się robotyki, gdy nie miało się robota pod ręką, by ową wiedzę zgłębiać? Niekoniecznie przeszkadzał mu fakt, że był obiektem naukowym, a zainteresowanie kobiety jego postacią wynikało prawdopodobnie jedynie z tego, że jest androidem.
Przynajmniej Nex tak uważał... i korzystał z przywilejów z tego wynikających!
Kiwnął głową w odpowiedzi na streszczenie działania i uszkodzeń, które dały mu pełny ogląd na sytuację. Nie odzywał się, bo to mogło wyrwać ją z kontekstu. Zresztą wyglądała na zajętą, a wiedział, że liczenie w pamięci dla człowieka wcale nie było takie łatwe jak dla androida..
A potem nagle naruszyła temat, którego Nex mógł się też spodziewać. Rosalie była technikiem, więc bez problemu zauważyła reakcje replikanta na jego nadwrażliwość na bodźce. Ten skrzywił się lekko, przenosząc jasne spojrzenie gdzieś w bok. Wiedział, że tego nie da się naprawić, bo musieliby gmerać w systemie, czyli w miejscu, którego sam Nex nie chciał ruszać. To była jego świątynia. Epicentrum bycia. Wszystko, co kwalifikowało go jako Nexa i jako Emila. Jedna zła decyzja i wszystko by przepadło, a on... nie chciał przepaść.
- Osoba, która przemyciła mnie do M-3, była naprawdę zainteresowana możliwościami regeneracji mojej skóry - odparł tylko. Blizny mówiły same za siebie, jaśniutkie gęste sieci nacięć i nakłuć pomiędzy którymi kryły się okrągłe ślady po fajkach. U człowieka wyglądałoby to znacznie, znacznie gorzej, ale gdy już się je zauważy, tak nie można przestać wyszukiwać nowych. Pionowa na grdyce, dwie przecinające się na mostku, kilka na plecach, chociaż tam głównie te kłute... - Zamiast znieczulić się na bodźce, mój system uwrażliwił się na ich odbieranie - dodał jeszcze, a potem ucichł, jakby czekając na jej reakcję, komentarz, cokolwiek. Może rozmawianie o tym nie było koniecznie komfortowe, ale mógł kontynuować. Powiedzmy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.03.17 21:15  •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
Zt>Korytarze i przejścia

Łapiąc klamkę drzwi zatrzymałem się na chwilę nie naciskając nad nią. Chwila zawahania, zastanowienia się. Marcus mówił, żebym zapukał, zresztą i tak bym to zrobił. To, że rodzice mnie nie wychowali to wcale nie oznacza, że nie wiem, co to kultura. Błąd polegał jedynie na tym, że nie wiedziałem, że to drzwi do prywatnych kwater.

Zapukałem drugą ręką trzy razy w drzwi, następnie uchylając je lekko wyjrzałem przez szparę głowę.
- Dzień dobry, można? - Zapytałem, następnie niepewnym krokiem wszedłem do środka. Podejrzliwym wzrokiem rozglądałem się po jej pokoju, podchodząc podziwiałem, co ma w środku pomieszczenia, ale nic nie dotykałem. Wiedziałem, że dotykanie cudzej własności może wywołać zdenerwowanie. Chodząc i patrząc mówiłem do niej.
- Jestem Kurisu. Słyszałem, że pracujesz nad czymś. Jestem nowy i nie wiem, co mam tutaj robić, więc pomyślałem, że ci pomogę. - Szybko wyjaśniłem sytuację, dlaczego się tutaj znalazłem. Po krótkim obchodzie po jej pokoju zacząłem iść w jej stronę.
- Specjalizuję się w hackowaniu, programowaniu i robię też różne chipy i procesory do urządzeń. Potrzebujesz może takiej pomocy? - Kiedy do niej podszedłem to zauważyłem, że naprzeciwko niej siedzi ktoś jeszcze. Rękę miał całą rozpatroszoną, leżały jakieś części, narzędzia i schematy. Hm, android? - Pomyślałem. Zawsze mnie przerażały swoimi zachowaniami, były takie nieludzkie i sztuczne, jakby udawane. Wolałem tego nie mówić na głos, aby nie naprzykrzać sobie nieprzyjaciela. Te słowa mogły go obrazić, czy też zdenerwować, przez co mógł mnie zaatakować. Nie miałem jeszcze pojęcia o tym, jacy ludzie tutaj są... i nie tylko ludzie. Patrząc na jego rozłożoną rękę mój instynkt informatyczny od razu sprawił, że zacząłem przyglądać się, zaglądać bardziej do środka, ale z początku nic nie dotykałem. Nie chciałem utrudniać pracy dziewczynie, a android mógł poczuć się również nieswojo, bądź po prostu mógł mi wystarczająco nie ufać na tyle.
- Cześć. Co ci dolega? - Zapytałem z lekką chrypką. Na twarzy miałem spokojną, obojętną minę. Byłem ciekaw, co ona mu robi, że rozkręciła mu całą rękę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Pokój Iskry - Page 2 Empty Re: Pokój Iskry
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 6 Previous  1, 2, 3, 4, 5, 6  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach