Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum


Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Evan również nie czuł potrzeby konwersacji z nim. Odzywał się tyle, ile było to potrzebne. Czyli całkiem niewiele. Mają skupić się na zadaniu, to był ich kluczowy cel. Później, jeśli Yury zda test, będą musieli siebie znosić w grupie. Nikt nie będzie im kazał ze sobą przebywać. Całe szczęście, że Evan zwykle chodził na samodzielne misje. Miał nadzieję, że Sirion wykaże się zrozumieniem i nie będzie chciał go, no cóż... Niemiło wykorzystać. Jakkolwiek to brzmi.
Evan natomiast miał dość neutralny wyraz twarz. Pomijając to, że zwykle wyglądał jakby chciał zabić cały świat, to nie przejmował się obecnością drugiego smoka, który - w jego rozumowaniu - mógł sobie z niego drwić. Koniec końców go nie znał. A też nie chciał dać się w tak prosty i banalny sposób się sprowokować. Dlatego ignorował jego wyraz twarzy i sposób bycia, by skupić się na wykonywanej misji. Tak, Evana w bardzo łatwy sposób było można sprowokować i zezłościć. Mało kiedy dało się to zauważyć, ale nawet teraz kipiał małą złością przez sytuację, w której się znalazł. Jak zwykle musiał się dać wrobić w jakieś gówno. Mimo wszystko pracował nad tym, aby wrócić do stoickiego pokoju, którym niegdyś dysponował. Co prawda póki co małe szanse na to były, ale kto wie, może kiedyś...
W taki sposób nastał wieczór, świadczący o tym, że zapadanie zaraz ponury mrok. Evan w porównaniu do Kido znał ów okolicę, znał te miejsca i ziemię, dlatego nie miał żadnego problemu ze znalezieniem dla nich schronu. Po drodze udało im się również zebrać coś na rozpałkę oraz coś, co pozwoli na podtrzymanie ogniska. Potaknął głową na jego słowa, przeładowując swoją broń i wyszedł z jaskini w poszukiwaniu im coś do jedzenia. Łowy chwilę trwały, ale już niebawem anioł wrócił ze zdobytą bestią, którą trzeba było oskórować i upiec na ogniu. Przynajmniej starczy dla nich obu.
- Możesz zrobić je trochę większe, bo przy takim ogniu mięso będzie się piekło godzinami - odparł, oczywiście musząc się przy okazji wywyższać. Tak, lubił czuć dominację nad sytuacją i mieć pieprzoną satysfakcję, że był wyżej. Śmiało można było powiedzieć, że był arogantem, nie znającym zasad zdrowego rozsądku w tej kwestii. Zawsze robił tak, aby jemu było najlepiej, nie innym. I jakkolwiek Yury zareagował na jego słowa, Evan zajął się mięsem. Zaczął zdzierać je ze skóry, a z okazji tego, że były to zmutowane dwa króliki, nie było aż tak dużo do roboty, ograniczając się również do rozmów z nim. Chciał już, aby był dzień następny i aby ów misja dość szybko przeminęła. Tego właśnie chciał. I pewnie nie tylko on.

/ post jest lekko chujowy, ale musiałem odpisać od razu I:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Wątek przenoszę do archiwum z braku aktywności jego prowadzenia.
W razie czego pisać do mnie na PW, jeśli będziecie chcieli go wznowić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Misje :: Retrospekcje :: Archiwum

Strona 2 z 2 Previous  1, 2
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach