Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Pisanie 17.11.16 19:50  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Kiedy eliminatorka pociągnęła sznurek, zapewne mogła się spodziewać, że na górze ktoś będzie na nich czyhać. Nic bardziej mylnego, aczkolwiek i tak powinna się wystrzegać niebezpieczeństwa - tylko z zupełnie innego gatunku. Szarpnęła za uchwyt nieco za mocno, przez co klapa opadła gwałtownie w dół na zawiasach, a samoczynnie wysuwająca się drabina trafiła Rachel prosto w czoło. Uderzenie przewróciło kobietę na ziemię i pozbawiło przytomności, a dodatkowe rendez-vous potylicy z betonem okazało się dla niej śmiertelne. Drabina uderzyła z takim impetem, że nawet najszybciej udzielona pomoc nie była w stanie ocalić Ford przed wykrwawieniem, szczególnie że już wcześniej odniosła inne obrażenia.
Co interesujące, w pomieszczeniu wcale nie pojawiło się więcej światła; nad dopiero co otwartą klapą prawdopodobnie znajdowała się druga, otwierana do góry - tak przynajmniej dało się zinterpretować ciemnobrązowy prostokąt, na którym przy bliższym spojrzeniu dało się wypatrzyć wzór drewna.

Ze względu na brak aktywności Ford zostaje wykluczona z udziału w misji.

Obrażenia:
Ford: Nie żyje;
Żółta Rangerka: Rozszarpane do mięśni obie ręce aż po łokcie, mocno stłuczony tył głowy - krwawi; nieprzytomna; opatrzona;
Kaukaz: głodny;
Niebieski Ranger: głodny;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.11.16 2:46  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Kto mógł przewidzieć, że los okaże się tak złośliwie niefortunny. Kaukaz nie był w stanie jakkolwiek zareagować, gdy klapa gruchnęła o ford. Początkowo oboje zbagatelizowali sprawę, Adrian spodziewał się, że towarzyszka zaraz zamarudzi i zacznie chwalić się swą znajomością przekleństw, lecz po kilku sekundach leżała już nieprzytomna na ziemi. Polak co prawda podjął się resuscytacji, próbując wyratować towarzyszkę, jednak z każda kolejną minutą uświadamiał sobie coraz bardziej, jak jego działania były bezsensowne. Uderzenie prawdopodobnie spowodowało pęknięcie czaszki, najpewniej uszkodzeniu uległ mózg, który chwilę potem zalał się krwią w skutek uszkodzenia dobrze ukrwionych tkanek miękkich. Gdy ten medyczny, ponury głos rozsądku doszedł do Spadzińskiego - ten przeklął bezsilnie i przez kolejną minutę wisiał w ciszy nad ciałem towarzyszki, by następnie podniósł się do pionu. Bez względu na wszystko - jego misja wciąż trwała.
- Po tym, jak jedna klapa ujawniła kolejną Polak próbował ją uchylić. Jeśli nie starczyło mu centymetrów, to chwycił oriona i pchnął lufą wieko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 20:37  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Mimo wszelkich prób, nie udało się uratować towarzyszki zadania. Teraz pozostało was troje, a i ten stan mógł się niedługo skurczyć, gdyż stan ostatniej pozostałej w drużynie kobiety nie był najlepszy na szlajanie się po desperackich ruinach. Cóż jednak, szoł mast gołomp, a więc zabieramy się za szturchanie kolejnych desek. Po podważeniu klapy Orionem, uniosła się ona nieco, wpuszczając do piwnicy więcej światła i nieco piachu, ziemi oraz drobnych kamyczków. Trochę tego śmiecia wylądowało Kaukazowi we włosach i na ramionach, ale generalnie nic niebezpiecznego. Żadnej morderczej drabiny, nikogo nie widać, nie słychać niczego poza standardowymi odgłosami Desperacji.

Stan drużyny: bez zmian;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 21:29  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Być może powinien bardziej okazać niezadowolenie ze straty przyjaciółki, lecz Kaukaz pomimo największych chęci nie mógł zapomnieć, że był żołnierzem. A żołnierz ma za zadanie wykonać misję, a nie się rozczulać. Dlatego próbował na nowo skupić się na celu. Podważył wieko. Zmrużył ślepia, kiedy to posypało się trochę piachu. Przepasł się na nowo Orionem zwalniając ręce. Wdrapał się po drabinie i nieznacznie wychylił z lornetką rozglądając się pobieżnie dookoła by ocenić w którym kierunku powinien zmierzać. szczególną uwagę zwrócił na znajdujące się w okolicy naturalne osłony trenu - te znajdujące się bliżej lub dalej.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 22:06  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Jeszcze trochę śmiecia posypało się z powierzchni, ale wydrapanie się po drabinie nie sprawiało najmniejszego problemu. Po ostrożnym wyjrzeniu na zewnątrz oczom Adriana ukazał się dość znajomy widok, jednak tym razem z perspektywy gruntu. Po jednej stronie ściana domu z oknem, na prawo od niej uliczka, dalej ruiny drugiego domu, a następnie jakieś krzaki. [Twoje położenie: czerwona kropka]
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.16 23:42  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Wylazł ze składzika i obejrzał się za siebie. Żółta rangerka wraz z niebieskim powinni być w zasięgu jego wzroku - a przynajmniej z tym drugim, który miał pilnować Żółtej po tym, jak ta została wyniesiona z piwnicy na górę i opatrzona. Kaukaz dał sygnał na migi, że idzie rozejrzeć się nieco po ruinach. Wątpił jednak by na cokolwiek, czy też kogokolwiek natrafił. Nie zakładał, jednak, że wrogowie się ewakuowali. Ciągle istniała szansa na to, że gdzieś się kręcą po okolicy. Trzymając się wiec w cieniu dzikiej roślinności kierował się ku ruinom na zachodzie. Gdy się znalazł wśród rumowisk, swoim snajperskim okiem wyłapał jakiś miarodajny punkt obserwacyjny i zamierzał się ku niemu udać by rozejrzeć się po okolicy przez szkło lunety Oriona, a w drodze do niego szedł ściskając bardziej podręczną broń - AJITa
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.11.16 23:22  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Choć Kaukaz wyszedł na zewnątrz, wokół nie było ani kawałka żywej duszy. Niebo przecinali mniejsi i więksi przedstawiciele ptactwa, między zrujnowanymi budynkami raz po raz przemykały różne zwierze. Gdyby odjąć od całości świat przyrody, panował całkowity spokój, zaś na warstwie natury rozgrywały się codzienne dramaty Desperacji. Na pewno łatwiej byłoby obserwować z oddali dzikiego orła rozszarpującego swoją ofiarę, gdyby jelita nie tańczyły właśnie energicznej samby w brzuchu eliminatora. Co więcej, odgłos burczenia mógł ściągnąć na niego uwagę miejscowych drapieżników, a nie miał nikogo, kto przypilnował by mu tyłów... gdy więc uciekinierów nie było widać przez pierwszą minutę, dwie, a potem dziesięć, w głowie Adriana zaczęło się lekko kręcić, a myśli podążyły raczej ku ukrytej w piwnicy spiżarni niż wykonaniu misji, które bez drużyny, łączności i transportu było już prawdopodobnie nie do wykonania. Lepiej chyba się było skupić na tym, by pozostałą przy życiu trójką powrócić bezpiecznie z powrotem do miasta.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.11.16 12:48  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Przeszukał okolicę, lecz nie natrafił na nikogo. Jeśli ktokolwiek im czmychnął to teraz prawdopodobnie był już poza ich zasięgiem. Próba pogoni była bezsensowna i niedaleko jej było do synonimu samobójczej. Eliminator opuścił więc swoje miejsce obserwacyjne z niezadowoleniem zauważając, że zmęczenie po akcji i głód dopadły go z jeszcze zwiększoną mocą. Przeklął pod nosem i postanowił wrócić do miejsca w którym znajdowała się Żółta i Niebieski. Tego drugiego spytał jak się o to co z żółtą. Wykorzystał też chwilę spokoju by się napić wody i oszukać tym samym trochę żołądek. Przed opuszczeniem miejsca jeszcze przeszukał poległych towarzyszy pozbywając ich tego co nie powinno wpaść w niepowołane ręce - przepustki i nieśmiertelniki z danymi były priorytetem.
- Musimy się cofnąć do miejsca zbiórki, gdzie radio łapało zasięg i to jeszcze przed zmrokiem - zakomunikował, a potem w trójkę udali się w wyznaczony przez siebie cel. Niebieski niósł żółtą, a Spadzinski ich w tym pochodzie ochraniał. Próbowali iść w taki sposób by jak najmniej rzucać się w oczy. musieli się oddalić nim drapieżniki zwęszą krew zabitych.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.11.16 18:25  •  This is S.SPEC! - Page 4 Empty Re: This is S.SPEC!
Po bezowocnym przeszukaniu okolicy nadszedł czas na to, by zwinąć się z obozowiska wroga. Kiedy Kaukaz powrócił do jedynego zachowanego w okolicy budynku, Niebieski właśnie kończył poprawiać rannej towarzyszce opatrunki. Okazało się, że w międzyczasie przeszukał ciała zabitych i znalazł coś interesującego.
- Nie wiem co to jest, ale mi śmierdzi czarami. A ja się tego paskudztwa nie tykam. Sam zobacz zresztą - stwierdził, wręczając snajperowi długi płaszcz z kapturem. - Z ciekawości założyłem, a to coś zamieniło mnie w cień! - Odrzucił przedmiot od siebie, jak gdyby parzył go w ręce. Mężczyzna wyraźnie miał silną alergię na wszelkiego rodzaju magię, nawet tę, która potencjalnie mogła mu pomóc.
Szybki wymarsz nie stanowił problemu; dodatkowym bodźcem do wyruszenia w drogę było to, że za niespełna godzinę mogło zacząć się ściemniać, a bez łączności i transportu mogliście co najwyżej wykopać sobie groby. Drapieżniki niepokoiły ich parokrotnie podczas drogi, jednak sprawna obserwacja okolicy pozwoliła na szybką reakcję i uchronienie się przed zjedzeniem na jedno kłapnięcie.
Minęło sporo czasu i obaj panowie byli już bardzo osłabieni, kiedy w znajomo wyglądającym otoczeniu poza swoim zepsutym transporterem dostrzegli drugi, którego przecież wcześniej tam nie było. I to nie żadna fatamorgana - szybko zebrana ekipa ratunkowa przybyła na pomoc, przerywając zadanie, które mieli do wykonania nieopodal. Dwóch żołnierzy czuwało przy samochodach, w międzyczasie naprawiając zepsutą łączność, a dwóch pozostałych przeczesywało ruiny w poszukiwaniu zaginionych. Kiedy tylko trójka ocalałych pojawiła się w ich polu widzenia, wyruszyli im naprzeciw i pomogli dotransportować ranną do wozu. Obu panów też od razu zapakowano do samochodu i podratowano racjami żywnościowymi. Wprawdzie dziewięć osób straciło życie, ale liczyli się ci, których dusza jeszcze nie opuściła. Zadanie zostało zakończone i mogli w końcu wrócić za bezpieczne mury.

KONIEC MISJI
Kaukaz otrzymuje płaszcz cienia.
Ford niestety nie ukończyła misji i nie otrzymuje nagrody.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach