Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Go down

Pisanie 01.05.16 15:54  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Kaukaz i Niebieski filtrowali piętro, metodycznie zbliżając się do piwnicy. Rozległ się dźwięk strzału. Obaj panowie przyśpieszyli kroku, zaczęli schodzić mając na podręczu broń i..cóż, wpadli do tej piwnicy, gdy jednocześnie z dupy wyskoczyły dwie agresywne kule futra. Minęła chwila nim wzrok Polaka przywykł do panującej tu ciemności i połapaniu się w sytuacji. Eliminator skrzywił się.
- Pilnuj tyłów! - rzucił do Niebieskiego. Głupotą by było gdyby wszyscy się zaczęli szarpać z burkami, pozwalając na opuszczenie gardy na potencjalnie nowe niespodzianki. W rękach Niebieskiego leżało więc pilnowanie by nic im się tu nagle kolejnego nie wpierdoliło bez ich niewiedzy. Sam Polak zmierzał pomóc uporać się z psami. Nie wycelował w nie. Było za ciemno i nie chciał przypadkiem postrzelić swoich. Oddał jednak kilka strzałów w sufit by może rozproszyć/zwrócić na siebie uwagę kundli, a jeśli okazało się to bezskuteczne to...meh, zostawało mu złapać kundla za ogon i w bardziej dobitny sposób uświadomić futrzaka by trochę spasował.
Czemu to zawsze kurwa muszą być psy...
Przeklną w myślach, mając wrażenie, że przeżywa jakieś dejavu. Ramieniem ręki w której trzymał broń przysłonił sobie szyję, zabezpieczając się, tak by razie co zwierzęce szczęki zacięły się na ręce, a nie jego krtani. Wolna ręka sięgnęła po wojskowy nóż.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.05.16 17:51  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Więcej ich matka nie miała. Ford ze skwaszoną miną przyjęła fakt pojawienia się więcej dingo. Jakby i tak zabicie tamtych nie było trudne. Biła sobie brawo, że zrobiła dwa kroki, wyrzuciła ostatni nóż, a jeden pies się uchował i jeszcze zwołał kumpli. Skoro miała tylko kastety na obecną chwilę szybkiej reakcji, postanowiła wykorzystać rozpęd i siłę czworonożnego przeciwnika. On ranny rzuca jej się do gardła, a ona wślizguje mu się w ostatnim momencie pod łapy i przerzuca przez plecy za siebie. Widziała, że to ryzykowne, ale i tak kłapiące zębiska miała mieć lada moment tuż przed nosem. Wolała by kłapały jej nad zakutą w hełm głową niż przy gardle. Szybko odwróciła się w stronę psa, bo jeżeli jej się nie powidło to zdezorientowany pies może się bardzo szybko podnieść. A jeżeli udało… to zyska dłuższą chwilę. Lewa rękę wysunęła przed siebie w obronnym geście tak, że gdy pies ją chwyci nadzieje się na ściskany nóż, a gdy złapie rękę wgryzie się w kastet. Drugą dłonią wyciągnęła ostatni wojskowy nóż i czekała aż pies zaatakuje by go dobić. Żółta strzelała dalej do wściekłych psów i wycofała się kilka kroków do tyłu by mieć więcej miejsca do obrony. Psów przybyło, ale wsparcie jak widać również się pojawiło.

PS Ten ruch, co zrobiła Ford wiem, że skutkuje nawet na zwierzęta. Gdzieś o tym czytałam, w jakiejś powieści przygodowej typu: Tomek w krainie kangurów. XD
Bym się nie pogubiła~:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.05.16 19:55  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Część przeciwników padła, część nadal szamocze się w morderczej rozgrywce. Sytuacji wcale nie ułatwia fakt, że zwierzęta wykazują się nienaturalną wręcz zaciekłością. Czyżby jakaś wścieklizna? Cholera jedna je tak właściwie wie. Trzeba by zapytać właścicieli, ale ci zdążyli się ulotnić.
Pies #2 skacze na Ford, która sprawnym ruchem przerzuca go za siebie. Bestyjka okazuje się być całkiem sprawna i dość szybko zbiera się po szybkim locie liniami ThomsonAir - jednak nie na tyle szybko, by eliminatorka nie zdążyła się zasłonić. Dlatego właśnie zwierzak zamiast znów skakać jej do gardła decyduje się zaatakować niżej. Dopada nóg Ford i wgryza się w jej łydkę (pozdrowienia dla czytających "Ferdydurke"), ale wtedy dopada go ostateczny cios ze strony kobiety. Wprawne machnięcie nożem kończy sprawę i powietrze coraz bardziej przesyca się zapachem krwi.
W tym samym czasie kolejne dwa dzikie psiska obskakują Yumei. Ta powala jednego przy pomocy celnego strzału, jednak drugi dopada ją w tym samym momencie. Rozszarpuje jej rękę bez cienia litości, przez co ta wypuszcza broń spomiędzy palców. Ciężar potężnego zwierzęcia przewraca ją na ziemię i choć Rangerka próbuje je z siebie strącić, ratuje ją dopiero interwencja Kaukaza. Eliminator łapie psa za ogon i odwraca tym samym jego uwagę od powalonej na betonową podłogę kobiety.

Obrażenia:
Ford: Kilka siniaków tu i ówdzie, trochę poobijana, kula w udzie, głębokie, poszarpane ugryzienie na łydce; zacina ci się broń, nie możesz z niej strzelać do odwołania;
Żółta Rangerka: Rozszarpane do mięśni obie ręce aż po łokcie, mocno stłuczony tył głowy - krwawi; po moim kolejnym poście straci przytomność;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.05.16 1:02  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Złapał kundla za nogę i szarpnięciem odciągnął od rengerki. Psisko jednak nie rzuciło się od razu na eliminatora, który mając zajęte obie łapy nie miał jednak możliwości wyjęcia noża. Strzelać też nie chciał. Kundel nim szarpnie i jeszcze rengerka, której pomagał dorobi się kulki. Myślenie o innych potrafi utrudnić życie...
Szarpnął zwierze po raz kolejny chcąc je odsunąć je bardziej, czekając aż sprowokowane zwierze będzie próbowało użreć go w rękę. Wówczas trzonem broni zamierzał trzasnąć psa po łbie. Następnie puściłby ogon i korzystając z lekkiego otumanienia tworzenia złapałby je za sierść na karku i przydusił do podłogi. Będąc już wówczas pewny, że żadna kula nie zbłądzi oddał serię strzałów w klatkę piersiową zwierzaka.

|Obecny stan magazynka AIJT'a 3/15 + 2 dodatkowe magazynki w ekwipunku
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.05.16 6:25  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Poczuła jak kły zatapiają się w jej łydce. Syknęła głośno z bólu , ale widząc idealną okazję zakończyła żywot zwierzęta szybkim ruchem, przekręcając ostrze w jego ciele dla pewności. Skopała zwłoki „wolną” nogą i widząc w jakie kłopoty wpadła Yumei, ruszyła jej i Kaukazowi z pomocą. Wykorzystując nieuwagę psa złapała Rengerkę ramieniem pod pachami zamierzając ją odciągnąć. Wiedząc, że z poszarpaną łydencją daleko nie zajdą, starała sięgnąć po broń, która wcześniej kobieta wypuściła i postrzelić wszystkie wrogie, psie jednostki w zasięgu wzorku. Wiedząc, że może to nie być takie proste, nadal ściskała wojskowy nóż w taki sposób by zatopić go w ewentualnym napastniku, czy też bronić się przed jego kłami.

//Czytający „Ferdydurke” (bardzo) czują się pozdrowieni, choć żal im, że nie mieli okazji wykazać się tym utworem na maturze ustnej XD
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.05.16 12:39  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Kaukaz łapie ostatniego napastnika za tylną łapę, co skutecznie odwraca uwagę zwierzęcia od znajdującej się pod nim Rangerki. Jest to szansa dla Ford, której udaje się wydobyć kobietę i przeciągnąć ją nieco dalej. Yumei traci przytomność, dość mocno krwawi; nawet bez szczególnej wiedzy medycznej można się domyślić, że potrzebuje pomocy i to natychmiast. Przynajmniej będą mieli czas się nią zająć, gdyż plan Adriana zdaje egzamin i po chwili szarpaniny ostatni psiak kończy przestrzelony na wylot przez owłosiony łeb. Może i w piwnicy jest ciemno, ale widać jak na dłoni, że cała podłoga wokół drużyny SPEC jest usiana krwią i zabitymi bestiami. Zaiste urocze miejsce na podwieczorek, a skoro już o tym mowa - niczego nie jedliście od bardzo dawna. Wszystkich kolejno zaczyna dręczyć nieprzyjemne burczenie i ścisk w żołądku.

Obrażenia:
Ford: Kilka siniaków tu i ówdzie, trochę poobijana, kula w udzie, głębokie, poszarpane ugryzienie na łydce; zacina ci się broń, nie możesz z niej strzelać do odwołania; głodna;
Żółta Rangerka: Rozszarpane do mięśni obie ręce aż po łokcie, mocno stłuczony tył głowy - krwawi; nieprzytomna;
Kaukaz: głodny;
Niebieski Ranger: głodny;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.05.16 13:27  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Wypuścił z płuc powietrze, które wstrzymywał aż do pozbycia się kundla. Nastała chwila ciszy. Zaraz potem podniósł wzrok na dziewczyny. W tym samym momencie żółta zmieniła si w bezwładny kawałek mięsa.
Cholera.
- Na górę. Zabieramy ją stąd. - Zapowiedział pewnie, zaraz potem biorąc nieprzytomną w ramiona. Jemu trochę łatwiej było ją tachać. I nie, Kaukaz jeszcze nie zauważył, że Ford jest raniona.
Nie wiadomo było co tu mogło się czaić, a oświetlenie było chujowe. Na górze było zaś jaśniej, a i przynajmniej wiedzieli czego tam się spodziewać. Potem wrócą i to ogarną, lecz były pewne priorytety. Przykładowo czyjeś życie.
Jeśli udało mu się bezproblemowo wyjść z piwnicy, Adrian położył na podłodze, dopiero teraz kątem oka dostrzegając, że Ford kuleje, a jej spodnie są poplamione krwią. Jej krwią.
- Zapomniałaś, jak się patrzy pod nogi czy co, Thomson? - rzucił w typowo z firmową złośliwością, zaraz jednak przenosząc patrzałki na żółtą. Czerwone od krwi rękawy jej munduru i wyglądające przez dziury w materiale tkanki już szeptały o przyczynie omdlenia. Dziwnie się poczuł, uświadamiając obie, że właśnie w tym momencie zaburczał mu żołądek....No ale wracając - żyły na na przedramionach musiały zostać poszarpane stąd pewnie obfite krwawienie.
- Cholera, pomóż mi Ford. Potrzymaj jej ręce w górze. - Podwinął nieprzytomnej rękawy i zabrał się za opatrywanie - Dasz radę wytrzymać do końca? - pytał się Ford odnosząc się na nowo do jej ran. Fakt - zapewne utrudniały eliminatorce życie, jednak nie można było zapominać, że byli w trakcie misji i jeżeli nie zagrażało ci życie to Polak nie widział sensu się rozczulać nad każdym byle "draśnięciem".
- Wydaje mi się, że co najmniej jeden oprych się wywinął lub się gdzieś czai. Nie jestem pewien. Przez wizję przewinęło mi się co najmniej pięciu w tym salonie, a znalazłem cztery ciała. - Podzielił się informacjami bo w końcu mieli taką okazję. Wzroku nie odrywał od tego co robił. Gdy skończył, a stan żółtej można było nazwać stabilnym to zostawił ją pod opieką niebieskiego. Chwycił w jeną dłoń latarkę, w drugą broń, wymienił porozumiewawcze spojrzenie z Ford i ponownie zeszli o piwnicy. Nie mogli tak zostawić niedokończonej misji.
Adrian szedł przodem i jak przystało na typowego faceta zaglądał w szpary i zakątki, których zwiedzić z pierwszym razem nie miał okazji, tak.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.06.16 23:14  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Odciągnęła Yumei, która jej w trakcie odleciała, przez co zadanie stało się trudniejsze. Nie patyczkując się z i tak nieprzytomną ranną, ze znikomą dozą subtelności pociągnęła ją jeszcze kawałek dalej. Wyrywające się z jej piersi westchnienie dało upust radości z zakończonej potyczki. Rozejrzała się po pomieszczeniu. Ale syf.
Na górę. Zabieramy ją stąd.
Kiwnęła głową, po czym wstała. Ranna noga nagle dała o sobie znać, kiedy adrenalina przestała jak szalona krążyć jej w żyłach. Skrzywiła się, ale bez słowa ruszyła po schodach na górę. Dotarła na szczyt z postanowieniem rzucenia palenia – co roku niespełnianym. Z drugiej strony - wolała usprawiedliwić ból nałogiem.
Wdech.
Wyprostowana, pewna siebie podeszła do reszty, powstrzymując chęć odciążenia rannej nogi. Oczywiście wrażenie musiał popsuć Spadziński.
- Po prostu nie patrzę na plączące mi się pod nogami ścierwo. – wygięła czerwone usta w swoim typowym półuśmiechu i uklęknęła przy Yumei. Zadziwiające, że bardziej poczuła ssanie w żołądku niż ból. Odkładając dziwactwa organizmu na bok, złapała żółtą za ręce tak, jak ją Kaukaz ładnie poprosił. Pytanie jakie jej zadał spotkało się z zaciętym wyrazem twarzy i bardzo wymownym spojrzeniem zielonych tęczówek. Skoro wszystko ogarnęli i sobie wyjaśnili to zrobiła szybki przegląd broni oraz zawiązała oderwaną część ubrania wokół rany na udzie, mocno ściskając.
- Jedna ranna nam uciekła do piwnicy. – powiedziała spokojnie, sprawdzając czy kastety nie uciekną jej z kieszeni. Szybka wymiana spojrzeń. Zamierzała wymierzyć sprawiedliwość uciekinierce. Nie ma mowy, by się teraz wycofali. Złapała za Eagle i podążyła (grzecznie) za Kaukazem. Gdy znaleźli się w piwnicy zrównała tępo by być zaledwie dwa-trzy kroki za nim.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.06.16 13:01  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Sytuacja na dobrą sprawę jest prosta; Żółta została opatrzona, aczkolwiek nie odzyskała przytomności. Zostaje więc pod opieką Niebieskiego Rangera, zaś pozostała dwójka wraca do piwnicy szukać szczęścia. Doskonale znane półki z zapasem słoikowych przetworów znajdują się na wprost od wejścia, niewzruszone nawet po rozgrywającej się wcześniej przed nimi jatce. Cóż, to nadal tylko szkło z jedzeniem w środku - a może "aż", skoro całej drużynie zaczyna dokuczać głód.
Dalsze oględziny odkrywają bardzo ciekawe zakamarki piwnicy. Jeżeli po przeskoczeniu futrzastych trupów skręci się w lewo - i nie wyrżnie przy tym na plamach krwi - to można zauważyć, że za cienką ścianką działową znajduje się coś w stylu zagrody dla zwierząt. Nie ma tam już żadnej żywej istoty, na szczęście, tylko trochę ogryzionych kości, miski i legowiska z czegoś w rodzaju trawy.
Po prawej sytuacja wygląda o wiele ciekawiej: za zakrętem ciągnie się korytarzyk równoległy do pierwszego pomieszczenia, zaś na lewej ścianie wiszą zawieszone na gwoździach i hakach różne rodzaje broni. Powód, dla którego zalegają w piwnicy staje się oczywisty po krótkich oględzinach. Do każdego urządzenia przypisana jest mała, brudna i pogięta karteczka z krótkim opisem awarii, jakiej uległ dany przedmiot. Jeden tylko różni się od pozostałych, bowiem przy zakurzonej sztuce FCSG-11AB widnieje napis "Sprawna, brak amunicji".
Przy końcu korytarzyka możecie zauważyć oświetlony przez małe piwniczne okienko sznurek zwisający z sufitu. Podążenie za nim wzrokiem odkrywa, że na suficie w tym miejscu znajduje się spora klapa, zaś na podłodze pod nią zauważacie chaotyczne kupki piasku, ziemi i plamy krwi.
Mapka piwnicy.

Obrażenia:
Ford: Kilka siniaków tu i ówdzie, trochę poobijana, kula w udzie, głębokie, poszarpane ugryzienie na łydce; zacina ci się broń, nie możesz z niej strzelać do odwołania; głodna; prowizorycznie opatrzona;
Żółta Rangerka: Rozszarpane do mięśni obie ręce aż po łokcie, mocno stłuczony tył głowy - krwawi; nieprzytomna; opatrzona;
Kaukaz: głodny;
Niebieski Ranger: głodny;
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.07.16 22:32  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
Poszli najpierw na lewo by się okazało, że przyjdzie im oglądać koce.
- Czemu to zawsze muszą być psy... - zamarudził, jak typowa cebula bo niestety jego życiowe doświadczenie było aż przepełnione incydentami z tymi futrzakami. Skrzywił się więc gdy przyszło mu przełazić ponownie przez pogorzelisko rozciapcianych psiaków. Kroki stawiał ostrożnie, nie chcąc się przypadkiem wypierdolić w ten martwy "dżem".
Wraz z Ford przeszli do dalszej części by spotkać się z jednym, wielkim...niczym. No, może nie dosłownie, bo trafili na coś magazynu broni. Prawdopodobnie szajka zajmowała się zaopatrywaniem Desperatów w broń.
- Tylko uważaj by coś ci rączek nie upierdoliło. - Upomniał towarzyszkę wiedząc, że ta jest jedną z tych kobiet których wyprawa do galerii nie jara, lecz jak wyląduje w zbrojowni to miękną jej kolana, a ręce swędzą. Mógłby się założyć o żołądkową gorzką, że się nie powstrzyma i położy swoje łapy na jakiej grubej lufie. Parsknął by nawet z rozbawieniem gdyby nie był na misji i nie próbował zachować skupienia.
Butem przetarł kupkę piasku zebraną na podłodze. Podniósł wzrok ku górze.
- Ford. - Zawołał ja, sugestywnie na nią zerkając i pokazując bronią na klapę. Chciał by przestała się ślinić na widok cudzych luf i uchyliła klapę. Niech dziewczę ciągnie, a on będzie tym zerkającym. Oczywiście miał zamiar robić rozeznanie ostrożnie. Kto wie, czy ktoś tam tylko nie czekał na to by odstrzelić mu łeb.
Jeżeli nikogo nie wypatrzył, złożył broń do kabury i miał zamiar wyjść przez otwór na powierzchnię. Potrzebował wolnych dłoni by zrobić to wyjątkowo prawnie. Ciągle brał pod uwag, że ktoś mógł czyhać w większej odległości. Ryzyk fizyk. Taka praca.
Jeżeli bez problemowo udało mu się pojawić na powierzchni podał rękę drugiej eliminatorce coby ją podciągnąć.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.11.16 16:14  •  This is S.SPEC! - Page 3 Empty Re: This is S.SPEC!
NACZELNIK MISJI
Przez brak aktywności w misji nakładam termin. Jeżeli do 25.11 do godziny 23:59 nie pojawi się odpis, temat trafi do archiwum.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach