Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Go down

Pisanie 02.02.16 23:05  •  Życie, życie jest nobelon [Levy] Empty Życie, życie jest nobelon [Levy]
Uczestnik: Levy
Cel: Ognisty tygrys
MG: Lilo
Możliwość zgonu postaci: Nie planuję
Poziom: Średni


Życie, życie jest nobelon [Levy] ECRgmAL



Gdy docierasz na miejsce, jest już wczesne popołudnie. Pora obiadowa już minęła, ale zabrane na drogę kanapki jeszcze ratują Cię przed burczeniem w brzuchu. Teraz nie ma na to czasu - masz ważne zlecenie do wykonania.
Ulica wydaje się opustoszała, jednak Ty doskonale wiesz, że to tylko przykrywka. W podłużnym dwupiętrowym budynku według Twoich informacji ma się znajdować bardzo uciążliwy klient, który od dłuższego czasu zalega z zapłatą za wykonane zlecenie. Kilkakrotnie zmieniał miejsce pobytu i starannie zacierał za sobą ślady, przez co wytropienie go graniczyło z cudem. Twoim zadaniem jest nie dopuścić do tego, by znów wywinął się od odpowiedzialności. Ma dwa wyjścia - zapłacić lub zginąć, a Ty masz dopilnować, by tym razem występek nie uszedł mu na sucho. W końcu najemnicy też mają swój honor i nie mogą dawać się okradać.
Bezpośrednio przed Tobą znajdują się drzwi prowadzące do wnętrza na wpół zrujnowanego budynku. Ponad nimi nad stertą rupieci da się dostrzec balkon, jednak dostanie się na niego z pewnością nie jest niczym prostym. Cóż, zawsze możesz liczyć na to, że ktoś wpuści Cię do środka po dobroci. I tak nie masz wyjścia - zadanie musi zostać wykonane.

Możesz mieć przy sobie trzy większe przedmioty, wymień je w pierwszym poście.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Kolejna nudna robota, kolejne zlecenie. Odebranie zalegającej zapłaty? Czy to nie robota dla smoczych inkwizytorów. Lev nie spodziewał się, że będzie musiał robić za komornika, wszakże rzadko to robił. Przeważnie trafiały mu się ciekawostki jak polowanie na kogoś, zrobienie porządnej rozróby na jakichś terenach, czy innych popierdółkach. Ale żeby leciał z wystawionym językiem jak piesek, aby komuś pogrozić paluszkiem coby to piniondza oddał? W głowach się poprzewracało od tego dobrobytu, a nie. Nie w głowach. W DUPACH!
Tak, Lev musiał sobie ponarzekać. Dość normalne dla niego. Jak widać, nie jest w humorze. Z posępną miną, złowrogim spojrzeniem i w ogóle z widoczną chęcią mordu wyruszył z siedziby. Co jakiś czas przeglądał mapę, a raczej kawałek papieru który to miał za nią służyć. Bo najpierw trzeba trafić w dobre miejsce, ne? Jak to na Desperacji, pogoda nie sprzyjała. Jednakże trzeba być twardym, a nie miętkim. Lenka zdążył się wyhartować na tyle, żeby nie sprawiało to na nim wielkiego wrażenia. Czasami kilka dni musiał spacerować do tej cholernej siedziby. Jakby nie mogli wybrać nieco bliższego miejsca...
Przejdźmy do głównej części, nie chcę was zanudzać aż nazbyt. Jak można się domyślić, najemnik trafił na miejsce. Opustoszone miasto? Kurwa! To byłoby dobre miejsce na bazę, a nie jakaś góra! Kuźwa... Biednemu zawsze wiatr w oczy i chuj w dupę. Dobra, dość użalania się nad swoim nieszczęsnym losem. Wszyscy chyba się dowiedzieli, że jest do niczego. Zatem Levy jak to przystało na rasowego wojskowego, bystrym wzrokiem zaczął najpierw badać teren z nieco większej odległości. Za pozycję przyjął sobie coś przypominającego piaskową górkę. Budynki nie wyglądały zbyt pozytywnie, ani stabilnie, stąd też to wydawało się najlepszym pomysłem, chyba. Tak czy siak, wyjął z pokrowca karabin, przycelował, a za pomocą lunety rozpoczął badanie terenu. Szukał czegokolwiek, a raczej kogokolwiek. Studiował to co mógł dostrzec przez okno. Był dokładny w swojej robocie, a jego sokoli wzrok zdecydowanie pomagał w dostrzeżeniu najdrobniejszych szczegółów.

Ubiór: Czarny, pomięty t-shirt, długie, czarne spodnie (bojówki). Wojskowe desanty, czarny kapelusz na główce, opaska na prawym oku. Oprócz tego skórzany pasek, jakaś tam bielizna tak dla ciekawskich. Długi, bo sięgający kolan płaszcz, który idealnie komponuje się swoim czarnym kolorem z resztą czarnych ubrań! Ha! I skórzany plecak zarzucony przez jedno ramię, a przez drugie pokrowiec z karabinem. Ponadto w lewym uchu pełno kolczyków, już taki ma stajl, a na szyi zawieszony kieł jakiegoś zwierza na rzemyku, wizytówka Drug-On.
Przedmioty: Karabin AW50 z lunetą w pokrowcu który nosi, rewolwer Colt 45 w kaburze doczepionej po prawej stronie paska, po jednym dodatkowym magazynku, cztery noże typu rzutki przyczepione z tyłu paska, natomiast po lewej stronie nóż typu motylkowego. W plecaku jakaś tam pseudo mapka, mały bukłak z wodą zdatną do picia, jeden granat wybuchowy i jeden dymny. Dzięki Ci Calamity, że załatwiłeś takie osprzętowanie!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Według mapy znajdujesz się jak najbardziej w tym miejscu, na które zgodnie z planem miałeś dotrzeć. Wydaje się ono jednak opuszczone. W budynkach otaczających rozdwojoną ulicę od bardzo dawna może nikt nie mieszkać. Po wdrapaniu się na górkę nieco zwiększasz sobie zakres widoczności i możesz przystąpić do obserwacji. Okna już długie lata nie widziały szyb, obecnie część z nich ziała pustką, okazując jedynie znajdujące się wewnątrz gruzy. Inne zostały zabite deskami, obdrapanymi i nierównymi, znalezionymi byle gdzie i przytwierdzonymi niechlujnie. W wąskim budynku rozdzielającym dwie ulice dodatkowo wewnątrz na drewnianych prostokątach wiszą szarobure szmaty. Wydawać by się mogło - opuszczone miasto. Zostawanie tu na noc nie byłoby niczym bezpiecznym, aczkolwiek do zmierzchu są jeszcze dobre trzy godziny. W pewnym momencie możesz odnieść wrażenie, że jedna z brudnych, poszarpanych szmatek na poziomie drugiego piętra poruszyła się nieznacznie, ale gdy spoglądasz drugi raz dla upewnienia, jest już nieruchoma. Nie możesz mieć pewności, czy to tylko złudzenie, czy nie. Jak do tej pory dookoła ani żywej duszy, przynajmniej tej ludzkiej. Robactwo i inne drobne ustrojstwa dokazują w najlepsze, obłażąc Cię z każdej możliwej strony. Niby zima, ale część z nich pewnie spędza ją pod piaskiem i teraz, znalazłszy cieplejsze schronienie, próbuje się do niego dostać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Spoiler:

NACZELNIK MISJI
W związku z powyższą informacją (w spoilerze), która widniała w ogłoszeniach forum od dwóch tygodni i niezastosowania się do ultimatum, zamykam misję i przenoszę do archiwum. Jeżeli będziecie chcieli ją kontynuować - zgłoście się do mnie na PW.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach