Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next

Go down

Pisanie 21.02.15 2:46  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
Japończyk w końcu wrócił, z paczką - owiniętą beznadziejnie kolorowym papierem - i kontrabandą w postaci długonogiej kobiety i dwójki innych mężczyzn.
Dwójka nieznajomych przywitała się z Yoshiki-dawnym-kumplem-Hikaru, zupełnie nie zwracając uwagi na jego beznadziejnie ukrywaną dezorientację. Po krótkiej wymianie zdań u życzeniu najlepszego, obydwaj dżentelmeni zostali porwani na parkiet - jeden przez tancerkę, drugi przez tłum.
Kobieta, której imię wcześniej wywrzaskiwał japończyk, była bardziej wylewna. Wyrwała swojemu - jak się okazało - chłopakowi 'prezent' z dłoni i wcisnęła go w ręce Yo, snując długie jak poranne kazanie życzenia.
Trafił swój na swego. Tej też gęba cały czas kołatała.
Al odparł coś i podziękował, z uśmiechem aktora z reklamy płatków śniadaniowych.
Znowu gadanie. Potok słów. Hikaru się przyłączył. Dwa potoki.
Rzeka.
Zaczyna tonąć.
Robią przerwę na oddech.
- Yasu, która godzina?
Kobieta z roztargnieniem wyciągnęła smartfona wielkości cegły.
Po siódmej.
Jeszcze raz przykleił do twarzy uśmiech.
Jeszcze raz podziękował.
Schował paczkę do torby.
Pożegnał się z Yasu.
Pożegnał się z Hikaru.
Oczywiście, że Hikaru za wszystko zapłaci, w końcu to jego urodziny.
Pamiętać o torbie.
Yasu pożegnała się z nim.
Torba.
Udając, że się śpieszy, szybko narzucił na siebie płaszcz, chwycił torbę i ruszył do wyjścia.

* * *
Sylwetka chłopaka zniknęła między ludźmi.
Kelnerka mogła dostrzec tylko smutny, pusty kufel, który został po 'gościu od okularów'.
I rozchichotaną parkę po drugiej stronie stołu.
I zielone okulary - brutalnie porzucone.
* * *
Przedarł się do mniej zaludnionej części.
Przejechał ręką po włosach. Zaczynały włazić do oczu, trzeba będzie coś z tym zrobić.
Zaraz.
Okulary.
Cholerne okulary.
Za bardzo skupił się na zabraniu ze sobą torby. Co innego jest pamiętać coś, a co innego nie zapominać o czymś.
Oglądnął się na dziki tłum.
...
Pieprzyć to.
Ruszył dalej, omotując się szalikiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.02.15 15:58  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
Owy 'samotny' stolik właśnie był sprzątany przez Sue.
Rhyleih kompletnie by to zignorowała, gdyby nie ta para okularów które nagle podniosła jej koleżanka.
Nawet nie zauważyła kiedy znalazła się tuż przy niej i zabrała jej przedmiot z dłoni.
- Ej co ty... Rhyleih? To twoje? - rzecz jasna dziewczyna nawet nie odpowiedziała.
W czasie kiedy Sue dopiero obracała się w jej stronę, Ruda już dawno przeciskała się pomiędzy ludźmi w stronę wejścia.
Teraz, gdy nie była już ubrana w strój kelnerki nie mogła liczyć na jakiekolwiek oznaki resztek przyzwoitości u gości, próbowała więc używać swojego morderczego wzroku, mając nadzieję, że popadają trupem na ziemię.
Co za szkoda, że przy podobnym stanie upicia jej gości, podobne sztuczki nie działały.
Miała ochotę warczeć ze złości, przymknęła jednak tylko nieznacznie oczy, dalej przeciskając się przez tłum. W końcu udało jej się przedostać do wejścia. Uśmiechnęła się nieznacznie do ochroniarzy na pożegnanie (tym razem szczerze! Ci goryle byli jedyną częścią klubu, którą faktycznie tutaj lubiła i darzyła pewnego rodzaju szacunkiem - zwłaszcza kiedy wykopywali innych na bruk z tą samą beznamiętną miną) i wyszła na zewnątrz, poprawiając szalik.
I poszła do domu.
Ta, chciałoby się.
Postukała palcami w oprawkę okularów i zaczęła się intensywnie rozglądać dookoła. Każda sekunda działała w sumie na jej niekorzyść, aż w końcu go znalazła.
Ale z ciebie szpieg, Rhy.
Welp, taki zawód.
- Hej! Zaczekaj! - ta, dobrze że zna jego imię.
NA PEWNO będzie wiedział, że chodzi o niego.
- Z paczką! - ciekawe co też za paczkę mógł odbierać w ich klubie.
Nie chciała go w żaden sposób łapać za ramię, wiedząc że w przypadku niektórych mogłoby nie skończyć się do zbyt dobrze, po prostu więc do niego podbiegła.
- Zostawiłeś coś. - powiedziała wyciągając okulary w jego stronę.
I po tym niby miała dać mu święty spokój? Nie ma mowy. Będzie lazła za nim, bo coś ją wyraźnie ciekawiło. Lista osób, które mają jej serdecznie dość może się wydłużyć o kolejną osobę, żaden problem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.02.15 23:11  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
- Hej! Zaczekaj!
...
To niekoniecznie musiało być do niego.
- Z paczką!
Zacisnął palce na pasku torby.
Durny, idiotyczny, bezmyślny odruch bezwarunkowy.
Kurwa.
Kamienna twarz. Zachowaj kamienną twarz.
Cholera jasna.
Święty Józefie.
Oświecony Buddo.
Konfucjuszu.
Allahu.
Sokratesie.
Cthulhu.
Tato Muminka.  
Co teraz?
Wydał go.
Hikaru, ty padalcu.
Ludzie zaczęli się na niego gapić. Albo to początki paniki.
Wdech. Wydech. Spokój. Tylko spokój nas uratuje.
Obrócił się na pięcie. Mięśnie aż bolały od napięcia.
- Hę?
Twarz rozpuszczonego studenta. Życie cię nie obchodzi. Nic cię nie obchodzi.
- Zostawiłeś coś.
Spojrzał na okulary.
Fala ulgi.
Ocean błogostanu.
Prawie nirwana.
- Faktycznie. - udając autentyczne zaskoczenie, zabrał zielone bryle i nasunął je na głowę. Sam siebie zaskoczył tym spokojnym głosem.
Alleluja. Jeszcze nikt go nie będzie mordował.
Chyba.
Na litość boską, Al. Nie każdy człowiek jest podwójnym agentem.
- Dzięki. Za fatygę. I za piwo. - wzruszył ramionami.
Był zbyt skupiony na zachowywaniu zewnętrznego spokoju, żeby do tego jeszcze się uśmiechać.
Nie wymagajmy za dużo.
Graj.
Tańcz, małpko. Tańcz, jeśli ci życie miłe.
Zacisnął usta w wąską kreskę i skinął dziewczynie na pożegnanie, z miną człowieka stanowczo zakłopotanego całą sytuacją. W końcu - był z M-3, a to znaczy, że miał w sobie cząstkę tej nienawidzącej problematycznych sytuacji kultury ze wschodu. I zapomniał o swoich bajeranckich okularach-zerówkach, a dziewczyna, która przed chwilą była jego kelnerką, musiała za nim gonić przez ten tłum... Tak, tak. Potworny wstyd.
Wstyd i hańba.
Dyshonor dla całej rodziny.
Gdyby był wychowany, zaprosiłby ją na przeprosinową kawę, albo co.
Gdyby nie był sobą.
Ruszył dalej, pakując ręce do kieszeni.
Chuchnął i wsunął nos pod szalik.
Tak, tak. Zimno dzisiaj.
Dłużej nie był w stanie opanować drżenia dłoni. Ale wnętrze ciepłego płaszcza ukryło jego słabość przed światem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 3:05  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
Przez chwilę miała wrażenie, że się nie zatrzyma.
W dodatku wyraźnie bardzo mu się spieszyło. Niemalże od razu po otrzymaniu okularów, tak jak się spodziewała zaczął się oddalać.
Jak to już jednak wspominała wcześniej - nie zamierzała się tak łatwo poddać.
Gdzie jak gdzie, ale akurat w tym mieście S.SPEC wszędzie ma swoje porozstawiane pieski, które węszyły w poszukiwaniu różnych anomalii.
Ludzi, których się wyróżniali.
Wymordowanych.
Bądź po prostu tych, którzy z nimi współpracowali.
Nie umknęła jej jednak zmiana w jego głosie.
Skoro ulżyło mu na widok okularów, dlaczego po prostu po nie, nie wrócił? Przecież musiał wiedzieć gdzie je zostawił. A może nie zauważył ich braku?
Wpatrywała się w niego przez krótką chwilę w milczeniu wcale nie oczekując wdzięczności.
To nie był wzrok podnieconej dziewczyny, która właśnie wpada na swojego wymarzonego chłopaka i próbuje ustawić się z nim na randkę.
Boże broń! Czy ktokolwiek w ogóle wyobrażał sobie Rhyleih w podobnym aspekcie? Chyba nawet ludzie kompletnie dla niej obcy nie mogli wpaść na podobnie idiotyczny pomysł. Wystarczyło jedno spojrzenie na jej twarz.
Mogła się uśmiechać.
Mogła puszczać te swoje kelnerskie oczka.
Nadal jednak, nie bez powodu Nathair nazywał ją "Sonią Terminatorem".
- Nie jesteś stąd, prawda? - rzuciła za nim, ruszając się z miejsca.
Nie zamierzała się odczepić. Jednocześnie też (póki co) nie zamierzała go ciągnąć do siedziby na przesłuchanie.
Chłopak pewnie zupełnie nieświadomy miał szczęście w nieszczęściu.
Trafił na przedstawiciela S.SPEC, tego nie dało się ukryć.
W dodatku szpiega, który się nim zainteresował.
Przede wszystkim jednak szpiega, który ze swoją organizacją czuł się związany jedynie w nazwie.
A właściwie to w ogóle.
Skąd mógł to jednak wiedzieć chłopak, którego spotykała pierwszy raz w życiu?
Co teraz?
Wyjdzie na idiotkę?
A może okaże się, że miała rację i spotkała jednego z przemytników, bądź uciekinierów, którzy opuścili Desperację i próbują wtopić się w tłum pośród mieszkańców M-3?
Kto wie, może nawet okazałoby się, że Zero go kojarzy, bądź to jego kojarzyłby owy chłopak?
Zdecydowanie nie byłoby jej na rękę, gdyby postanowił uciekać. Wtedy nie wiedziałaby raczej czy powinna za nim biec, czy zostawić go w spokoju.
Tyle pytań, a tak mało odpowiedzi.
Że też musiała być tak ciekawską osobą. Z pewnością jeśli kiedykolwiek wpakuje się w kłopoty to przez własną ciekawość.
Zaraz, co?
Jeśli kiedykolwiek wpakuje się w kłopoty?
Przecież ona ładowała się w nie nieustannie!
Przyciągała je jak magnes. Jeśli gdzieś w górze była budowa, mogła być pewna, że jedna z belek spadnie tuż przed nią.
Jeśli groźny więzień ucieknie z rąk S.SPEC - Rhyleih z pewnością natknie się na niego w zaułku.
Żyć, nie umierać!
Na chwilę obecną była ciekawa.
Tym bardziej, że na dobrą sprawę i tak miała się udać do Desperacji.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 17:56  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
- Nie jesteś stąd, prawda?
O co jej chodzi, przecież ma męską torebkę i bezużyteczne zielone pingle. Bardziej już nie mógł się wpasować do tego społeczeństwa. Prawda?
Zwolnił nieco, rozważając, czy mniej podejrzane będzie wymyślić jakąś bajeczkę, czy fuknąć, że to nie jej interes i po prostu być sobą.
- ...Chcesz czegoś? - mruknął ze zniecierpliwieniem, marszcząc nos.
Druga opcja była zdecydowanie bardziej satysfakcjonująca. I mniej problematyczna.
Przyjrzał się jej uważniej.
Lewa brew lekko drgnęła.
Cholera. Widziałeś, jaki kolos? Ale to nic. Lubię te... Wiesz.
- Rzeczywiście. - wymruczał prawie bezgłośnie w szalik.
Wzrostem była taka, jak on. Albo nawet odrobinę wyższa.
Zerknął na ich odbicie w witrynie.
W ruchu ciężko było dokonać odpowiednich pomiarów, ale jeśli zignorować kierunek wiatru, wilgotność powietrza i sztuczne oświetlenie, nasuwał się jeden wniosek.
Kolos.
Rudy, wielki, czepliwy kolos.
Ale przynajmniej poda piwo, jeśli poprosisz.
I jeśli masz forsę.
Albo na tyle ładną buźkę, żeby rozczulić jej olbrzymie serce. O ile je posiadała.

Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Pf0Gghb
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 18:41  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
Jak mogła tego wcześniej nie zauważyć?
Męska torebka i zielone okulary, przecież faktycznie te dwa przedmioty były absolutnym dowodem na to, że pochodzi z M-3!
"Przepraszam pana bardzo, skoro tak wygląda sprawa, oczywiście dam panu spokój."
Ha!
Niemniej jego nagłe fuknięcie faktycznie nieco ją zbiło z tropu. Spojrzała na niego z tak autentycznym zagubieniem, jak małe dziecko, któremu nagle rodzic wyrywa zabawkę z ręki.
Rany, więc po świecie chodzi jeszcze całkiem sporo mend z charakterem.
Przez to wszystko aż się roześmiała.
- Smutne społeczeństwo, co? Wszyscy czegoś chcemy. - oczywistym było, że jej się nie przyzna. Kto normalny by się przyznał? Tym bardziej jeśli się myliła.
To tak jakby sama zaraz miała wylecieć mu z tekstem "No cześć, jestem Rhyleih i szpieguję dla S.SPEC. Zostańmy przyjaciółmi!".
Przyjaciółmi.
Nie usłyszała co powiedział, mamrocząc w szalik, przekrzywiła więc głowę patrząc na niego pytająco.
Cholera, tak naprawdę to sama nie wiedziała czego chciała.
Od kiedy zaczęła zaczepiać nieznajomych?
No dobra, akurat to zdarzało jej się dość często.
- Czegoś na pewno. - mruknęła w końcu bardziej do siebie niż do niego, nie potrafiąc znaleźć odpowiedzi na to proste zadane przez niego pytanie.
No pewnie, bo lepiej się do kogoś przyczepić tak o, bez powodu!
- Jak się nazywasz? - zapytała z zaciekawieniem, poprawiając torbę na ramieniu.
Mistrz poznawania innych ludzi, oto i ona!
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 19:33  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
Wszyscy czegoś chcą.
No ba.
Mały Al w tym momencie chciał jedynie świętego spokoju.
- Jak się nazywasz?
...Ale nigdy nie dostajemy tego, o czym marzymy tak łatwo, co?
Dobra.
Będzie walczył.
Szare oczy przybrały śmiertelnie poważny ton i z teatralnym przestrachem rozejrzały się po otoczeniu.
- Nazywam się Abdul Ahadi. Jestem zbiegiem z plemienia nomadów z Sahary. Jestem uzależniony od pączków z różowym lukrem. Mam buty w rozmiarze czterdzieści trzy, jestem naturalnym blondynem, a te idiotyczne okulary noszę tylko po to, żeby chronić tożsamość. Żeby uniknąć zdemaskowania i deportacji.
Odetchnął - przesadnie głośno.
- Tylko nikomu nie mów. Błagam. Oddam ci za to swojego pączka.
Napięte spojrzenie.
Za wszelką cenę utrzymać kontakt wzrokowy.
Trzy.
Dwa.
Jeden.
Permamentny bitch-face.
- Po pierwsze - pofatygował się, żeby wyciągnąć rękę z kieszeni i wyprostowanym palcem wskazującym zobrazować liczbę porządkową - zanim zaczniesz na kogoś naskakiwać z przesłuchaniem, mogłabyś sama się przedstawić. Po drugie - wyprostował drugi palec - zupełnie nie obchodzi mnie, kim jesteś. W przeciwnym wypadku zapoznałbym się z plakietką na twojej... klacie, kiedy jeszcze połączyła nas przepiękna ,  a n o n i m o w a  relacja klient-kelnerka. Po trzecie - kolejny palec wyprostowany - Nie będę ci się spowiadał na środku ulicy, bo jest mi zimno, nie znam cię i od urodzenia jestem pieprzonym socjopatą, który prędzej strzeli sobie w łeb, niż będzie się zaprzyjaźniał z jakąś obcą laską, która nagle postanowiła zacząć za nim łazić.
Wszystko wypowiedział tak nieprzyjaznym tonem, na jaki tylko było go stać.
Phie, nie urodził się wczoraj - stać go było na bardzo dużo.
Kiedy skończył wiązankę, zamaszyście poprawił zsuwającą się torbę, wpakował - teraz już chyba zamarzniętą - rękę do kieszeni i stanowczym krokiem ruszył naprzód.
Tak, jeśli to przedstawienie nie powstrzyma pościgu, będzie musiał rozważyć wykopanie bunkra.
W szkole - dawno temu, kiedy dinozaury jeszcze były jednokomórkowcami, a tlenu było w powietrzu więcej, niż CO2 - podobne akcje skutecznie odstraszały potencjalnych 'przyjaciół' od siedmiu boleści, którzy z jakiegoś powodu postanowili nie zrażać się do niego na wstępie, jak to czyniła większość klasy, kiedy tylko zauważyła, że na wszystkich krzywo patrzy i że nie daje ściągać, chociaż zna cały materiał na pamięć.
Naprawdę miał już dość. Wszystkiego, ze wskazaniem na ludzi. I rudego, wielkiego, czepliwego kolosa.
W duchu powinszował sobie kunsztu aktorskiego.
Najlepsza rola to ta, w której po prostu możesz być sobą.
Przynajmniej częściowo.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 21:06  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
O rany.
Słysząc jego spowiedź wybuchła śmiechem.
Szczerze mówiąc zastanawiała się jak chłopak to właściwie robił, że mówił to wszystko z absolutną powagą, a w jego twarzy nie było widać ani śladu rozbawienia. Jak dla niej powinien rozważyć karierę aktorską, choć jakoś z pewnych powodów szczerze wątpiła, by był tym w jakikolwiek zainteresowany.
Nawet się nie speszyła, kiedy zrobił swojego bitch-face'a. Uspokoiła się jednak w miarę i zasłoniła twarz dłonią, sama nieco zdziwiona tym wcześniejszym wybuchem rozbawienia.
Było to jednak tak niespodziewane, że wyszło samo z siebie.
Słuchała w milczeniu jego wywodu z wyraźnym rozbawieniem, które widać było jednak wyłącznie po jej oczach, w końcu usta cały czas zasłaniała dłonią.
Zaraz zamknęła na chwilę powieki i spoważniała, wyciągając rękę w jego stronę.
W geście powitania?
Nie.
Wierzchem do góry, tak jakby wyraźnie czegoś od niego oczekiwała.
- Mój pączek. - co za szkoda, że chłopak zaraz ruszył w przód.
Nadal chciało jej się śmiać.
Cholera, ze świeczką teraz szukać takich totalnych mend społecznych. Choć z drugiej strony czasem miała wrażenie, że ma do nich jakąś słabość. Większość jej znajomych zachowywała się tak, jakby nigdy więcej nie chcieli jej widzieć na oczy.
A może tak właśnie było?
Tak czy inaczej rzecz jasna zrobiła to co umiała robić najlepiej.
Podążyła za nim, żeby dalej denerwować go swoją osobą.
Tym razem nie trzymała się jednak z tyłu, a zrównała się z nim krokiem, raz po raz patrząc na niego z zaciekawieniem niczym małe dziecko.
Z tą różnicą, że nie była mała. Zdecydowanie.
- Rhyleih. Nadpobudliwa ruda kelnerka, która nie daje swoim klientom spokoju po nadgodzinach. A szczególnie zbiegom z plemienia nomadów w Sahary z idiotycznymi zielonymi okularami, choć chyba nigdy nie ciągnęło mnie do blondynów. Możesz mnie zgłosić u szefa, przyjmuje skargi w każdy piątek od 17 do 19. - jak daleko zamierzała za nim leźć?
Kto to wie!
Jak widać to rude bydle było nie tyle nieprzewidywalne, co totalnie natarczywe, a zbycie jej było nad wyraz trudne.
Normalny człowiek z pewnością po całym tym pokazie typu "kobieto, weź spierdalaj i daj mi święty spokój" na pewno odwróciłby się i odszedł, albo wściekły na rozmówcę, albo zażenowany całym wydarzeniem.
Co robiła ruda?
Szła obok niego, szczerząc się jak idiotka.
Znalazła sobie zabawę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 21:56  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
...
Kurwa.
To psychopatka, czy jak?

- Szeregowy?
- Tak jest, admirale!
- Kopcie ten bunkier. Migiem.


Ciężkie westchnięcie.
Irytacja zmieszana ze zniecierpliwieniem.
I ciągle paskudny, śmierdzący strach, ciążący na żołądku jak półtonowy głaz. Ale niech już będzie. Jest dobrze, dopóki to paskudztwo nie wyłazi na zewnątrz.
Wywrócił oczami, słysząc obok siebie jej głos.
Cholera, gdyby chociaż miała te krótkie nóżki, jak niektóre. Wystarczyłoby jeszcze odrobinę przyśpieszyć i w końcu znudziłaby się drobieniem za nim.
A tak?
Dupa zbita.
Kiedy dziewczyna skończyła litanię, zmarszczył brwi, teraz nie racząc jej nawet krótkim spojrzeniem.
Al, ty okrutniku.
- Może mi coś umknęło, ale przysiągłbym, że przed minutą dałem jasno do zrozumienia, że nie obchodzi mnie, kim jesteś - fuknął w przestrzeń.
Przynajmniej kąt widzenia uwalniał go od patrzenia na rudą.
Czego oczy nie widzą... I tak dalej.
Tylko co zrobić z uszami?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 22:16  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
Psychopatka, stalker do wynajęcia.
Rhyleih do usług!
Ceni się niestety dość drogo, choć dla niektórych jest w stanie uczynić wyjątek i pośledzić ich całkowicie za darmo!
Z tym, że w pewnym momencie dziewczyna chyba zapomniała o swoich pierwotnych podejrzeniach i próbie wykonywania obowiązków.
Bo kto by w ogóle się przejmował czy chłopak ma coś wspólnego z Wymordowanymi, kiedy raz po raz raczył ją tym wyraźnie wkurwionym tonem?
Jedno było pewne, do baru już raczej nie przyjdzie.
Aż miała ochotę parsknąć śmiechem.
Na jego miejscu naprawdę zleciłaby komuś kopanie bunkru. Najlepiej gdzieś na drugim końcu świata.
Może powinien rozważyć powrót do ojczyzny? Rodzinna Sahara mogłaby powstrzymać ją przed dalszym śledzeniem! W końcu żaden androido-podobny twór nie lubił piasku włażącego mu pomiędzy mechanizm.

Przyspieszenie kroku rzeczywiście raczej nie odniosłoby zbyt dużych skutków, tym bardziej że jej nogi w przeciwieństwie do nóg normalnych ludzi - były z metalu. Nie czuła czegoś takiego jak ból mięśni po zbyt szybkim chodzie.
Gdyby częściej poddawała się podobnym rozmyślaniom, mogłaby w sumie wyciągnąć całkiem sporo pozytywnych stron swojego zmechanizowania!
Z reguły jednak jej się nie chciało.
- Och nie. Mam sobie iść? Denerwuję cię? - zapytała teatralnie, udając zaskoczenie.
No przecież tak świetnie się dogadywali!
Dziewczyna nawet już wpisywała go na listę najlepszych przyjaciół, a tu takie zaskoczenie.
Poprawiła swój szalik, w przeciwieństwie do chłopaka cały czas się w niego wpatrując. Aż cud, że jak do tej pory nie wpakowała się na żadnego innego człowieka.
Choć w sumie nie można być pewnym kto bardziej by na tym ucierpiał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.02.15 22:57  •  Klub "GoGo" - You go girl! - Page 2 Empty Re: Klub "GoGo" - You go girl!
Czy go denerwuje?

Zniewieściały śmiech.
- Ależ nie, skądże! Po prostu jestem troszkę poddenerwowany, bo w każdej chwili coś może pójść nie tak i istnieje taka tycia - tyciuteńka - możliwość, że z miejsca dostanę kulkę w łeb. Ohoho, to właściwie ten dobry scenariusz. W tym gorszym panowie policjanci zabierają mnie do wojska, przesłuchują, nie wierzą, że ja   n a p r a w d ę   nic nie wiem i posyłają mnie na długie, bolesne i w końcu śmiertelne tortury. Ale nie przejmuj się, moja śliczna, to tylko takie błahostki, phie. Może pójdziemy na herbatę i poopowiadamy sobie kawały o S.SPEC~?


Wolno obrócił głowę w jej stronę.
Uśmiech. Tak teatralnie nieszczery, że aż bolesny.
- Jak cholera - wycedził przez zaciśnięte zęby, dalej patrząc w te zielone oczęta bez ani cienia sympatii.
Za to paczydła dziewczyny cały czas były wycelowane w niego.
Co do...
Co to miało być?
Ciekawość? Stalkowanie? Napastowanie wzrokiem?
Cokolwiek to było, nie podobało mu się.
- Czy ty naprawdę masz mnie za jakieś... Za jakiegoś rozrzewnionego tsundere...?! - naskoczył, mrużąc gniewne oczy.
Przechodnie spojrzeli na niego ze świętym oburzeniem. Facet z boku jak nic rozważał, czy rzucić tę torbę z zakupami i stanąć w obronie dobrego wychowania oraz czci niewiasty. Zwolnił, patrząc na Al'a takim wzrokiem, jakby chłopak był starą gumą do żucia przylepioną pod jego ulubionym biurkiem. W końcu zrezygnował, stwierdzając najwyraźniej, że to nie jego walka. Ruszył dalej, mrucząc coś pod nosem.
Packard obserwował go kątem oka.
No.
Tak powinno być. Wszystko na swoim miejscu.
Całość uwagi skierował na dziewczynę.
Wszystko na miejscu. Tylko tutaj znalazł się mały... mały buntownik.
Powinna się uczyć od gościa z zakupami.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 3 Previous  1, 2, 3  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach