Victoria Midori

25.05.14 18:22 • Victoria Midori

Podstawowe:

Pseudonim: Vicki
Płeć: kobieta
Wiek: 26
Orientacja: biseksualna
Zawód: lekarz/naukowiec
Miejsce zamieszkania: Miasto-3 (Cetrum)
Organizacja: S.SPEC
Rasa: Człowiek
Ranga: Naukowiec
Waga: 59 kg
Wzrost: 175 cm

Umiejętności:
Walka wręcz - Dzięki nieprzyzwoicie gibkiemu i wygimnastykowanemu ciału, oraz bardzo zróżnicowanym treningom, świetnie radzi sobie w momencie gdy broń palna, lub jakakolwiek inna stalowa rurka jest nieosiągalna.
Posługiwanie się bronią palną na poziomie podstawowym - żaden z niej Clint Eastwood.
Bardzo dobra znajomość anatomii człowieka, oraz medycyny.

Słabości:
Słaby wzrok - Z tego powodu nie rozstaje się z okularami, bez nich świat poza obrębem dziesięciu metrów jest niewyraźny, nieco rozmazany.
Uczulenie na koty

Dodatkowe:
Matka Victorii pochodzi z niegdyś UK, zaś ojciec rodowity Japończyk, stąd tak zróżnicowane miano zielonowłosej.
Jej ulubione zajęcia to krojenie ludzi, czytanie przesyconych erotykami romansideł i picie piwa.
Claudia, czyli matka Victorii, niezbyt aprobowała zajęcie męża, toteż czynnie starała się nakłonić córkę, by ta miast ruszyć w ślady tatusia, naukowca S.SPEC, zainteresowała się baletem, dzięki temu obecnie zamiast turlać się jak kulka pomiędzy szalkami i trupami, jest niecodziennie gibka, no i ostatecznie i tak została tym naukowcem.
Nie lubiąc się ograniczać, określa siebie jako biseksualistkę, jednak z delikatnym odchyleniem ku płci pięknej.
Posiada prawo jazdy, do tego jest dobrym kierowcą, nie jak większość bab...
Co do muzyki którą preferuje, to o dziwo rap, i wybiórczo rock.
Nie pije kawy, bo nie lubi jej gorzkiego smaku, są jednak odstępstwa gdy przykładowo boi się że zaśnie nad "otwartym" pacjentem, podczas nocnego dyżuru.
Jak na panią doktor przystało nie pali, definitywnie nienawidzi smrodu, a żółte paznokcie i zęby ją brzydzą.

Wygląd:
Jednym z najmocniej rzucających się w oczy elementów wizualnych pani doktor, są bezsprzecznie długie, zielone włosy, znakomicie symbiozujące z równie zielonymi, ładnie uwydatnionymi oczyma. Niestety czar pięknych oczu jest niejednokrotnie spętany okowami okularów, których z nieznanych powodów, Victoria nie zamieniła na wygodne, i mniej kłopotliwe soczewki kompaktowe. Okulary spoczywają na prostym, niezbyt zadartym nosie, zaś drobna twarz dodaje kobiecie delikatności, która odrobinę koliduje z faktycznym usposobieniem zielonookiej. Postura dosyć urokliwa, zgrabne, długie nogi, oraz biodra niezbyt wydatne, które sprawiają że figura Victorii nie do końca przypomina osy, lecz wszystko to kwestia gustu. Jeśli chodzi o pozostałe detale, jest szczupła, możliwe że nieco zbyt bardzo, jednak to efekt częstych ćwiczeń, które niejako wpływają na całokształt jej aparycji. Piersi zielonowłosej są ponad proporcjonalnie duże, naturalne, i foremne, w żadnym wypadku nie przeszkadzają jej podczas kierowania, czy ciecia pacjentów skalpelem, choć w razie wypadku samochodowego, mogą uratować życie. Drobne ramiona i łabędzia szyja, dodatkowo punktuje w oczach przypadkowego obywatela.
Zazwyczaj paraduje przybrana w czarne, obcisłe jeansy, białą, luźną koszulę i czarny krawat, do tego coś w czym nie bolą nogi gdy biega się podczas całonocnego dyżuru. Równie często jednak ubiera się nieco bardziej oficjalnie, adekwatnie do powagi organizacji, w której z powołania prosperuje już jakiś czas. Co do bielizny... to zbyt często ją zmienia by opisywać, jednak ogólnikowo to zazwyczaj stringi i... biustonosz? Na to zaś biały bezrękawnik, bo zachować niejaką stabilność.

Charakter:
Tutaj niestety będzie z jasnym opisem trudniej, jako że natura kobiety jest straszliwie zagmatwana, i niepomiernie zmienna, przynajmniej co jakiś czas.
Zazwyczaj na usposobienie, humor czy samopoczucie zielonowłosej, ma szereg masy czynników, których wypisać zapewne nie zdołam, z czystej, ludzkiej ułomności. Lecz chyba jednym z największych bodźców działających na panią doktor, jest pogoda. Tak, choć społeczeństwo rzadko w obecnych czasach ma sposobność zatrzymać się w biegu, i spojrzeć w niebo, to właśnie najmocniej oddziałuje na psychikę kobiety. Gdy budzisz się rano, i z kubkiem herbaty zbliżasz się do okna, a za nim świat tętniący życiem, w pierwszych promieniach karmazynowego od przedświtu słońca. Naturalnie ogrom zasług spływających na owe zjawisko, jest drobną przesadą, bowiem gdy ktoś strzeli ci w stopę, lub kolano mącąc tak wypracowane samopoczucie, nawet pogoda, choćby padało z nieba jenami, a słońce grzało jak opętane, nie pomoże.
Victoria, gdy nie jest absorbowana pasją grzebania w pacjentach, czy odmieńcach, uwielbia przesiadywać w swym mieszkaniu. Zamykając szczelnie okna, by odciąć się od zgiełku centrum, kocha odpalać kominek, gotować kakao, i w towarzystwie innej osoby, lub sama, oglądać filmy, czytać, lub też robić wiele innych rzeczy, tak aprobowanych przez domatorów. Poza tym jest dość bystra, ambitna, choć nie chorowicie, bywa strasznie uczuciowa, jak też drażniąca niczym stary, świąteczny sweter. Często stara się zachować spokój, nawet gdy ten wewnątrz jej zielonej główki fermentuje, lubi zaskakiwać innych, choć sama nienawidzi niespodzianek, lubi porządek, choć nie należy do osób, które nie mogą żyć bez planu, i przede wszystkim jest niemożebnie łasa na pochwały.

Historia kiedy indziej, i gdzie indziej.

25.05.14 19:51 • Re: Victoria Midori

A k c e p t u j ę Trochę mi to zajęło, ale ogółem karta ładnie napisana. Znalazłem gdzieś parę uciętych lub nielogicznych zdań, ale pochłonąłem tekst jak gąbkę i już mi się nie chce tego szukać. Krój następnych pacjentów, Vi.