Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 15.04.20 21:34  •  Metro Nishigahara - Page 2 Empty Re: Metro Nishigahara
  Wizja zabrania wymordowanego do Miasta wydawała się obiecująca, chociaż Boris podejrzewał, że w ramach halloweenowej maski założy mu jakiś kaganiec żeby mieć pewność, że na pewno zwierzak będzie nad sobą panował i nikogo nie ugryzie, jak jego kiedyś. W przypadku mieszkańców nie skończyłoby się tylko na zwykłych ranach.
  Mogliby też przejść po prostu ściekami. Do trzech razy sztuka, za trzecim razem albo Kami im łby za to pourywa przy samych dupach albo zaakceptuje fakt nowego, nieodłącznego towarzysza jej łowcy.
Nie możesz. Teraz zwyczajnie już musisz.
  Borisowi do szczęścia wystarczyło odpowiednie towarzystwo, więc był niemal pewny któremu z nich góry słodyczy bardziej przypadną do gustu. Obietnica rzucona przez Rhetta, ta o bycia grzecznym i nieodstępowaniu go na krok też wydawała się całkiem kusząca. Nie żeby Pies nie robił tego od dłuższego czasu.
Nie pies, a prawie wilk. W dodatku nie normalny, a zmutowany. Nie dość, że zdradę i chęć zabijania ma we krwi to jeszcze nie wiesz jak wirus wpłynął na jego psychikę – zgrzytnął zębami, idąc w ślady wymordowanego i sadzając Kapustkę na podłożu w nadziei, że wypłosz ruszy za resztą swojego stada.
  Pierdoła usiadła tylko w miejscu, w którym została odłożona i wywaliła tylne nóżki na bok w akcie niezgrabnej najsmutniejszej smutności. Lazarus dobrze wiedział, że kundel jest niepocieszony, bo nie wyszedł mu zamach na życie łowcy, a nie dlatego, że ktoś wydarł na niego pysk. Trącił psa zranioną nogą, zachęcając go, by ruszył przed siebie, ale Kapustka postawiła dosłownie jeden krok naprzód i wpadła przednimi łapkami w jakąś dziurę. Gruby zad przeważył i bestia po zrobieniu fikołka wylądowała na plecach w obniżeniu terenu. Przewróciła się na bok i westchnęła męczeńsko.
  Łowca zamrugał gwałtownie, nie dowierzając temu, na co właśnie patrzy. Ten to chyba charakterek odziedziczył po ojcu, bo polowanie na ich matkę nieźle dało mu popalić, więc nijak Kapustka się w nią nie wdała.
Możemy zmielić tego, ona chyba chce żeby jej trud tej podróży został ukończon – stwierdził, poddając się i na nowo podnosząc psowatego z ziemi, nie wiedząc nawet jakiej płci było to zwierzę, o ile one w ogóle płcie miały; mogły się rozmnażać przez pączkowanie albo wykluwać z jajek - nic by go na Desperacji już nie zdziwiło.
  Ból w kostce był nieznośny, ale na szczęście jeszcze tylko kilka kroków dzieliło ich od opuszczenia tuneli metra. Nigdy nie przypuszczał, że podróż w stronę światła mogła być tak męcząca. Górnolotne frazesy zwykle twierdziły co innego.
  Odstawił mutanta na piach, gdy tylko znaleźli się na powierzchni. Teraz ten był już tylko i wyłącznie zmartwieniem Rhetta.

[ z tematu ]
                                         
Lazarus
Dezerter
Lazarus
Dezerter
 
 
 

GODNOŚĆ :
Boris Nikołajewicz Azarow; Lazarus bądź po prostu — Łajza


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

 
Nie możesz odpowiadać w tematach