Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 11.02.20 21:44  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Porzucona kopalnia węgla
PORZUCONA KOPALNIA WĘGLA


Wielokrotnie podejmowane próby przywrócenia kopalni do pełni funkcjonowania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. Struktura podłoża zmieniła się, niegdyś zbite skały skruszyły się pod wpływem częstych ruchów ziemi, stare tunele zapadły się, a nowe okazały się zbytnio niestabilne. Kopanie porzucono, tym razem na dobre, wraz z częścią infrastruktury i sprzętu, którego przemieszczenie w inną strefę miasta okazało się zbyt niebezpieczne. Odkryte płaty ziemi nie zmieniły się właściwie od dziesiątek lat, nie porosła je żadna trwa, ani nie zalały podziemne wody, wszystko nadal wygląda tak, jakby dziesiątki sprzętu wydobywczego mogły w jednej chwili ożyć i wrócić do pracy. Okolica jest niezwykle spokojna, w całości opustoszała. Nawet zwierzyna rzadko się tu zbliża.

Ciekawscy podróżnicy nie mają raczej co liczyć na ogrom emocji, jeżeli trafią akurat do tej części terenów nieznanych. Zbytnio oddalona od Apogeum, uśpiona kopalnia nie służy nikomu już od wielu lat. Widok ogromnej dziury wyrytej w ziemi może zapierać dech w piersiach, ale poza walorami estetycznymi okolica nie ma niczego do zaoferowania. Dla wielu opuszczona strefa służy wyłącznie jako punkt orientacyjny, miejsce na chwilowy spoczynek albo...? Niewielu śmiałków zaryzykowało udanie się w kierunku opuszczonych podziemnych korytarzy. O tym, co kryje się pod tonami skał i ziemi wiedzą nieliczni.


                                         
VIRUS
VIRUS
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.20 0:15  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Słońce powoli kryło się za horyzontem, karmazyn pokrywał sklepienie. Zbliżała godzina spotkania. Niespełna tydzień temu wrócił posłaniec KNW z informacją o spotkaniu z przedstawicielami Yudokuna. Wybrane zostało neutralne miejsce dla obu frakcji. Na jednym z kontenerów siedział ubrany w czarne szmaty mężczyzna. Na głowę miał naciągnięty kaptur tak że cała twarz była skryta przed napastliwym wzrokiem każdego rozmówcy. Obracał w dłoni mały okrągły, błyszczący przedmiot z doczepionym drobnym łańcuszkiem. Na masce miejscami przeżartego przez rdzę wozu bez kół siedział inny typ, odziany tylko w wytarte, miejscami podarte spodnie ściągnięte jakimś sznurem na biodrach. Nie można było powiedzieć żeby był szczupły. On był wręcz wychudzony. Widać było wszystkie żebra i wiecznie wciągnięty brzuch. Skóra miała jasnoszarą barwę, miejscami pokryta pęcherzami i dziwnie wyglądającymi naroślami. W ręce miał maczetę ale jej ostrze było mocno wyszczerbione. Nie wyglądała jak broń do czystych cięć. Bardziej do piłowania kości. I można by pomyśleć że to cały orszak gdyby nie głośniejszy gwizd który przeciął panującą ciszę. Ostatni członek był dachu budynku i to on obserwował okolicę w poszukiwaniu osoby z którą byli rzekomo umówieni.


Dodatkowe info:
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 27.04.20 1:48  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Buty cicho uderzyły o posadzkę, kiedy spokojnym krokiem pokonywał kolejne metry. Zatrzymał się dopiero przed kontenerem, zadzierając głowę ku górze, jednocześnie mrużąc nieznacznie oczy chroniąc je przed bolesnymi promieniami słońca. Nie ukrywał, że ucieszył się na to spotkanie. Już od dłuższego czasu planował zawrzeć sojusz z którąś z grup, które dominowały na Desperacji, a stara i poczciwa Yudokuna nadawała się do tego niemalże idealnie. Truciciele. Wyklęci. Jaszczurki. Różnymi nazwami określano ich w Apogeum, a każde kolejne było coraz bardziej mniej pochlebne. Jednakże w przeciwieństwie do mieszkańców Desperacji Akela nie postrzegał członków danej grupy jak zarazę, którą lepiej omijać z daleka. Wręcz przeciwnie. Wymordowany wierzył, że dzięki nim dla Kościoła Nowej Wiary otworzą się kolejne wrota ku niewyobrażalnej sile, wrota, które były toksyczne a dzięki temu przepiękne.
- Dziękuję, że zdecydowaliście się na spotkanie ze mną. - krzyknął w stronę przywódcy Yudokuny, unosząc przy tym delikatnie obie dłonie, pokazując w ten sposób, że nie ma przy sobie żadnej broni, która mogłaby im zagrozić. A przynajmniej takiej, którą było widać gołym okiem.
Był gotowy wdrapać się na kontener, choć osobiście liczył, że przywódca drugiej frakcji pofatyguje się i sam zejdzie do niego. Nie zamierzał jednak być wybrednym. Przyszedł tutaj w konkretnym celu i zamierzał wrócić do Gór Shi po odniesionym sukcesie.

Spoiler:
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.04.20 17:31  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Mężczyzna na dachu nadal pełnił rolę obserwatora, na wypadek gdyby mieli trafić na jakiś nieproszonych gości. Typ siedzący na masce samochodu uważnie się przyglądał zbliżającemu się osobnikowi. - Wyobrażałem sobie ciebie trochę.. inaczej? - mruknął przechylając lekko głowę w bok jakby to miało zmienić cokolwiek w aparycji białowłosego. Oparł tępą stronę wyszczerbionej maczety o bark.
Typ w kapturze siedzący na kontenerze obrócił jeszcze kilka razy okrągłym, połyskującym przedmiotem. Otworzył go gdy Akela podszedł bliżej i skinieniem głowy zamknął chowając do kieszeni płaszcza. - Zamknij ryj Szrama.. - uciszył go zachrypiały głos wydobywający się spod kaptura. Jak na zawołanie szaro skóry spuścił głowę w dół. Zamaskowany mężczyzna zeskoczył z kontenera na ugięte w kolanach nogi i powoli się wyprostował. Był tego samego wzrostu co białowłosy. - Trochę szacunku do naszego gościa.. nie każdego dnia prorok samego AO prosi o spotkanie.. - to mówiąc oparła się plecami o kontener. Teraz dopiero widać było jaki był masywny. Mimo tego nadal nie zdejmował kaptura z głowy. ale wgłębi poza mrokiem dało się dostrzec przekrwione czerwone ślepia łypiące na twarz proroka. - Więc.. co się stało że osobiście się do nas pofatygowałeś.. bez swoich wiernych, gotowych skoczyć za tobą w ogień.. pokładasz aż tyle wiary w dzikich mutantów? - w głosie dało się słyszeć nutkę rozbawienia. Nie ukrywał zaciekawienia, w końcu nikt do nich nie wyciągał nigdy ręki. Bo niby po co?
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.05.20 0:46  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Przysłuchiwał się w milczeniu wymianie zdań pomiędzy mężczyznami. Był cierpliwy. Cierpliwy aż do bólu. Kiedy wreszcie ich lider pofatygował się i zeskoczył, na twarzy Akeli pojawił się delikatny uśmiech. Wysłuchał tego, co miał do powiedzenia, a następnie zdjął z ramienia torbę, i wyciągnął przed siebie, czekając, aż ktoś odbierze ją od niego.
- Mały prezent od Kościoła. - poinformował ze spokojem. W środku można było znaleźć dwa litry czystej wody, parę owoców, warzyw oraz mleko. Mało, oczywiście, że mało, a przynajmniej tak mogło się wydawać. Jednakże dla mieszkańca Desperacji to było i tak dużo
- Przyczyna mojej wizyty jest niezwykle prosta. Wiem, co was gnębi. Podczas lata, susza, brak pożywienia oraz wody. Zimą, mrozy, co oczywiście ponownie niesie ze sobą brak pożywienia oraz brak ciepła. Jestem gotów zaoferować wam to wszystko. Pomoc w czasach, kiedy będziecie jej potrzebować najbardziej. Jedzenie, woda, leki czy nawet ciepłe ubrania. Jestem gotów pomóc, jeżeli ktoś będzie was nękał. - zamilkł na krótką chwilę pozwalając, aby słowa, jakie wypowiadał - zapadły w głowie lidera drugiej grupy.
- W zamian chciałbym tego samego. Waszej pomocy. W razie ataku, abyście nam pomogli. Chciałbym też możliwości korzystania z waszej niezawodnej trucizny. Tego, czego nikt inny nie byl w stanie pozyskać na Desperacji. Czyli w skrócie... - uśmiechmąl się jeszcze szerzej.
- Proponuję wam sojusz.
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.05.20 17:57  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Gdy Akela zdjął torbę z ramienia i podał w stronę przedstawicieli Yudokuny, Szrama zeskoczył z maski wozu i pofatygował się osobiście żeby odebrać pakunek. Wyciągnął przed siebie dłoń i już można by pomyśleć że złapie proroka za rękę. Jednak zwinnie wymanewrował kończyną i złapał za pasek torby odbierając ją od białowłosego. Zrobił krok w tył stając obok drugiego mężczyzny i otworzył ją wyjmując parę produktów tak żeby i typ w kapturze miał wgląd na to co dostali w prezencie. - Szefie.. - mruknął Szrama szczerząc się z zadowoleniem. Ewidentnie nie był typem, który potrafi maskować emocje. Mężczyzna w kapturze jedynie skinął głową i uniósł rękę w geście uciszenia swojego kompana. Skóra na palcach i tuż nad krawędzią rękawicy była miejscami popękana, pokryta drobnymi pęcherzami.
Obaj przysłuchiwali się słowom padającym z ust proroka odnośnie celu spotkania. Po każdej dłuższej wypowiedzi przywódca skinął lekko głową jakby na znak że przyjął wszystko do wiadomości. Zbliżył dłoń do twarzy, w geście namysłu. Pochylając lekko głowę w dół, kaptur trochę bardziej się nasunął, zasłaniając nawet przekrwione ślepia. - To brzmi.. interesująco. - zaczął nadal tym swoim ochrypłym głosem. Szrama przerzucił sobie pasek torby przed bark i podrapał się czubkiem tępej strony po policzku rozdrapując przy okazji mniejszy pęcherz. Oleista ciemnożółta substancja pociekła z rany, mozolnie spływając po policzku w dół. - Ale nam nikt nie zagraża.. prawda szefie? Boją się nas, brzydzą się nas.. - odezwał się nagle Szrama z nutką dumy w głosie na ostatnie słowa. - To prawda.. do tej pory nikt z nami nie zadzierał. - przyznał mu rację mężczyzna w kapturze. - A wam, proroku.. ktoś zagraża? Czy jest coś co powinienem wiedzieć zanim podejmę decyzję odnośnie tego.. sojuszu? Szczerość to jednak podstawa w zawiązywaniu bliższych relacji.. nie sądzisz? - spytał po chwili uważnie wpatrując się w białowłosego. Mimo że rys twarzy nie dało się dostrzec to Akela mógł poczuć na sobie intensywne spojrzenie lidera Yudokuny.


Termin: 72h
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.05.20 22:30  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Widział ich zadowolenie z powodu podarku, jaki im sprawił. To dobrze. Pierwszy krok... etap, do zdobycia znikomego zaufania mieli za sobą. Zdawał sobie sprawę, że w torbie nie było tego zbyt wiele, aby wykarmić ich wszystkich, ale nie to było celem Akeli. Chciał dać im przedsmak tego, co zdobędą jeżeli zawiążą z nimi sojusz. Tego, co mogą mieć, jeżeli pozostaną w przyjaznych stosunkach.
- Oczywiście, że nikt wam nie zagraża. Jednakże wiem, że macie problem z pożywieniem. A nadchodzi lato, być może kolejne suche i okropne lato. - odpowiedział spokojnie,  przesuwając powoli spojrzeniem po zebranych, by na powrót utkwić jasne tęczówki w mężczyźnie stojącym przed nim.
- Nie zamierzam niczego przed tobą ukrywać. - dodał po chwili, a jego oblicze momentalnie spoważniało.
- Przejąłem kościół po poprzednim proroku, który narobił nam syfu, dopuścił do ataku na naszą siedzibę co skutecznie osłabiło nie tylko morale członków kościoła, ale również wybiła większość naszych bojowych jednostek. Teraz podnosimy się z klęczek, łatamy nasze rany, otrzepujemy kolana. Zamierzam sprawić, że już nikt nigdy nie będzie spoglądał na nas z góry. Nikt nie będzie drwił, spluwał na nas ani też gardził nami. Jeżeli będzie trzeba, wyrżnę w pień połowę Desperacji. Nie zrobię tego jednak szybko, o nie. Powoli, mozolnie, boleśnie. Będę jej trucizną, która leniwie niszczy organizm od środka niosąc ze sobą śmierć. - usta lekko drgnęły, wykrzywiając się w uśmiechu, lecz z oczu zionęła determinacja i pewność siebie.
- Mieliśmy kiedyś sojusz z miastem, ale szybko wyszło na jaw, że warunki nie były dla nas korzystne a cały ten pseudo sojusz służył tylko po to, aby ówczesny dyktator mógł przeruchać naszą dawną prorokini. Nie mamy z nimi już sojuszu i na tę chwilę jeszcze nie wiem o ich stosunku do nas. Smoki są neutralne, ale przekupne. Jeżeli dostaną na nas zlecenie, zawsze możemy przepłacić zlecającego. Głównym problemem pozostają anioły, DOGS i Łowcy. O ile w przypadku tych pierwszych nie musimy się obawiać, gdyż pierzaści nie zaatakują sami z siebie, przecież to nie jest zgodne z ich zasadami i moralnością, tak nie wiem co myśleć o pchlarzach i ich ściekowych kurwach. Nie mamy przyjaciół. Dlatego zamierzam to zmienić. Wami też gardzą, prawda? Przeganiają was z Apogeum jak jakieś szczury tylko dlatego, że się was brzydzą... boją się was. Dlatego macie problem z pożywieniem i przetrwaniem najtrudniejszych okresów. Razem możemy sobie pomóc. Razem możemy wiele. Niech nie myślą, że te ziemie należą tylko do nich. Mamy do nich takie samo prawo jak oni. - zakończył swój długi monolog lekkim uśmiechem, jednocześnie wyciągając dłoń przed siebie nie wykazując tym ani krzty obrzydzenia.
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.05.20 19:04  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Po pytaniu lidera Yudokuny oczy zebranych spoczęły na proroku. Nikt się nie wtrącał w jego słowa. Nie padły zaprzeczenia odnośnie ciężkiej sytuacji w jakiej klan się znajdował ale też nikt nie skinął głową na potwierdzenie tych informacji. Szrama w pewnym momencie chciał się odezwać ale Lider machnął dłonią w geście uciszenia zanim padło choćby pierwsze słowo z ust mężczyzny.
- Więc sam miałeś okazję się przekonać że nie każdy nadaje się na przywódcę.. - zaczął ze spokojem w głosie i skrzyżował dłonie na torsie. Przez chwilę milczał po usłyszeniu planów Akeli. - Ambitne plany żeby wyrżnąć połowę Desperacji dla posłuchu i szacunku.. ale wasza grupa jest jeszcze stosunkowo mała.. powiedziałbym.. że zbyt mała by się panoszyć wśród wygłodniałych bestii zamieszkujących te tereny. Skoro jeden najazd na kościół wystarczył żeby osłabić morale i wybił te bojowe jednostki to mieliście bardzo słabe fundamenty. Ale kto wie, może z tobą na czele coś się zmieni.. każda grupa ma potencjał jeśli jest odpowiednio ukierunkowana przez swojego przywódcę. - skomentował i splunął w bok odrobiną żółci z czarną mazią na piach.
Na wzmiankę o aniołach będących zagrożeniem się po prostu roześmiał. - Te skrzydlate laleczki niosące wszystkim pomoc na około to jakiś problem? - pokręcił lekko głową na boki, ciężki kaptur lekko się poruszył. Szrama też zarechotał cicho pod nosem. - Skoro sam wiesz że wam nie zagrażają to po co się nimi w ogóle przejmować? - nie rozumiał tej niechęci kościoła do pierzastych ale też nigdy nie zagłębiał się w religię szerzoną przez KNW. - Dogs i Łowcy powiadasz.. to może być problem na większą skalę jeśli obraliby sobie kogoś za cel.. na przykład Was albo Nas przez wzgląd na sojusz.. - zamyślił się na chwilę. Kolejne słowa o tym jak Yudokuna jest traktowana w innych rejonach Desperacji sprawił że Lider zgrzytnął zębami i uniósł dłoń w geście uciszenia Proroka. - Nie musisz mi przypominać o tym jak nas traktują.. wiem z pierwszej ręki Proroku.. - warknął ochryple mężczyzna. Trzeba było teraz się dobrze zastanowić nad tym czy oferowane dobra były warte konfliktów z tak liczną grupą która miała sojusz z czerwonookimi. Plotki o Dogs krążyły po całej desperacji, wcale nie przedstawiając ich w tak jasnym świetle jak mieszkańców Edenu, o ile w ogóle było tam nieco jasności.
Przekrwione ślepia przeniosły się na wyciągniętą do uścisku dłoń. Przez dłuższą chwilę się w nią wpatrywał z niedowierzaniem. - Nie powiem.. masz jaja żeby się ochoczo ze mną spoufalać Proroku.. - w głosie była nutka rozbawienia, choć ciężko było ją wyłapać przez zachrypnięty głos. Mężczyzna wysunął dłoń przed siebie i złapał Akelę za kończynę. Uścisk był mocny, stanowczy, kilka pęcherzy na palcach popękało pod jego naporem. Białowłosy poczuł miejscami wilgoć, ciemno żółta oleista substancja umazała skórę jego dłoni. - Twoja oferta jest na tyle ciekawa że warto by spróbować coś z tym zrobić.. powiedzmy że okres próbny naszego sojuszu byłby dobrym rozwiązaniem. Też nie będziemy się rzucać na głęboką wodę za darmo.. wiesz jak wygląda życie w tych czasach. Mało komu można zaufać.. ale.. bez zaufania i ryzyka nie ma dalszego rozwoju.. tylko recesja.. a ona mi się jakoś nie widzi.. - to mówiąc złapał wolną dłonią za krawędź kaptura. Zsunął go z głowy ukazując Akeli swoje oblicze. Po prawym poliku ciągnęła się długa blizna, zaczynająca się tuż pod kącikiem oka i szła aż pod kącik ust, aż do krawędzi brody. Nie miał włosów, skóra głowy pokryta była licznymi, większymi i mniejszymi pęcherzami. To samo miał na skroniach i szyi. Resztę ciała zasłaniała przetarta, zgniłozielona koszula z długimi rękawami. Tęczówki miał czarne, białka przekrwione.
- Przejdźmy więc do konkretów.. oferujecie nam pożywienie, świeżą wodę, leki, ubrania.. w zamian za naszą pomoc podczas ataków, za naszą truciznę i co tam jeszcze było? Wypadałoby się dogadać co do częstotliwości dostaw. Jeśli wszystko będzie dobrze szło powiedzmy wstępnie przez rok.. to nie widzę problemów w zacieśnieniu sojuszu na dalszych etapach.. co o tym sądzisz Proroku? - po tych słowach puścił z uścisku dłoń białowłosego i uśmiechnął się jednym kącikiem ust.


Termin: 72h
W tym temacie: >KLIK< zrób rzut K100 (1-70 porażka)
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.05.20 22:47  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Szczerze powiedziawszy, to niekończący się dialog mężczyzny powoli męczył i drażnił Akelę. Na całe szczęście był doskonałym aktorem i jego niezadowolenie pozostawało jedynie wewnątrz jego duszy, nie pozwalając, aby jakikolwiek skrawek negatywnej aury dojrzał światła dziennego.
- Hm, zastanówmy się... Co powiesz na to, że ostatniego każdego miesiąca będziemy dostarczać wam jedzenie, wodę oraz ubrania w zamian za dawki  waszych trucizn. Powiedzmy, że będziemy spotykać się tutaj. W tym miejscu. Rzecz jasna nasza obecność nie jest obowiązkowa i zarówno z mojej strony, jak i twojej będzie mógł przychodzić tutaj ktoś zaufany. Co do leków oraz waszej pomocy zbrojnej, to... hm. - uniósł na moment głowę zastanawiając się nad odpowiedzią, choć w rzeczywistości ta już od dawien dawna była przygotowana. Wszystko to było skrzętnie wyuczonym aktorstwem. Przerwy były potrzebne do pewnego impaktu psychologicznego na swym rozmówcy.
- Skontaktujemy się z wami, kiedy będziemy potrzebować waszej pomocy. Tak samo wy, skontaktujecie się z nami jeżeli będziecie potrzebować pomocy medycznej. Myślę, że to sprawiedliwe. I oczywiście w pełni rozumiem twoją niepewność. To niezwykle mądre posunięcie, podchodząc z ostrożnością do sojuszu. Myślę, że wstępnie rok brzmi odpowiednio. Jak najbardziej zgadzam się na twe warunki. - uśmiechnął się delikatnie w jego stronę mając nadzieję, że mężczyzna poczuje się doceniony.
Jeden sojusz zdobyty. W głowie proroka rodził się kolejny pomysł, kolejny sojusz, który pozwoli zapewnić bezpieczeństwo kościołowi, dzięki czemu sam Akela będzie mógł w pełni skupić się na następnych krokach w swym planie.
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.05.20 13:40  •  Porzucona kopalnia węgla Empty Re: Porzucona kopalnia węgla
Pokiwał głową w uznaniu słysząc propozycję Akeli. - Ostatniego każdego miesiąca.. brzmi dobrze.. Szramę już znasz.. - skinął głową na mężczyznę stojącego obok. Ten się wyszczerzył ukazując dwa rzędy pożółkłych zębów i z własnej inicjatywy zasalutował białowłosemu. - On będzie przedstawicielem z naszej strony. - dodał. Po chwili sięgnął dłonią do kieszeni i wyjął z niej okrągły, metalowy przedmiot na małym łańcuszku. Otworzył go i patrząc na tarczę zegarka ostatni raz, zamknął go z cichym kliknięciem podając go w stronę proroka. - Niech twój człowiek go ma przy sobie podczas każdej transakcji.. Szrama będzie miał pewność że ma do czynienia z przedstawicielem kościoła. - wyjaśnił na spokojnie. Szrama kiwnął głową. - Cieszy mnie że doszliśmy do porozumienia Proroku. - dodał po chwili i podniósł rękę dając znak żeby mężczyzna, który cały czas trzymał wartę, pofatygował się na dół. Spotkanie dobiegło końca. Szrama poprawił torbę na ramieniu jeszcze raz zaglądając do środka i upewniając się że nic mu nie wypadło podczas przegrzebywania produktów jakie dostali od KNW. - Zobaczymy co przyniesie dla nas ten rok.. - dodał jeszcze i zarzucając na powrót wielki kaptur na głowę, schował ponownie twarz w cieniu. - Bezpiecznej podróży ci życzę.. do następnego spotkania.. - powiedział jeszcze spokojnym głosem i gdy ostatni członek Yudokuny dołączył, cała trójka ruszyła przed siebie.

Event zakończony:
+ Zawarty sojusz KNW z Yudokuną na okres próbny jednego roku.
+ 30 PF dla Akeli
+ Choroba skóry: na następnej fabule odczuwalne uciążliwe swędzenie i drobne bąble na zewnętrznej części dłoni.
                                         
Yukino
Anioł
Yukino
Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Yukino Karasawa


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down


 
Nie możesz odpowiadać w tematach