Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 14.02.14 17:19  •  Basen + gorące źródła Empty Basen + gorące źródła
Basen okryty, źródła nie. Opis też kiedyś będzie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.03.14 20:51  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Już po chwili zorientował się, gdzie zmierzają. Właściwie w tym miejscu był z raz, może dwa razy. Nie dlatego, że nie chciał, bo wręcz przeciwnie. Bądźmy szczerzy, kto nie przepadał za maczaniem się w gorących źródłach? No więc właśnie. Ezra nie bywał tutaj za często dlatego, że najzwyczajniej w świecie nie miał czasu. Kiedy spotykał się z Charlie, to robili to albo poza murami jego posiadłości, albo ograniczali się do jego pokoju, by Upadły następnego dnia po prostu znikał.
Tym razem Ezra miał sporo czasu dla Charliego. Zwłaszcza w świetle nowego zadania, które mieli wykonać razem, tak wiec zapewne i jego pobyt tutaj przedłuży się zdecydowanie bardziej, aniżeli z początku zakładał. Ezra był podniecony tym, co narodziło się w głowie chłopaka i czuł dreszcz ekscytacji na samą myśl tego, co zamierzali dokonać. Nie mógł wyjść z podziwu dla tego chłopaka. Czasami miał wrażenie, że to nieporadne ciało skrywa w sobie potwora. Chociaż, czy tak nie było? Jakby na to nie patrzeć, Charlie a nawet Charlotte to dwa potwory zamknięte w jednym, uroczym ciele. A czy Upadłemu to przeszkadzało? Oczywiście, że nie. Sam był potworem.
Gdy znaleźli się już przy gorących źródłach, Ezra zsunął z siebie spodnie, ponownie tego dnia paradując w pełnej nagości przy Charlie. Właściwie przywykł do tego. Co prawda Ezra nigdy nie odczuwał jakiegoś zawstydzenia z powodu nagości. A jak mieszkał w Niebie to przecież poruszał się nago, tak jak reszta jego sióstr czy też braci. Dla nich, aniołów, ubrania były naprawdę trywialną sprawą i żadne z nich nie przykuwało do tego zbytniej uwagi. Ale wszystko ulegało zmianie. I gdyby nie blizna na plecach mężczyzny, która była swego rodzaju jego słabością i kompleksem, to do tej pory nigdy nie przykuwałby uwagi do tego, czy porusza się nago czy w coś odziany. A tak, to ktokolwiek go ujrzał takiego, a raczej jego nagie plecy – ginął. Każdy, oprócz tego tutaj chłopaka. Ezra nawet czasami sam sobie dziwił, że pozwolił komukolwiek na takie spoufalanie się w stosunku do niego i na tak głęboką wieź.
Pomimo tego, że gorące źródła były otwarte, to nie odczuwał zimna. Powoli wszedł do środka i usiadł, przymykając oczy, pozwalając by gorąca woda otuliła jego ciało. Dookoła niego już po chwili woda zabarwiła się na kolor czerwony, obmywając jego brudną skórę od trzewi tamtego mężczyzny. Po chwili wyciągnął jedną rękę do swych spodni, które zrzucił niedaleko i wyciągnął paczkę papierosów. Zerknął na nią i na ilość papierosów. Skrzywił się nieznacznie. Będzie musiał później sprawić sobie zapas. Bo na ograniczenie tejże używki się nie zapowiadało. Odrzucił ją na bok zapalając papierosa i przeniósł wzrok na swojego kochanka. Jego wargi nieco drgnęły, unosząc się ku górze. Przesunął dłonią po swoim karku i poruszył nim, czując się nieco zmęczony z napiętymi mięśniami.
- Charlie, pokaż mi co potrafią Twoje palce. – mruknął cicho mężczyzna przywołując go, dając tym samym do zrozumienia, że potrzebuje masażu. Ale nie byle jakiego i wykonanego przez byle kogo. Tylko przez niego, jego małego kochanka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 04.03.14 7:33  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Teraz mieli moment, aby odpocząć. Zwłaszcza, że noc powoli dobiegała końca, a na dworze zaczynało się przejaśniać, choć póki co było jeszcze ciemno. Która mogła być teraz godzina? Może piąta nad ranem, kto tam wie. W każdym razie mieli jeszcze trochę czasu zanim promienie słoneczne uprzykrzą im życie, więc warto by było skorzystać.  Jak to dobrze, że mężczyzna nie miał nic przeciwko przebywaniu tutaj. No i tym razem mieli na to dużo czasu. A radość Charliego to już w ogóle jest nieopisana, dlatego daruję sobie rozpisywanie się o tym. Po prostu był cholernie szczęśliwy, że może z nim posiedzieć sam na sam i robić co mu się podoba. Nawet, jeśli jeszcze chwilę temu ktoś chciał go zabić. I'm Charlie Mounhabierre and welcome to Jackass.
Uwielbiał także obserwować nagie ciało Ezry, ale o tym już chyba wspominałem wcześniej. Wspomnę jeszcze raz, a co tam. Przynajmniej post będzie dłuższy, hue. Wraz z momentem, w którym spodnie Upadłego skończyły na glebie młody wbił w niego spojrzenie i nie mógł go za nic oderwać. Chciał podejść i go objąć, przesunąć dłońmi po nagiej skórze, lecz w jego wykonaniu byłoby to dziwne. Cholerne ciało. W ogóle to ciekawe jak by wyglądał, gdyby dorastał normalnie lub jego wiek zatrzymał się nieco później. Ciekawe czy hormony by mu zaszalały z nabrałby nieco bardziej męskich rysów. A co, gdyby utkwił w stanie nie-wiem-czy-to-facet-czy-kobieta? Może lepiej było tak jak jest.
Zdjął z siebie ubrania i odłożył je na bok, ale nie miał zamiaru jeszcze iść do Ezry. Zamiast tego zniknął gdzieś za ścianą miejsca powszechnie zwanego przebieralnią. Wrócił po krótkiej chwili, a raczej wróciła, ponieważ już nie był sobą. Długie blond pasma przelewały się przez ramiona i gdyby nie męskie narządy rozrodcze nikt nie byłby w stanie stwierdzić, że nie jest dziewczyną. Charlotte nie wchodziła do wody, ale usiadła za swoim panem. Podparła się rękoma z tyłu, a stopy oparła o barki ukochanego, które zaraz zaczęła zręcznie masować palcami u stóp. Uśmiechnęła się do siebie i spojrzała w niebo. Nie było gwiazd, bo na chuj komu gwiazdy. Była tylko czerń i granatowe przebłyski. I to ciche westchnienie delikatnej blond istoty.
Ale to tylko chwilowy i pozorny spokój. Blondynka nie miała zamiaru tak po prostu siedzieć. Docisnęła stópki mocniej do jego pleców i karku, żeby zaraz macnąć jego policzek.
- Podoba ci się coś takiego? Potrafię stopami znacznie więcej.
Ano potrafi. I nie zawaha się tego pokazać najpierw jednak trochę się podroczy, bo taka już natura tej małej jędzy. I w ogóle to taki brotip: otóż aktualnie nie reaguje na imię Charlie, o ile nie będzie wypowiedziane w odpowiedniej intonacji, sugerującej zdrobnienie imienia Charlotte.  A jaka to intonacja to już nikt nie wie, trzeba się domyślić. Dlatego nikt nie zdrabnia jej imienia. Poza tym w tej chwili czuła się znacznie pewniej. Czasem Charlie bywał mniej męski od niej. I weź tu się połap w całej tej płciowo-osobościowej mieszance. W pewnym momencie małe ciało wpadło do wody tuż obok Upadłego. Mokre kosmyki przylepiły jej się do twarzy, więc odgarnęła je za ucho. Nie trzeba było się martwić, że doczepki odpadną pod wpływem wody czy coś. Wszystko jest drogie i robione na zamówienie, więc jest wytrzymałe. Czerwień wokół Ezry już jakiś czas temu się rozeszła w wodzie. Charlotte przejechała dłońmi po swojej twarzy i spojrzała na ukochanego. Na różowiótkich ustach wykwitł słodki uśmiech, który w wykonaniu żeńskiej wersji chłopca był jeszcze bardziej uroczy niż zwykle. Młody objął ramionami szyję kochanka i przyłożył wargi do jego skroni. Wymruczał coś niezrozumiałego i przygryzł jego ucho. Wyraźnie go zaczepiał.
- Masz jakieś zachcianki albo fantazje? Powiedz, kochany Ezro. - blond kosmyki znów zostały odgarnięte za ucho. - Zrobię dla ciebie wszystko, co będę mogła.
Przesunęła dłońmi po jego ramionach i zatrzymała je na barkach mężczyzny, które zaraz zaczęła czule masować. Niech się zrelaksuje, niech się odpręży i odpocznie, a blondyneczka zaserwuje mu trochę przyjemności. Nie ma zamiaru jednak pozostać przy tym grzeczna, co zaraz ujawniło się w jej następnych słowach. Zbliżyła usta do jego ucha i ponownie je przygryzła, aby zaraz wyszeptać coś takiego:
- Widziałam jak podniecało cię, kiedy patrzyłeś jak Charlie traktuje zwłoki tamtego gościa i mówi te wszystkie obrzydliwe rzeczy... Możesz to podniecenie wyżyć na mnie, skarbie.
Usiadła mu okrakiem na kolanach i docisnęła swoje uda do jego ud. Ustami zaczęła delikatnie pieścić płatek jego ucha, tylko co jakiś czas go szarpiąc. Nagle wgryzła się w jego ucho do krwi i nie zrobiła mu nic poważnego, ale na pewno zabolało. Zlizała krew, uśmiechając się przy tym zadziornie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.03.14 21:00  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Ezra nigdy nie wnikał w to, czy chłopak cierpi na dysocjację osobowości, czy jest to też wynik jego zabawy i zwodzenie innych ludzi. Ale poniekąd wdał się w jego zabawę, traktują Charliego i Charlotte jako dwie zupełnie inne osobowości uwięzione w jednym ciele. W sumie takie rozwiązanie nawet go bawiło i było dosyć ciekawym zjawiskiem. Być może chłopak tylko pod postacią Charlotte mógł pozwolić sobie na zdecydowanie śmielsze zachowania, aniżeli wtedy, kiedy był sobą. Któż to wie. Ale traktował obie osobowości chłopaka na równi. Bez najmniejszego wyjątku. Miał słabość zarówno do tej bardziej sfeminizowanej odsłony chłopaka jak i do prawowitego właściciela tego ciała. Bo Charlie to Charlie.
-Charlotte. – skomentował krótko jego powrót. A raczej… jej. Uśmiechnął się lekko pod nosem, gdy poczuł jej małe stopy na swoich plecach i barkach. Delikatne, acz stanowcze ruchy skutecznie rozluźniały jego napiętą skórę. A tego upadły teraz potrzebował. Pochylił nieco głowę do przodu, by ułatwić jej dostęp do swojego karku, oddając się błogiej chwili, przymykając przy tym oczy. Uniósł leniwie powieki, kiedy usłyszał głośny plusk sugerujące, że ktoś właśnie wpełzł podstępnie do wody. Spojrzał na twarz, która wyłoniła się przed nim. Przechylił nieco głowę, kiedy dziewczyna odgarnęła do tyłu lepiące się do skóry mokre kosmyki.
W powietrzu dało się wyczuć, jak niemal namacalnie twarz Ezry wykrzywia się w szerokim uśmiechu, chociaż jego twarz pozostawała nadal niewzruszona. Oczywiście, że Charlotte była gotowa spełnić jego wszystkiego zachcianki. Wiedział to i czuł. Od momentu, kiedy się poznali. I Ezra, nie oszukujmy się, wykorzystywał to czasami, dla swej własnej uciechy. Ale chłopak zdawał sobie z tego sprawę, a mimo to, trwał u jego boku. Co w pewien specyficzny sposób rozczulało Upadłego. Chociaż w jego przypadku to dość względne pojęcie. Poddał się drobnym pieszczotom, które były naprawdę przyjemne i przede wszystkim rozluźniające. Siedział w bezruchu, niczym kamienny posąg, pozwalając Charlotte na działanie wedle jej uznania.
Syknął cicho, gdy ta wgryzła się do krwi. Ale nie z bólu, a z czystej przyjemności. No cóż, Ezra lubił, kiedy bolało, chociaż do masochistów się nie zaliczał. Prędzej do sadystów. W pewnym momencie chwycił ją mocniej za ramiona i przycisnął do siebie, a ich wargi niemal stykały się ze sobą. Ezra zdawał się, że zamierza zaraz wpić się w jego usta, jednakże nic bardziej mylnego. On, póki co, nie zamierzał nawet kiwną palcem.
-O tak. I mój penis z każdą chwilą budzi się do życia. Zamierzasz coś z tym zrobić? – warknął w jej usta i złapał zębami jej dolną wargę, którą pociągnął zaczepnie. Przesunął nosem wzdłuż jej policzka, aż do ucha, do którego szepnął.
- Masz mnie zadowolić. Ale żeby nie było tak łatwo, to nie wolno Ci użyć rąk. – dodał z uśmiechem i polizał jej płatek, po czym odsunął się, jednocześnie zsuwając ze swoich kolan Charlotte. Podniósł się pozwalając, by woda wolno spływała po jego ciele. Spojrzał z góry na nią, po czym usiadł na brzegu, podpierając ją łokciami o kolana i spoglądając na nią wyczekująco.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.03.14 23:00  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
To swego rodzaju ucieczka. Charlie nawet jako Charlotte jest świadom swojej rzeczywistej płci i orientacji, jest też świadom tego jak się zachowuje. To nie tak, że jego osobowość nagle się zmienia lub na jaw wychodzi jakaś inna jaźń. Normalnie jako Charlie nigdy nie zrobiłby pewnych rzeczy, które robi Charlotte i odwrotnie, ale nad wszystkim panuje. Żeńska przykrywka jest jak maska. Jak kamuflaż, który pozwala mu na bycie małą gnidą dla innych bez psucia swojej oryginalnej reputacji. Każdy kto widzi Charlotte i jej zachowanie myśli sobie "okej, to nie prawdziwy Charlie, on się tak nie zachowuje, pewnie znowu ma jakieś wahania", ale to bullshit. Po prostu łatwiej jest, gdy inni myślą, iż nie jesteś w pełni odpowiedzialny za swoje zachowania. Nikt na tym nie cierpi, a wyzwiska z jego strony bolą mniej, jeśli tłumaczy się je brakiem złych intencji, co w prawdzie jest jedynie iluzją. Poza tym, gdyby nie wiedział co robi jako dziewczę, to nigdy nie sprowadzałby do łóżka różnych mężczyzn celowo tylko po to, aby ztrollować ich ukazaniem swoich genitaliów. "Ale jak to, nie jesteś dziewczyną!?" No, kurwa, nie. Niespodziewanka. Swoją drogą nic dziwnego, że panienka jest ogółem mniej lubiana niźli panicz. A to ta sama osoba. No przezabawne.
Przez chwilę zdawało mu się, że Ezra nie przystanie na tą nietuzinkową propozycję, ale jednak się na nim nie zawiódł. Mruknął... nie, mruknęła. To przyciągnięcie było czymś, co lubił/a. Sama nie miała zamiaru go pocałować, jeszcze nie. Takie drażnienie się momentami było nawet przyjemniejsze. Sprawiało więcej zabawy. Natomiast jego słowa sprawiły, że młody poczuł miłe mrowienie w podbrzuszu. Dziewczyna z penisem może wyglądać dziwnie, ale kogo to obchodzi. W odpowiedzi kiwnęła głową. Uśmiech nie schodził jej z ust, nawet gdy dolna warga została lekko szarpnięta. Szept tylko sprawił, że młodym ciałem wstrząsnął delikatny dreszcz. Bez używania rąk? W porządku, jeśli tego właśnie chciał. W końcu są jeszcze inne części ciała, które można użyć w dość kreatywny sposób. Na przykład właśnie stopy lub usta. Poza tym są jeszcze uda, pośladki, dla fetyszystów nawet pachy, nie wspominając już o w ogóle innych miejscach. Akurat ta mała istota znała się na takich sprawach, a jakim cudem to już pozostawimy w tajemnicy. Niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć.
Obserwowała jak ukochany siada na brzegu i przekrzywiła nieco głowę. Przysunęła się bliżej i objęła ramionami łydki mężczyzny. Spojrzała w górę, uśmiechając się zaczepnie.
- To może mnie zwiąż? Nie wiem czy dam radę utrzymać swoje ręce z dala od tego cudownego ciała.
Po tych słowach zamruczała i ugryzła go lekko w kolano, a stamtąd ruszyła drogą pocałunków po jego nodze wyżej. Tym samym dała mu do zrozumienia, aby odsunął swoje ręce i dał jej nieco miejsca do manewru, czyli żeby rozchylił nieco nogi. Założyła ręce za plecy i oparła o swoje lędźwie, próbując nie sunąć nimi po udach bruneta, co było nie lada wyczynem. A skoro o udach mowa to ścieżka z pocałunków zatrzymała się na ich wewnętrznej stronie. Tam znów go podgryzła, przyszczypując nieco. Przesunęła wargami po jego skórze i zatrzymała się na chwilę przy nasadzie jego męskości.
- Hej, skoro ja nie mogę używać rąk, to może ty pomożesz sobie swoimi? - zaśmiała się, gdy przez myśl przemknęła jej zupełnie inna sprawa. - Przed chwilą wypatroszyłeś człowieka.
Chyba są trochę zbyt beztroscy, ale hej, trzeba korzystać z życia. Niektórzy żyją czystym "dziwki, dragi, rock'n'roll", a oni żyją czystym "seks, jucha, więcej seksu". Dobra, to brzmi dziwnie, ale przynajmniej jest prawdziwe.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.03.14 2:35  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
W sumie w tym momencie pożałował, że nie zabrali ze sobą kajdanek. Decydowanie przydałyby się. No ale cóż, nie teraz to innym razem, nieprawdaż? I kolejne urozmaicenie dla nich. Jednakże Ezra miał plan w zanadrzu, jak to on. Nim Charlotte przystąpiła do działania, ręką dał jej znak, by poczekała, a on sam sięgnął do swych spodni. Chwycił za skórzany pasek i wyciągnął go z lufek i wrócił wzrokiem do młodego. Spojrzał na niego sugestywnie i nachylił się, przesuwając palcami wzdłuż jego ramion, poprzez łokcie aż do samych nadgarstków. Złapał za nie i zręcznie związał je paskiem, zaciągając tak, by ta przypadkiem nie wyswobodziła się. No i proszę. Charlotte nie może ruszyć rękoma i nawet jeśli instynktownie, podświadomie będzie chciała ich użyć – nie da rady. Ach te utrudnienia.
Odsunął się od niej, ponownie siadając na brzegu gorącego źródła i odchylił do tyłu, tak jak chciała, opierając się łokciami z tyły o chłodne kafelki czy czym tam podłoże było wyłożone. Dziewczyna mogła obejrzeć go teraz w pełnej krasie z jego podnieconym, chociaż wciąż nie do końca, penisem.
W sumie… to był ciekawy, co teraz zrobi. Owszem, nie raz improwizowali i szli na żywioł, testując przeróżne rzeczy czy też rekwizyty, aczkolwiek zawsze starali się wymyślać coś nowszego, ekscytującego. No i do tej pory nigdy się nie znudzili, przynajmniej ze strony Ezry. Chociaż przypuszczał, że i tak było również w przypadku jego kochanka.
Przesunął językiem po dolnej wardze na koniec przygryzając ją, gdy Charlotte ugryzł go w kolano i już po chwili jego noga otrzymała ścieżkę drobnych pieszczot w postaci drobnych pocałunków. Na swój sposób urocze. Była delikatna, aczkolwiek nie narzekał. Znał ją na tyle, że wiedział, iż taki stan zbyt długo nie potrwa. To nie tak, że nienawidził delikatności i wrażliwości. Ale to nie było w jego stylu. Nie pasowało do niego. Chociaż jeżeli chodzi o Charliego to zawsze pozwalał mu i dawał tą chwilę tylko dla niego, czułą i spokojną. Ot, taka mała słabość do niego. Ale jeśli chodzi o Charlotte, sprawa nieco się zmieniała.
Niemal cicho nie parsknął, słysząc jej słowa. Zamiast tego jego brwi uniosły się ku górze. No proszę, proszę. A czego to sobie zażyczyła.
- Może kiedyś będziesz mogła to ujrzeć. – odparł po chwili zaczepliwie. W sumie oglądanie swojego partnera, kiedy ten robi sobie dobrze, wpatrując się intensywnie w kochanka, a ten, nie może nic innego zrobić jak tylko patrzeć – też było erotyczne. Cholernie erotycznie. A to dało pewien pomysł brunetowi. Ale to też na inną okazję. Specjalną okazję.
- Póki co, nie sądzisz, że się nieco ociągasz…Charlotte – zganił ją lekko i nieco pospieszając. Oczywiście był cierpliwy, aczkolwiek jego penis nie bardzo. I wyraźnie domagał się uwagi ze strony blondynki. A Ezra był ciekawy, co dziewczyna dalej zrobi. Póki co skinął jedynie głową poganiają ją. Swoja drogą to, że ona nie mogła używać rąk nie oznaczało, że Ezra nie mógł. Tak jak innych części swojego ciała, nieprawdaż? Dlatego też wsunął swoją nogę pomiędzy uda chłopaka i powoli potarł jego krocze, pobudzając go i demonstrując swoje zniecierpliwienie.


//Ale krótki ._. Przepraszam.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.03.14 5:36  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Dała się związać bez cienia oporu, bo przecież było to jej własną propozycją. Ba, nawet w pewnym sensie ucieszyło ją to rozwiązanie. Fun fact: Charlie poza masochizmem lubi też być wiązany/a i drażniony/a do granic wytrzymałości. To takie niewłaściwie dla kogoś, o jego aparycji, a jednocześnie tak bardzo interesujące.
- Miło by było. ~
Obejrzała dokładnie mężczyznę, przez chwilę podróżując wzrokiem po jego nagim ciele, a szczególnie w okolicach sfer intymnych. Takie przyglądanie się było pobudzające samo w sobie, choć zależy dla kogo. Akurat Charlie czerpała z tego dużą przyjemność, co dało się zauważyć, gdy tylko noga Upadłego skończyła między udami blondynki. Westchnęła cicho i otarła się o niego, żeby się zbliżyć jeszcze bardziej. Poruszyła ramionami, jakby chciała się wydostać z więzów, ale nic z tego. Niby mogłaby spalić pasek w jednej chwili, ale po co? Przecież w tym tkwiła cała zabawa, no i sama tego chciała. Gdyby teraz miała wolne ręce to zaczęłaby zwyczajnie masować nabrzmiały członek Ezry, aby zacząć się z nim drażnić i podniecić go jeszcze mocniej, ale ich nie miała, więc musiała się jakoś obejść bez nich. Nie ma problemu, ma na to swoje sposoby. Ociąga się? W takim razie zaraz się przekonamy jak pracowita potrafi być ta dziewczyna. Znów zaczęła całować jego podbrzusze, ale tym razem co jakiś czas muskała wargami samego penisa. Takie stopniowe drażnienie się było jej specjalnością, i choć czasem potrafiło to doprowadzać do szału, to przyjemność, którą daje potem jest barrrdzo duża. I kochanek przekona się o tym niedługo, o ile wytrzyma i nie przerwie jej w połowie. W pewnym momencie wargi przylegały już tylko do męskości bruneta. Przesuwały się po niej powoli, miejscami podszczypując skórę. Charlotte radziła sobie całkiem zgrabnie nawet bez rąk, bowiem zdążyła już nawet przytknąć usta do główki jego penisa i ją ucałować. Zaraz po tym wysunęła język i przejechała wzdłuż całej jego długości, aby zatrzymać się na czubku. Język docisnęła do wędzidełka penisa wiedząc, iż to najbardziej podatne na pieszczoty miejsce i poruszyła nim. Przez chwilę stymulowała końcówką języka tamten punkt, aby zaraz polizać sam czubek przyrodzenia. Włożyła do ust cały żołądź i polizała go, wykonując językiem kolisty ruch. Wtedy zaczęła delikatne ssać, póki co samą górną część. W międzyczasie przylgnęła własnym narządem do nogi partnera i poruszała delikatnie biodrami, ocierając się o niego. Wyrwało jej się ciche mruknięcie, gdy postanowiła wsunąć do ust całość i przez chwilę ją w nich trzymać. Określenie "głębokie gardło" nie jest zbyt poprawne, ale jak najbardziej adekwatne w tym momencie, a wszystko to zasługa praktyki. Już dawno przestała miewać odruchy wymiotne, a gardło jej nie bolało, dzięki czemu mogła pozwolić sobie na takie zabawy. Po krótkiej chwili wysunęła go zupełnie z ust i zajęła pocałunkami jądra mężczyzny, żeby chwilę odetchnąć. Uraczyła go spojrzeniem, które wbiła prosto w jego jasne oczy i mimowolnie uśmiechnęła się, choć trochę nieporadnie. Niby kontakt wzrokowy jest ważny, nie? Cóż, nigdy nie potrafił skupić się na spojrzeniu partnera, kiedy robił takie rzeczy. Ani jako Charlie, ani jako Charlotte. Zazwyczaj zamykał oczy, po prostu wczuwając się w to, co robi. Nie wspominając już o tym, że niezmiernie podniecało go sprawianie przyjemności ukochanemu.
Wnet ponownie wzięła go do ust i tym razem zaczęła już normalnie ssać. Z początku bardzo wolno i spokojnie, aby zaraz nieco przyspieszyć i utrzymać ten rytmiczny ruch głową. Wkładała go w całości w głąb swojego gardła, starając się przy tym jak najbardziej skupić na wykonywanej czynności. Bezwiednie zaciskała i rozluźniała palce u dłoni, które były związane za jej plecami, a także uciekały jej pojedyncze ciche pomruki zadowolenia. Czekała tylko na reakcję Ezry, aby dowiedzieć się czy jest mu przyjemnie, czy ten oczekiwał czegoś innego. W końcu przede wszystkim to jego miała i chciała zadowolić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.03.14 4:51  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Był naprawdę ciekawy, jak to rozegra. Bez rąk można tyle zdziałać. Jest tyle możliwości na doprowadzenie swojego partnera do białej gorączki, sprawić, by wił się w słodkich torturach przyjemności. Dlatego też tak bardzo tego wyczekiwał. Dzisiaj już poznał kreatywność Charliego, czas tak więc na kreatywność ze strony Charlotte.
Jego powieki lekko drgnęły, gdy pochwycił wygłodzone spojrzenie partnera wędrującego po jego ciele. Widział, że czerpie z tego przyjemność. A twarz Ezry wyrażała jedno: Podoba Ci się, prawda?
Mężczyzna zdawał sobie całkowitą sprawę z zarówno zalet jak i wad, jakie posiadało jego ciało. I jak oddziałuje na Charliego. I skrzętnie to wykorzystywał. Wiedział też jak chłopak go potrzebuje i jak w pewien sposób jest uzależniony od niego. Nieco przerażające. Bo gdyby Ezry pewnego dnia zabrakło, to co wtedy stałoby się z Charlim? Gdyby miał świadomość, że już nigdy więcej nie ujrzy swojego Czarnego Rycerza? Aczkolwiek Ezra był z nim związany na tyle mocno, że same piekło musiałoby go pochłonąć, by nie wrócił do swojego małego kochanka. A i wtedy Upadły tanio skóry nie sprzedałby.
Nie spuszczał z niego wzroku nawet na sekundę, uważnie obserwując każdy jego ruch, odnotowując każde jego spojrzenie, które posyłał w jego kierunku. Obserwowanie jak ktoś liże i ssie Twojego penisa dodatkowo napędzało i stymulowało. I chociaż po twarzy Ezry nie było zasadniczo nic widać, żaden różnicy w tym, co właśnie odczuwał, to jego ciało jak najbardziej go zdradzało. Nie od dziś wiadomo, że umysł żyje własnym życiem a ciało rządzi się swoimi prawami. Penis Upadłego z każdym kolejnym ruchem głowy chłopaka pulsował coraz mocniej jak i stawał, alarmując, że jego podniecenie powoli osiąga najwyższy szczyt. Cichy szum wody w gorących źródłach mieszał się z burzą, jaka rozgrywała się we wnętrzu Ezry, gdzie krew powoli uderzała mu do głowy. Upadły czuł się jak na lekki rauszu, upojony rozkoszą, którą serwowała mu właśnie Charlotte. Zacisnął mocno dłonie, niemal wbijając paznokcie w skórę. Czuł pulsujący, tępy ból w skroniach, który powoli rozlewał się na całe ciało mężczyzny. Chciał więcej, jego ciało wręcz warczało niemo o więcej. Jego noga, o którą tak chłopak się ocierał, instynktownie sama poruszała się wychodząc mu naprzeciw i głaskała jego przyrodzenie.
Ale Ezra nie jest cierpliwy.
Błyskawicznie się wyprostował i chwycił go za szczękę, przysuwając do siebie.
-Dość. – warknął gardłowym, zachrypniętym głosem, gdyż od tego wszystkiego zaschło mu w gardle. Wpił się w jego usta od razu rozchylając jego wargi i wchodząc w niego językiem,  atakując swoim jego. Trwał tak chwilę, odbierając ostatnie resztki oddechy chłopaka, całując go zawzięcie. Wreszcie go puścił i syknął cicho, spoglądając na niego z góry, oddychając z nieco rozchylonymi wargami. Dobrze, teraz mogą kontynuować, kiedy nawilżył zaschnięte wargi i gardło.
-Nie tylko ustami można zadowolić partnera. I nie tylko mu obciągając. Czas na małą naukę. – dodał, a w jego oku pojawił się niebezpieczny błysk. Podniósł się stając i górując nad mniejszą od siebie istotą. Złapał go za ramię i pociągnął za sobą, by i on wstał na nogi, albo chociaż nieco się uniósł. Bez znaczenia bo już po chwili pchnął go dość brutalnie na kamienie czy kafelki, czy co tam było dookoła źródeł. Przykucnął w wodzie, łapiąc chłopaka za jedną z kostek i przyciągnął do siebie, by znalazł się nieco bliżej. Przysunął wargi do trzymanej kostki i złożył krótki i delikatny pocałunek, niemal jedynie muskając wargami jego skórę. Pieszcząc go swoim oddechem przesunął wargi dalej, w stronę drobnej stopy chłopaka.   Wysunął język i przesunął nim po dużym palcu, powolnym ,wręcz leniwym ruchem. A kiedy dotarł do jego czubka, powoli wsunął go pomiędzy swoje wargi i zaczął ssać, jednocześnie poruszając językiem. Spoglądając w oczy chłopaka, kontynuował swoją czynność, przesuwając dłoń z kostki na jego łydkę, na której zacisnął mocniej swoje palce. Po drobnej chwili ssania jednego z palców, wysunął go spomiędzy swoich warg. Język poruszył się dalej, powoli pieszcząc skórę pomiędzy palcami, by skupić się na kolejnym, a potem jeszcze jednym. Najwidoczniej miał zamiar pieścić każdego z osobna, całując, liżąc i ssąc. I musiał przyznać, że sprawiało mu to swoistą przyjemność. Jasne, samo rżnięcie Charliego dla Ezry było wystarczająco przyjemne, ale od czasu do czasu zadowolenie go w inny sposób niż jedynie swoim penisem również było satysfakcjonujące. Zwłaszcza, że  nie robił tego przy każdej okazji. Tylko wtedy, kiedy miał na to ochotę. A teraz tak było.
Gdy skończył zajmować się palcami, przesunął językiem po całej, jakże krótkiej, długości jego stopy i wrócił do kostki, którą to z kolei ugryzł, ale po chwili załagodził ugryzienie językiem. Wędrował dalej, przez delikatną łydkę, gdzie złożył mały łańcuch drobnych pocałunków przerywanych zaznaczeniem w postaci ugryzień, mocniejszych oraz tych delikatniejszych. A gdy dotarł do kolana, złożył na nim krótki pocałunek, z którym w odróżnieniu do reszty, trwał przez chwilę, jakby się nad czymś zastanawiał. Przekręcił go na moment na brzuch i sięgnął do jego rąk by wyswobodzić go, rozwiązując pasek. Oczywiście nie zamierzał odrzucać go gdzieś tam w siną dal. Mógł się jeszcze przydać. Bo kto powiedział, że koniec na dziś z zabawą w związywane ręce?
Wyprostował się i złapał go za nadgarstek, nieco pociągając do pozycji siedzącej. Przysunął jego kciuka do swoich warg i przytulił go do nich. Trwał tak chwilę aż wsunął go pomiędzy usta, by possać go chwilę. Wyciągnął go jednak i wyprostował rękę chłopaka na całą długość. Nadgarstek. Koleje bardzo wrażliwe miejsce, które dla wielu może mieć szczególne znaczenie. Przytulił swoje wargi no niego, jakby chciał wyczuć szaleńczy puls chłopaka.

// Waa wybacz za powtórzenia i chaos? Ale spaaaaać. Ledwo widzę na oczy już *zerk na godzinę*. Ale obiecałam, że będziesz miał dzisiaj ._. No to dobranoc, ne ._.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.03.14 9:07  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Zwyczajne "dość" wystarczyło, żeby momentalnie zamarła. Uniosła wzrok i powoli przesuwając nim wzdłuż jego ciała dotarła do oczu. Spojrzała w nie głęboko, zastanawiając się co ma w zanadrzu Ezra i co planuje. Te myśli rozproszone zostały nagłym pocałunkiem, którego nawet nie zdążyła jakoś bardziej odwzajemnić. A szkoda, bo uwielbiała się z nim całować. Usta bruneta zawsze były wspaniałe i kochała ich dotykać, całować i muskać. Charlotte zauważyła jego podniecenie i ledwo wstrzymała się od triumfalnego uśmiechu, bo przecież nie ma nic lepszego niż zadowolony kochanek. I pewnie gdyby jej nie przerwał, to doszedłby w jej ustach, a ona połknęłaby wszystko i jeszcze zlizała resztę z nieukrywaną przyjemnością.
"Czas na małą naukę."
Oh, nie trzeba było jej uczyć, bo znała wieeele sztuczek. Poza tym, że bardzo chciałem opisać obciąganie jest jeszcze to, że sama tego chciała. Chyba za rzadko używa ust. Trzeba rozważyć zadowalanie Ezry raz na jakiś czas bez powodu. Na przykład szybki lodzik w krzakach po drodze do domu. O ile Charlie denerwowałby się przy czymś takim, że zostaną zobaczeni, o tyle Charlotte nie dość, że w ogóle by się tym nie przejmowała, to jeszcze grała by tak, aby właśnie ktoś usłyszał lub zobaczył. Bo z ludźmi fajnie jest się tak drażnić. Te ich zaskoczone, a następnie całe zaczerwienione twarze i pośpieszne oddalenie się. No przezabawne. W tej jednak chwili większa uwagę zwrócił na błysk w oku mężczyzny. To zapowiadało, iż nie będzie nudno. Była tylko ciekawa jak daleko zajdzie.
Dawała sobą operować jak lalką, bo chciała przekonać się co ma w planach jego kochanek. Równie dobrze mógłby ją teraz rzucić na chłodną podłogę i zerżnąć z całej siły, a ona na pewno by temu nie zaprzeczyła. Właściwie to całkiem przyjemna wizja. Chciała, żeby było gorąco, mocno i odrobinę wściekle, ale na to jeszcze czas. Cierpliwości, mała. I tylko, gdy usta zbliżały się do drobnej kostki cała się aż spięła. Wcisnęła palce dłoni w podłoże pod sobą i zadrżała lekko. Już zwykły pocałunek wystarczał, aby poziom podniecenia skoczył w górę. A to, co później zrobił Ezra jeszcze bardziej podkręciło sprawę. Młode ciało szastało się pomiędzy pragnieniem obserwowania jak jego palce są lizane i ssane, a chęcią odchylenia głowy w błogiej przyjemności. Ostatecznie nie mógł wstrzymać cichutkiego jęknięcia, które uciekło mu spomiędzy warg. Drobne fale przyjemności rozchodziły się po jego ciele, gdy najwrażliwsza jego część była stymulowana. Kochał Ezrę za to, że zawsze wiedział gdzie nacisnąć, aby uzyskać pożądany efekt. Właściwie to ten facet znał młodego na wylot i mógłby nim sterować, gdyby chciał i musiał, ale nie musiał, ponieważ chłopiec sam podstawiał mu się na każde słowo i to z dziką chęcią. W pewnym momencie Charlie musiał odwrócić wzrok. To, co właśnie robił Upadły było cholernie podniecające i gdyby dalej go obserwował mógłby nawet dojść. Zamknął oczy i oddychając ciężko skupiał się na ruchach jego języka, choć w międzyczasie coś wpadło mu do głowy. A tak, jej. Najwyraźniej sam mam problemy z odnalezieniem się w tym płciowym bałaganie. Kiedy pocałunki, liźnięcia i ugryzienia zaatakowały dalsze części nogi blondyn aż cały się spiął. To było tak cholernie podniecające...
Tylko to wyswobodzenie było lekkim zaskoczeniem. Prawda, pasek go uwierał i nieco obcierał delikatną skórę, ale myślał, że jeszcze trochę się pobawią, choć zważając na odłożenie go całkiem niedaleko oczywistym było, że jeszcze zostanie użyty. Pytanie tylko w jaki sposób. Jednak to już pozostawił w interesie swojego kochanka. On na pewno ma coś w głowie.
I miał. Nadgarstki co prawda nie były tak wrażliwe jak kostki blondynki, ale nadal stanowiły dość czułe miejsce. Westchnęła, gdy jego wargi przylgnęły do jasnej skóry. Puls jej szalał nawet, jeśli nie było tego widać po jej zachowaniach. Jednak nie miała zamiaru pozostać tą słabszą stroną już do końca. Skorzystała z okazji i chwyciła Ezrę za ucho, ciągnąc go do siebie i zmuszając do lekkiego pochylenia się. Kiedy był już wystarczająco blisko dopadła drugą dłonią do jego barku i boleśnie zadrapała go. Jasna grzywka zakryła oczy koloru nieba, ale można było zauważyć, że Charlotte się uśmiecha. Na ten swój oryginalny, pokręcony i nieco wredny sposób. Zupełnie jak psychopata moment przed zamordowaniem kolejnej ofiary. Zbliżyła się bardziej i przytknęła swoje wilgotne usta do wcześniej uchwyconego ucha mężczyzny.
- Co robisz z niegrzecznymi dziećmi? - spytała, zagłębiając paznokcie w skórze jego ramienia. Nogi zaś oparła o jego brzuch i powoli poruszała stopami, wykonując coś w rodzaju masażu, który schodził na podbrzusze, a następnie do jego przyrodzenia. W pewnym momencie ujęła jego penisa między stopy i zaczęła masować. Staranne ruchy w górę i w dół, gdy małe stópki przyciskały się do jego męskości umilało delikatnie pieszczenie jego ucha, zarówno palcami jak i ustami, a jednak uczuciem przeciwnym był nieco piekący ból wywołany przez wbijające się paznokcie dziewczęcia.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.03.14 21:44  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Wiedział, że taki stan Charlotte nie pozostanie na długo. Stan bezczynności i pozwalania na robienie sobą co tylko Ezra chciał i na co miał ochotę. Charlie poddałby się każdemu działaniu mężczyzny, nie zważając na konsekwencje, biorąc to, co mu zaoferuje Upadły, pozwalając kierować sobą niczym jakąś marionetką. I do tego słodko pojękując. Charlotte z kolei była bardziej zadziorną wersją jego kochanka i takie trwanie w poddaniu nie było do niej podobne. Teraz tylko czekać, aż dziewczyna nie wytrzyma i zainicjuje coś innego, podrażni się czy dla samej złośliwości będzie chciała przejąć pałeczkę.
W sumie był rad, że jego pieszczoty tak oddziałują na chłopaka. Jego ciało go zdradzało. Sterczący penis, który wręcz prosił się o uwagę i pieszczoty. Ale Ezra nie zamierzał mu ich dawać. Nie od razu. Wolał poznęcać się nad kochankiem, dać mu niewyobrażalne tortury pełne przyjemności. Póki co zamierzał kontynuować swoje pieszczoty zakrapiane erotyzmem. Ale Charlotte postanowiła położyć temu kres. W sumie można rzec, że wreszcie. Wyjątkowo się z tym ociągała. Uniósł oczy na nią, kiedy poczuł jak jej drobne palce zaciskając się na jego ucho, jednocześnie ciągnąc go w jej stronę. Mimowolnie jego ciało posłuchało tego niemego rozkazu i nachylił się nad dziewczyną, która wtem zostawiła na jego ramieniu krwawe ślady. Syknął cicho, czując jak rany zaczynają nieco piec. Ach, czyli tak się chcemy bawić, co?
Dostrzegł jej uśmiech, który zniknął pod długą, jasną czupryną. Uchwycił go, jednocześnie samemu nieco się uśmiechając. A raczej wykrzywiając krzywo wargi, co złudnie przypominało uśmiech.
”Co robisz z niegrzecznymi dziećmi?” zabrzmiał cichy szept w jego uszach. To zależy o jakich dzieciach tutaj mówimy. Jeśli jakieś randomowe to zabija w pokrętny sposób. Nigdy nie rozumiał tego podziału na mężczyzn, kobiety i dzieci. Dorośli grzeszni a młode to niewinne. Może dawniej, jak był jeszcze aniołem inaczej spoglądał i oceniał świat. Ale teraz wszystko jechało na tym samym wózku. I mało go obchodziło czy jego ofiara była bezdusznym mordercą czy niewinnym dzieckiem.
Jeśli zaś chodzi o tego tutaj… miał swoje sposoby.
Tkwił w bezruchu, pozwalając na działanie Charlotte. Dając jej złudne poczucie, że ten wieczór należy do niej i może zrobić wszystko, co chce. Nie. Bo Ezra jest zbyt niecierpliwy i chce jak najszybciej wziąć sprawy w swoje ręce. Jasne, dwa przeciwstawne uczucia działały cuda i istną rewolucję w ciele mężczyzny. Z jednej strony ból a z drugiej słodka przyjemność. Chociaż mawiają, że rozkosz jest pochodną bólu. Któż to wie. Jego penis niebezpiecznie pulsował pomiędzy drobnymi stopami dziewczyny, aż chciało się go chwycić mocniej i potraktować o wiele bardziej zdecydowanie.
Upadły mruknął krótko z zadowolenia i złapał ją za gardło, odsuwając od siebie. Spojrzał na nią z góry z niemal diabolicznym wyrazem twarzy, która mówiła jedno. ”Karzę”. Na efekty nie musiała zbytnio długo czekać. Bez najmniejszego problemu Ezra przewrócił ją na brzuch i złapał za biodra unosząc do góry i podciągając do siebie tak, by się wypięła. Przesunął dłonią po jej pośladkach, nieco rozszerzając na moment i ściskając je. Jakby sprawiał wrażenie, że zamierza zaraz wejść w nią mocno i brutalnie zerżnąć. Wrażenie.
Jego druga ręka sięgnęła jednak po pasek, który znajdował się niedaleko nich. Złożył go na pół, łącząc obie końcówki i wyprostował gwałtownie, co dało charakterystyczny odgłos. Ach, jakże cudowny dźwięk, który drażnił i tak już podniecone ciała. Ezra wyprostował się i uderzył w miękką część pośladka chłopaka paskiem. Odgłos uderzenia niemal zagrał w jego uszach. Po pierwszym uderzeniu przyszedł następny, a potem kolejny i kolejny. Co prawda mężczyzna nie wkładał w to całej swojej siły. Nie chciał bowiem skrzywdzić go naprawdę ani też rozciąć delikatnej skóry, ale też nie głaskał go paskiem. Karał go, dając mu małą nauczkę. Oraz przyjemność. Bo wiedział, że ma zapędy masochistyczne a i odrobina bólu jest niezwykle erotyczna.
Wsłuchując się w jego reakcje, trzymał jedną ręką jego biodro, na wypadek gdyby ten chciał w jakiś sposób uciec przed kolejnymi uderzeniami pasa. Po dłuższej chwili, kiedy uznał, że na razie wystarczył, opuścił rękę z paskiem i spojrzał na czerwoną skórę na pośladkach. Wydał z siebie ciche „Huh”, po czym nachylił się i ucałował czerwone miejsca. Wysunął język spomiędzy warg i pogładził nim obolałe miejsce. Wędrując językiem wyżej, do jego kości ogonowej, zatrzymał się na drobną chwilę. Zarzucił pasek z przodu, pomiędzy wargi Charliego i pociągnął, by ten się wyprostował na kolanach, a sam Upadły kontynuował swoją wędrówkę językiem po ciele Charliego. A pardon, Charlotte. Sunął językiem wzdłuż jego kręgosłupa, co rusz zatrzymując się na dłużej, by zassać gdzieniegdzie skórę i pozostawić po sobie czerwony ślad, aż wreszcie dotarł do karku, który ucałował, by po chwili zacząć go pieścić za pomocą swojego języka.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.03.14 16:27  •  Basen + gorące źródła Empty Re: Basen + gorące źródła
Najwyraźniej Ezrze spodobało się to, w jaki sposób Charlotte go traktowała, a jednak przerwał to i to jeszcze chwyciwszy blondynkę za gardło. Cóż za brutal. Ale co zrobić, przecież kochała jego brutala całym swoim małym i nieco zepsutym serduszkiem. Właściwie to bardzo zepsutym. Już za małego dziecka tata nie zasłaniał mu oczu, gdy działo się coś złego i nie kryto się przy nim z pornografią lub horrorami. Nic dziwnego, że wyrósł na taką dziwną osobę. Chociaż jego ojciec nigdy nie należał do tych najlepszych i medalu taty numer jeden na pewno by nie dostał, więc nie ma co się dziwić. Przecież kto normalny postanawia znienawidzić swoje dziecko tylko dlatego, że jest trochę inne, a stosunki płciowe lub wymiana krwi z nim może grozić śmiercią w męczarniach i powstaniem jako potwór? W sumie to ciekawe, że Ezra jeszcze nie zaraził się wirusem. Normalnie powinien już dawno umierać, chociażby po ich pierwszym seksie. Najwyraźniej jest odporny na tą chorobę. To dobrze, przynajmniej nic nie przeszkadza ich miłości. I to zupełnie nic, bo nikt nie ma nawet prawa głosu w sprawie ich uczuć.
Oho, młoda chyba powinna spodziewać się kary, która byłaby odpowiedzią na jej pytanie. Doskonale, właśnie takiej reakcji oczekiwała. Zagryzła wargę, gdy tylko poczuła silnie dłonie na swoich pośladkach. Momentalnie odgarnęła włosy na jedną stronę i spojrzała za siebie, aby śledzić wzrokiem ruchy Upadłego. Już myślała, że zaraz poczuje tą przeszywającą przyjemność, ale się przeliczyła. Rozczarowanie skwitowała cichym mruknięciem, ale wciąż była ciekawa co w takim razie zamierza jej ukochany mężczyzna. Uderzenie. I zaraz kolejne. Charlotte momentalnie zacisnęła dłonie w pięści i zaskoczona wzięła głęboki wdech, aby zaraz uwolnić go w postaci krótkiego jęku. Bicie nie było zbyt mocne, ale też daleko mu było do głaskania. Ktoś normalny pewnie już dawno stwierdziłby, że ma dość, ale dziewczę tylko zadrżało i zagryzło wargi, ukrywając swój uśmiech. Oparła się na łokciach i pochyliła głowę, dając mu bawić się ile tylko dusza zapragnie. Po drobnym ciele przebiegały fale przyjemności wywołane uderzeniami i bólem z nimi związanym. Wygięła się mocniej, podstawiając jeszcze bardziej i nawet, gdyby Ezra zaczął bić mocniej to nic by się nie stało. Zapędy masochistyczne Charlie miały swoje granice, ale nie w tym momencie. Już dawno nie było to wykorzystywane, więc czas najwyższy trochę się wyżyć. Nie zamierzała uciekać przed karą, ale cieszyła się, że jedna z dłoni mężczyzny ściska jej biodro. Sam ten dotyk był w pewnym stopniu zadowalający. Smutne westchnięcie opuściło wargi blondynki, kiedy wszystko nagle ustało, ale dobrze wiedziała, że to jeszcze nie koniec zabawy. Wręcz przeciwnie, wciąż byli ledwo w połowie. Wyprostowała palce i zacisnęła je z powrotem, kiedy wilgoć ust i języka bruneta sunęły po jej ciele. Kolejny dreszcz przeszedł ją, gdy usta zajęte zostały paskiem. Odruchowo zacisnęła na nim zęby i niczym zwierzątko posłusznie się odchyliła. Zamknęła oczy, aby lepiej czuć jak mężczyzna wspina się wzdłuż jej kręgosłupa. Nie ma co, Ezra wie jak zająć się tą blond drobiną.
Otworzyła oczy, kiedy kochanek skupił się na jej karku. Czas najwyższy coś zadziałać, choć w tej pozycji niewiele mogła zrobić. Ale co tam, zdajmy się na żywioł. Wysunęła się bardziej w tył i przylgnęła pośladkami do brzucha mężczyzny. Zaraz zaczęła wić się w ponętny i zapewne kuszący sposób, ocierając się o ciało partnera. Powoli zsuwała się niżej, póki nie poczuła jak nabrzmiała męskość naciska na jej skórę. Sięgnęła ramionami za siebie, aby wplątać palce w czarne włosy ukochanego i zamruczeć przeciągle. Zupełnie tak, jakby go ponaglała do dalszych... rękoczynów. Powoli zaczynała mieć dość tego całego drażnienia się, ponieważ poziom podniecenia był już wysoki. Wszystko jednak zależy od tego większego i to on musi podjąć ostateczną decyzję, a ona wiedziała nader dobrze, że tak szybko nie dostanie tego, czego chce, bowiem jej Rycerzyk uwielbiał się z nią drażnić, szczególnie w takich momentach jak ten.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach