Kiedy zaczniesz topić swoje ofiary po kolei w postach:

Gdy twoja rodzina próbuje wypowiadać się o nowej formule matury i o rekrutacji na studia, chociaż nie mają o tym zielonego pojęcia, bo żadnemu nie chciało się nawet zrobić researchu.

Gdy po całym tym maturalnym szale zostaje ci jeszcze do zdania tylko polski ustny, a dodatkowo masz wolną drogę na studia, bo twój kierunek jest tak oblegany, że aż przyjmują każdego z buta.

Kiedy zamiast się uczyć i tak zamierzałam dzisiaj pisać posty:



Ale ostatecznie i tak zamiast pisać wsiąknęłam w rysowanie ubrań:

Kiedy Len ciągle opowiada o tym jak dobrze mu się gra i jak wiele punktów wbił, a ja muszę robić elewacje w 3d i nie mam czasu nawet myśleć o graniu:


I ja podczas szukania filii biblioteki, po wejściu do budynku z tabliczką, który okazał się blokiem mieszkalnym.


Gdy okazało się, że biblioteka znajduje się na drugim piętrze miedzy mieszkaniami i nie ma żadnych oznaczeń:

Kiedy znajoma uświadomi ci, że na zajęciach z gramatyki i znaków macie łącznie sześć nieobecności, a nie tak jak myślałaś - cztery:

Kiedy ułożę pierwsze zdanie do przemowy na jutrzejszy egzamin:


Kiedy prawie zasypiam w tramwaju, sis zapyta o coś i odruchowo przytaknę, a potem okaże się, że zgodziłam się całkiem sama popilnować cudzego dziecka po południu: