Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 31.01.18 17:37  •  the Name on Everyone's Lips Empty the Name on Everyone's Lips
The name on everybody's lips is gonna be... Isla
The lady raking in the chips is gonna be... Isla




Isla Hart | 29 lat | Człowiek | Desperat |
Oddaje się wielu, z pewnością intrygującym zajęciom - od zbierania pustych, poobijanych szklanek, porozrzucanych po całym areale baru "Przyszłość", przez zajmowanie klienteli sporadycznymi występami na nieobecnej w lokalu scenie, aż po prywatne seanse na zapleczu, które z pewnością cieszą się największym zainteresowaniem i powodzeniem.
W skrócie - kelnerka.


umiejętności



Szybko biega - musi sobie jakoś radzić z niebezpieczeństwem, bez dosłownego utylizowania go za pomocą ofensywy. Do tego ostatniego dopuszcza tylko w ostateczności.

Ze względu na fakt, że od dziecka żyła tańcem, który wbrew pozorom jest bardzo dla ciała wymagający, wyrobiła się w niej duża odporność na zmęczenie i zwinność.

Manipulacja - Nie ma problemu z używaniem Argumentum ad personam, kłamaniem, naginaniem faktów do własnej woli, jakkolwiek by tego nie nazywać - jeśli przyniesie pożądany przez nią efekt, nie zawaha się sięgnąć po najbardziej rygorystyczne środki erystyczne. A z jaką gracją i lekkością ich używa!

Śpiew - niezbyt praktyczna umiejętność, czy nawet można stwierdzić talent, lecz jest, więc warto o nim wspomnieć.


słabości



Z dziecięcą wręcz prostotą można ją przekupić - wystarczy mieć odpowiednie ilości danego towaru i będzie w stanie zrobić bardzo dużo, od zapewnienia przyjemności cielesnych, aż po wydanie kogoś SPEC. Są od tego oczywiście wyjątki, ale zazwyczaj da się ją przekonać bez większych problemów.

Słaba - najzwyczajniej w świecie, jej uderzenie prawdopodobnie mogłoby zrobić krzywdę jedynie dziecku lub osobie starszej. Ponadto, nie potrafiłaby poprawnie uderzyć.

Nie wie również jak obchodzić się z bronią białą - jakąkolwiek. Z broni palnej jako tako wie jedynie jak radzić sobie z dubeltówką, czego jeszcze za dziecka nauczył ją ojciec. I nadal, do tej pory, tę samą strzelbę posiada.


I'm gonna be a celebrity,
That means somebody everyone knows
They're gonna recognise my eyes,
My hair, my teeth, my boobs, my nose.





Urokliwa, intrygująca, nieskazitelna, zgrabna, zmysłowa. To tylko kilka określeń, których można użyć przy jej opisywaniu. Każdy z synonimów będzie pasował jak ulał, wtulał się sugestywnie w jej kształty. Urok prześlizgnie się miedzy jej piersiami, idealnie wpasowującymi się w dłoń. Obejmie ją w talii i przyciągnie bliżej, sprawiając, że z jej nęcących ust wydobędzie się westchnięcie. Ujmie ją za długą, wąską szyję, spowitą cienką jak papier skórą i ściśnie, po chwili bez większego problemu pozostawiając po sobie blady ślad. Intryga zajmie się zaś jej oczami, wyraźnie rozpalonymi pod wrażeniem uścisku gardła. Rozentuzjazmowana zieleń źrenic spowinięta zostanie gęstwiną czarnych rzęs, a wyraz twarzy z każdym momentem będzie przypominał coraz to bardziej rozanielony. Masochistka.
Nieskazitelność omiecie wszystko, co widać gołym okiem - od prostego nosa, który nigdy nie poznał złamania, przez pozbawioną blizn twarz, aż po perfekcyjną figurę. Dopiero, gdy się zbliży, widać, jak obsypana delikatnymi piegami jest jej twarz, jak skrzętnie pozakrywane są jej szramy i znamiona. To wszystko gra pozorów, światła, dobra znajomość własnych zalet.
Zgrabność objawia się w jej wzroście i wadze - stu siedemdziesięciu pięciu centymetrach, obtulonych sześćdziesięcioma kilogramami profanum. Wyidealizowane przez nią samą, zachowuje standardy 90 - 60 - 90 przede wszystkim z głodu.
Włosy jej przywodzą na myśl mleko z miodem, subtelne i lejące się w grubych puklach po jej plecach, w niemiłosiernym desperackim słońcu odbijają jego złotą barwę. Często upięte, ze względu na niepraktyczną długość - jest to jednak jej znak rozpoznawczy, bo choć suche i podniszczone, przyciągają uwagę i najzwyczajniej nie ma serca ich ścinać.
Zmysłowość uzewnętrznia poprzez sposób, w którym się porusza - pełna gracji, wymyślnie przesuwa delikatnymi dłońmi wzdłuż linii bioder. Na tle brudu, który spowiją Desperację, jest niczym egzotyczne zwierzę, kompletnie nie wpasowujące się w jej realia.


From just some dumb mechanic's wife I'm gonna be... Isla
Who says that murder's not an art.
And who in case she doesn't hang,
Can say she started with a bang.
Isla Hart!




Jedna osoba, dwie twarze. Jedna z nich jest maską, lecz sam Stwórca nie jest w stanie powiedzieć, która jest prawdziwa, którą zaś przywdziewa. Może zależy to od okoliczności? Czasem jedna jest zgodna z wnętrzem, czasem druga, innym zaś razem żadna nie pasuje. Wtedy zaczyna się rodzić potrzeba kłamstwa, zachwianie wewnętrznej równowagi staje się możliwością. Kłamie zaś jak wyśniony poeta, wypełniając swoim fałszerstwem luki w przyrodzie. Nadaje swojej dwulicowości funkcję czysto użytkową, co jednakże nie oznacza, że nie czerpie z tego jakiejś formy chorej satysfakcji. Uznaje to wręcz za formę sztuki - tworzy sytuacje, które nie miały miejsca, lecz były prawdopodobne, których życie po prostu nie wykorzystało i pozostawiło Isli w spadku. Maluje własne obrazy na życiowym płótnie, plami je zgodnie z własnym gustem.
Nie pozwala się już ranić. Jest nieufna i ma do tego sensowne powody. Niewierność nie rodzi się znikąd, zawsze coś na nią wskazuje, pozostawia po sobie ślady - czy to w postaci szminki na białej koszuli, czy wracania długo po zakończeniu pracy. Isla nie ma na to ani czasu, ani ochoty. Nie widzi większego sensu w dobrowolnym przypinaniu kajdankami do kaloryfera, w byciu kimś, kim nie chce się być, tylko po to, żeby zatrzymać wybranka przy sobie. Po rozstaniu, dwie połówki rozchodzą się - kto wie, czy którakolwiek z nich pokazywała drugiej stronie choć cząstkę swojego prawdziwego oblicza.
W zamian za to woli grać przed sobą. Woli nie rozpoznawać własnego odbicia w lustrze, odgrywać pewien sofizmat, być główną postacią własnego przedstawienia pozorów. Lubi wypowiadać się z lekką przesadzą, jakby próbowała skusić kogoś do popełnienia najstraszniejszego grzechu. Kokieteryjna do granic możliwości.
Niski poziom zbioru zasad moralnych pozwala jej na wyzbycie się większości wyrzutów sumienia, dzięki czemu jeszcze nie zwariowała. Nie oznacza to jednak, że w pełni uodporniana jest na to, co dzieje się dookoła niej - w żadnym wypadku. Mimo wszystko jest człowiekiem, wypełnionym narzuconą z góry delikatnością i zdolnością rozpoznawania własnych uczuć, nazywania ich i kategoryzowania. Czuje ból ducha, czuje smutek. Nie przejmie się może zgnieceniem robaka pod podeszwą rozpadającego się buta, czy zabójstwem w obronie własnej - i tak z tego wszystkiego najgorzej znosi zdradę. Radzi sobie ze stresem w sposób dość przeciętny, jego nadmiar z pewnością wyciągnie z jej wnętrza określone reakcje - ból brzucha, roztrzęsienie czy zwykłą uszczypliwość. Choć do tego ostatniego nie potrzeba zdenerwowania.
Zazdrosna do granic możliwości. Jeśli czuje, ze owinęła sobie kogoś dookoła palca - tak ma zostać, i basta. Niezależnie od tego, jak wielką, bądź znikomą zażyłość żywi względem danej jednostki, będzie zdolna urwać łeb, jeśli ten ktoś spróbuje się od niej odsunąć.
Ruch to jej domena. Z każdym krokiem, z wymowną kokieterią porusza biodrami.
Noga za nogą, pełna gracji, wyraźnie uwielbia dominować i chce być pożądana. Wbrew pozorom to właśnie często sprawia, że ma co jeść.
Potrafi być bezwzględna. Nie zawaha się płynnym ruchem wyjąć strzelby spod poduszki i przestrzelić drzwi, tylko po to, żeby odstraszyć natarczywego byłego klienta, który stwierdził, że Isla to miłość jego życia i nie jest w stanie przyjąć jej odmowy.
Jeśli trafi - tym lepiej.
Egoizm zapewnia jej względny dostatek, a chciwość wymieszana z brakiem przychylności i czystego współczucia wobec innych to wybuchowa mieszanka, gwarantująca stertę kradzionych rupieci, które w danym momencie życia z pewnością się jej przydadzą.
Ekscentryczna przede wszystkim w swoim podejściu do otoczenia, w którym niestety zmuszona była się znaleźć. Jak to już było powiedziane - woli swoje przedstawienie oparte na kłamstwach i obłudzie, które to pozbawione jest trudów życia realnego. Dopóki jakiś problem nie uderzy jej prosto w twarz, będzie udawała, że nie istnieje.


Mmmm, I'm a star...
And the audience loves me,
And I love them.
And they love me for lovin' them
And I love them for lovin' me
And we love each other
And that's 'cause none of us got enough love in our childhoods
And that's showbiz...
Kid


- Ma skłonności do przygarniania nieswoich rzeczy
- Za paczkę papierosów skłonna jest oddać dzienną porcję jedzenia
- Ma bardzo lekki sen
- I równie słabą głowę
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.02.18 21:52  •  the Name on Everyone's Lips Empty Re: the Name on Everyone's Lips
✕ AKCEPT.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach