Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 19.11.17 15:21  •  Big fish Empty Big fish
A w tym świecie głupim
Przez siłe rządzonym
Możesz tylko zjeść
Lub zostać zjedzonym


Godność: Theodore Olivier Cordio było jego i wciąż jest jego prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Przez wiele lat swojej egzystencji zawsze pamiętał, by regularnie, każdego dnia wymawiać to pełne imię ranem, do siebie lub do swojego odbicia. Niezależnie od tego jakiego potwora zobaczy w tafli wody. Dla ułatwienia przelotnych kontaktów jednak i zwyczajnie nie chcąc rzucać swoim pełnym imieniem dla każdego przechodnia jakiego spotka, używa słowa Amep w charakterze swojego imienia. Nie żeby miał wiele okazji, ale zdarza się.

Płeć: Dudniący bas w jego tonie, męskie oblicze... No, powiedzmy. W każdym razie, Mężczyzna.

Wiek: Stracił swój żywot, a także rozpoczął nowy w wieku 31 własnych lat. Ile już ich minęło? On nie liczył, ale może inni to robili, więc pora na matmę. 31 lat + cała czas apokalipsy aż do dziś. Matma!

Zawód: Rybak. Dorabia jako atrakcja turystyczna.

Miejsce zamieszkania: Brzeg oceanu. Jaskinie w głębinach przy brzegu, lub wraki okrętów rozbitych na wybrzeżu. Mało kto jest chętny zabrać mu jego tymczasowe legowiska, a sam zostaje długo w jednym miejscu.

Organizacja: Niezrzeszony, tudzież spółka handlowa "Pralka".

Stanowisko: Naczelny dostawa dóbr morskich aka wędkarz, a także strach na wróble, morskie stwory i nachalnych typków.

Rasa: Cóż. Niby człowieka to nie przypomina, a jednak jest gadatliwe, rozumne i nawet sprytne jak zechce! Można więc chyba uznać go za wymordowanego, prawda?

Ranga: Biorąc pod uwagę że na pewno nie pomylisz go z człowiekiem, bez względu na to jak bardzo będziesz niewidomą osobą, można uznać że jest oswojony, głównie dlatego że nie rzuci się na każdą, żywą osobę z zębami gdy tylko zobaczy kropelkę krwi. Yey.

Moce (/artefakty/technologia):
Biokineza - Rekin Biały. Przez wiele lat różnych mutacji i adaptowania się do warunków w jakich się odnalazł, powstało... To coś czym jest teraz. Jest mutacją w największej części rekina z człowiekiem. To, co uzyskał z tego "targu" to duża i szeroka głowa i pysk jaki ma kilka rzędów po dziesiątki ostrych zębów, zdolne do przegryzienia nawet stali i skał, a także ogromna siła ugryzienia w tej szczęce. Jeśli jakiś ząb mu się złamie lub zepsuje, to wypada mu z dziąsła i jak na taśmie zostanie zastąpiony innym w ciągu kilku dni. To i gargantualne rozmiary, jakie przedkładają się na dużą tężyznę fizyczną. Na lądzie jednak porusza się praktycznie jak pingwin, powoli, ociężale i niepewnie. W wodzie jednak ciężko mu uciec. Im więcej spędzał czasu na lądzie, tym bardziej jednak jego ciało dostosowało się do utraty wody, przez co w swoim żołądku jest w stanie składować duże ilości wody, jakie pozwalają mu przetrwać wiele dni bez kontaktu z wodą. O dziwo, nigdy nie wyrosła mu płetwa grzbietowa. Nie posiada również zdolności wykrycia wibracji tworzonych przez inne istoty. Niestety.

Tl;dr - Zyskał ogromne rozmiary, ostre, zdolne do przegryzienia skałę i stal zęby jakie po złamaniu zostają zastąpione przez nowe, a także w swoim żołądku magazynuje duże ilości wody by nie wyschnąć gdy znajduje się parę metrów od brzegu morza. Jest jednak ociężały i powolny na lądzie, a jego prędkość i zwinność pozostawia dużo do życzenia. Te wady znikają w wodzie.

Magiczny system trawienny - Ciężko nazwać inaczej to, co potrafi zrobić jego żołądek. Mianowicie, jest w stanie strawić i zyskać wartości pożywienia z każdego, egzystującego materiału. Kamień? Trochę suchy, ale da się zjeść. Ziemia? Okropny smak, ale jeśli będzie potrzeba, zje i ją. Metal? Również. Oczywiście, każdy niestandardowy materiał będzie znacznie dłużej się trawił niż normalny, ale jest w stanie zjeść i najeść się wszystkim.

Odtruwająca ślina - O ile nie ma powiązań z psami w swoim rybim menu, tak ślina Amepa jest potężnym środkiem przeciw truciznom i toksycznym substancjom. To i jego niezwykły system trawienny pozwala mu faktycznie zjeść cokolwiek co napatoczy się do jego ust, bez względu na to jak niebezpieczne jest dla zdrowia normalnej osoby. Jego ślina zneutralizuje trucizny i toksyny, a także działa jak amplifikacja regeneracji tkanek. Nie jest to duże wzmocnienie, ale zawsze odrobinę pomoże komuś, kto nie boi się być oślinionym przez wielką, głodną rybę. Pomocne również w wypadku chęci handlowania toksycznymi rybami, głównie ze względu na to że wystarczy trochę je wymoczyć w jego ślinie i voila, smaczne i zdrowe.
Trochę śmierdzące jego oddechem, ale że śmierdzi rybą, nie będzie dużej różnicy, ha!
...
Tylko nikomu ani słowa o tym.

Umiejętności:

Wędkarstwo - Czasem trzeba łowić ryby ludzkimi, cierpliwymi metodami. Nie musi tylko ciągle pływać i łapać je paszczą lub łapami. To głównie dzięki temu rozwinęło się jego zainteresowanie względem literatury. Musi się w jakiś sposób zająć czymś, czekając aż coś weźmie.
Nie, nie spaniem. To nie tak działa.

Kucharstwo - Znając ogromne spektrum smaków i opcji, a także mając zamiłowanie do ogólnego jedzenia, rozpoczął w którymś momencie rozwijanie talentów kulinarnych. O ile większość jego dań musi być z ryb, bo nie ma innych opcji, tak zdecydowanie potrafi stworzyć ciekawe opcje żywieniowe z nich. A jak dorwie się do czegokolwiek innego, huhu. Tyle opcji, tyle możliwości. Jak się oprzeć własnemu gotowaniu... Tia.

Zwiększona wytrzymałość - Bycie dużą i grubą rybą ma swoje minusy w ogromnym oceanie. Jak wiadomo, duży zjada mniejsze. Problem jest jednak w tym, że małe ryby, w dużych ilościach są w stanie równie dobrze zjeść dużą rybę. Im więcej razy właśnie znosił takie bycie podgryzanym przez ogromne ławice małych rybek, tym co raz bardziej uodparniał się na zmęczenie bólem, ranami i krwią. Teraz, po wielu latach tych naturalnych tortur, potrafi znieść naprawdę wiele zanim odpadnie.

Słabości:

Nieustający głód - Przez to, jak wiele jadł, jego żołądek jest teraz ogromnie rozciągnięty i non stop domaga się pożywienia. Niezależnie od tego czy zjadłby całą mantykorę czy pół budynku - po kilku chwilach znów będzie głodny. Im dłużej będzie głodny, tym gorzej z koncentracją i zachowaniem powagi. A im dłużej z tym, tym łatwiej wejść na miejsce jego złej strony. Jego bestii. A bestia zna tylko język, jaki polega na odgryzieniu języka innym.

Niska kondycja - Duża waga i rozmiary mówią same za siebie, bardzo łatwo męczy się na lądzie. Odrobinę wolniej w wodzie, ale nawet wtedy wystarczy odrobina sprintu lub szybkiego płynięcia i już będzie łapał zadyszkę.

Zimnokrwistość - Ryba jak ryba. Ma problemy ze znoszeniem suszy, wysokich temperatur i ognia.

Potrzeba wody - Nawet z dużymi zapasami wody w jego bebechach, wciąż jest stworzeniem głównie wodnym, i wciąż potrzebuje dużych ilości wody by żyć. Stąd też nie może długo zostawać na terenach Desperacji, i często wraca z powrotem nad brzeg oceanu. Inaczej nie przetrwa.

Nadwaga - Przez jego niezdrowe podejście do sposobu przetrwania (jedz i urośnij na tyle wielki by niczego się nie bać) jest chorobliwie otyły. O ile zawał serca mu nie grozi, tak zdecydowanie to powoduje jego problemy z kondycją. Podnieść się też bywa ciężko po potknięciu o jakiś kamień, a podrapać po plecach, makabra.

Wygląd zewnętrzny:

Cóż, tak. Opis. To będzie ciekawe. No to więc, w dużym skrócie - Amep jest grubą, ogromną, humanoidalną rybą ze szczęką jaka jednym kłapnięciem może pochłonąć całą osobę. To jest krótki opisik, teraz pora to rozszerzyć.

Theodore mierzy 3.6 metra wzrostu i waży okropne 897 kilogramów, co powoduje że NIE CHCESZ, uwierz mi, NIE CHCESZ by się na ciebie potknął. Również nie powinieneś bądź nie powinnaś go zapraszać do żadnej lokacji jaka nie ma wzmacnianej podłogi i wysokiego wejścia. Raczej to logiczne dlaczego, prawda? Jego skóra ma zielonkawy kolor, jest oślizgła, ale przyjemna w dotyku. Nie jest łuskowatą rybą, ale nie jest też śliską paskudą, więc jej! Jego oczy są żółte i bardzo ciężko dostrzec w nich źrenice, acz posiada je. Ramiona ma dość długie i pokaźne, zakończone trójpalczastymi łapami z czymś na kształt szponów na samych ich końcach. Pamiątka po wpinaniu się na dnie i oczekiwaniu na przepływające ryby by je łapać. Dalej idąc, posiada mięsiste wąsiki, jakimi może poruszać jeśli ma ochotę. Nie całością, głównie końcówkami, acz może to robić. Nie posiada wykształconego nosa, ale ma nozdrza jakie pozwalają mu odczuwać zapachy. Trochę stępione, ale działające. Nie posiada uszu, acz posiada kanały słuchowe, które są w sumie dziurami po bokach jego głowy. No i oczywiście, główny punkt. Ogólnie jego głowa jest duża, szeroka, trzymająca ogromną szczękę pełną 4 rzędów zębów od prawej do lewej. Siła nacisku szczęki? Nie chcesz sprawdzać. Wystarczająco duża by przegryźć skałę i stal. Ząbki są różne, niektóre białe, niektóre już pożółkniałe, zazwyczaj to właśnie wyznacza wiek danego zęba. Idąc dalej, ma krótką szyję łączącą jego ciało z torsem. I ma ogromny brzuch. Jeśli kiedyś zgubisz go w tłumie dużych ryb, pamiętaj by szukać tej która ma brzuch jaki by zmieścił dorosłego człowieka. I może pół jeszcze. Porusza się na dwóch nogach, jakich stopy... Eee, łapy... To coś jest zakończone czterema, krótkimi palcami (stracił największe palce) z czarnymi paznokciami. Nie nosi butów, bo w żadne nie wejdzie. Jego ciuchy zazwyczaj i tak ledwie się na nim trzymają, a spodni to w ogóle nie wrzuci na siebie żadnych. Pogodził się już z tym, i zazwyczaj nosi jakieś przepaski, bo inaczej nie da rady. Nie wciągnie na ten bebech żadnych spodni niestety. Warto też zauważyć że ma całkiem pokaźnych rozmiarów płetwę ogonową, zakończoną czymś na styl wachlarza z czarnej błony. Znośny w dotyku, nic specjalnego, to ta część ryby jaką każda ryba ma.

Charakter:

Amep nie jest nazbyt specjalną osobą, można powiedzieć że gdyby nie odstraszający wygląd, byłby bardzo, ale to bardzo towarzyszki i chętny do kontaktów z innymi. Jest gadatliwy, żartobliwy, i absolutnie nie ruszają go komentarze na temat jego zdziwaczałego wyglądu. Lubi pomagać innym, o ile takowe osoby nie chcą go zabić w obawie o własne życie, a to się zdarza zaskakująco często. Jest cierpliwy wobec innych, i opiekuńczy wobec przyjaciół. Do tego stopnia że stara się ich nie lizać, jakby byli jego własnością! A ciężko mu się powstrzymać od tego zwyczaju. Nie jest agresywną osobą, ale obroni siebie lub bliskie mu osoby, jeśli będzie potrzeba. Zasłoni je własnym cielskiem i przyjmie na siebie każdy, nawet najgorszy cios, by oni przetrwali. W jego osobistym mniemaniu i tak już za długo żyje, stąd też jeśli umrze ratując kogoś innego, to to dla niego wystarczy. Przeszedł już przez wszystkie etapy nienawiści swojej egzystencji, i teraz już akceptuje to, jak żyje i kim jest. I nie przeszkadza mu to. Czy trudno jest go poznać? Nie. Czy trudno się z nim zaznajomić? Nie. Czy trudno stać się jego przyjacielem? Cóż, w pewnym sensie tak. Kontakt z nim jest utrudniony przez jego bycie stworzeniem wodnym i jego mieszkanie nad jednym z najgroźniejszych rejonów Desperacji i Terenów Nieznanych - brzegu oceanu.
A co jeśli jednak uda się w końcu go zezłościć i wyciągnąć z niego bestię, jaką trzyma głęboko w ciele? Och, mój drogi, nie chcesz tego. Nawet jeśli nie jest zbyt dobrym biegaczem ani wojownikiem, jego paszcza w końcu cię dorwie. I będzie czerpał przyjemność z łamania każdej kości i rozrywania każdego mięśnia w twoim ciele swoimi zębami.
Albowiem jest rekinem. Rekinem jaki odmawia sobie smaku mięsa istot mieszkających na lądzie. Lecz gdy w końcu spuści tą bestię ze smyczy i pozwoli swoim primitywnym, drapieżnym instynktom działać, nikt nie ucieknie jego szczęce. Nieważne gdzie uciekniesz, gdzie się ukryjesz. Za jakimi murami się schować, za jakim wojskiem. On cię znajdzie, i dopełni zasady natury. Zasady łańcucha pokarmowego. Silniejsi i więksi zjadają mniejszych.
A on jest silniejszy i większy. A jeśli nie, zje na tyle dużo by stać się większym.

Historia:

Jako wymordowany jaki przeżył całe swoje życie w wodach oceanicznych i na brzegach takowych wód nie miał raczej wiele wpływu na historię świata. Lecz z pewnością nie jeden, nie dwie osoby go poznały. Czy weszły na jego dobrą, czy na złą stronę? To zależy od nich.

Dodatkowe:

- Nie potrzebuje megafonu by zostać usłyszonym. Jego głos jest zawsze równie wyraźny co krzyk, głównie dlatego że cyrkulacja dźwięku wydobywająca się z jego gardła jest zwiększana przez szerokość szczęki. Jego szept odpowiada mniej więcej poziomowi normalnej rozmowy.

- Jego zakres słownictwa pochodzi z książek jakie wydobywał z wraków okrętów. Czasem rzuci czymś elokwentnym, a czasem typową łaciną podwórkową. To była jego jedyna opcja na kontakt z ludźmi, gdy nikt takowego kontaktu nie chciał z nim. A także na to, by nie zapomnieć ludzkiej mowy.

- Rozmawia sam ze sobą. To był jeden ze sposobów by zachować odrobinę człowieczeństwa i nie zapomnieć języka.

- Angielski to jego język ojczysty. Pozostałe, między innymi japoński, nauczył się głównie przez podróże, literaturę i słowniki.

- Z doświadczenia nie wchodzi do budynków. Albo się nie zmieści by do nich wejść, albo zarwie się pod nim podłoga. W obu wypadkach lepiej zostać na zewnątrz.

- Nie boi się kanibalizmu. O ile można tak powiedzieć o jedzeniu ludzi, skoro więcej z niego już ryby. Kanibalizowanie ryb też mu nie przeszkadza zresztą.

- Wiele cech wyglądu to pozostałości po mutacjach jakie przeszedł by dopasować się do lokalizacji w jakich się znajdował. Trójpalczaste dłonie, zielonkawy kolor skóry, żółte oczy, stopy jak u dinozaura... To ostatnie w sumie bo odgryziono mu pięty, ale shh.

- Do obrony własnej nosi pordzewiałą kotwicę, jeśli już do tego musi dojść. Użyteczne jako broń.

- Liże co jego. Tyle.

- Wąsy prawdopodobnie się zrobiły przez tego importowanego suma jakiego zjadł w dniu przemiany. Nie ma lepszego pomysłu skąd je ma.

- Nie może dotknąć palców stóp : C

- Ma dość wrażliwy na dotyk innych ogon. Nie tykać więc.

- Czasem nosi komicznie mały kapelusik na głowie. Jakim cudem on z niej nie spada, to dobre pytanie.

- Ma złotą bransoletkę na lewym wąsie. Kiedyś mu się przyczepiła i nie był w stanie jej samemu odczepić, więc już z nim została. Teraz już praktycznie trzeba by ją chirurgicznie usuwać, więc darował sobie.

- Przez dłuższą część jego życia kierował się zasadą że musi zjeść i rosnąć tak długo, aż stanie się największą istotą w oceanie. Jakiś czas temu przestał to robić, ale dotąd się to sprawdzało. Mało jaka bestia chce zbliżyć się do rejonu gdzie go czuje.

Nie mam jeszcze pomysłu na kolor jakiego będzie używał, stąd wszystkie, ważniejsze dane bedą tylko pogrubione.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.11.17 15:31  •  Big fish Empty Re: Big fish
Akcept
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach