Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 10.04.17 0:53  •  Killing me softly... Empty Killing me softly...






Nicolas "Neco" Baek Sehun

Dwadzieścia cztery lata Student dziennikarstwa Zamieszkały w M-3 Człowiek Wymordowany Zarażony







HISTORIA

Dwudziesty trzeci luty, 3004

Już wychodząc z mieszkania tamtego wieczoru wiedziałem, że to nie był najszczęśliwszy dzień w moim życiu. Na początek mój esej został odrzucony z powodu rzekomego niepisania na temat. Zawsze jednak myślałem, że ta forma pisemna wymagała od swoich autorów własnego zdania i indywidualnego spojrzenia na świat. Być może pozwoliłem sobie na zbyt wiele, ale z całą pewnością nie zasługiwałem na niezaliczenie. Oczywiście to był zaledwie początek nieprzyjemności, które czekały mnie tamtego dnia.
Do mieszkania wróciłem rozgoryczony i przybity. Tylko ja wiedziałem, ile czasu poświęciłem na zadanie. Czasu, którego już w żaden sposób nikt mi nie zwróci. Minuty mijały, a ludzkie życie kończyło się z każdą upływającą sekundą. Moim marzeniem było zostać dziennikarzem. Od zawsze lubiłem pisać, jednakże obecne studia skutecznie zabijały we mnie tę pasję. Ciekawość również nie była mi obca. Matka zawsze powtarzała mi, że kiedyś zaprowadzi mnie ona do grobu. Wypowiadane przez nią słowa, w których słychać było wyraźny akcent, charakterystyczny dla mieszkańców M-1, niosły ze sobą pewne proroctwo, z którego wtedy nie zdawałem sobie wtedy sprawy. A mogłem jej posłuchać.
Leżenie na łóżku nie koiło moich nerwów w żaden sposób. Wyjrzałem przez okno, by spojrzeć się na metropolię, która rozciągała się aż za horyzont. Zapadał wieczór. Słońce powoli ustępowało. Nie można było przepuścić takiej okazji. Spacery zawsze mnie odprężały. Zwlekłem więc swoje ciało z wygodnego łóżka, ubrałem się w ubranie leżące na ziemi i wziąłem plecak, mając nadzieję, że może uda mi się odnaleźć coś ciekawego, dzięki czemu zdobędę inspirację do napisania nowego wypracowania. To był błąd.
Będąc na zewnątrz zalała mnie fala przyjemnego chłodu. Odetchnąłem kilka razy bardzo głęboko, by pozwolić uspokoić się swoim rozbieganym i poddenerwowanym myślom. Zacisnąłem pięści, czując, jak moje paznokcie wbijają się w miękką skórę wnętrza dłoni i w tamtej chwili cały stres i rozgoryczenie odpłynęło. Poczułem, jak po plecach przebiega mi przyjemny dreszcz tak, jakby ktoś oblał mnie od tyłu ciepłą wodą. Wypuściłem z płuc powietrze i ruszyłem przed siebie, zagłębiając się w mrok.
W ciemnych zaułkach zawsze było coś pociągającego. Chyba żaden człowiek, nie byłby w stanie przejść obok nich obojętnie, a ja sam uważałem je za zbiorowisko interesujących rzeczy, które były niedosięgalne dla oczu tych, którzy nie odważyli się zagłębić w ten świat. Ja oczywiście należałem do tej bardziej odważnej części społeczeństwa, więc bezmyślnie ruszyłem, dając pochłonąć się jeszcze większemu mrokowi.
Było ciemno. Moje oczy potrzebowały chwili, by przyzwyczaić się do otoczenia. Zajęło im to chwilę. Starannie rozejrzałem się po okolicy, ale nie zauważyłem nic podejrzanego. Wznowiłem marsz, stawiając stopy uważnie, by nie potknąć się o coś i nie zrobić sobie krzywdy. Oczywiście co miało się stać i tak się stało.
Upadłem na kolano. Dawny uraz dał o sobie znać dość boleśnie. Podniosłem się, pocierając mokrą od wody kończynę i w tamtej chwili to usłyszałem. Przeraźliwy warkot. Wydawało mi się, jakby był to odgłos silnika jakiejś maszyny, jednak po rozejrzeniu się nic takiego nie znalazłem. Zamiast tego natknąłem się na parę czerwonych ślepi, które spoglądały na mnie z cienia. Pies. Potworne cielsko zaczęło zbliżać się w moim kierunku. Cofnąłem się. Ciemne jak smoła futro, czerwone ślepia i rozwarty pysk sugerował, że kreatura mogła pochodzić z najgorszych piekielnych czeluści. Moje nogi same wykonywały ruchy, podczas gdy ja bacznie obserwowałem zwierzę. Nie lubiłem psów, odkąd miałem dwanaście lat i zaatakował mnie ten pieprzony kundel. Bezpańskie stwory powinny być unicestwiane od razu. Teraz dawne wspomnienia odżyły na nowo, a miejsce w którym znajdowała się blizna po szyciu przykryta tatuażem, zaczęło pulsować. Psisko skoczyło, ale zdołałem się uchylić. Ściągnąłem z pleców plecak, który był moją jedyną obroną. Zamierzałem się zamachnąć i wytracić czworonoga z równowagi, co dałoby mi kilka minut na ucieczkę. Plan był dobry, jednakże nieskuteczny.
Pies kłapnął zębami, zaciskając pysk na ramiączku od plecaka, wyrywając go z moich rąk. Byłem bezbronny, więc rzuciłem się do ucieczki. Skutecznie omijałem każdą napotkaną przeszkodę, jakby jakaś niewidzialna siła prowadziła mnie przez ten labirynt desek, cegieł i rur, które leżały na ziemi. W pewnej chwili odzyskałem nadzieję, że skończy się jedynie na zgubieniu plecaka. Niestety potworny ból łydki pozbawił mnie złudzeń.
Zwierz wgryzł się w moją nogę tak mocno, że czułem jak mięsień odrywa się od kości, a skóra rwie się jak stary i sprany materiał. Doskonale to słyszałem. Myśli wirowały, a adrenalina uderzyła w moje żyły jak jeszcze nigdy. Instynktownie kopnąłem psa w pysk swoją drugą nogą, wybijając mu zęby. Zamroczyło go i zatoczył się, jednakże szybciej odzyskał równowagę niż ja zdążyłem się podnieść. Z zakrwawionym pyskiem złapał mnie za przedramię, wbijając kły boleśnie i niezwykle dotkliwie. Był silniejszy niż ja, więc bez trudu szarpał mną na wszystkie strony. Złapałem go, próbując się wyswobodzić, jednak trud ten był daremny. Wtedy stwór machnął mną tak mocno, że uderzyłem głową o twardą ziemię. Straciłem przytomność.


WYGLĄD

Neco jest dość wysokim, młodym mężczyzną. Jego sylwetka nie posiada gamy wyrzeźbionych mięśni, bo on nigdy nie był wielkim fanem ćwiczeń fizycznych. Nigdy się jednak nie zaniedbywał i dbał o siebie i swoją sprawność, urządzając codzienne, poranne biegi. W swoim życiu zawsze stawiał na edukację. Posiada jasnoniebieskie oczy i czarne, proste włosy, które zazwyczaj układają się jak chcą. Jasna karnacja wyjątkowo kontrastuje z czernią, którą uwielbia przyodziewać. Lubuje się w dopasowanej odzieży, gdyż jak twierdzi dopiero wtedy czuje, że jest ubrany. Często lubi jednak przełamywać swój monochromatyzm odrobiną czerwieni, zieleni lub pomarańczu. W uchu ma kolczyk, który miętosi w palcach, gdy się denerwuje.
Ze względu na mutacje z genomem różanym w jego gruczołach potowych znalazły miejsce specjalne komórki, które odpowiedzialne są za wydzielanie przyjemnego zapachu, charakterystycznego dla rośliny z którą zmutował, dlatego też na próżno szukać u niego brzydkiego zapachu. Gdy chłopak się spoci to najzwyczajniej pachnie różami. Jego włosy również posiadają ową woń. Jest to cecha permanentna. Kolejną ciekawostką jest obecność w krwi zielonego barwnika i chloroplastów, które dominują nad czerwienią w związku z czym, chłopak nie czerwieni się, a staje się zielony. Gdy się peszy na jego policzkach pojawiają się zielone wypieki. Wszelkie urazy, odgniotki i nawet strupki mają tę ciekawą barwę.
Neco okalecza się, przez co na jego przedramionach i udach można znaleźć cieniutkie, zielone kreseczki, świadczące o tym, że wcześniej powierzchnia ta miała kontakt z ostrym przedmiotem. Umiłowanie do bólu narodziło się, gdy czarnowłosy zrobił sobie tatuaż. Ma on postać rozłożystego drzewa i znajduje się na łopatce. Posiada również tatuaż na szyi, prawym policzku i środkowym palcu lewej ręki. Wszystkie tatuaże jednak starannie ukrywa golfami, pudrem i grubymi pierścieniami.

CHARAKTER

Neco jest spokojny. Nie można mu zarzucić gwałtowności. Czasem można pomyśleć, że jego ruchy i gesty są wyuczone i niemal teatralne. Jest w nim coś nienaturalnie sztucznego, ale nikt nie jest w stanie określić, co to jest. Sprawia wrażenie miłego i uczynnego człowieka. Obserwuje i analizuje. Nie lubi się wychylać, ale nie przepada również za siedzeniem w cieniu. Ma w sobie nutkę wyrachowanego manipulanta. Jest pewny siebie i swoich działań. Zazwyczaj stara się doprowadzić do sytuacji, z której może wyciągnąć jak najwięcej. Potrafi postawić na swoim i w chwili gdy zaczyna czuć się pewniej, to pozwala sobie na dominację. Lubi bowiem, gdy wszystko idzie zgodnie z tym, co sobie zaplanował. Ciężko jest mu zgodzić się z odmową czy porażką, długo to przeżywa.
Całe jego życie zmieniło się, gdy został zarażony. Poukładane myśli i światopogląd runęły niczym domek z kart, którego Neco nie potrafi ułożyć na nowo. Gubi się w dotąd znanym sobie świecie, próbując dowiedzieć się, co tak właściwie ma miejsce. Nie zdaje sobie sprawy, jakie zmiany przechodzi jego organizm i nierzadko bagatelizuje poważne objawy. Uważa, że wszystko czego obecnie jest świadkiem to wytwór jego chorej wyobraźni i gorączki, która go trawi od wewnątrz. Samotność go dobija, głosy które słyszy nie pozwalają normalnie egzystować. W chwilach zapomnienia ucina sobie pogawędki z kaktusami i dopiero po chwili przypomina sobie, że wariuje. Wtedy w ruch idzie nóż, szkło czy jakikolwiek inny ostry przedmiot, który pozwala mu chociaż na chwilę sprawić, że jego myśli biegną jednym ciągiem, a nie układają się chaotycznie.
Jest zagubiony. Nie dość, że stał się więźniem w jednym z mieszkań jakiegoś człowieka, to na dodatek nikt nie chce mu powiedzieć, co się dzieje. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że on sam nie jest pewny tego, jak ocenić swoją sytuację. Stara się jednak jak najlepiej wykorzystać to, co ma, manipulując człowiekiem, który odważył się odebrać mu wolność, by zaspokajać swoje własne dziwne zachcianki i ciekawość.

MOCE

SZYBKA REGENERACJA: Jego ciało wyjątkowo szybko reaguje na wszelkie skaleczenia. Nie jest tak, że rany i obrażenia regenerują się natychmiastowo, ale zdecydowanie szybciej niż u innych ludzi czy istot żyjących na ziemi. Szybka regeneracja nie oznacza, że Neco jest nieśmiertelny, ale zdecydowanie pomaga mu w przeżyciu.
KOMUNIKACJA Z ROŚLINAMI: Umiejętność całkowicie niekontrolowana. Chłopak przez wzgląd na swoje roślinne geny jest w stanie wyczuć roślinne feromony, jednakże jego mózg nie jest w stanie zinterpretować tych sygnałów na właściwy sposób, więc odbiera je jako wrażenia dźwiękowe. Działa to podobnie do synestezji.
HALUCYNACJE: Chłopak w chwilach zagrożenia jest w stanie wydzielać tak silne substancje zapachowe, że inni ludzie pod wpływem tych sygnałów zapachowych wpadają w pewnego rodzaju hipnozę, podczas której są podatni na manipulację Neco. Będąc w tym stanie są gotowi na zrobienie wszystkiego, co dwudziestoparolatek im powie.
OGRANICZENIA: Umiejętność nie działa na osoby z blokadą umysłu i silne psychiczne. Moc nie jest w stanie zaszkodzić komuś, u kogo zmysł węchu jest uszkodzony. Im bardziej wyostrzony jest zmysł, tym większa szansa na pozytywne działanie mocy. Nadużycie zdolności powoduje zawroty i bóle głowy, mdłości i osłabienie. Wszystko zależy od tego, w jakim stopniu została użyta. (działanie: trzy posty/przerwa: cztery posty) MOC JESZCZE SIĘ NIE POJAWIŁA.



UMIEJĘTNOŚCI
Gotowanie.  
Wysoki próg bólu.  
Ręka do roślin.  

SŁABOŚCI
Wrażliwość na zmiany pogody: Organizm Neco jest niezwykle podatny na zmiany pogodowe. W sytuacjach, gdy ma nadejść burza odzywają się u niego stare kontuzje i odczuwa ucisk i pulsowanie w kolanie, a także w biodrze. Jest wtedy marudny i ma migreny. 
Wrażliwość na gwałtowne zmiany wilgotności: Różane geny zmuszają Neco do utrzymywania w miarę dużej wilgotności. Nie jest tak, że przy spadku tej właściwości czarnowłosy zaczyna chorować, ale niewątpliwie sprawia mu to dyskomfort, dlatego aby się tego wyzbyć często chodzi z mokrymi włosami. 
Nie lubi psów: Gdy w wieku dwunastu lat został ugryziony przez bezpańskiego psa narodziła się w nim niechęć do tych czworonogów. Otwarcie przyznaje, że nie przepada za futrzakami, nie dotyka ich i nie głaszcze. Jeśli taki pies żyje sobie obok niego, to jest mu całkowicie obojętny. Neco podnosi się ciśnienie dopiero wtedy, gdy zwierz chce wejść w nim w jakiekolwiek interakcje.  
Brak zdolności bojowych: Nigdy w życiu nie musiał się bić i bronić. Zawsze miał dostęp do wszystkiego, więc nic dziwnego, że brakuje mu owych zdolności. Zapewne w razie ataku najzwyczajniej w świecie ucieknie i będzie mieć nadzieję, że uda mu się gdziekolwiek schować. 
Migreny: Cierpi na częste bóle głowy, które powiązane się z dodatkową wrażliwością na głośne dźwięki i ostre światło. Jest wtedy nie do zniesienia. 
Wirus X: Wirus dopiero zaczyna buszować w jego organizmie, więc Neco przeżywa wszystko, co związane jest z przemianą w wymordowanego. Można się domyślić, że nie wygląda to najlepiej.
Przewrażliwiony na punkcie roślin: Roślinne geny nakazują mu by szczególnie cenił sobie swoich zielonych braci, dlatego też jest wyczulony na ich krzywdę i nielubi, gdy ktoś o nie nie dba.  



DODATKOWE
Został zarażony wirusem X niedawno, podczas nocnej przechadzki po mieście. 
Jest przetrzymywany w jednym z mieszkań. 
Ma dziwne skłonności do samookaleczenia się i pozwalania innym okaleczać siebie. 
Potrafi płynnie mówić po angielsku. 
Jest mieszanej rasy. Jego matka pochodzi z M-1. 
Uwielbia czytać i zajmować się roślinami, chociaż ta druga pasja pojawiła się u niego dopiero niedawno. 
Nie wie, co się z nim dzieje i uważa, że wszystkie rzeczy, które obecnie dzieją się w jego życiu, są efektem gorączki i choroby. 
Jego erytrocyty oprócz czerwonej hemoglobiny posiadają również zielony chlorofil, dlatego jego krew ma nieciekawy ciemny, niemal czarny kolor, który jest efektem obecności dwóch barwników. Chloroplasty również pojawiły się w jego osoczu i części komórek. Niestety jest ich zdecydowanie za mało, by można było przeprowadzić fotosyntezę w takim stopniu, by wystarczyło na pobieranie energii potrzebnej do przeżycia. 
Gdy mu się nudzi, to sprząta. 
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 10.04.17 16:36  •  Killing me softly... Empty Re: Killing me softly...
Gotowe, proszę sprawdzać.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.04.17 16:35  •  Killing me softly... Empty Re: Killing me softly...
W zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń. A co do regeneracji, to poważniejsze obrażenia/złamania powinny goić się co najmniej 6 postów. Musisz też pamiętać, że jeśli zostanie przyłapany gdzieś na mieście i zauważą jego dziwaczne cechy, to najpewniej będą chcieli go wyeliminować. Wiadomo.
✕ AKCEPT.
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach