Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Go down

Pisanie 14.03.17 22:43  •  Kilka Sekund [Genesis] Empty Kilka Sekund [Genesis]
Kilka Sekund [Genesis] 17323429

Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy,
złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.
Ironia?... Lecz największe z szyderstw czyż się może
równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy?


Desperacja żyje własnym nieustającym biegiem czasu, który goni o wiele szybciej niż ludzie na niej mieszkający. Dzień w dzień przelewa się tutaj setki myśli, uczuć, żyć, słów. Ważną cechą jest umieć wychwycić to co jest ważne, a pozostać ślepym i głuchym na całą resztę. Tutaj, na tym pustkowiu każdy gra o swoje życie. Niby wszyscy wszystko wiedzą, ale los uwielbia igrać i właśnie tych najmądrzejszych karać za głupotę, a najsilniejszych za słabość.

Wzgarda... lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem,
którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona.
Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,
co się zabija, kiedy otoczą go żarem?


Właśnie z tego potoku słów Genesis zdołał wydobyć kilka, które nie tylko go obchodziły, ale również sprawiły, że nasłuchiwał baczniej. Ktoś, gdzieś szepnął, o jakieś łowczyni pojmanej do bazy SPEC. Przypadek jak wiele przed nią. Zostanie pewnie więziona, katowana, a w konsekwencji zabita jak wiele przed nią. Jednak coś tknęło upadłego, którego mózg jeszcze długo mielił te informacje.
Łowczyni.
SPEC.
Baza na Desperacji.
Zwykły zbieg okoliczności, który zapalił dziwny żar we wnętrzu anioła. Żar, który z chwili na chwilę materializował się wewnątrz jego ciała i co raz głośniej szeptał jedno imię Angel


Cele:

Polecenia MG:

Podsumowanie:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.03.17 21:57  •  Kilka Sekund [Genesis] Empty Re: Kilka Sekund [Genesis]
Zbieranie plotek było czymś, w czym był dobry. Ze swoim wyglądem, charakterem, podejściem do napotkanych istot, no i odrobiną wsparcia mesmeryzmem, potrafił całkiem sporo wyciągać ze swoich rozmówców, jeśli okoliczności sprzyjały. Czasem robił to z ciekawości, czasem na zlecenie - ale tym razem jeden skrawek plotki sprawił, że pojawiła się w nim potrzeba jak najszybszego dowiedzenia się więcej. Każdy strzępek informacji był cenny.
A zaczęło się od podsłuchania rozmowy jakiegoś handlarza spoza Nowej Desperacji, który przywiózł swoje zdobycze na sprzedaż i właśnie opijał pokaźny sukces ze znajomymi w barze. Genesis wpadł do baru w sumie po drodze, przyniósł barmanowi obiecany specyfik do oczyszczania wody (naszukał się składników, ale ta butelka będzie na pół roku nawet) i przysiadł na moment na szklankę czegoś mocniejszego. Pił za półdarmo, taki miał układ z właścicielem lokalu - usługi w zamian za zniżki i smakowite informacje.
Z boku dobiegły go strzępki rozmów - sam nie wiedział czemu akurat ta jedna konkretna przykuła jego uwagę, ale...
- ...no i słuchaj, mój kumpel mówi, że jego znajomy widział cały konwój odjeżdżający z tamtych ruin, coś poważnego się tam działo jak nic - Wymordowany z obwisłymi uszami osła machnął lekko ręką i upił łyk piwa. - Znaczy, wiesz, ile w tym prawdy to nie wiem, ale parę dni później jedna moja znajoma potwierdziła, że coś SPECe się kręcili w tamtym rejonie, dokładnie nie wiadomo gdzie, ale jakby na kogoś polowali.
- Serio? To aż tak daleko się wypuścili poza Miasto czy Posterunek? - jego rozmówca, również Wymordowany (o cechach ropuchy), zacmokał z dezaprobatą. - Ciekawe czemu?
- A bo ja wiem? Ja tam nie mieszam się w ich sprawy, jeszcze mi skóra miła, nie chcę trafić do ich laboratoriów... - i w sumie na tym temat się zakończył. Ale rudowłosy anioł potrzebował więcej informacji, więc wstał od baru i podszedł do ich stolika.
- Przepraszam panów bardzo, ale podłapałem kawałek waszej rozmowy i mam kilka pytań, mam nadzieję że to nie problem? - odezwał się miękko, specjalnie tak dobierając ton głosu żeby nie było pewności jakiej jest płci ale żeby poczuli małą chęć do rozmowy, uśmiechnął się do nich z niepewną nadzieją...
Podziałało. Osioł sapnął lekko i wskazał mu wolne krzesło, które rudzielec szybko zajął.
- No to co chcesz wiedzieć?
- Um... no, w temacie tych plotek o polowaniu SPECów na kogoś... gdzie to dokładnie było?
- A bo ja wiem - osłowaty wzruszył lekko ramionami. - Ja słyszałem że tam są jakieś ruiny, coś na wschód od M-3, ale... północny wschód? Południowy? Nie pamiętam, nie pytałem dokładnie, nie było czasu, towar musiałem dostarczyć.
- Um, rozumiem! A czy byłaby jakaś szansa, żebym może mógł porozmawiać z pana znajomym, tym co panu o tym opowiedział?... - to pytanie już spotkało się z nieufnym spojrzeniem ze strony obu Wymordowanych.
- A co ciebie to obchodzi, śliczniutki, hmm? - ropuch przymrużył mętne oczy. - Coś podejrzana ta twoja ciekawość...
- Sądzi pan że jestem szpiegiem wojska? - Genesis skrzywił się na to otwarcie. - Prędzej bym pocałował jakąś bestię z Desperacji niż się z nimi zadawał. Po prostu... ktoś bardzo dla mnie ważny kiedyś mi wspomniał, że lubi tam wędrować, boję się czy może nie wszedł przypadkiem SPECom w drogę... - odrobina prawdy zakamuflowana w ogólnikach, podobna do informacji które już od nich otrzymał. Mało, bardzo mało, ale zawsze to jakiś drobny ślad...
- A co w ogóle dostaniemy za pomoc, huh? - wyższy Wymordowany znowu parsknął i osuszył swoją szklankę. - Już i tak ci dużo powiedziałem na ładne oczy... - Genesis udał zakłopotanie na otwarcie wyzywające i lubieżne spojrzenie, jakie mu posłał osłowaty.
- Na przykład jeszcze dwie kolejki na mój koszt? Za wiele nie mogę zaoferować... - teraz anioł nasycił głos sugestią, że warto przyjąć alkohol, w końcu darmowy i całkiem porządny. Widział jak twarze dwóch mężczyzn się zmieniają pod wpływem wewnętrznego kalkulowania, ale w końcu skinęli głową.
- No niech ci będzie... ten mój znajomy mówił, że niedługo będzie przejeżdżał przez jakąś osadę kilka godzin stąd na zachód, może już tam był, może jeszcze nie, jak chcesz to sam idź go wytrop - osioł popukał palcami w szklankę. - A teraz dotrzymaj słowa!
Genesis uśmiechnął się do niego, skinął głową i podniósł się ze swojego miejsca. Czuł na sobie spojrzenia tej dwójki, paru innych bywalców też się zainteresowało co takiego przyciągnęło jego uwagę. Zignorował to, musiał zdążyć na pewne spotkanie... przekazał barmanowi parę słów, treść umowy z dwoma handlarzami, i szybko opuścił bar.

Dwa dni później wiedział nieco więcej, ale nadal tragicznie mało. Cudem zdążył napotkać podróżującego handlarza, z trudem wyciągnął od niego jedynie mały szczegół że podobno ktoś podsłuchał jak żołnierze z patrolu wymieniali komentarze o jakiejś dziwce z nietypowymi włosami, ale nic więcej. Jego niepokój przeradzał się w prawdziwe obawy. Polowanie S-SPEC, w z grubsza tamtej okolicy, kobieta, nietypowe włosy... wszystko w nim krzyczało wręcz, że wie o kogo chodzi.

Angie. To ona musiała wpaść w łapska wojskowych i to na nią urządzili polowanie.

Tylko że co mu da fakt, iż doszedł do tego wniosku? Nie miał pojęcia gdzie ją mogli zabrać! Do M-3? Do owianego złą sławą, tajemniczego Posterunku, znajdującego się nie wiadomo gdzie? Do jakiejś mniejszej bazy, których tuziny rozsiane były po Desperacji?

Tak mało informacji, czasu jeszcze mniej. Każdy dzień oznaczał przecież nowe cierpienia dla więźniarki, nowe tortury... musiał coś wymyślić. Musiał być jakiś sposób, by mógł ustalić, gdzie jest.

Musiał ją uratować. Jakoś.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.03.17 20:11  •  Kilka Sekund [Genesis] Empty Re: Kilka Sekund [Genesis]
Po rozmowie z kupcem, Gen był już prawie pewien tego, kto wpadł w łapy SPECów. Mimo to, nadal miał za mało informacji. Ludzie za darmo nie zwykli mówić, a czasem nawet nie za pieniądze. Wolą milczeć jak grób, bo to im da więcej korzyści. Mówi się, że pieniądze szczęścia nie dają, ale lepiej płakać z przejedzenia niż głodu.
Ale okazuje się, że w tym całym zgiełku jest jednak ktoś, kto jest skory do współpracy, tym kimś okazał się chłopak. Nie był wymordowanym, co można było zobaczyć w ludzkich oczach. Zadziwiające zwłaszcza, że wychudzone ciało i brudne już naprawdę zniszczone ubrania. Chłopiec trzymał w rękach ciężki na pierwszy rzut oka pakunek przez wyraźną chwilę się wahał, aż w końcu podszedł do anioła akurat wtedy, kiedy starzec się odwrócił.
-Ja wiem kilka rzeczy, podsłuchałem to tu, to tam i zapamiętałem- uśmiechnął się i poprawił to co miał w rękach -Jak chcesz mogę powiedzieć, o tej no... białowłosej, jak wujek się spije w karczmie w nocy, za kilka pieniążków powiem ci wszystko- ciężko powiedzieć, czy mówił prawdę czy łgał, ale nie było aniołowi dane się dowiedzieć czegokolwiek innego, bo dzieciak zaraz pognał do wozu popędzany, przez członka rodziny.
Ostatni raz spojrzał się na Gena i uśmiechnął się podciągając swoje chude nogi i obdarte na powóz, gdzie jego zniszczone słońcem kosmyki wyglądały jak siano. Wydawał się pewny w tym swoim uśmiechu pozbawionym kilku zębów, że anioł się skusi na to co ma do zaoferowania. Trudno powiedzieć co go do tego przekonało, ale tacy ludzie zawsze mają jakiś lepszy zmysł do interesów, szczególnie jeżeli są to interesy na czyimś nieszczęściu.
Jeżeli Gen się zdecyduje, to nie musi szukać daleko. W okolicy jest tylko jedno miejsce, gdzie się można kulturalnie napierdolić i łatwo do niego trafić za pijackimi krzykami i słabą muzyką. Ale do tego czasu jeszcze trochę, dopiero ruszyli w tamtą stronę, jeżeli rzeczywiście słowa chłopaka miały poparcie w rzeczywistości.


Polecenia MG:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.03.17 23:01  •  Kilka Sekund [Genesis] Empty Re: Kilka Sekund [Genesis]
Oczywiste było, że w obecnej sytuacji - czyli braku konkretnych dowodów że to Angie została pojmana, a tym bardziej informacji gdzie może być przetrzymywana - nawet taka iskierka nadziei nie zostanie przepuszczona. Rudowłosy posłał dzieciakowi mały uśmiech w odpowiedzi, co mogło zostać potraktowane jako zgoda na jego warunki.

Przyłączył się do małej karawany, znajdując odpowiednie powody które przekonały liderów grupki że może im się przydać w trasie. Może w czasie podróży jeszcze kogoś do siebie zdoła przekonać i wyciągnie jakieś szczegóły? Kto wie. Ale przede wszystkim chciał się skupić na chłopaku, nie mógł przepuścić takiej okazji. Coś na pewno znajdzie na wymianę za informacje w odpowiednim momencie. Był nawet gotów postawić staremu handlarzowi kilka kolejek, byleby ten się spił dostatecznie szybko i by młody miał czas na rozmowę. Jego umiejętności obchodzenia się z chemikaliami oraz tworzenia z nich czegoś nowego były niezłą metodą na zarobienie dodatkowego grosza albo sprawienie, że ktoś będzie mu przychylniejszy.

Parę godzin później wszystko było w sumie gotowe. Stary handlarz kolejki przyjął, chociaż od razu ostrzegł rudowłosego że nic więcej mu nie powie bo mu życie miłe, właściciel baru potajemnie ciut wzmocnił zawartość alkoholu w szklankach trafiających do starego (tutaj Genesis wykorzystał zarówno nieco mesmeryzmu, jak i pomocy - dał szynkarzowi skuteczny środek na szczury, który rozpadał się w tkankach pod wpływem ciepła na nieszkodliwe substancje; wytępienie szkodników i źródło jako takiego pożywienia w jednym bardzo się uśmiechało barmanowi). Genesis upewnił się, że 'wujek' jest na prostej drodze do spicia się na umór, i posłał ukradkiem chłopaczkowi uśmiech oraz gest przypominający wyciąganie czegoś skądś. Niedaleko była stara, zasypana przez piach studnia, to będzie doskonałe miejsce na ich rozmowę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 01.04.17 21:33  •  Kilka Sekund [Genesis] Empty Re: Kilka Sekund [Genesis]
Dzieciak tylko siedział i czekał na to, aż jego wujek w końcu się upije i będzie spał. W oczach chłopaka ewidentnie iskrzyła się jakaś potrzeba i również wyraźna wizja zdobycia, tego co potrzebuje. Dlatego też pod koniec, kiedy już świadomość kupca zaczynała sobie grzecznie hasać, to wtedy zniknął z pola widzenia i pojawił się dopiero przy studni.
Miał chytry uśmieszek i siedział na kamiennej zabudowie pozornie bez zainteresowania machając nogami. Kiedy ujrzał anioła, to jego uśmiech się poszerzył zahaczając wręcz o niebezpieczny grymas.
- Powiem ci tylko, to co słyszałem od wujka i jego kolegi - zaczął bez wstępów żadnych i jeszcze rozejrzał się dookoła, jakby szukał podsłuchaczy - Ponoć hycle zaczęli wyłapywać ludzi z czerwonymi oczami,mówią, zazwyczaj tutaj wszyscy mają to w dupie, ale dziewczyna była wyjątkowo ładna, poza tym nie wydawała się spanikowana, tylko skupiona. Nikt nie wie gdzie pojechali, a nawet jeśli, to tylko to, że w głąb czerwonej pustyni. Ponoć tam jest jakaś baza, czy coś...- zawiesił na chwilę głos i przekrzywił głowę uważnie obserwując swojego rozmówcę, w końcu westchnął przeciągle i odchylił się do tyłu i mogłoby to wyglądać jakby miał zaraz zlecieć do studni, ale nic takiego się nie stało. Kolejne westchnienie i dopiero wtedy wesołe i wyjątkowo sprytne oczy a nowo się wbiły w Gena.
- To jest ktoś ważny dla ciebie? - przez chwilę można było odnieść wrażenie, że słowa zawisły między nimi tworząc dosyć niepokojącą atmosferę, ale zaraz została ona rozwiana jak dzieciak zeskoczył ze studni i uśmiechnął się na ten chłopięcy sposób.


                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.05.17 3:02  •  Kilka Sekund [Genesis] Empty Re: Kilka Sekund [Genesis]
Misje zawieszam z powodu braku aktywności, w razie chęci wznowienia jej - wiadome procedury
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach