Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 07.11.16 15:55  •  Inaczej. Empty Inaczej.
Godność: Nazywała się Verboel i pochodziła z rodu Varr'nardruna, lecz teraz to znaczy równie wiele, co wybazgrane na murach przekleństwo. Nikt nie pamięta jej imienia i nigdy więcej jego dźwięk nie zabrzmi, przerywając ciszę. Nawet sama właścicielka owego miana dawno temu już zaprzestała prób wywołania go z odmętów pamięci. W związku z tym, zapytana o godność odpowiada, że nazywa się... Inaczej.

Pseudonim: Sama na siebie mówi Inaczej, ludzie kiedy plącze się bezsensownie pod nogami mówią durny pies, cholerny pchlarz, przez jakiś czas uważała nawet, że nazywa się spierdalaj. Och, słyszała to tak często, że zdawało jej się, że to jakieś miano, dla niej odpowiednie! Nadal nie do końca wie, czy faktycznie tak nie jest, może kiedyś ktoś wreszcie zlituje się nad tą kretynką i jej wytłumaczy. Tak, wołali ją też głupia, z ładniejszych nazw jasnooka, kiedyś dawno temu ktoś powiedział szybkołapa.

Płeć: Niewątpliwie kobieta, bądź suka, zależnie od tego którą postać weźmiemy pod uwagę.

Wiek: Wygląda na dwadzieścia lat, a ile ma faktycznie..? Wystarczająco dużo, by nikt już nie pamiętał nawet nazwy rodu z którego się wywodzi.

Zawód: Jak trzeba, to kradnie, żre co tylko da się zeżreć i nie cofnie się przed odebraniem innej istocie życia, byle napełnić żołądek. Wędruje, bez większego sensu i celu.

Miejsce zamieszkania: Desperacja.

Rasa: Dano jej wielki dar i wyjątkowo ją ukrzywdzono, otrzymała nowe życie... Co sprawiło, że od lat jest samotna, wszyscy których znała zginęli. Resztę zamordowała podstępna pamięć, bo jakby miała kogokolwiek pamiętać jeśli nawet własnego imienia nie zna już? Teraz jest jedną z wymordowanych.

Ranga: Zdziczała.

Moce (/artefakty/technologia): Najbardziej "znaczącą" z mocy Inaczej jest przemiana w psa i żeby było jeszcze żałośniej, kundel, którym się staje zwykłemu człowiekowi nie sięga wysokością nawet kolana. Mierzy około czterdziestu centymetrów w kłębie, waży nieco ponad dziesięć kilogramów, na stosunkowo jednak długich łapach wznosi się wysmukła sylwetka. Trzeba przyznać, piesek wcale ładny, drobne ciało pokrywa miękka, kremowobiała sierść, trójkątny łepek zrobią małe, sterczące uszka, błyszczy para ślepi o barwie kryształów, a na grzbiecie zawija się ogon w tak zwany precel. Cudeńko! Tylko dokarmiać. Niestety, cudeńko nie wygląda zbyt groźnie i nie bardzo skutecznie atakuje, za to biega wyjątkowo szybko.
Druga moc wynika najprawdopodobniej ze znaku, który sama jasnooka uznaje, że ma od zawsze, choć oczywistym jest fakt, iż to bzdura. Na nadgarstku dziewczyny widać jedno, niepozorne słowo. Deszcz. Umiejętność nie ma nic wspólnego z sensem owego słowa, w razie zagrożenia Inaczej potrafi na kilkanaście minut (fabularne dwa posty) odebrać przeciwnikowi przytomność, co daje wiele opcji, takich jak zlikwidowanie danego osobnika bądź ucieczka. Na szczęście, taka głupia czy też okrutna żeby mordować co i kogo popadnie nie jest, ma za sobą doświadczenia które skutecznie ją tego oduczyły.
Inaczej nie wie skąd, ale posiada jeszcze torbę, w której jakimś magicznym sposobem potrafi upchnąć wszystko, miecze, ubrania, znalezione jedzenie. Mając czterdzieści centymetrów wysokości da się wcale sprawnie przemieścić taką torbę, razem z zawartością w razie potrzeby, a potem po przemianie ubrać się i uzbroić. Zdaje się, że skądś wytrzasnęła torbę bezdenkę.

Umiejętności: Doskonale rozpoznaje wszelkie możliwe rośliny i zna ich właściwości, w związku z czym posługuje się nimi w rozmaitych celach, od tworzenia smacznych przypraw do wspomagania leczenia. Nigdy nie próbowała nawet dotykać tych z roślin, które wie, że są szkodliwe. Najlepiej jednak ze wszystkiego walczy bronią białą, włada na poziomie mistrzowskim dwoma mieczami, ale jakby się zdawać mogło, nie tańczy pięknie jak zwykła większość szermierzy. Inaczej atakuje, żeby zabić, zlikwidować bądź okaleczyć, nie bawi się i nie przeciąga walk, dzięki czemu jest w stanie radzić sobie nawet z kilkoma przeciwnikami. Ciężko przewidzieć jej ruchy, jest lekka i zwinna, a jednocześnie naprawdę silna. Dawno, dawno temu takich jak ona zwano natchnionymi. Teraz już nikt nie pamięta nawet tego miana. Ponadto, jako kundel wcale nieźle poluje na zające i inne mniejsze od siebie zwierzęta.

Słabości: Nie zna swojej przeszłości, więc nie wie skąd posiada aktualną wiedzę i sporą część zapomniała, także jest zwyczajnie nieco, ba, bądźmy szczerzy, jest głupia. Przecież ona liczyć potrafi może do dziesięciu, myli prawą stronę z lewą i na broń palną reaguje paniką, bo to przerażające patyki plujące ogniem. Diabli wiedzą jak dawno, albo na jakim koszmarnym zadupiu się wychowała i uczyła, ale poza machaniem mieczem i które zielska można żreć, nie wie nic. Ani odrobinę. Słabość obejmuje również jedną z jej mocy, nie może pozbawić przytomności więcej niż jednej osoby. Nie dość, że to zwyczajnie niemożliwe, to powoduje mniejsze lub większe krwotoki z okolic, gdzie występuje większe zagęszczenie naczyń włosowatych, to jest nos, oczy, uszy, usta tudzież gardło i narządy intymne. Krwotoki występują także, jeśli Inaczej spróbuje użyć mocy na osobniku o wyjątkowo silnej woli, z tą różnicą że jest to jednak możliwe. Ów defekt występuje także w przypadku użycia mocy więcej niż dwa, może trzy razy w ciągu tego samego dnia. Krwotoki są tym mocniejsze, im silniejszego psychicznie przeciwnika napotka, bądź też im więcej razy użyje danej umiejętności. Oczywiście, nie może także pozbawić przytomności nikogo, kto posiada blokadę umysłu, próba powoduje już poważny upływ krwi, powodujący znaczne osłabienie. Innym sporym problemem Inaczej, który jednak na jakiś czas załatwiła jej samotność, jest to, że jeśli tylko obdarzy kogoś uczuciem i uzna za bliskiego, dałaby mu się pokroić i zeżreć. Byle tylko był szczęśliwy! Może ją tłuc, szczuć, kazać robić co tylko zechce, odgryźć sobie kawałek ciała, zdechnie za niego. Jest wierna, o ironio, jak pies. Kocha do bólu. Dosłownie, ach i jeszcze, będzie wdzięczna za śladowe ilości uwagi...

Wygląd zewnętrzny: Inaczej nie należy ani do wysokich, ani to do wyjątkowo niskich panien, w tłumie nie wyróżnia się więc wcale, ze swoim sto sześćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu, chociaż nie raz i nie dwa zdarzyło jej się żałować faktu, iż w genach nie trafiły jej się dłuższe nogi. Nie, żeby były krótkie, chociaż do nieba to one nie sięgają. Są zwyczajnie proporcjonalne do całego smukłego ciała, tyle że dziewczyna jak większość panien na coś musi narzekać. Sylwetka Inaczej, choć drobna jest umięśniona, w dodatku bardzo kobieco zaokrąglona z rozłożystymi biodrami i ciężkimi piersiami na jakie mężczyźni lubią popatrzeć. Na to też lubi sobie ponarzekać, ze względu na fakt, że krągłości wcale nie służą dobrze w walce, ponadto uznaje się za kobietę obdarzoną tymi właśnie zaletami nazbyt szczodrze przez naturę. Na pocieszenie jest zaskakująco wąska w talii, również dzięki swemu trybowi życia jest wyjątkowo gibką i zwinną istotą. Mięśnie rysujące się pod niezmiennie bladą skórą pracują z odruchową po wielu latach harmonią co sprawia, że każdy ruch jasnookiej pełen jest niewymuszonej gracji. Porusza się więc lekko i płynnie, niby skradająca się w stronę ofiary młoda wilczyca, choć, zabawne, jej psiej formie daleko do wilczych przodków. Po wąskich dłoniach Inaczej widać wyraźnie jej dawną profesję, ich powierzchnia jest delikatnie szorstka od rękojeści mieczy. Paznokcie, choć zadbane nigdy nie są zanadto długie. Całą skórę dziewczyny o barwie mleka zabarwionego krwią pokrywają w różnych miejscach i odstępach blizny. Są szerokie, wąskie, długie i krótkie, związane ze sobą lub nie. Najbardziej intrygujące blizny, swą ciemną barwą posoki odcinające się od karnacji Inaczej, wędrują skomplikowanymi wzorami po jej klatce piersiowej, wspinając się mozolnie po wąskiej szyi i wypuszczając swe macki na twarzy, skutecznie ją szpecąc łączą się z kącikami ust. Tym, co najbardziej przyciąga uwagę w trójkątnej twarzy są oczy. W kształcie migdałów, delikatnie skośne i otoczone koronką gęstych rzęs o barwie przez czerń biegnącą do bieli, ślepia dziewczyny barwę mają odrobinę niepokojącą. Tęczówka miast czernią, okolona jest obręczą barwy tylko o ton ciemniejszą, co sprawia że czarna źrenica niemalże razi wzrok obserwatora. Tęczówki, bo to o nich głównie mowa, wahają się między bielą, srebrzystą barwą księżyca w pełni, a pierwszymi nieśmiałymi błękitami świtu, niby najczystszy kryształ mieniąc się niezdecydowanie. Sama Inaczej ocenia kolor swoich oczu jako nijaki, paskudnie wyblakły. Barwi je wokół rdzawym lub ciemnoszarym barwnikiem mając nadzieję, że to chociaż trochę odwróci uwagę od blizn wijących się po jej twarzy. Aby ukryć oszpecenie, dziewczyna również odpowiednio układa zwykle będące w lekkim nieładzie, średnio długie włosy o barwie pszenicznej, przetykane pasmami koloru począwszy od ciemnego złota, aż po czystą biel. Zwykle splata je w mocny warkocz, wokół twarzy pozostawiając niesforne kosmyki, niby to przypadkiem przesłaniające krwawe linie szram. Gdyby nie wieczne nerwowe odsuwanie włosów za ucho, zapewne przesłaniałaby całe pole widzenia jasnookiej, na szczęście Inaczej świetnie nad tym aspektem swej fryzury czuwa. Nie, żeby panowała nad innymi, złote kosmyki podcięte są byle jak, szybko, nierówno, tworząc oryginalne, chociaż dosyć estetyczne wrażenie. W ślepiach dziewczyny zazwyczaj nie można odgadnąć niczego, wyrażają niezmiennie głęboką obojętność, podszytą subtelną drwiną. Rysy twarzy są nieco jakby zbyt ostre, przywodzące na myśl oblicze drapieżnego zwierzęcia, niegdyś prosty nos teraz jest delikatnie zgarbiony. Widocznie panienka na tyle sobie nagrabiła, żeby ktoś jej ów niewielki nos zwyczajnie złamał. Pełne usta o malinowej barwie przyjemnie łamią drapieżny wyraz twarzy, zaś brwi unoszące się nad oczyma są niby nakreślone dłońmi artysty o wielkiej sławie. Zależnie od osoby więc, Inaczej może uchodzić za bardzo brzydką, albo... Piękną. Nie łudźmy się, sama siebie uważa za okrutnie szpetną. Jak to ona! Zgrabną sylwetkę kobiety okrywa długi niemal do kostek czekoladowobrązowy płaszcz, wiązany w talii pasującym paskiem i rozcięty od biodra aż przez całą swą długość w dół. Tutaj widać nieco krzywe obszycie, widocznie tę poprawkę musiała wprowadzić sama właścicielka jakiś czas temu, kiedy płaszcz okazał się krępować ruchy podczas walki. Sięgające aż pod kolana wysokie, wiązane buty z barwionej na czarno skóry, są zapewne wcale nie tak starym dziełem szewca znającego się na swoim fachu. Za to również czarne spodnie, opinające ściśle umięśnione nogi i szerokie biodra Inaczej, są najzwyklejsze w świecie. Przybrudzone tu i ówdzie, delikatnie wyblakłe. Lekka karminowa koszula okrywająca górną część ciała jest wcale dobrze dopasowana, na nią narzucony jest wiązany na plecach i unoszący łagodnie pełne piersi do góry gorset, z utwardzanej, brązowej skóry. Pod tym wszystkim jasnooka nosi bieliznę zwykle ciemnej barwy, bez zbędnych zdobień. Ponadto w zimniejsze dni Inaczej zwykła wydobywać z kieszeni płaszcza miękkie, ocieplane rękawiczki śnieżnej barwy z okropnie wyglądającymi plamami rdzawej barwy zaschniętej krwi. W przepastnej, opartej na biodrze brązowo-czarnej skórzanej torbie znajduje się także szal z króliczych futerek, przeznaczony również na zimne dni wyciągnięty, brzydki czarny sweter i kilka innych drobiazgów. Na mocowanych na plecach, obejmujących klatkę piersiową mocnymi pasami pochwach, Inaczej nosi swe dwie największe miłości. Ostrza zwące się Fareh i Gevavr.

Charakter: Zapomnienie i samotność poczyniły z ufnej, czułej i marzycielskiej panienki istotę okrutną, okropnie cyniczną i obojętną na losy innych. Nie ma chyba duszy nad którą Inaczej byłaby w stanie się ulitować, pocieszyć ciepłym słowem, czy też obdarzyć uczuciem, które można uznać za stałe. Również niewiele może poruszyć tarczę ignorancji, za którą swą duszę ukrywa jasnooka, jej broń to drwina i znaczna doza okrucieństwa. Kiedyś, jeszcze nie oszpeconą twarz Inaczej często rozświetlał uśmiech, łagodzący ostre rysy twarzy i sprawiający, że dziewczyna budziła zaufanie. Teraz, jeśli już się uśmiecha, to w paskudnym, ironicznym grymasie. Mimo wszystko, nikt nie potrafi wyprzeć swej prawdziwej natury i tę okazuje tylko w obecności zwierząt, które szczególnie sobie ukochała, a jednocześnie, które wraz z mutacją stały się jej braćmi i siostrami, to jest psów. Tylko one znają prawdziwe jej oblicze jako dziewczyny czułej, delikatnej i zaskakująco cierpliwej. Nie, żeby była cierpliwa w stosunku do ludzi, jest niesamowitą choleryczką. Łatwo doprowadzić ją do stanu szaleństwa, w którym drze się jak nienormalna i wygraża mieczem każdej napotkanej osobie. Z tego to powodu jasnooka stara się za wiele nie gadać, aby w rozmowie nie wynikło nic, co mogłoby ją sprowokować. Mimo, że w sytuacjach tego wymagających świetnie utrzymuje spokój, to w błahych okazuje się być histeryczką. Nie będziemy jej zawstydzać, hmm? W porządku, wypadałoby powiedzieć, że również do histerii całkiem nietrudno ją doprowadzić. Smutek może ją dopaść o byle co, a wtedy zwyczajnie woli uciec, aby płakać bez głębszego sensu w samotności. Z pozytywnego widzenia świata dawno wyleczyło ją życie, więc stąpa po ziemi twardo nie pozwalając sobie na bujanie w obłokach. Uwielbia alkohol, aczkolwiek jest nań nieco za mało odporna, co świetnie rozwiązuje jej język, uspokaja temperament i budzi pełną refleksji, trochę tajemniczą i trochę głupawą część Inaczej. Warto wspomnieć, że dziewczyna darzy wszelkie osoby płci męskiej dziwną wręcz w swej sile pogardą i obrzydzeniem. Nie okazuje oczywiście tego każdemu napotkanemu mężczyźnie, na tyle tępa nie jest, ale zdecydowanie woli kobiety. Pod każdym względem. Podsumowując, może nie grzeszy inteligencją, ale ma na tyle oleju w głowie żeby nie popadać w kłopoty. Przynajmniej po tym wszystkim co przeszła...

Historia: Historia Inaczej, czy też jak kto woli, Verboel en Varr'nardruna pozostaje zagadką nawet dla niej samej. Nie wie czyją jest córką, czy ktokolwiek kiedykolwiek darzył ją uczuciem, gdzie się wychowała i czy istnieje miejsce, które może nazywać domem. Jeszcze parę setek lat temu pamiętała swoje imię i szeptem powtarzała je sobie przed snem, ale i to odebrało zapomnienie. Wie tylko, że została doskonale wyszkolona do walki i nade wszystko, nie chce tego zapomnieć.

Dodatkowe: Do bólu regularnie pielęgnuje umiejętność walki, nawet jeśli nie pokazuje się innym ludziom w innej postaci niż kundel tygodniami, dzień w dzień trenuje. Czyści miecze, przypomina sobie każdy wyuczony ruch, morduje wyimaginowanych przeciwników. Może i nie pamięta jak się nazywa, ale walkę ma we krwi.


Ostatnio zmieniony przez Inaczej dnia 07.11.16 22:05, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.16 21:03  •  Inaczej. Empty Re: Inaczej.
Masz lekki problem z przecinkami. W wielu miejscach nie widziałem ich przed że/, żeby, które (i wszystkie jego pochodne), gdzieś tam zaplątało się porzucone przez przecinek jeśli. Trochę zajęłoby mi wypisywanie wszystkiego, więc po prostu przemknij wzrokiem po tekście i popraw braki w interpunkcji. Myślę, że i tak dość łatwo będzie je znaleźć.

Są zwyczajnie proporcjonalne do całego smukłego ciała tyle, że
Tu z kolei przenosisz przecinek przed całe wyrażenie tyle że.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.16 22:05  •  Inaczej. Empty Re: Inaczej.
Aach nieśmiertelne przecinki, w życiu się nie nauczę. Zrobione.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.16 11:13  •  Inaczej. Empty Re: Inaczej.
No, wciąż trzeba nad tym popracować, ale przynajmniej już jest nieco lepiej. Polecam prześledzić strony z interpunkcją na przyszłość.
✕ AKCEPT.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Inaczej. Empty Re: Inaczej.
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach