Charlie Collins

pseudonim: Lester × Płeć: piękna × Wiek: 27 lat × Miejsce zamieszkania: desperacja × ogranizacja: drug-on × Stanowisko: smok × rasa: wymordowany × ranga: nosiciel

aparycja

Wzrost wynoszący dokładnie sto siedemdziesiąt osiem centymetrów byc może nie wyróżnia ją szczególnie na tle innych mieszkańców Desperacji, ale i tak jak na kobietę, los obdarzył ją dość pokaźnymi gabarytami. Proporcjonalnie do niego waży siedemdziesiąt kilogramów, co nie czyni ją ani osobą z nadwagą, ani workiem kości. Jest atletycznej budowy.
Ma opaloną, śniadą karnację. Po wewnętrznej stronie jej lewego ramienia widnieje niewielki tatuaż w postaci krótkiej sentencji w jakimś obcym języku. Za każdym razem, kiedy ktoś zapyta ją o jej znaczenie, ta uparcie odmawia odpowiedzi. Można by wręcz zacząć wątpić, czy ona sama jej go świadoma.
Krótkie, kruczoczarne włosy z dwoma znacznie dłuższymi kosmykami, opadającymi swobodnie po obu stronach jej szyi, sterczą we wszystkich stronach świata, zupełnie jakby żyły własnym życiem bądź postanowiły urządzić rewolucję na jej głowie.
Posiada dość ostre rysy twarzy, zadarty lekko w górę nos, wąskie, ciemne oczy oraz wydatną brodę. Kości policzkowe są wyraźnie zaznaczone. Pod prawym okiem znajdują się dwa kolczyki - tzw. butterfly kiss.
Ubiera się zazwyczaj w luźne ciuchy, bardziej przejmując się wygodą niż resztkami dobrego wyglądu, jaki mogła zachować, będąc w tak zapyziałej dziurze jak tereny poza miastem. Na jej dłoniach zawsze znajdują się czarne rękawiczki bez palców, ułatwiające nieco korzystanie z broni i chroniące je przed otarciami. Do jej paska przyczepione są kabury, w których znajdują się jej pistolety, poza tymi chwilami, podczas których z nich korzysta.

charakter

Niech nikogo nie zwiedzie jej niewinna twarzyczka, ta kobieta - bo niewątpliwie takiej płci jest przedstawicielka tej bardziej martwej części Desperacji - nie jest tak łagodna, jak mogłoby się wydawać. Cechuje ją dość wojowniczy charakter. Nie oznacza to, że rzuca się na wszystko, co żyło egzystowało obok niej, złapało oddech w złym momencie bądź źle mu z oczu patrzyło; zwyczajnie potrafi zawalczyć o swoje, gdy sytuacja tego wymaga. Któż by się zresztą dziwił, gdyby jakiegokolwiek mieszkańca Desperacji cechowało inne podejście, najpewniej długo by on nie pożył.
Osoba, o której mówi się, że za odpowiednią cenę własną matkę by opchnęła na pchlim targu. Podaj dobrą stawkę, a dołoży wszelkich starań, by cię zadowolić. Stanie na rzęsach, byle dostać godziwą wypłatę. Jednak jest jeden haczyk - nie zawsze jest do końca uczciwa. Jeśli coś jest zwyczajnie ponad jej możliwości, wykorzysta wszelkie drobne kruczki w umowie, by całą sytuację obrócić na swoją korzyść i nawet jeśli nie do końca się z niej wywiązała, odebrać zapłatę za fatygę. Na nic się wtedy zdadzą próby wyperswadowania jej, że nie ma racji - jest po prostu zbyt uparta, a śmiałek, który mimo tego podejmie się tego wyzwania, najpewniej skończy wciągnięty w burdę.
Ma cięty język i nie waha się mówić tego, co w danym momencie myśli. W ten sposób niejednokrotnie przysparza sobie wrogów, niezbyt zadowolonych jej słowami. Niestety niekiedy po prostu nie potrafi się pohamować, zwyczajnie szybciej mówi niż myśli. Bezczelna, chamska, gruboskórna... - to jedynie niektóre z epitetów, które można na jej temat usłyszeć.
W pewnych wypadkach na tyle śmiała, iż można by pomyśleć, że zwyczajnie brakuje jej instynktu samozachowawczego. Przeciwnik o gabarytach dwukrotnie większych od niej? No problemo! Nie ważne, że później ktoś będzie ją musiał zbierać z posadzki.
Mimo wszystkich jej wad, trzeba jej jednak przyznać, że nie jest taka zła, jak mogłoby się na pierwszy rzut oka wydawać. Względnie troszczy się o bliższych znajomych, choć jej przychylność bardzo łatwo można stracić. Jednak nawet im nie szczędzi złośliwych komentarzy. Ot, taka już jej natura, że musi czasem ponarzekać na wszystko, co miało czelność zjawić się w pobliżu, gdy ona miała nieco gorszy dzień.

artefakty/moce/technologie

× Torba bezdenka, zdobyta podczas wykonywania pewnego zlecenia.
×Jedni trzymają koty, inni są zatwardziałymi zwolennikami psów, zaś Charlie postanowiła przygarnąć... mrówkę o wdzięcznym imieniu Andrzej. I to nie byle jaką mrówkę, ten stawonóg ma imponującą wielkość - długość jej ciała bez czułek wynosi aż 12 centymetrów! To bydle, zmutowane najprawdopodobniej w skutek wirusa X, o dziwo wyraża przejawy inteligencji, przez co dało się je jako tako wytresować.
Gdyby kobieta uważała na lekcjach biologii, wiedziałaby, iż jej pupilek należy do pewnego nieznośnego gatunku Paraponera clavata, zwanymi również mrówkami-pociskami. Jakie to ma znaczenie? Ano, wytwarza ona silny jad, który co prawda nie jest śmiertelny, jednak w przypadku ukąszenia powoduje ostry ból, porównywalny do postrzału z broni. Naprawdę, te owady zaskarbiły sobie niezły szacun na dzielni, nawet nakręcono o nich film. Tak się składa, że wymordowana również doświadczyła na własnej skórze, jak to jest zostać przez nie pogryzionym; podczas początkowych prób tresury niejednokrotnie przeklinała pod nosem mrówczy naród, sycząc pod nosem w skutek bólu. Poza działaniem jak całkiem niezły straszak (jest tu ktoś, kogo nie zaskoczyłby widok takiego "pupilka"?), stawonóg całkiem nieźle sprawdza się w sytuacjach, kiedy przydałoby się coś podsłuchać czy niepostrzeżenie przemycić.

dodatkowe

×Jest homofobem. Widok dwóch obściskujących się mężczyzn czy kobiet wywołuje u niej odruch wymiotny.
×Oprócz japońskiego, posługuje się biegle angielskim.
×Swego czasu, stwierdziwszy, że chce wyjść mniej zacofaną i nieco bardziej wyedukowaną, postanowiła nauczyć się jeszcze jednego języka. Co prawda teraz i tak wszyscy posługują się jednym dialektem, ale zwyzywanie kogoś w obcym języku mogłoby jej dać chorą satysfakcję. Jej wybór padł na włoski. Jako że dla chcącego nic trudnego, szybko znalazła osobę, która mogłaby wprowadzić ją w jego tajniki. Niestety zobaczywszy ogrom wysiłku i czasu, jaki musiałaby w to włożyć, przerwała naukę twierdząc, że woli zająć się poważnymi sprawami, a nie jakimiś bzdetami. Obecnie potrafi wymienić jedynie kilka podstawowych słów.
×Urodziła się w Mieście 3, ale niewiele pamięta z tamtego okresu.