Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 04.11.14 16:45  •  Torfowisko Empty Torfowisko
TORFOWISKO
Torfowisko H2JcQxP
Władze Miasta-3 bardzo chciały dogodzić swoim mieszkańcom, przekształcając spory obszar w mokradła, które miały zapewnić dobrej jakości nawóz dla rolników. Będąc na środku wiecznie wilgotnego torfowiska, nie jest się w stanie ogarnąć wzrokiem żadnego z jego końców. W najbardziej suchych miejscach noga zapada się na 10 cm. Nawet brudząca się tu młodzież, nie jest w stanie odstraszyć typowej torfowiskom fauny.


Gość napisał:Noc zbliżała się ku końcowi, kiedy BatJoker przemierzał spokojnym krokiem przez torfowisko. Z każdym nowym krokiem przestawał zwracać uwagę na fakt, że jego czarne buty były w tym momencie zdobione błotem z każdej możliwej strony. Bohater karcił siebie w myślach, będąc pewny, że jak tylko wejdzie na suchy teren, będzie musiał zdjąć buty. Wybranie tej drogi ze wszystkich innych było nadzwyczaj niedopuszczalne, bo jako profesjonalista nie mógł wykluczyć, że ktoś go ma zamiar śledzić po śladach ubłoconej powierzchni. Antypoślizgowa podeszwa butów miała idealnie określoną proporcje wzoru. Brak znaku rozmiarówki też miał znaczenie dla potencjalnego tropiciela. Niemniej jednak schizofrenik szedł mocnym krokiem przez błotnistą drogę, jakby pogodzony z losem. Wchodząc przez dziurę, mógł wybrać drogę tę samą co zazwyczaj, gdyby nie patrole, które się tam czaiły. Oni czekali tam na mnie, a może ktoś inny tam nabroił? Nutka pieprzonego egoizmu nie opuszczała go nawet, kiedy jego stopa znajdowała się 30 cm poniżej poziomu tafli błota.
Jego zmęczoną głowę odprężała myśl, że połowę drogi przynajmniej miał już za sobą i fizjologicznie nie mógł doczekać się przemierzenia drugiej z nich. Jego problem w okolicy krocza był wielką ujmą dla bohatera i musiał sobie z nią radzić równie dzielnie co mały podlot w czerwcu. Zastanawiał się ile jeszcze czasu minie, aż jego próba wstrzymywania moczu zaowocuje uszkodzeniem dróg moczowych lub na dodatek nerek. Marnym pocieszeniem było, że nie udawało mu się to za często. Tym razem też nie, więc przy każdym kolejnym kroku popuszczał odrobinę moczu i ignorował to przed samym sobą. Jego kostium nie miał rozpięcia z przodu i przy jego problemach, stanowiło to nie lada uciążliwość, zwłaszcza, gdy wracał po paru godzinach ciężkiego mordu na złoczyńcach. Sprawiedliwości stało się tej nocy zadość i mimo to ‘prawość’ również została skazana na mokre krocze.
Nie był w stanie dostrzec godziny na swoim różowym zegarku, jednak był w stanie ocenić, że do świtu zostało mu około 40 minut. Wciąż jednak było ciemno, a drogę umilały cykady . Przynajmniej czyste powietrze orzeźwiało. Biorąc pod uwagę, że do przejścia torfowiska zostało mu ich około 15, powinien być w stanie zdążyć dotrzeć do swojej posesji, oddać chwałę pradziadkowi i pozwolić organizmowi odpocząć 4 godziny w wygodnym łożu, kiedy Robin będzie szorował skórzane buty.
Głośne plusknięcie zwróciło uwagę BatJokera, który gniewnym wzrokiem oceniał, czy powinien szykować się do ataku.

"Receptory wzrokowe, proszę podać sytuacje przed nami.
- Ciemno jak w dupie i gówno widać."
Gdyby jego oprogramowanie było conajmniej tak grubiańskie jak ta kwestia wyżej nie byłby sobą, ale było w tym sporo racji. Mapy jakie nakreślono w jego ośrodku pamięciowym nijak nie uwzględniały sporych rozmiarów bagna, którego w środku nocy opary wilgoci stawały się nader widoczne i zasłaniały... Wszystko, dosłownie. Receptory wzrokowe całkowicie nie potrafiły sobie z tym poradzić, ledwie postrzegały krawędź sztucznego nosa, a co dopiero coś na wyciągnięcie ręki. W wyniku tego system postanowił pełną swoją uwagę poświęcić urządzeniom przechwytującym dźwięki, ze względu na to że zapach, nawet intensywnie rozkładających się zwłok by... Znikną w "aromacie" mokradła, więc próba jakiejkolwiek rejestracji zapachu oparów była marnacją środków systemu.
Systemy motoryczne non stop alarmowały o tym, że poruszanie się jest utrudnione przez zbyt niestabilny grunt, a ciężki egzoszkielet pokryty warstwą skóry zapadał się dużo mocniej niż zwykłe ciało... Co zmuszało go do brodzenia niemal do ud w tym błocie. Średnio to było dla niego przyjemne, a dla uniknięcia uszkodzeń swojej broni postanowił ją odwiązać od pasa i opierać w pochwie o zagłębienie między barkiem a szyją, w ten sposób unikając możliwego przedostania się błota i zabrudzenia jej. I tak przemierzał to miejsce, bez żadnych punktów orientacyjnych, prawdopodobnie kręcąc się w kółko przez piętnaście minut, trzydzieści trzy sekundy i siedemdziesiąt osiem setnych... Aż jego program postanowił coś zrobić z tym by się stąd wydostać. Próbując się oprzeć o jakikolwiek stały obiekt pod falą błota wymusił na ciele skok... Który nie spowodował ruchu dalszego niż metr, ale za to narobił hałasu godnego słonia w sklepie porcelany... I zapadł się głębiej, już niemal pływając w tej brei. Nie było to zbyt przyjemne... Ale zauważył iż nie zapada się głębiej, co było na swój sposób pocieszające.
... Tylko teraz jak się ruszyć z miejsca? Może płynąć kraulem? Uch... Próby ruchu wymuszone przez system były w drobnym stopniu skuteczne, pozwalając mu na ruch z, obliczoną przez niego prędkością w przybliżeniu... Czterech metrów na godzinę. Świetnie... Wciąż próbował się poruszać w przód, wytwarzając pluski godne rzucającej się ryby na haczyku, ale niewiele mógł z tym zdziałać... Kroki jego były... W miarę możliwości jakieś.
Pomimo iż zapasy jego energii były skupione na kwestii słuchu, to system przekierował je do motorniczych części maszyny, próbując wywołać wszelakie siły jakie drzemiły w blaszanym ciele Lentarosa by ten mógł się wydostać z tego torfowiska. Mapa w jego pamięci oznaczyła ten obszar jako bardzo kiepski do poruszania się, leć dość skuteczny do zgubienia pogoni. Jakkolwiek by nie było - pobiegnie szybciej i dalej nim zacznie się zapadać, więc w gruncie rzeczy może w ten sposób z łatwością zgubić pogoń...
Ale i tak będzie unikał tego miejsca jak laboratorium badającego generator Tesla czy coś w tym stylu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.11.14 20:10  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
Eh, chwila, coś słyszę. BatJoker zatrzymał się na chwilę, by przypadkiem nie wywołać żadnego kolejnego dźwięku, choć nawet bez jego taplania w błocie, nie można było narzekać na grobową ciszę. Cykady, wiatr bawiący się zielskiem i wielkie plusk z daleka. Tak wielki plusk, nie możliwe, by to była żaba.
Spojrzał w niebo.
Martwej świni z samolotu przecież też nikt nie puścił. Szansę na to, że ktoś go śledzi wzrosły, a to, że była to humanoidalna istota, były większe niż spore. Człowiek w masce rozejrzał się dookoła, aż zobaczył, dokładnie za sobą w oddali, jakąś istotę. Głowe i ręce ludzkie miała, a skoro on mógł zobaczyć go, on mogł i jego. Na to pozwolić sobie nie mógł. Sięgnął do pasa i wyjął Bat-spluwę. Wycelował w stronę bliżej niezydentyfikowanego jegomościa i wypuścił pocisk, a huku strzału niemal nie było. O ile dobrze wycelował (a dobrze wycelował), na nieznaego powinna spaść sieć, która poraziła by go prądem elektrycznym. Normalnego człowieka nie powinno to zabić, ale skutecznie powinno pozbawić go przytomności na parę godzin. Nowa wersja modelu-niewypału.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.11.14 20:35  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
No, mimo wszystko, nawet jeśli by się starał(a tego nie robił) być cicho, to byłoby to niewykonalne przy jego niezatapialności porównywalnej do titanica po zderzeniu z górą lodową. Czując jak ciągle się zapada, system począł gorączkowe przeszukiwanie pamięci w celu odnalezienia jakiejkolwiek możliwości wybrnięcia z tej sytuacji. Co prawda nawet jeśli by został "pochłonięty" przez to miejsce, wbrew zwykłym istotom nie miał problemu w kwestii "o nie, brak tlenu, topię się"... Co prawda odgrzebanie się na powierzchnię zajęłoby mu kilka solidnych godzin, ale koniec końców zdołałby to zrobić...
Ale, ale! Coś tam jest! Pomimo skupienia jednostki centralnej na systemach motorycznych, receptory postrzegawcze rozpaliły alarm w systemie. Uwaga - na horyzoncie spostrzeżono humanoida. Cała uwaga w jednej chwili została skupiona na osobnice przed nim... Choć przyznać musiał iż spostrzeżenie go na tle ciemnej nocy nie było aż takie proste, nawet jeśli zbliżał się świt. Istota wydawała się dobrze maskować, choć nie był jeszcze pewien w jaki konkretny sposób.
W trymiga została podjęta decyzja. Len uniósł dłoń w górę i zaczął machać w kierunku BatJoker'a w sposób "zapraszający" bliżej. Być może we dwóch byłoby im łatwiej się wydostać z tego bag-...
- ... Szlag... - W nader ludzki sposób skomentował sytuację którą wywnioskował z ruchów humanoida. Osobnik sięgną nader szybko ku swojemu pasowi, wyjmując coś, co z pewnością nie było dmuchawą do baniek. Jakakolwiek próba uniku nie była w tej sytuacji możliwa, a nawet jeśli...
Nie zdążył zareagować gdy nagle w powietrzu z małej kuli wytoczyła się całkiem spora siatka. Pół biedy... Zaraz po tym poszedł szok elektryczny. Cały system aż zawrzało od środka, zakłócenia w działaniu były na linii każdego możliwego czynnika...
Aż system po krótkim momencie padł, a android zamarł w pozycji rodem przypominającą statuę wolności, brakowało tylko pochodni w wyciągniętej dłoni, a zamiast katany tomu w drugiej. Nie poruszając się, robot począł powolne zatapianie się w bagnie, bez żadnego sposobu ucieczki zeń.
... Brzmi jak scenariusz wymagający bohatera, ale skoro bohater stał się złoczyńcą, kto ocali biedny toster?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 05.11.14 21:37  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
Odczekał chwilę, by obserwować reakcje cienistej figury w dali. Jego machanie sprawiło, że na pewno go wykrył i ku temu nie miał żadnych wątpliwości. Tym lepiej, że wypuścił w jego stronę pocisk. Przyglądając reakcje, prawdopodobnie się udało. Trzeba było teraz zdecydować co zrobić. Był bohaterem, a ten ktoś z daleka był oszołomiony tylko z powodu bezpieczeństwa. Samo poczucie sprawiedliwości kazało sprawdzić stan ofiary, to też z małym ociąganiem, jednak BatJoker postanowił ruszyć w jego stronę. Nie śpieszyło mu się zbytnio i ze stoickim poziomem podchodził. Stanął nad figurą w sieci i spoglądał na niego z góry. Ręka wystawała, jakby walczył o tlen, kiedy zanurzał się coraz bardziej. Widać słusznie bohater wrócił. Nie mógł go teraz tak zostawić. Wszedł w jego bagno i ściągnął sieć, rzucając ją gdzieś w tył, by sama się zatopiła. Już wcześniej spostrzegł, że to nie może być człowiek. Tak sztywny w podobnym stanie człowiek może być tylko jednym miejscu i na pewno nie jest to ręka. Nie mniej jednak za nią pociągnął zużytą maszynę. Wyciągał go powoli z bagna, z niezadowoleniem stwierdzając, że zaraz świt. Zaciągnął go na teren, gdzie mógł uchodzić bardziej za wrak niż za Titanica. I przyjrzał mu się z bliska. Był pewien, że kojarzy tę serię produkcyjną, jednak teraz nie miał 100% pewności. I dzisiaj już raczej mieć nie będzie. Zbadał go pośpiesznie. Spięcie spowodowało awarię. Nie wykluczony był trwały uszczerbek na którejś z części.
Przecież to tylko robot.
Wstał i się odwrócił, idąc w swoją stronę. Już ani razu nie zwrócił się w stronę androida.

zt
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.11.14 18:59  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
... Ponowna inicjalizacja programu... Sprawdzanie systemów... Podsektory kontroli motoryki uszkodzone w stopniu średnim, problemy z poruszaniem się przewidziane na okres kilku godzin. Uszkodzenie sektora poznawczego i prawego receptora wzrokowego - czas unormalizowania i naprawy podsystemu - nieokreślony. Stopień działania receptora - 54%. Inicjalizacja ponownego startu systemu.
Gdy znowu zasilił swoje systemu wzrokowe, bez problemu spostrzegł iż w tej chwili jest już dzień. Natychmiast uruchomił się alarmowy system wykrztuszania z jamy ustnej niebezpiecznych substancji - w tym wypadku zawartości bagna, jakiej się nałykał opadając na dno. Obrócił się natychmiast na bok, wykaszlając i wypluwając te substancje których nawet znać nie chciał. Gdy udało mu się pozbyć tych substancji, oparł dłonie o dość twardą powierzchnię ziemi i wykonał próbę podźwginięcia ciała. Nieudana - wrócił niemal natychmiastowo na ziemię.
- Ciało nie współpracuje... Uszkodzenia z tej broni były większe niż obliczenia zdołały przeliczyć... - Kolejna próba podniesienia się, zakończona częściowym sukcesem. Udało mu się podnieść na kolano, i w tej chwili odczuł coś, co w wypadku normalnej istoty byłoby "bólem", w tym wypadku było to alarm wymuszający zasłonięcie uszkodzonego elementu ciała by nie wystawiać go na większe uszkodzenie. Przytkną prawą dłoń do prawego oka, zasłaniając je, i lewą dłonią się wspomagając spróbował się podnieść do pionu. Zwycięstwo! Udało mu się wyprostować, lecz nie był w stanie chodzić stabilnie. Chwiał się, stąpając powoli w nieokreślonym przez siebie na ten moment kierunku. Jego system wirował, obraz z receptorów wzrokowych był niewyraźny, ciało nie poruszało się w sposób zgodny z impulsami ruchowymi... W tej chwili był niemal bezbronny, a i cały oblepiony zawartością bagna... Ych...
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.11.14 21:16  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
Eleganckim krokiem stępał przez mniej wilgotne tereny wrzosowiska, rozglądając się na różne strony, jakby jednocześnie żadna go nie interesowała. Ręce schował w kieszenie wyprasowanej marynarki, a językiem czyścił zęby z resztek. Starał się to robić dyskretnie, choć zapewne i tak nikt by nie zauważył. Zapewne nie jeden by się zdziwił, czemu taki wzięty biznesmen z prostej, asfaltowej drogi skręca na mokradła nic nie pasujące do jego wypolerowanych oksfordków.
Kiedy się tak rozglądał to w lewo, to w prawo, zobaczył coś. Widok obiektu nakazał mu się zatrzymać i ruszyć w jego stronę – wciąż spacerowym tempem. Twarz Borysa nie kryła zmieszania ruchami figury. Jakby trupy z jego cmentarzy ożyły. Albo jakby jakiś robot nadawał się do kasacji i na to się właśnie zapowiadało.
Biegnij, masz czas, mruknął do siebie ironicznie. Android szedł w stronę drogi, choć nie wykluczone, że przy jego paralitycznych ruchach, szybko zmienił by kierunek. Tamten szedł dalej z klamkami na oczach, kiedy Borys stanął kawałek przed nim i zaczął machać ręką. Tamten jednak na nią nie reagował, więc postanowił sobie darować. Przyjrzał się modelowi, tym razem w świetle. Nadal wydawał się znajomy. Na pierwszy rzut oka mężczyzna nie wiedział, czy kojarzy mu się z bardzo dobrym swego czasu androidem bojowym, czy niańką w domu spokojnej starości. Byli jego stałym klientem, więc nie dziwiło go, że akurat ten robot zapadł mu w pamięć.
Nie myśląc długo, sięgnął do kieszeni po niezbędnik majstra – jedno z niewielu urządzeń, których nie używał do zbawiania świata. Wyciągnął jedno przypadkowe narzędzie i zamachnął się mocno, celując nim w głowę androida, a raczej w przestrzeń obok niego. Chciał tym samym sprawdzić, czy reaguje jakkolwiek jeszcze lub czy ma czujniki ciepła. Z jakim skutkiem skończył się eksperymrnt?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.11.14 21:38  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
Jeśli jego oprogramowanie nie było przeżarte błędami do tego momentu - teraz narobiło się tego jeszcze więcej. Próba posortowania awarii i błędów systemu oraz przerwanych operacji i obliczeń w momencie destabilizacji była niemal niemożliwa, co zresztą pokazywał fakt jego poruszania się. Nie mógł skupić nawet odrobiny swojej "mocy" na chodzeniu, podobnie jak i na wzroku oraz słuchu. Rezerwy uwagi systemu owszem, jakieś tam były... Ale niewielkie. Zresztą - kto by się tu spodziewał ataku...
Wróć, przecież to się wydarzyło jakiś czas temu. Niemniej - co tu zrobić. Dzierżąc sztywno broń w wolnej dłoni poruszał się z prędkością koło 1 metra na kilka minut... A jego uwaga nie była nader ogromna, przez co nie spostrzegł obecności kogoś jeszcze. Nie spostrzegł jej, a raczej nie zwrócił uwagi, tak długo jak osobnik nie wykonał gestu niebezpiecznego, jaki w takim stanie został uznany za atak. Program który nie był zdolny w tej chwili do logicznego postrzegania z miejsca zakwalifikował ruch jako niebezpieczny i przełączył ciało w tryb bojowy. Trwało to dosłownie moment, i nawet jeśli przed sekundą poruszał się jak paralityk, teraz szybkim, zamaszystym ruchem wymierzył cios pochwą w nadlatującą dłoń, z wystarczającą siłą by conajmniej nadwyrężyć trafione przedramię(o ile trafił). Zaraz po tym kolejny szybki ruch ramienia, pochwa przy pasie, druga dłoń puściła twarz i złapała za rękojeść ostrza. Trwało to nader szybko, jak na to co pokazywał przed chwilą. Metaliczny brzęk ostrza wysuwanego z pochwy był nader wyraźny, a klinga przecinała powietrze ku gardłu Borysa...
I zatrzymała się kilka centymetrów od skóry szyi, a czerwony blask w oczach androida zgasł. System awaryjnie się wyłączył, "zamrażając" androida w pozie iście samurajskiej.
Nie było wiadomo na jak długo się wyłączył... Więc lepiej zejść z linii cięcia... Albo coś...

Wybacz, ale nie chciałem by wszystko wydało się takie... Takie "zaplanowane". Byłoby zbyt nudne, no i nie tak całkiem w stylu tej postaci.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.11.14 22:18  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
Szybka reakcja systemu nie była spodziewana. Przynajmniej nie od takiego rupiecia w takim stanie. Nawet jeśli próbował, nie zdążył uniknąć pochwy. Nie dość, że pogniotła mu garnitur, uderzyła z siłą wystarczającą na tygodniowego i bardzo bolącego siniaka. Prawie wypuścił z dłoni niezbędnik, jednak z zastrzykiem adrenaliny chwycił go mocno i, odchylając się do tyłu, spróbował odskoczyć do tyłu od następnego ciosu. Podczas tego wyskoku zamachnął się ręką na tyle, że powinien uszkodzić tosterowi część naskórka z polika. Ostrze szybko sunęło w jego stronę, co mogło doprowadzić do ostrej palpitacji serca (lub śmierci wskutek odcięcia szyi, jak kto woli). Ostrze zatrzymało się parę centymetrów od gardła i nie można tego było zrzucić na szczęście, tylko na mistrzowski refleks pana z już nie mistrzowską, prawdopodobnie skręconą, prawą ręką. W pozycji iście nie samurajskiej, mianowicie ze staniem na jednej nodze i rękoma w górze, jakby go miała właśnie policja przyłapać, ułamek sekundy patrzył na wyłączony system robota. Był cholernym złomem z błędnym kodowaniem zapłonu i baterią ładowaną na słońce chyba. Te akurat przysłaniały chmury, które zaraz znów mogły zniknąć.
Nie ryzykując, ani nie czekając, chciał się pozbyć najniebezpieczniejszej możliwej rzeczy – katany. Nogę, którą miał w powietrzu, zamachnął mocno do przodu, z taką siłą, że sprzęt powinien wypuścić z ręki ostrze. Ewentualnie, jeśli uścisk mimo wygaszenia należy do żelaznych, ręka powinna mu się odbić na tyle, by zrobił solidny zamach do tyłu. Jeśli tak by się stało, Borys szybko by staranował go barkiem, by ten spadł na ziemię. Przy nadzwyczaj chwiejnych nogach blaszaka, to nie powinno być trudne.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 06.11.14 22:35  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
Rupieciem? RUPIECIEM?! ZŁOMEM?! Ten złom jest nadal jednym z morderczych androidów jakie jeszcze kilka(może naście) lat temu były wystarczająco mocne, by w pojedynkę, lub ewentualnie parami radzić sobie z obroną całych bram miejskich od zewnątrz... A czym może się poszczycić BatJoker? Strojem bez rozporka, zerżniętym sążnie z komiksu?
No ale sie nie przekomarzajmy. System Lena szlag trafił i nie, nie był na baterie słoneczne. W sumie ciężko powiedzieć "na co" był, a sam się nad tym nie zastanawiał... Wiedział że jego źródło jest samoodnawialne i raz na dłuższy czas musi wejść w stan "konserwacji" i ładowania baterii. Może ki Deus Ex Machina z niego? A kij go wie, póki co jedyne co wiedział...
To to że nic nie wiedział, bo go nie ma. System padnięty i nie rejestruje nic, a pomimo sporego zesztywnienia, wciąż zdawał się móc jeszcze ruszać. Kopnięcie miało swój skutek - ramię wygięło się w tył, wypuszczając spomiędzy palców rękojeść broni, jaka wbiła się w ziemię tuż obok. Biorąc pod uwagę że chwilowo był raczej w jednej, określonej pozie, po ataku BatJoker'a... Pozostał w takowej, ale leżąc, co było o tyle dziwne, co dość śmieszne. Tylko leżał trochę na boku, bo pochwa była sztywno ułożona w tył. System wciąż się nie załączył...
Nie, moment, coś jest. Lewe oko zaczęło lekko migać na czerwono, sygnalizując ponowną inicjalizację systemu. "Blask" wrócił w oczy androida, a ten wyprostował się, opuszczając ramiona i układając je wzdłuż ciała...
A widok tego że ktoś na nim leży był średnio przewidziany.
- Eu... Hentai? - Mrukną z dziwnie "zaspanym" tonem, próbując posklejać co się tu dzieje. System znów był w chaosie, ale ten restart pomógł zwolnić pamięć z poprzednich, przerwanych w sposób brutalny działań i oczyścić nieco "umysł" androida... No, chociaż troszkę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.11.14 22:13  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
Widząc przed sobą starego androida, zażywające kąpiele błotne, który na dodatek chodzi jak paralityk, ma niestabilny system i wysokie prawdopodobieństwo kolejnej awarii, a na dodatek atakuje Ci rękę i po prostu wnerwia, automatycznie nazywasz go rupieciem. Jest to o tyle delikatne określenie, że przy obecnym stopniu nie zadowolenia powinno się go tytułować od złomu, barachła, czy bezużyteczną zakałą środowiska, przy jego przypalonym procesorze. Borys za to był pieprzonym filantropem, który prócz genialnego mózgu mógł się pochwalić wieloletnim pełnieniem funkcji eliminatora w wojsku S.SPEC, oszukiwaniem systemu i antysocjalnością.
Zderzenie dla pana Badassa niemal nie miało żadnego efektu, jednak śliski grunt zrobił swoje i zafundował Robinowi kolejną porcję ubrań do czyszczenia. Kiedy Borys sądził, że już po krzyku, złom okiełznany, takowy znów uruchomił system. Wyczulił się, spodziewając się ataku z którejś strony. Ocenił szybko, że robot nie ma teraz szans chwycić za ostrze, ale możne będzie chciał przetestować inne komendy systemu. Tak się jednak nie stało. Borys przyglądał mu się bacznie swoimi zmrużonymi oczami na wszystkie reakcje systemu.
Wyzywanie od zboczeńca było dziwnym objawe, jakby ktoś wszedł w BIOS-a i ustawił rozruch z innej płyty.  Aż trudno uwierzyć, że to słowo przetrwało niezmienione przez ostatnie milenium. Niewzruszony jednak wciąż baczny Borys powoli odrywał się od klatki piersiowej robota, wywołując to kolejne poruszenia błotem. W tym stroju już nie pójdzie za godzinę na spotkanie biznesowe. Stojąc nad robotem myślał już tylko o spotkaniu, obolałej ręce i zegarku identyfikującym jego jestestwo w mieście. I tyle z małej wyprawy badawczej w celu usprawnienia androida. Biorąc pod uwagę stan jego ręki, stracił chęć pomocy emerytowanemu postrachowi zamurowych wsi i pastwisk.
– Miłość międzygatunkowa mnie nie interesuje – zmusił się, by coś odpowiedzieć. – Twój system potrzebuje nowej kalibracji w paru aspektach.
Mężczyzna odwrócił się i zaczął iść w swoją stronę, jednocześnie masując obolałą rękę.


//jeśli chcesz kontynuować to mów, jak nie to edid i dam 'zt'

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 08.11.14 10:46  •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
No, to chyba są w miarę możliwości na równi ze swoimi negatywami, czyż nie? Albo może i nie, nie jest to w tej chwili ważne.
Powoli (i to dość bardzo) system androida wracał do w miarę unormalnionych zestawów działań i przyzwyczajeń, powoli wyzbywając się awarii które zaatakowały jego oprogramowanie od porażenia prądem, powracając do "logicznego"(na miarę jego możliwości) myślenia. Może i faktycznie wyzwanie od zboczeńców najlepszą reakcją nie było, ale nie należało to do reakcji przetrawionych. To był specyficzny zestaw różnych reakcji i działań na sytuacje w których system jest zbyt "ospały" by je przerobić, szybko zadziałać, czy... Poprostu nie wie co zrobić.
Wiedział jednak kilka rzeczy. Po pierwsze - ktoś go wyciągną z bagna w jakim tonął. Po drugie - ten osobnik był zbyt elegancko ubrany by zwykła ciekawość przywiodła go na sam środek bagna... Więc możliwe jest iż osobnik sprzed poranka i teraz to ta sama osoba... Tylko bez nocnego kamuflażu. W sumie to logiczne - w świetle dnia zostałby bez większego problemu zauważony.
Nader skutecznie podniósł się do siadu za pierwszym razem, analizując osobnika za pomocą receptorów wzrokowych (wciąż alarmował go fakt uszkodzenia prawego receptora). Nie mógł powiedzieć jak wiele było w tych dwóch osobnikach podobieństwa, ale wiedział jedno.
Ten, albo tamten go ocalili... A ta osoba, jeśli nie była tamtą, to mogła chcieć pomóc, a została potraktowana jak napastnik.
- Zaczekaj. - Nawet gdyby się starał, nie byłoby to więcej niż zwykła, uprzejma prośba. Nie mógł nadać temu charakteru płaczliwego wrzasku czy wołania... Ot, jakoś poprostu nie umiał w tej chwili.
Podniósł się, o dziwo, za pierwszym razem do pionu. System wybudził się z oszołomienia po uderzeniu elektryczności, dzięki czemu w końcu mógł funkcjonować w sposób standardowy. Len począł swoje rozglądanie się po okolicy. Tak, kojarzył... Tu był zanim padł system. A tam był jego miecz...
Wróć, jego miecz? ... Ach, tak, już pamiętał. To zdarzenie sprzed kilku sekund. Przeszedł kilka kroków i wyrwał miecz z błota, wycierając ostrze o (niezbyt już czysty) płaszcz, po czym skrył do pochwy, która wróciła na miejsce obok pasa.
- Proszę mi... Wybaczyć moje poprzednie zachowania. Jak zauważyłeś... Nie jestem już w najlepszej formie, mój system dość niedawno wybudził się z okresu hibernacji... I na mapach które posiadałem tego miejsca w ogóle nie było. W każdym razie... - Podszedł do mężczyzny, po czym uklękną przed nim na kolanie, skłaniając głowę. - Masz moją wdzięczność za uratowanie mnie, ale... Wiem że proszę tymi słowami o dużo, lecz... Czy pomożesz mi zrekalibrować ponownie mój system? W takim stanie... Nie jestem zdolny obronić nawet swojego własnego, zbuntowanego oprogramowania... Zostałem zmodyfikowany, by być bronią... Co to za broń, która nie jest w stanie być zagrożeniem? - Podniósł spojrzenie ku osobnikowi, lecz nie wstał z kolana. Nie mógł...

Chcę kontynuować i wybacz za rozwleczenie się z pismem ._.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Torfowisko Empty Re: Torfowisko
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach