Akiyoshi napisał:Hoho, Tai, jak masz tańczyć k-pop, to aż wpadnę na te pokazy na Falkonie, bo zawsze omijam je szerokim łukiem!

Zapraszam bardzo! ATS też będę tańczyć i warto zobaczyć pokazy parkurów jeśli będą w tym roku. Polecam, Taihen Shi.

Nove napisał:Ciekawa też jestem tej całej szermierki i innych tego typu, ale to wyłącznie zżerająca człowieka ciekawość, bo w tym kierunku nic nie zrobię. Musiałabym jeździć do zupełnie innego miasta, żeby cokolwiek zobaczyć czy spróbować. Więc jak to wygląda? D:

No... najbliżej chyba masz Warszawę, tam jest pewnie jakaś szkoła, ale jak się nazywa zabij nie, nie pamiętam.
Ogólnie taki typowy trening szermierki zaczyna się od dokładnej rozgrzewki. Czasem może ona trwać nawet 40 minut, od rozruszania stawów, przebieżki i rozciągania po ćwiczenia pokroju pompek czy brzuszków. U nas zwykle dodawało się jeszcze element gimnastyczny czyli przewroty i ich pokrewne. Po rozgrzewce brało się broń do łapki i zaczynała się nauka techniki. Trener ją pokazywał, a potem ćwiczyliśmy, często najpierw na sucho, a później w parach. Kilkadziesiąt powtórzeń, zmiana w parze, jeszcze raz, a później ewentualne wariacje ćwiczenia, jakieś rozwinięcia, bo przecież z jednego ciosu można dojść do czegoś całkiem innego. A na koniec mieliśmy ćwiczenia na brzuch i sparingi dla chętnych.
Czasem na treningi przychodzić ziomuś od zapasów i uczył nas podstaw albo robił nam treningi na kondycję i siłę, taki crossfit z dostępnego sprzętu.

Sparingi wyglądały zwykle tak.
I tutaj jakieś ćwiczenie. Proszę się mną nie przejmować.

I przy okazji dodam naszą folklorową choreografię z tegorocznych mistrzostw, o.

Pochwalę się - ostatnio nasz sensei powiedział, że możemy już kupować hakamy >w< Cel nr 1 został osiągnięty!
(wcześniej nie mogliśmy, żeby było widać, jakie błędy robimy w krokach)