Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Go down

Pisanie 26.05.15 15:32  •  Piwniczka - Page 2 Empty Re: Piwniczka
Jak na ironię Henry nie miał przy sobie ani jednego dokumentu, jedynie odręczne notatki, które wyjątkowo ciężko było odczytać. Pismo lekarza, jak to się zwykle określało, to był najlepszy sposób żeby zabezpieczyć wszystkie sekrety Cats. Nawet gdyby ktoś próbował przechwycić to, co zastępca gangu miał przy sobie, ciężko byłoby się z jego notatek czegokolwiek dowiedzieć.
Resztę najzwyczajniej w świecie zapamiętywał, więc porzucanie dokumentów też nie było niczym szczególnym. Swoją drogą, ilu mieszkańców Desperacji było na tyle bystrych żeby potrafić czytać? No właśnie.
Większym problemem był barman stojący na schodach z bronią w ręku. Musieli jak najszybciej się usunąć. Wymordowany, mimo pozornej pokory nieco zwlekał z wyjściem. Tu się otarł o ścianę, tam obejrzał przez ramię. Mruknął coś do siebie, zapewne sprawdzając, jak zareaguje na to wypędzający ich mężczyzna. Ten jednak był już zbyt zajęty zamieszaniem na górze. Kociaki pewnie dawno już uciekły, a jak któryś padł, to wyniosą go później, jednak burda trwała. Nietrudno było się domyślić kto postanowił wrócić, by po raz kolejny zaznaczyć swój teren.
- Przeklęte kundle...
Słowa te zabrzmiały wyjątkowo wyraźnie w uszach Shiona, gdy Henry nagle odwrócił się i złapał szpiega za poły kurtki i przycisnął z całej siły do ściany, aż temu zaparło dech w piersi. Nie miał szansy na obronę. Niestety.
- Jak im powiedziałeś, że tu jesteśmy? Skąd oni... - Uprzejmość i sympatia wcześniej skrzące się w oczach zastępcy, teraz zostały zastąpione przez wściekłość. Pionowa zmarszczka pojawiła się na czole, gdy marszczył brwi. Po raz kolejny potrząsnął Shionem. - Pójdziesz tam na górę i powiesz im, że nie ma tutaj nikogo. Że ci których widzieli na górze to wszyscy członkowie gangu. A ty - skinął głową na barmana - ty pójdziesz z nim. I niczego nie próbuj, bo spalę tę budę przy najbliższej sposobności. A teraz zasuwać.
Odsunął się i odepchnął Gacka od ściany. Silne dłonie wetknął za szlufki spodni i wyprostował się, czekając, aż jego polecenie zostanie wykonane.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.05.15 2:30  •  Piwniczka - Page 2 Empty Re: Piwniczka
W milczeniu kierował się za mężczyzną, gorączkowo rozmyślając, co teraz. Sądził, że jeżeli uda mu się jeszcze trochę czasu spędzić z Kotem, to da radę pociągnąć go jeszcze bardziej za język. Jakoś zmylić, zwieść… cokolwiek. Byle tylko zdobyć potrzebne informacje, dzięki którym Growlithe spojrzałby na niego nieco bardziej przychylnym wzrokiem. A w tym wszystkim na tę drobną chwilę totalnie zapomniał uważać na otoczenie i nim się zorientował, wydał z siebie zduszony jęk, kiedy uderzył plecami o twardą ścianę. Zacisnął palce dookoła nadgarstka mężczyzny podejmując rozpaczliwie i zapewne marne próby wyswobodzenia się.
- Nic nie zrobiłem! – sapnął cicho, choć wewnętrznie czuł, że jego słowa w żaden sposób nie dotrą do mężczyzny.
- Nie sprowadziłem ich… – dodał nieco głośniej, upewniając się, że Henry z pewnością dosłyszy jego słowa. Usłyszał czy nie – koniec końców go puścił. Z bijącym sercem spojrzał na niego naprawdę nie rozumiejąc, co się właściwie stało.
Wysłuchał jego słów, w końcu odzyskując spokój. Wyprostował się i  spoglądając na niego pokręcił mocno głową w geście protestu, pozwalając rudym kosmykom włosów na opadnięcie na jego policzki.
- Nie pójdę tam. – powiedział pewnie, otwarcie buntując się przed mężczyzną.
- Nie zaryzykuję tych miesięcy, kiedy starałem się zyskiwać ich zaufanie. Nikogo tutaj nie ściągnąłem, a i upewniłem się, żeby nikt mnie nie śledził. Głupi nie jestem. Psy musiały po prostu wpaść i jak spotkały Koty… wywiązało się to, co się wywiązało. Jeżeli teraz pójdę do góry to będzie zbyt podejrzane jak na zbieg okoliczności, że „były członek kotów” znalazł się w tym samym miejscu i o tej samej porze co inne Koty. Pomyśl, Henry. Będę spalony. – powiedział pospiesznie. - Nie jesteś głupi I wiesz, że mam rację. Owszem, pójdę tam, ale tylko wtedy jak Szef wyrazi na to zgodę, by zaprzepaści ich szpiegowanie tylko i wyłącznie na rzecz Twoich domysłów. – wzrok na krótką chwilę przeniósł się na barmana.
- Ilu ich tam jest?
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.05.15 17:32  •  Piwniczka - Page 2 Empty Re: Piwniczka
Zastępca Kotów najwyraźniej się zagalopował. Na wykrzywionej w grymasie twarzy pojawiły się czerwone plamy, a zaraz potem cięższy oddech. Hiperwentylacja. On sam oparł się plecami o ścianę, zasłaniając dłonią twarz. Potarł powoli, starając się uspokoić myśli.
- Masz rację. Chyba zaczynam się już starzeć, cholera.
Wymordowany spojrzał na barmana i skinął mu głową, najwyraźniej i jemu dając do zrozumienia, że nie miał zamiaru go zaatakować. Ani grozić. Przynajmniej na razie. Właściciel lokalu był jednak zbyt zajęty obserwowaniem Szpiega. Patrzył na niego jakby go pierwszy raz widział na oczy, albo jakby po raz pierwszy od dawna usłyszał coś aż tak rozsądnego. Tak się zmieszał, że aż zaczął się jąkać.
- Cz... trzech. Proszę p...aaana. - Ostatnie słowa dodał po chwili namysłu, starając się uspokoić oddech, wewnętrzną czkawkę, która zdawała się go dławić. Na wszelki wypadek znów ruszył na górę, zapewne by wziąć sprawy we własne ręce i wygnać wszystkich huncwotów, którzy nadal nie przerywali zabawy. Już po chwili rozległ się tłumiony krzyk i głosy.
Shion bez problemu mógł rozpoznać jeden z nich. Niski, tubalny wręcz, wskazujący na niesamowitą siłę człowieka, który się nim posługiwał. Victor Krieg, ot, jeden z kundli Dogsów. Nie brzmiał na szczęśliwego, a gdy tylko barman postanowił podnieść na niego głos, ten ryknął w odpowiedzi.
"A może pójdę sprawdzić co robiłeś w tej piwniczce, co? Chcesz tego?"
W odpowiedzi rozbrzmiało pełne paniki jąkanie.

Może trwało to tylko kilka sekund, ale na dole w tym czasie także działa się nietypowa przemiana. Henry, który przed chwilą przeżył wybuch gniewu, znów był spokojny. Spokojny i dokładny, niemal jako płatny zabójca. Odsunął stół przy którym siedział do tej pory i złapał za zapadkę, która była ukryta pod ruchomą płytką. Coś zaskrzypiało nieprzyjemnie, gdy klapa podniosła się, ukazując mały schowek.
- Jestem ci winien przeprosiny, wiem. Przepraszam, trochę mnie poniosło. - Wsunął rękę do skrytki i wyciągnął skórzaną teczkę obwiązaną dratwą. Była dość gruba, a wystające z niej brzegi kartek dawno już pożółkły i postrzępiły się. - Miałeś rację mówiąc, że nie mogą cię tutaj znaleźć. Właśnie dlatego weźmiesz te dokumenty i zaniesiesz je do głównej bazy Cats. Proszę, to bardzo ważne.
Jednym sprawnym ruchem zamknął schowek i przysunął stół na swoje miejsce. Wyprostował się, podając teczkę Shionowi. Sama postawa oraz mina wskazywały, że nie była to byle jaka przesyłka. Oraz że Psy nie mogły jej znaleźć. Wotum zaufania było tak wielkie ze strony Henrego, że Szpieg musiał dwa razy zastanowić się co zrobi z dokumentami.
- Tylko niech cię nie złapią. Znajdziesz Jeya w Limbo, zabunkrował się z pozostałymi członkami w starym Starbucksie. Znajdziesz.
Klepnął chłopaka w plecy, lekko ściskając jego ramię. Tym razem w jego geście nie było ani odrobiny agresji, jedynie przyjazna zaczepka. Na koniec jeszcze pchnął go lekko w stronę wyjścia do zaułka.
- Masz jeszcze chwilę zanim wpadną na to by tam zajrzeć. - Zrobił krótką przerwę, jakby się nad czymś zastanawiając. - I uważaj na siebie, młody.
Z tymi słowami pobiegł na górę, zapewne by zdobyć trochę czasu dla Szpiega.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.05.15 21:01  •  Piwniczka - Page 2 Empty Re: Piwniczka
Poczuł niewyobrażalną ulgę, kiedy Henry odpuścił. Na całe szczęście należał do tej mądrzejszej części kociej ferajny. Skinął lekko głową w jego kierunku poniekąd doskonale rozumiejąc jego zdenerwowanie. Jednakże o wiele większym zaskoczeniem okazał się barman. Jeszcze parę chwil temu był gotowy odstrzelić im głowy, a teraz… a teraz był potulny jak baranek. Nie rozumiał tej nagłej zmiany, i chyba do końca nie chciał nawet tego zrozumieć. Teraz pytanie: Co dalej?
Powiódł wzrokiem za mężczyzną, zaskoczony małą skrytką. A jednak dokumenty cały czas były na wyciągnięcie ręki. Spojrzał na niego zaskoczony, kiedy ten wcisnął teczkę w dłonie Shiona. Przez krótką chwilę nie wiedział co zrobić. Taki kredyt zaufania, który miał zostać niebawem zerwany… Ale nie było drogi odwrotu. Już nie. To był ten czas, kiedy Shion musiał stanąć po jednej stronie. Skinął głową wciskając teczkę do skórzanej torby, którą poprawił na swoim ramieniu.
- Powodzenia Henry… – powiedział cicho, nim mężczyzna zniknął mu z pola widzenia. - Dobry z ciebie człowiek. Przepraszam… – cichy szept towarzyszył zaciśnięciu palców na pasku torby. Pospiesznie ruszył w stronę wyjścia, po drodze zgarniając jakiś worek. Nie wiedział co tam jest, ale z pewnością coś, co mogło się przydać. Albo zawsze można było to sprzedać. Z bolącym sercem, wahaniem i poczuciem zdrady, wiedział już gdzie się uda.

zt
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Piwniczka - Page 2 Empty Re: Piwniczka
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 2 z 2 Previous  1, 2

 
Nie możesz odpowiadać w tematach