Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Godność


" - Proszę podać swoje imię i nazwisko.
~ Nie.
- ... To wymagana procedura, proszę...
~ Nie.
- Ale...
~ Nie. Przeliterować byś przyjął?"

Może i nie zawsze reaguje w taki sposób na kwestie przedstawienia się, co nie zmienia faktu iż osobiście... Nie potrafi w jakiś sposób ścierpić swojego własnego imienia, nazwiska zresztą również. Osobom które jej nie znają raczej powód do tej "niechęci" jest ciężki do zrozumienia z kontekstu. Tak czy inaczej - gdzieś jednak zdarzy jej się to imię podać. Mira, gdyż tak to imię brzmi, oraz nazwisko, Sa'ed. Może i imię nie brzmi tak źle, ale nazwisko... Uch. Jego to zdecydowanie nie potrafi przełknąć.

Pseudonim

" - Pani Kapitan mnie zamorduje jak znów się spóźnię... Albo gorzej...
Dlaczego?
- ... Jeśli jej nie znasz, nie zrozumiesz. Kapitan Agito to zwyczajnie... Inny świat, do którego boisz się zbliżyć."

Pseudonimów pewnie parę się uzbierało w trakcie jej kariery, najwięcej oscyluje wokół jej sposobów na utrzymywanie oddziału w ryzach, a także i tego, co się dzieje z biednymi żołnierzami gdy jej zdarza się prowadzić ćwiczenia. Zazwyczaj nie są miłe, dlatego ich tu nie przytoczymy. Inny pseudonim to jeden z tych, jakie sama sobie nadała, będące zarazem imieniem, jakim dużo "lżej" się przedstawi niż własnym. Agito, bo o tym imieniu mowa. Kapitan Agito to najczęstsze określenie używane wobec niej w Wojsku. Rzadziej można usłyszeć o niej jako "Żelazna Pięść". Bez lub z "Kapitan" na początku, w zależności od potrzeb. Tyczy się to zarówno swoistego "żelaznego uścisku" wobec swoich podwładnych, jak i jej własnego ciała, a także innych czynników, nie ma co przytaczać ich.

Płeć

" - Czasem zastanawiam się czy ona faktycznie jest kobietą..."

Tu właśnie kwestia jest dość sporna czy określenie płci po samym wyglądzie wystarczy. Z wyglądu - kobieta. Z zachowania - można powiedzieć że kobieta. Ze stylu bycia - chyba też... Chyba, ciężko powiedzieć. Z pewnego intymnego punktu zlokalizowanego gdzieś nisko? I tu właśnie bum, Sherlocku, gdyż okazuje się że pomimo typowej dla kobiety aparycji (w tym też górnego zestawu poduszek), na dole okazuje się że jest "coś" czego być nie powinno u kobiety. Jako że określenie Shemale bywa dość źle rozumiane, pojmowane i jako tako jest obraźliwe (choć nie dla niej), powiedzmy że to androgeniczna kobieta. Zdecydowanie uwielbia te chwile gdy jakiś napalony facet nagle odnajduje coś, czego być nie powinno... Czy to gniew, czy to zmieszanie i wstyd... Każda reakcja jest czymś, co warto oprawić i powiesić na ścianie.

Wiek

Podobno kobiet o wiek się nie pyta, prawda? Nawet jeśli takową kobietą nie jest się w pełni... No ale cóż tu zrobić, skoro trzeba to trzeba. Stuknęło jej już około 26 lat, wygląda na tyle? Jeśli tak to ok. Jeśli nie - to zależnie w którą stronę, będzie miło/nieprzyjemnie... Więc lepiej pomyśleć dwa razy zanim, sugerując się po wyglądzie czy zachowaniu spróbuje się ten wiek odgadnąć... Hm. Chyba że umiesz hodować sobie nowe zęby.

Orientacja

Nie ma się co rozwodzić w tej kwestii. Jako że sama nie jest dokładnie określona w granicach "kobieta/mężczyzna", samą siebie w doborze partnerów też nie ogranicza. Biseksualna, choć czasem czuje lekko większą ciągotę do zaskakiwanych przez jej aparycję pań. Czasem. Rzadko, ale czasami się zdarza, w innych wypadkach - raczej nie ma zbyt dużych ograniczeń.

Zawód

Bóg, honor, ojczyzna! ... No dobra, nie ma Boga, ale jest honor, jest ojczyzna, jest też i Wojsko, którego jest dumnym członkiem. No, może duma czasem się zaciera, zwłaszcza w chwilach gdy dowiaduje się o niekompetencji innych żołnierzy, lub iście żenujących dokonaniach zmutowanych gromad i gangów. Powinni się cieszyć... W końcu, prawdą jest że Wojsko się z nimi tylko bawi, a gdyby naprawdę się zmobilizowało, nie zostałby kamień na kamieniu, a trupy tych ożywieńców układałoby się w stosy.

Miejsce zamieszkania

Ma swój przytulny kącik w M-3 i raczej prędko z niego nie zrezygnuje. Nie wybiera się mieszkać w ogrodach dla działaczy organizacji szanujących zieleń czy coś, wyznawać dziwacznych bożków, albo mieszkać w dziurach za miastem. Korzysta z przyjemnością z tego, co ma.

Organizacja

Wojsko i S.Spec jej domem, pracą i na swój sposób w tej chwili nawet życiem. Jakoś nie idzie jej sobie wyobrazić swojej egzystencji bez wizyt w koszarach, w salach treningowych, na poligonach, czy nawet patrole w mundurze przez ulice, wyszukując wszelakich zagrożeń drogich obywateli. Jedynie kilka, ciemnych spraw ciągle ją dręczy i boli...
Acz nie wszystko może być tak różowe, prawda?

Stanowisko

W Wojsku pełni funkcje jednego z oficerów, konkretnie w randze Kapitana, który znajduje się ponad rekrutami, szeregowcami, kapralami, sierżantami i porucznikami. Niestety jednak - ma zwierzchników, co trochę boli czasami. Majorzy i pułkownicy jeszcze są znośni, ale jak odwiedzi cię Generał albo nie daj Boże Głównodowodzący, to atmosfera umarł w butach. Gęsto że idzie kroić nożem i polewać sosem z zagęszczonego powietrza.

Rasa

A kim ma być? Mutantem z pustkowii, który wygląda jak pokraczna mieszanka padliny i futra lub piór? Uskrzydlonym posłańcem tego typa, co go wcięło gdzieś? Można jedynie sprzeczać się co do bycia Łowcą, w końcu kolor oczu to raptem mogą być soczewki, prawda? No i android... Czasem nawet klasyfikują ją do takowych przez jej pseudonim i to, co znaczy, no ale... Człowiekiem jest. Takowym się narodziła, i takowym do dziś dzień pozostała.

Ranga

Będzie z niej raczej zwykły, człowiek, prawda? ... Dobra, można się spierać co do zwykłości, ale sha.

Technologia

Wspomagana rękawica - Ex-Cerberus-CSH10 - Ciekawy patencik, który kiedyś jej zaoferowano podczas "dobrowolnych" badań medycznych przeprowadzanych przez jakże nam dobrze znanych i uwielbianych trepów w okularach naukowców. Pomimo iż z niezbyt wielką dozą zaufania - zgodziła się na to, co skończyło się około półrocznym programem "przyzwyczajania" się do nowego patentu, jaki zdobyła. O co konkretnie chodzi? Ex Cerberus jest to wzmacniana rękawica pokrywająca ramię od barku do czubków palców, z dość wytrzymałego i lekkiego stopu metali, która od strony wewnętrznej posiada rozległą siatkę receptorów, jakie w momencie "założenia" jej wbijają się niewielkimi szpilkami w mięśnie i kości. Na ramieniu znajduje się mała, prostokątna "lampka" która pokazuje w jakim stanie jest, świeci jednak słabo, przez co skryta w ubraniu nic nie ujawni. Co to powoduje? A no, rękawica wzmacnia tą kończynę, konkretnie lewą rękę (chwilowo nie dostała drugiej, na prawe ramię, podobno jest to zbyt duże obciążenie dla organizmu), powodując że jej siła jest znacznie większa niż normalnie. Sama rękawica waży około 6 kilogramów, lecz w użyciu jej waga jest niemal niewyczuwalna. Jest pokryta stalowo-czarnym lakierem, od barku po palce, które wcale nie mają problemu z poruszaniem się... No, jedynie pstryknięcie palcami sprawia drobne problemy. Jest bardzo wytrzymała i może przetrzymać nawet bezpośrednie trafienia ostrzami lub z broni palnej bez zarysowania. Ma trzy, specjalne "tryby".
Pierwszy, będący "trybem podstawowym" jest uruchomiony ciągle, przez co jej siła jest wyższa niż u przeciętnego człowieka, zrównując się z siłą Łowcy i wymordowanych. Kolor lampki - lazurowo niebieski, taki lekki.

Nie jest to jednak koniec zastosowań rękawicy. Mała konsola na lewym przedramieniu (od wewnętrznej strony) z równie niewielkim, czerwonym guzikiem pozwala przejść rękawicy w tryb "gwardzisty". Wzmocnienie z trybu podstawowego wciąż działa, jednak niemożliwe jest włączenie innych trybów. Na czym polega tryb "gwardzisty"? Okazuje się że rękawica jest dużo bardziej "plastyczna" pomimo metalu niż na takową wygląda. Niewielkie płytki metalu zaczynają odsłaniać "szkielet" rękawicy, czyli siatkę receptorów rozsianą po ramieniu, składając się na przedramieniu w okrągłą, szeroką na zasięg od barku do końca dłoni po wyciągnięciu takowej... Tarczę. Stalowo-czarną tarczę, na której środku znajduje się lampka będąca wcześniej na ramieniu. Zmienia ona kolor "światła" na blade, a tarcza zostaje pokryta prototypowym, delikatnym "polem negacyjnym", które pozwala zarówno na przetrzymanie tą tarczą strzału z pistoletu, strzelby czy karabinu snajperskiego (choć impakt uderzenia może nie tylko zaboleć, a połamać co nieco), ale także efektu magicznego, jak ognista kula, błyskawica czy innego typu energia. Jest to jednak prototypowa technologia jak tryb bojowy, więc jej skutki mogą nie zawsze być tak dobre jak powinny być. Tryb ten może zostać utrzymany bez problemu, lecz eliminuje on z użytku lewą rękę... No, innego niż machanie tarczą (lub danie po twarzy takową). Jak wyłączyć? Po wewnętrznej stronie tarczy, przy palcach znajduje się ten sam guzik co wcześniej po wewnętrznej stronie przedramienia. Wciśnięcie powraca do trybu podstawowego. Przejście z jednego "trybu" rękawicy na drugi zajmuje 1 post, lecz ponowne użycie trybu "gwardzisty" wymaga trzypostowej przerwy.

Jak ją zdjąć? Jest to tylko możliwe w trybie podstawowym - należy wcisnąć lampkę, co powoduje otworzenie się rękawicy na całej jej długości, jak walizki, uwalniając ramię. Od wnętrza troszkę przypomina to swoistą "Żelazną Dziewicę" w wersji mini, tylko na jedną kończynę. Multum małych igiełek... Ale idzie się przyzwyczaić. No i zdejmuje ją dopiero w domu, just in case. Założenie to zwykłe włożenie do tego ręki i "zamknięcie"... Dziurawiąc sobie przy okazji całe ramię, ale sha.

Jeden przedmiot technologiczny o dwóch zastosowaniach.

Umiejętności

Siła - Pomimo samego faktu posiadania tej prototypowej rękawicy, nie chciała by reszta jej ciała pozostała w tyle. Częstymi treningami i wysiłkiem fizycznym osięgnęła tężyznę fizyczną która potrafi zadziwić większość mężczyzn służących w wojsku... Przy okazji powodując niewygodne plotki a temat tego, czy aby faktycznie jest kobietą, że bierze sterydy i tym podobne... Gdyby tak ćwiczyli jak ona, też by mogli mieć taką krzepę, ale cóż... Ich problem.

Kondycja - Wraz z siłą i faktem tego że jej rękawica zdecydownie nie należy do rzeczy tak przyjemnych i lekkich jak się wydaje na pierwszy rzut oka, jest również pod względem wytrzymałości fizycznej w dużo lepszej formie od zwykłych ludzi, zarówno tyczy się to odporności na ból (wbijaj sobie codziennie igły w całe ramię to pogadamy) jak i odporności na zmęczenie (bądź żołnierzem... No dobra, z niektórymi żołnierzami się o tym nie pogada). Może i na polu prędkości kuleje, ale wziąć na przeczekanie da radę bez problemu.

Walka bronią białą - Uznawszy że nie ma po co sobie brudzić rąk (hm, ręki, bo rękawicą czasem przyłoży) skupiła się w bliskim kontakcie na walce brońmi które może złapać w jedną lub dwie dłonie. Nie ma to dla niej znaczenia - nawet solidna gałąź wystarczy, by dać solidnie po gębie i wybić kilka zębów w razie potrzeby... Choć preferuje ostrza. Najlepiej długie, czasami nawet dwuręczne w razie potrzeby.

Broń palna - Obsługa broni palnej przychodzi jej na równi z z bronią białą, często wymieniając ją w ogniu walki, lub korzystając z obu jednocześnie. Pomimo iż osobiście nie trawi snajperów a także broni z tego podtypu, ani żadnych dwuręcznych gniotów, zna podstawy z ich obsługi. Najczęściej jednak solidna giwera w jedną dłoń (ewentualnie dwie takie) to wszystko co jej przyda się do szczęścia.

Taktyka - Jaki byłby z niej dowódca gdyby nie znała się na kierowaniu ludźmi pod jej rozkazami? Nie jest może strategiem nie do pokonania lub przechytrzenia, acz z pewnością lepiej sobie poradzi w takowym dowodzeniu niż pierwszy lepszy wyrwany z szeregu żołnierz. Pomimo podejścia które wydaje się czasami iż nie dba o zdrowie swoich ludzi - często stara się jak tylko da minimalizować ofiary w trakcie manewrów walki. Życie jest zbyt ważne by dać je sobie odebrać przez byle zgraję tubylców czy buntowników.

Słabości

Szybkość - To nie tak że jest zupełnym żółwiem, ale zdarza jej się w walce nie nadążać za prędkością wroga, głównie gdy są szybsi od zwykłych ludzi. Próbuje ten problem zwalczyć, lecz jest to raczej długa i bolesna droga, nim w końcu jakieś małe skurczybyki przestaną jej uciekać.

Prototypowa broń - Przez fakt iż jej rękawica to stricte prototypowy przedmiot, jest zmuszona to przyjmowania specjalnych leków na wzmocnienie w określonych godzinach. Rozmijanie się z dawkami o zbyt dużo może się kończyć potężnym osłabieniem, podobnym do kogoś z wysoką gorączką (i zresztą takowej często dostaje wtedy).

Pewność siebie - Często woli sama ruszać przodem, aniżeli choćby odrobinę narazić swoich ludzi na rany lub ból... Czasem dość głupio szarżując jako pierwsza, przez co pod względem strategii popełnia najgorszy możliwy błąd - wysyła najpierw "króla", a potem pionki.

Przyciąganie - A konkretnie - przyciąganie problemów. Ciężko powiedzieć czemu, ale ma farta trafić "tam gdzie nie powinna w nieodpowiednim momencie". Takie typowe, ale zdarza się dziwnie często. Chyba jakieś fatum.

Choroba lokomocyjna - Nie dla niej pojazdy z opuszczonym dachem lub pozamykane w jakiś sposób. Jak na wojskowego jest to problem, bo nawet krótki przejazd w pojeździe opancerzonym kończy się mdłościami i solidnym osłabieniem, które mija dopiero po jakimś czasie wyjścia na świeże powietrze. Pociągi jakoś przełknie... Ciasne "puszki" - ni za cholerę.

Tafefobia - Główny powód dla którego stara się kończyć jak najszybciej wizyty w każdym miejscu, które tylko jest w podziemiach. Nie jest to fobia silnie rozwinięta, ale z pewnością nie daje jej spokoju gdy tylko wie, że znajduje się pod poziomiem gruntu. Każdy skrzyp ją wzdrygnie, a nerwy często ma napięte do granic możliwości... Lepiej jej nie zaskakiwać wtedy.

Walka wręcz - To nie tak że bez niczego w dłoniach jest zupełnym laikiem, ale z pewnością ktoś kto umie się bić będzie miał nad nią w takiej sytuacji przewagę. Przynajmniej do momentu gdy nie zgarnie choćby twardego kija z ziemi...

Wygląd zewnętrzny

W jej wyglądzie chyba nie ma nic specjalnego, nad czym warto się za nadto rozwodzić... Acz warto go opisać, tak czy inaczej. Zaczynając od góry - jest dość dumną posiadaczką czarnych włosów. Nie jest to jednak matowa podróbka, która wygląda jak po lądowaniu w pralce. Jest to wyrazista, głęboka i przyjemna dla oczu czerń. Widać że jak o kilka rzeczy w swoim ciele dba, to włosy się do nich wliczają. Są nader przyjemne w dotyku, czasem aż nie idzie się powstrzymać od głaskania czy "patania" po głowie (lepiej nie robić, jeśli nie jest się gotowym na przyjęcie ataku). Włosy przykrywają czoło, często też potrafiąc skryć oczy za nimi, a długością sięgają połowie pleców kobiety. Co do wspominanych oczu - wyraziście i przyjemnie błękitne, choć czasami ma się wrażenie iż... Cóż. Nie chce się skupiać spojrzenia tych oczu, powiedzmy w ten sposób. Coś w nich jest... Niepokojącego. Ciężko powiedzieć co dokładnie, ale to takie odczucie. Subiektywne. Jej cera jest raczej normalnego, może leciutko bladawego odcienia, twarz ma owalny kształt, rysy twarzy może nie biją już na alarm starością, ale są wyraźne. Jej usta raczej nie należą do tych "pełnych" i czerwonych, jak u niektórych osób, ale nie martwi się tym faktem.
Pora na garść suchych faktów odnośnie ciała. Agito mierzy łącznie 174 centymetry, co jest zupełnie niedorzeczne wysokie jak na standardy kobiet w Japonii, lecz jest zapewnione genami ojca, nie pochodzącego z M-3. Jeszcze nim S.Spec podniosło poziom zabezpieczeń, jej ojcu nawet udało się znaleźć posadkę w Wojsku... Ale to opowieść na inny dzień. Wracając do dalszej części suchych faktów - waga oscyluje w okolicach 64 kilogramów, i w większości to mięśnie. Co do takowych - faktycznie widać u niej że ćwiczy. Jej mięśnie co prawda nie są obrzydliwe (stąd często zdziwienie faktem że posiada tak dużą siłę) rozbudowane, acz jednak ukazują wyrazistość i fakt, że kobiecie nie tylko "zdarza" się ćwiczyć, tylko robi to regularnie i mocno. Jej sylwetka jest raczej znośna, ale z pewnością nie tak uwodząca jak u innych kobiet, do tej "figury osy" trochę jej brakuje... Dlatego czasami zarzuca się jej "babochłopstwo" nie tylko pod względem charakteru... Ale sha.
Pora na ciekawostki. Na jej ciele widnieje kilka blizn, wyraźne ślady walk z innymi. Czy to wymordowanymi, czy też nie tylko z nimi. Niektóre stare, inne wyglądają na dość świeżo zasklepione, zwłaszcza ta na lewym boku od noża, lewej łydce po spotkaniu trzeciego stopnia z ołowianą kulą, oraz na prawym ramieniu, po dość głębokim cięciu. Oprócz tego miewa też inne ślady "walki" a także i starsze blizny, ale nie warto ich w tej chwili przywoływać. Straszy często kolorem swojego lewego ramienia - przez fakt że do wnętrza rękawicy nie dociera światło, jest ona wprost trupioblada. Weź, niech takie coś cię głaszcze w nocy. Normalnie jakby to trup robił. Jej "lewa" strona, którą dzięki zaczesaniu stara się często ukryć, ma pewną, nieprzyjemną z wyglądu pamiątkę. Ślad po oparzeniu, ciągnący się po czole, policzku i wokół oka jednym, płynnym kołem. Spotkanie z kimś kto bawi się ogniem zazwyczaj musi się skończyć tego typu śladami... Na całe szczęście nie wypaliło jej oka.
Oczywiście jest też coś na poziomie lekko poniżej podbrzusza, ale to już raczej na intymne opisy, prawda? Poza wyżej wymienionymi faktami - zdarza się jej jeszcze nosić mały naszyjnik z celtyckim krzyżem - mała, sentymentalna pamiątka po ojcu. Nie, nie był wikingiem...

Charakter

Co więc w skrócie można powiedzieć o jej charakterze? Zaczynając od stosunków między nią a jej podwładnymi - jest surowa. Owszem, jest. Wymaga posłuszeństwa, i to dużego, a także często wkopuje swoich podwładnych we wszelakie ćwiczenia i treningi. Trzyma swoich żołnierzy krótko i silnie, lecz wbrew pozorom - to tylko wychodzi im na dobre. Nawet jeśli męczy, nawet jeśli gryzie i mrozi spojrzeniem lepiej niż lodówka - to jednak w jej działaniu jest dobra metoda, za co żołnierze jej później, po transferach do innych oddziałów nawet dziękują. Bywa czasami że słyszy od nich iż tam jej były podwładny okazuje się być pod każdym względem lepszy od innych, a swoich dowódców często nazywają ciepłymi kluchami. Fakt faktem - jej metody bywają dość... Nieprzyjemne, morderczo wyczerpujące i można wymieniać, ale są z pożytkiem. I to sporym. Poza tym - jak może niewielu dowódców - jej niesamowicie zależy na życiu podwładnych, dlatego już od samego początku stara się ich przygotować do najcięższych walk. Nie wytrzymuje - nie powinien nawet próbować sił tutaj. Daje radę, to jeśli będzie trzeba osłoni go własną piersią jeśli tylko będzie potrzeba. Nie potrafi sobie wybaczyć straty nawet jednego żołnierza pod jej komendą - pod tym względem jest trochę krucha psychicznie, podczas gdy w każdym innym miejscu nie da rady ją zagiąć... Tak życie podwładnych jest dla niej czymś niesamowicie ważnym. Prędzej poświęci własne, niż podległych jej ludzi.
Uwielbia walkę, ten czas gdy czuje jak adrenalina buzuje jej w żyłach. Nie ważny jest sposób walki - każda chwila rozgrywki o własny żywot to dla niej najlepszy czas jej życia. Jeśli miała by wybrać swój sposób śmierci - chce umrzeć w walce, z kimś godnym jej pokonania. Kimś kto ją pokona i z honorem zakończy jej żywot.
Właśnie, honor to też dość ważna kwestia. To nie do niej idzie się w sprawach cichych morderstw i zabójstw - to jej nie przystoi. Prędzej poprowadzi frontalną szarżę, niż będzie się bawić w podchody i mordowanie po cichu. To poprostu... Nie przystoi żołnierzowi, jak sama uważa, dlatego też odczuwa szacunek wobec Łowców. Nie porzucają swoich, i często walczą otwarcie, z honorem (choć nie zawsze).
A jej stosunek do obcych ludzi spoza wojska? Dość chłodny na start. Nie bywa nazbyt zainteresowana innymi ludźmi, i ciężko też wzbudzić jej zainteresowanie... Ale kto wie, może to się uda, trzeba tylko wiedzieć jak. A jak? To już wymyślcie sami.
Stosunek do istot spoza miasta? Wbrew pozorom - nie będzie taki wrogi jak się wydaje. Owszem - zagrażają M-3. Owszem, są zabójczy. Ale jednak są też... Ciekawi na swój sposób, co sprawia że zanim wywiąże się walka, woli w pierwszej kolejności zamienić z nimi jakieś słowa i być może nawet uniknąć walki w wypadku bycia dość "ucywilizowanym". Miło by było gdyby takie osoby się zdarzały... No, częściej zdarzały.
Co z osobami o rangach wyższej od niej lub z oddziałów specjalnych? Ma mieszane uczucia, w zależności od osoby, miejsca i czasu. Raz lepiej, raz gorzej - dość subiektywnie w każdej chwili. Eksterminatorzy są jej na swój sposób bliscy - kiedyś proponowano jej zasilenie ich szeregów, ale odmówiła. Jak już było wspominane wyżej - bycie mordercą na zlecenie nie jest dla niej. Dowódcy wyższego stopnia budzą jedynie chłodny szacunek - muszą najpierw dowieść że faktycznie są warci swoich rang, a potem dopiero mogą się obnosić ze swoimi stopniami.

Historia

Owszem, była. Czy chce ją zdradzić? Nie. Na to będzie czas.

Dodatkowe

- Oburęczna. Niemal od zawsze, z  lekkim naciskiem na lepszą kontrolę prawą dłonią.

- Była kiedyś Generałem, lecz została zdegradowana za nieposłuszeństwo. Ocalił od wyroku śmierci tylko fakt że Ś.P Głównodowodzący Falcon ją ułaskawił. Dobry facet... Szkoda że go już nie ma.

- Bywa w solarium, głównie dla faktu by jej lewe ramię nie wyglądało tak trupio blado... Ale i tak wygląda.

- Pomimo bycia żołnierzem, jest też (... powiedzmy że jest) kobietą, więc i czasem zdarzy się jej być bardziej "kobiecą". Czasem.

- Nie przyznaje się do swojej matki, a nawet jeśli gdzieś żyje, chętnie by ją sama zabiła. Ojciec wyzionął ducha jakiś czas temu, przy okazji przekazując że jej przybrany brat wciąż żyje... Brat... Tiago...

- Lubi słuchać muzyki. Głównie metalu i rocka, jak ją najdzie.

- Wbrew temu iż przypomina raczej typową sport-woman która niezbyt interesuje się literaturą... Zdarza się, i to nawet często, że zaszyje się gdzieś z jakąś solidną książką. Nie ma konkretnych wymogów tematycznych - byleby była "dobra".

- Po jej mieszkaniu pałęta się całkiem miły, zupełnie czarny kot o imieniu "Faust" z rasy raczej dachowatej, który jednak jest dość podstępną kreaturą. Lepiej uważajcie przy nim, uśpi waszą czujność i zaatakuje boleśnie.

- Po oddziałach ciągnie się mała plotka a pro po tego, że jeśli Agito chce z tobą rozmawiać osobiście, często możesz skończyć albo w kawałkach, albo brutalnie wykorzystany. Ciężko powiedzieć skąd się wzięła ta plotka...
Acz czasami zdarza jej się "mieć profity" ze swojej rangi.

- Wycieczki poza M-3? Yup, i to zazwyczaj bez obstawy. Jej podwładni umieją jednak odpowiednio wykierować władzę lub przełożonych w pole zanim wróci (zapewne wolą mieć do czynienia z kimś wyższej rangi niż z Panią Kapitan którą zawiedli...)

- Na wspomnienia o jej degradacji z Generała do Kapitana zazwyczaj reaguje dość olewczo... Ale gdyby ktoś mógł prześwietlić duszę, zobaczyłby nienawistny ogień.[/color]


Ostatnio zmieniony przez Agito dnia 23.01.15 18:32, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

ścierpić swojego własnego imienia
Ścierpieć.
[color=#333366]Mira[/b],
Coś poszło nie tak z kodem.

Poza tym momentami musisz zwracać większą uwagę na interpunkcję, bo dopatrzyłem się znikających przecinków. Momentami uderzyły mnie powtórzenia. Tak. To teraz technologia. Bardziej rozpisać się nie dało? ' W każdym razie zwlekałem ze sprawdzeniem właśnie przez ten punkt. Musiałem zaczerpnąć rady u Gilba, przedstawić sytuację Ev i jednogłośnie stwierdziliśmy, że nie tylko mnie coś tu gryzie.
Zacznę od tarczy. Okej – może zostać; czas ponownego użycia też. Mam nadzieję, że rozumie się, że tarcza może ochronić postać przed ogniem, piorunami, ale fala uderzeniowa wiatru odrzuci ją, jeśli będzie wystarczająco silna. Mam nadzieję, że nie polega to na pochłanianiu każdej mocy magicznej. Wiadomo.
I wreszcie tryby pierwszej opcji – uznaliśmy, że na początek powinien wejść jeden tryb, a reszta musiałaby się ustawić w kolejce do zdobycia. Już sam fakt, że tryb pierwszy funkcjonuje przez cały czas jest dużym atutem w przypadku człowieka, so...
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

... A myślałem że choć raz cały kod będzie w porządku. Ysh.
Co do dalszych trybów - jak dla mnie nie ma w tej kwestii problemu zatem. Usunę więc z KP te "zaawansowane" tryby, pozostawię tylko podstawowy (potem dopiszę w nagrodach dalsze). Co do tarczy - owszem, ona nie pochłania mocy w żaden sposób. Myślałem o tym by - jeśli będzie w bezpośredniej linii zasłaniać kontakt wzrokowy - mogła też służyć za barierę przed efektami mentalnymi, ale to już troszkę za dużo. A propo rozpisywania - dało się, dało - ale uznałem że to i tak już za dużo. Chciałem tylko by zastosowanie zostało w pełni i kompleksowo opisane ._.

A pro po powtórzeń - fakt faktem czasem brakuje mi już synonimów, postaram się jednak to poprawić w postach... Na ile się da. Interpunkcja boli, nie tylko Ciebie ._.

Swoją drogą, edytowanie powoduje jakieś dziwne problemy z przestawianiem się kodów odnośnie koloru, co jest irytujące. Ysh.

Poprawione (myślałem że choć ta KP będzie na tyle dobra by nie trzeba było poprawiać ._. Szkoda.)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Tak, zdecydowanie nie ma szans na blokowanie ataków mentalnych w tym przypadku. Mimo wszystko technologia a magia to dwa różne światy i jednak bariery umysłowe pozostawmy już artefaktom lub anielskiej magii. ~ Akcept.
                                         
Zero
Anioł Stróż
Zero
Anioł Stróż
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach