Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Archiwum misji


Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Go down

Pisanie 24.03.15 15:47  •  Szalone pląsy na parkiecie.  - Page 3 Empty Re: Szalone pląsy na parkiecie.

Abigail udało się poruszyć wampirka, ale nie zabić. Chłopak oberwał lodem w brzuch i odtoczył się w bok, łapiąc za ugodzone miejsce Jęknął przeciągle. Na kilka sekund anielica mogła mieć spokój.
O, już nie.
Jednak nie ma opierdzielania się. Wygląda na to, że wiadomość kolegi leżącego teraz przy śmietniku, doszła do Talpy. I nie tylko do Talpy. Ogromny, czarny niedźwiedź kroczył ku dziewczynie, ukazując kły. Za nim szło jeszcze kilku ludzi. No to świetnie, lepiej już być nie mogło.
- Nie opłacało Ci się, koteczku... - wysyczała laska, która wcześniej uwieszała się na Talpie. Och, to wszystko było takim cholernym kłamstwem. Grupa nie zdążyła jednak niczego więcej zrobić, bo pojawił się Benito wraz ze S.SPEC.
Co. Się. Tu. Dzieje.
To wszystko chyba nie ma sensu. Benito. Jakieś hostessy. Talpa. Najpierw umarła Amira. A oni chcieli się tylko wkraść do domu bogatego faceta, a jednak... jednak zrobili najazd na M3? Walki na ulicy wciąż trwały i z tego co Abi słyszała, oznaczało to, że walczących jest o wiele więcej, niż było ich w domku. Co tu się dzieeeejeeee. Czyżby zbiorowa próba przejęcia całego miasta?
Talpa na chwilę zrezygnował z próby zamordowania Abi, gdy zobaczył, że jego panienka właśnie obrywa kilka strzałów prosto w tą śliczną główkę. Zawył i rzucił się w stronę S.SPEC, rozpoczęła się walka. Jakimś cudem Benito udało się dotrzeć do Abi z tylko jednym, krwawiącym zadrapaniem. Złapał dziewczynę za ramię i pociągnął za śmietnik.
- Uratowałaś moją córkę? Uratowałaś? Gdzie ona?
Hostessy zniknęły. Tak, jakby nigdy ich tam nie było.
Jakiś krzyk. Strzały. Wycie niedźwiedzia. Wtf.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.03.15 22:25  •  Szalone pląsy na parkiecie.  - Page 3 Empty Re: Szalone pląsy na parkiecie.
Dobra nasza, nawet przywalenie w tym przypadku to bardzo dużo. Miała teraz okazję wstać i spieprzać w trybie natychmiastowym!
...Albo i nie. Ale wstać może się uda, co?
No to się podnosiła, kiedy podszedł JEDEN WIELKI PERWOLONY NIEDŹWIEDŹ. Czekaj, to był chyba Talpa. Albo i nie. Już nawet nie wiedziała. A jak tak - Wat, Kret był niedźwiedziem? Panie sędzio, co się stało? Że czemu, jak, dlatego, ale, alecosestao. Wtf mocno, nie ogarniamy. Nie nadajemy na takich falach, co potrzeba. Oczy również, uznajmy, że jakimś magicznym sposobem mogła pomylić Kreta z niedźwiedziem i jeszcze w to wierzyła. Nawet mina i reakcja Abigail po ujrzeniu Talpy nie była zbyt normalna, bo wyglądała następująco:
- Ło mój Boże Kret stał się niedźwiedziem. Ojapierdziu, wy coś dodaliście mi do wina. Ale halucyny, ja Cię, Hanka, to jest zajebiste. Ao, Ty też jesteś zajebisty o_o - emotka, której nie powinno być, głupi wyraz twarzy i zerkanie na Talpę jak na ostatniego debila - witamy w świecie zjaranej anielicy, joł.
Dobrze tylko, że zapomniała się odezwać jakoś chamsko do Balladyny, znaczy się, tej całej blondyny, którą tak bardzo chciała zajebać w najbliższym kąciku, bo przyszło sobie S.SPEC. Ale nie takie zwykłe S.SPEC, proszę państwa. Bo z nimi szedł Benito.
No siema Beni, jak życie? Wąs zapuszczony?
Nie, czekaj. Abi, ogar. Teraz będziesz mu musiała powiedzieć, że Amira kopnęła w kalendarz. Raczej. Bo wisiała, tak? Talpa raczej jej tam dla zabawy nie zawiesił, choć ciul go wie, może lubił zsyłać ludzi (?) na sufit. To też zabawa. Bawi tylko jedną stronę, ale zawsze coś. Dzielny "Staruszek" doszedł do niej i zaciągnął ją gdzieś na bok, aby oczywiście spytać Abi o Amirę. Anielica dopiero teraz ogarnęła, że nie jest już przy tamtych dziwnych wąpierzach, Kretach-niedźwiedziach i innych dzikusach i postarała się ogarnąć też swoją twarz. Ale Benito bez problemu powinien zauważyć, że ta nadal najwyraźniej nie była w stanie zrozumieć, co tu się, u licha, działo. Po chwili dopiero posmutniała i spojrzała na bok.
- Wisiała na suficie. Wstępna diagnoza - martwa. Nie miałam możliwości upewnienia się, czy chociażby ściągnięcia jej na ziemię, aby sprawdzić puls, ale możliwe, że nie żyje. Ja przepraszam, Benito. Nie zdążyłam jej pomóc. Talpa wyczuł, że coś podejrzewam i wykorzystał chwilę, kiedy mnie nie było, żeby ją zaciukać. Mam tylko jakieś dziwne kartki, które im zajumałam...
Teraz jej się zrobiło nieco głupio. Miała mu pomóc, podejrzewała jego, podejrzewała Talpę, wszyscy byli dla niej źli. A jednej dziewczyny uratować nie potrafiła. Zaczęła pojmować całą tę aferę nieco za późno. Z jednej strony - sama zdecydowała się sprawdzić obydwie strony. Ale nie lubiła ofiar śmiertelnych.
- Pewnie jedyne, co teraz mogę zrobić, to pomóc w ogarnięciu tych dzikich małp, zadać kilka pytań i... Pożegnać się. Bo pewnie nie będziesz za bardzo chciał ze mną gadać.
No i masz Ci los, Abi zrobiła się poważna i smutna. Aż sama w środku była zdziwiona. Ale nadal była aniołkiem, o tym trzeba pamiętać. A nie lubiła, jak takie rabarbary działy się przez nią. Bo gdyby nie wyszła lub zamroziła Talpę mocniej, to Amira przeżyłaby, prawda?

//Ta prędkość odpisywania, co.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 25.03.15 16:04  •  Szalone pląsy na parkiecie.  - Page 3 Empty Re: Szalone pląsy na parkiecie.


Wszystko działo się za szybko.
Dookoła ludzie umierali, walcząc ze S.SPEC lub przeciwko niemu. Cywile również nie mieli szczęścia, w końcu tych wymordowanych to nie ruszało, kogo zabijają.
Benito ucichł na chwilę. Z jego oka popłynęła łza, a mężczyzna próbował wstać.
Próbował.
Hostessy w tym samym momencie uznały, że to koniec zabawy. Jedna z nich, wychylając się zza okna, bardzo zgrabnie przebiła mu pociskiem czaszkę, a druga, mając w dłoni pistolet ze strzykawką, wycelowała w Abi. To były sekundy, dziewczynę ugodziła igła w chwili, gdy Benito padał na ziemię.
~.~
Dwie panienki wyskoczyły z okna na drugim piętrze i nie czyniąc sobie żadnej krzywdy, podeszły do nieruchomego ciała Abigail. Jedna z nich złapała anielicę i przewiesiła sobie przez ramię, po czym...
Właśnie. Jak one stamtąd wyszły? W chwili, gdy wokół roiło się od walczących? Jakoś tak... nikt nie zwracał na to uwagi. Dziwne.
~.~
Bez słowa weszły do sterylnego pomieszczenia. Położyły nieprzytomną Abigail na kozetce i usiadły po obu stronach.
- Powinna się obudzić nazajutrz. - stwierdziła jedna.
- Zawołam Deverilla. - odparła druga i wyszła. Wróciła po chwili z blondynem w sile wieku. Ten pochylił się nad anielicą.
- Zdała? - zapytał, wpatrując się niemal czule w twarz.
- Tak, wszystko poszło zgodnie z planem. Jest odpowiednia. Dobrze sobie poradziła ze wszystkim, co przed nią postawiłyśmy. Jest uparta, bystra i silna. Nie daje sobą pomiatać.
- Doskonale. Co zrobiliście z tamtymi?
- Och, zabiłyśmy, tak jak zaplanowaliśmy całą akcję od początku. Jak łatwo jest manipulować tymi istotami... Doprawdy, zarówno Talpa jak i ten milioner robili wszystko, co im kazałyśmy.
Mężczyzna kiwnął głową.
- Dajcie jej chip oraz nagrodę za akcję. Namieszajcie jej w mózgu. Ma myśleć, że wszystko poszło dobrze, Talpa zabity, Benito w ramach podziękowań dał jej jakąś bestię. Odstawcie przed Góry Shi. Wiecie, co macie robić. Damy jej trochę czasu i potem zabierzemy. - i wyszedł.
Dwie dziewczyny przez kilka godzin majstrowały przy mózgu Abigail, po czym wstrzyknęły jej maleńki chip pod skórę. Czasem nawet jednak i androidy nie są nieomylne. Zapomniały o jednej rzeczy, ale o tym przekonamy się za jakiś czas.
~*~
Abi obudziła się przed wejściem do groty. Obok siebie miała małe zawiniątka, a w nim szczenię czy tam kocię lwa nemejskiego. Samczyk. Naprawdę wspaniały okaz, widocznie był trochę... ulepszony. Wyrośnie na silniejszego i mocniejszego niż inne z tego gatunku. Trochę swędziało ją miejsce na lewym ramieniu, ale nic tam nie wyczuła. Nie było żadnego śladu.

KILKA SŁÓW OD MG:
No! Więc... tak, to już koniec. Jednak po takim zakończeniu chyba widać, że kiedyś jeszcze Ciebie tam porwę, by ten wątek rozwinąć. Pewnie już zrozumiałaś, że wszystko było ustawione przez te dwie panie. Ale... o tym kiedyś. |D
Dobra, kolejna rzecz. Żeby nie było, że nie ucierpiałaś w misji średniej. W sensie... to mówię chyba dla innych, bo... wiadomo. Po prostu tak się starałaś nad tą misją i dobrze się spisałaś, że no wybacz, ale inaczej postąpić bym nie mogła. Po prostu widać było, że Ci zależało. Ze świecą szukać takiego uczestnika misji!
No i bestia. Jako, iż naprawdę świetnie Ci poszło, to lew nemejski którego dostałaś, jest nieco silniejszy od innych swoich kolegów.  Znaczy... wyrośnie na większego. Z pewnością nie jest to taka zwykła bestyjka, tylko taka na sterydach, o.
No i ostatnie! Świetnie mi się z Tobą pisało i jak już pisałam, kiedyś jeszcze Cię porwę na skończenie tej sprawy. |D To chyba tyle. Przeniosę do archiwum temat. Chociaż w sumie nie wiem, czy to umiem. xD Sprawdzę. Najwyżej coś popsuję.  Na pw napisz mi imię bestyjki, wtedy Ci dopiszę. c:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Archiwum misji

Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach