Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 11 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Next

Go down

Pisanie 16.12.14 20:44  •  Fabryka Empty Fabryka
FABRYKA
Fabryka EE7lZp9
Ogromny budynek podzielony na kilka wielkich hal. Każda z nich odpowiedzialna jest za poszczególny etap produkcji, sterowanej ze sporego pomieszczenia kontrolnego, znajdującego się na piętrze, z widokiem na główną linię produkcyjną. Maszyneria jest różnorodna i niejednokrotnie skomplikowana. Spore kadzie, w których miesza się nieznane laikom składniki, zębate mechanizmy, połączone z nowoczesną hydrauliką, napędzające w ruch wielkie urządzenia.
Wszystko wygląda tu na doskonale zorganizowane, dokręcone z japońską precyzją, sterowane bezbłędnie. Oczywiście, nie zdarza się, aby osoby z zewnątrz były tu wpuszczane.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.12.14 21:12  •  Fabryka Empty Natalie & Aster
Była na prawdę wściekła, że tego dnia nie mogła zostać w swojej pracowni. Ostatnie, czego jej było trzeba, to wycieczka przez pół miasta do jakiejś fabryki. Na domiar złego, za towarzystwo robili jej jakiś inżynier i wojskowy. Choć właściwie, mogło być gorzej. Wolała już szowinistycznego "elektryka" i bezmózgiego, uzbrojonego ochroniarza, niż kilku "doktorków".
Przez całą drogę musiała słuchać o tym, że jej tu nie powinno być, bo jak taka młoda dziewczyna może mieć pojęcie o elektronice. Chyba tylko obecność żołnierza zapobiegła przejściu do rękoczynów.

Aparatura, którą lata temu przeniosło tu S.SPEC., kilka dni temu przestała działać. Wysłano ich, by to sprawdzili. Pan "elektryk", jak postanowiła go nazywać Natalie, miał się zająć sprzętem, Natalie postawić oprogramowanie na nowo, a wojskowy dopilnować ich bezpieczeństwa. Choć dziewczyna szczerze wątpiła w jego możliwości, postanowiła się nie sprzeciwiać. Z doświadczenia wiedziała, że przełożonym i tak nie przemówi do rozumu.
Na szczęście, na miejscu okazało się, że będą pracować w osobnych pomieszczeniach. Komputery, były umieszczone na parterze, a maszyny na niższych kondygnacjach, dlatego po odprowadzeniu ją w odpowiednie miejsce, mężczyźni oddalili się w nieistotnym dla niej kierunku.

Rozpakowała swoje rzeczy, włączyła laptop i zaczęła się krzątać wśród kabli, próbując znaleźć "coś działającego". Po zmarnowaniu na to pół godziny, postanowiła zrobić sobie przerwę i wyszła na moment, by zaparzyć sobie kawę. Nienawidziła, gdy szefostwo wymagało od niej naprawiania tego typu złomu.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.12.14 10:47  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Ten dzień należał do jednego z najbardziej szczęśliwych dni dla Astera. Nie tylko zdołał przejść do Miasta nie uruchamiając żadnego z alarmów i nie dając się zauważyć, to jeszcze zdołał załatwić kilka swoich spraw. Między innymi zdobył informacje o pewnej dziewczynie, zwącej się Natalie, która miała o wiele więcej wiedzy we swym umyśle, jak i w palcach dzięki profesji. Dowiadując się gdzie będzie przebywać, postanowił to wykorzystać i udać się w tamtejsze miejsce, przechadzając się w cieniu uliczek lub pomniejszych dachów budynków.

Dzięki swej czujności, którą zachował przy wymachiwaniu nóżkami, zdążył zauważyć przechadzającą się po drodze dziewczynę w towarzystwie dwóch innych mężczyzn. Pasowała idealnie do opisu, który został mu przekazany. Na jego ustach pojawił się szeroki uśmieszek, ukazujący kiełki. Jednakże postanowił nie wychodzić ze swej kryjówki, a rozpocząć śledzenie miłej grupki do fabryki.
Gdy istotki zniknęły w czeluściach mroku budowli, Aster spokojnie czmychnął za ich plecami i poczekał w dość niewidocznym miejscu, czekając na idealny moment wyeliminowania przeciwników z gry.
W końcu moment ten nadszedł, a dwóch mężczyzn odeszło w głęboki sen, gdy strzykawka Astera znalazła się w ich szyjach. Zrobił to szybko, bezszelestnie, nie pozwalając nawet na reakcje z ich strony w postaci krzyku. Teraz jedynie czekał, aż dziewczyna wyjdzie ze swego pomieszczenia. Nie chciał jednakże wejść jej od razu na twarz. Postanowił się przyczaić, a przez dużą ilość różnorakiej maszynerii, było to zadanie niezwykle proste.

Podczas robienia kawy przez Natalie, Aster szybkim, aczkolwiek cichym krokiem wyszedł z maszyny za jej plecy, zachowując dystans trzech kroków.
- Nie lubię kawy! – krzyknął nagle, dość przyjaznym głosem. – Jest ona niezdrowa i chce mi się po niej spać – zdjął kaptur ze swej głowy, po czym założył ręce na siebie. Jego usta wykrzywiły się w dość przyjaznym, aczkolwiek zabarwionym cwaniactwem uśmiechu. Czekał ewidentnie na jej reakcje.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.12.14 19:16  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Skrzywiła się, słysząc czyjś głos za plecami. Zdziwiło ją, że nie zwróciła wcześniej uwagi na obecność kogoś innego. Widocznie złość i hałasy w tle, musiały ją zdekoncentrować.
- Przywykłam już do zaparzania jej, kiedy pracuję poza domem - zaczęła tłumaczyć, nie przerywając czynności. - Powiedzmy, że jej zapach jest znacznie lepszy, niż ten, który mnie teraz otacza. To stara fabryka. Tyko idąc tutaj, minęłam trzy przeciekające zbiorniki z różnymi cieczami. Nie wspomnę już o przeciekającym dachu przy wejściu i różnych gatunkach grzybów. Nie dziwię się, że coś się tu zepsuło...
Nie wiedziała, po co to właściwie mówi. Mogła przecież go zignorować i wrócić do zleconego zdania. Kim on mógł być? Jednym z pracowników fabryki? Oni nie powinni jej nawet zaczepiać. Owszem, kręciła się na ich terenie, ale została tu przysłana przez władze, o czym dobrze wiedzieli.
Może już sam początek rozmowy, dał jej podświadomości sygnał, że nie jest to zwyczajna osoba? Może odpowiedziała tak, bo miała nadzieję, że chociaż ciekawy rozmówca ubarwi jej ten zły dzień?
- Kim ty w ogóle jes... - obróciła się, zadając pytanie.
Nie zdążyła go jednak dokończyć, bo jego wygląd ją zaskoczył. Zamarła na chwilę, trzymając w ręku kubek z gorącą cieczą i lustrując dokładnie swego rozmówcę, by dowiedzieć się jak najwięcej na jego temat.

Brak danych w bazie danych S.SPEC...
Brak danych w prywatnej bazie danych...

Analiza wstępna...

Rasa: wymordowany. Prawdopodobieństwo... 87%.
Płeć: mężczyzna... prawdopodobieństwo... 64%.
Wiek: nieznany...
Umiejętności: nieznane...

Zalecana ostrożność.


Zamrugała szybko. Dane wyświetlone jej przez soczewki zbyt wiele jej nie pomogły. Tyle i sama widziała. Odchrząknęła i wróciła do normalnego stanu, odzyskując na powrót zdolność poruszania się.
- Heh. Wymordowany... Tego się akurat nie spodziewałam - uśmiechnęła się pod nosem. "Może to jednak nie będzie taki nudny dzień?" - przemknęło jej przez myśl.
- Mogę wiedzieć, co cię tu sprowadza? Szczerze wątpię, by była to pogawędka o kawie - uśmiechnęła się przyjaźnie i przysiadła na blacie, który znajdował się teraz za jej plecami. Była teraz na wprost Astra.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.12.14 20:31  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Nie spodziewał się ewidentnie, że dziewczyna zacznie z nim w sumie normalnie rozmawiać, przynajmniej początkowo. Słuchał jej z uśmiechem na ustach, dzięki czemu można było zobaczyć jego kiełki. Majtał swym ogonem na boki i leniwie rozglądał dookoła, ewidentnie czekając na odwrócenie się dziewczyny w jego stronę.
- Faaakt... Też się nie dziwie że coś się tutaj popsuło. Niezbyt ciekawa fabrya - powiedział niczym dzieciątko, orzekające coś absurdalnie normalnego, po czym powrócił swym spojrzeniem na Natalie, która akurat się w jego stronę obróciła. Widząc jej nagłe zaskoczenie, uśmiechnął się szerzej i cicho zachichotał, przekrzywiając swoją głowę w bok.
- Jestem Aster - dźwięcznie i przesłodko mile wyszły z jego ustek owe słówka. Następnie poczekał, aż dziewczyna powróci swym umysłem do rzeczywistości, bo jak mu się zdawało, coś nieco wyłączyła się na moment. Gdy zauważył jej uśmiech, jak i do jego uszek doszło pytanie, postanowił ułożyć swe dłonie na karku i spojrzeć w stronę dachu, oddając się chwilowej zadumie.
- Jesteś Natalie i pracujesz dla S.SPEC'u jako haker! - powiedział nagle nieco głośniej, entuzjastycznie, zaczynając iść w jej stronę, wyrywająć się tym samym z zamyślenia. Na jego ustach oczywiście widniał przyjazny uśmiech. Stanął jakiś krok przed nią i nieco zbliżył swoją głowę, ukazując kiełki.
- Dla-te-go przychodzę! - zachichotał nieco głośniej. - Musisz mi poooodać kilka informacji. Maaasz taki wielki dostęp pewnie do baz danych, praaawda? - przyglądał się dziewczynie od dołu do góry, nawet się z tym nie kryjąc.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.12.14 11:20  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
A więc wiedział, kim ona jest. Nie uważała tego za coś dobrego. Wymordowany, który zna dane pracownika S.SPEC. i znający jego położenie nie wróży nic dobrego. Nikomu nie podpadła, a dla organizacji robiła tylko to, co musiała; ale już sama przynależność do niej, była wystarczającym powodem by przemieniony mógł chcieć ją zabić. Skoro ją znał, mógł wiedzieć znacznie więcej na jej temat, znać jej słabe punkty. Nie wyglądał na płatnego mordercę, ale kto wie, do czego był zdolny. Musiała się o nim więcej dowiedzieć.
- A więc wiesz dobrze kim jestem.. - uśmiechnęła się tajemniczo. - I przyszedłeś tu specjalnie by się ze mną spotkać. Ciekawa jestem, czy to tak przy okazji, czy czekałeś tylko na okazję... Chyba, że ta awaria to twoja zasługa? Raczej ciężko się ze mną zobaczyć, gdy siedzę w samym sercu S.SPEC., więc ktoś taki jak ty może mnie osobiście poznać głównie w takich miejscach, jak to... przynajmniej bez żadnych świadków - dodała po chwili.
- Wiesz zapewne, że nie jesteśmy tu całkiem sami. Jeśli mnie obserwowałeś, to widziałeś też moich dwóch towarzyszy - ich obecność to też jakieś wsparcie, prawda? Jak zwykle, tworzyła już w głowie ewentualny plan B, na wypadek, gdyby miła rozmowa miała się szybko zmienić w coś niebezpiecznego. - Chyba, że już o tym pomyślałeś... - dodała ciszej, gdy rozmówca zaczął się do niej zbliżać.
Musiała przyznać, że zmniejszająca się odległość między nimi, odbierała jej poczucie komfortu. Gdy chłopak stanął tuż przed nią, w głowie słyszała tylko powtarzające się zdanie: "Za blisko, ZA BLISKO!"
"Natalie, weź się w garść... Eh... Muszę zwiększyć dystans".
- Wybacz, ale wolałabym, byś był nieco dalej. Naruszasz moją przestrzeń osobistą, a ona jest dla mnie święta - wytłumaczyła, tracąc po woli spokój.
Sprawnie wyminęła swojego rozmówcę, nie odwracając się ani na moment do niego tyłem i skierowała swe kroki w stronę stolika stojącego na lewo od blatu.
- A więc chcesz informacji... - mruknęła pod nosem, bardziej do siebie niż do niego, siadając na jednym z krzeseł.
- Co rozumiesz przez stwierdzenie "musisz mi podać kilka informacji"? Od odpowiedzi na to pytanie zależy dalszy ciąg naszej konwersacji. Z reguły nie lubię osób, które coś mi narzucają, więc wolałabym, by była to uprzejma prośba, a nie wymóg - mówiła całkiem poważnie, nie spuszczając wzroku z twarzy Astra.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.12.14 14:26  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Nie odrywał ani na chwile od niej wzroku. Cały czas się gapił swymi szkarłatnymi oczkami ze swym przemiłym uśmiechem. Nawet postanowił nie wtrącać się w zdanie dziewczyny, pozwalając jej mówić bez najmniejszego problemu. Na wzmiankę o "chyba pomyśleniu" nad pewnymi mężczyznami aż musiał cicho zachichotać, nie zmieniając swej pozycji.
Zauważając jak Natalie próbuje w pewnym sensie czmychnąć przed jego bliskością, Aster postanowił popsuć nieco jej plan, idąc za nią, niczym prześladujący cień. Usiadł jednakże kulturalnie na krześle, na przeciw dziewczyny i wyszczerzył swe kły, czekając, aż wreszcie zakończy swój chwilowy monolog.
- Chyba dobrze, że ciągle siedzisz w S.SPEC... ciąąąąąle gaaadasz i gaaadasz i gaaaadasz... - ziewnął przeciągle, wykonując głośne chapsnięcie zębiskami na samym końcu. Rozciągnął się leniwie i rozejrzał dookoła. Następnie zaczął zbliżać swój ogon powoli do jej rączek.- Wręcz nie do wytrzymania! - cicho zachichotał, przekrzywiając głowę w bok. Zaraz zrobił dość znudzoną minę i wyciągnął z kieszeni karteczkę, którą położył na stole. Było coś tam zapisane. Prawdopodobnie informacje, jakich chciał się dowiedzieć.
- W każdym razie... uuuprzejmie proszę, byś włamała się do systemów S.SPEC, czy tam się zalogowała i podała mi informacje o tych ludziach, których mam tam zapisanych, o ich technologicznych cudeńkach... - lekko się zaczął przechylać na krześle. - To chyba możesz dla mnie zrobić, prawda? - wyszczerzył ząbki. - Nie naruszę wtedy Twojej przestrzeni osobistej, a może i nasza współpraca się opłaci! - zachichotał cichutko.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.12.14 15:15  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Nie zdziwiło ją, że chłopak również udał się w stronę stołu. Właściwie, spodziewała się tego. Była też na swój sposób wdzięczna, że postanowił uszanować jej prośbę i usiadł na krześle na wprost niej, zamiast na blacie stołu, który był znacznie bliżej. Gdyby przerwał jej monolog, mocno by ją zirytował. Nie lubiła, gdy ludzie nie okazywali jej szacunku. Słysząc jednak komentarz Astra, nieco się zdenerwowała, w efekcie czego, jej oczy się zwęziły, a przez jej zaciśnięte zęby zaczął się się wydobywać ostrzegawczy warkot. Nie trwało to długo, bo szybko opanowała nieświadomą reakcję i odpowiedziała.
- Cóż, mówię, bo chyba na tym polega komunikacja werbalna. Skoro jednak ilość wypowiadanych przeze mnie słów tak cię nudzi, postaram się ją ograniczyć - uśmiechnęła się kwaśno. Nie była na prawdę zła. Lubiła się czasem droczyć, a chłopak w końcu nie zrobił jeszcze nic na tyle złego, by nie mogła mu tego wybaczyć. Zresztą, sama czasem się tak zachowywała.
Swój wzrok skierowała na jego zbliżający się ogon. Na chwilę oderwało ją to od tematu rozmowy. Nie miała okazji zbyt często oglądać wymordowanych, więc ich widok bardzo ją ciekawił zwłaszcza, gdy wyglądali tak ładnie, jak jej obecny rozmówca. Wpadło jej też do głowy, czego mogłaby chcieć, za pomoc w znalezieniu informacji. Nie mogła się jednak tak szybko zgodzić. Musiała być całkowicie pewna, że nie wpakuje się przez to w pułapkę.
Mimo dekoncentracji, słowa Astra do niej dotarły.
- Cieszę się, że chcesz nadal miło ze mną rozmawiać. Zdecydowanie wolę rozwiązywać sprawy po dobroci - przeniosła wzrok z powrotem na jego twarz.
- Niestety, jest mały problem. S.SPEC. bardzo surowo karze zdradę, a ja nie mam zamiaru od nich obrywać - przerwała na moment i odstawiła kubek na stolik.
- Oczywiście, nie oznacza to, że ci nie pomogę - dodała ciszej i oparła się na krześle, biorąc do ręki kartkę. Zaczęła przeglądać zapisane na niej nazwiska.
- Co to znaczy, że nie naruszysz WTEDY mojej przestrzeni? - przeniosła swe oczy na Astra, który wyglądał teraz, jakby chciał być gotowy do skoku na nią.
- Nie sądzę, by to były dobry pomysł - uśmiechnęła się szeroko ukazując własne kły. - Nie sądzę też, by było to konieczne - wróciła do studiowania nazwisk.
- Znalezienie ci tego nie powinno być trudne - zmarszczyła brwi.
- Jaką mam jednak pewność, że to S.SPEC. cię nie przysłało by sprawdzić moją lojalność? Wszystko im się wali, a ja nigdy nie byłam im zbyt oddana. Pracuję dla nich, bo nie mam wyboru. Ah nie, zaraz. Mam wybór! Mogę być w pełni obiektem testowym! - wykrzyknęła, zirytowana tym, jak traktuje ją personel laboratoryjny.
- Wybacz dygresję - dodała szybko. - Skąd mam wiedzieć, że nie masz wypranego mózgu i nie jesteś pod ich kontrolą? - udawała poważną, ale chyba nawet ją zaczęło bawić to, co mówi.
- Mniejsza o to... cóż takiego możesz mi zaoferować? - nachyliła się do niego z szelmowskim uśmiechem, ukazującym jeden z jej kłów i dokładnie wpatrując się w jego szkarłatne oczy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.12.14 16:25  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Oczka Astera, mimo jego ogólnie frywolnej postawy i wręcz dziecięcej odwagi, nie pozwalającej na poczucie strachu, bacznie obserwowały dziewczynę. Każdą jej akcję, reakcje, a w szczególności wzrok utkwiony w ogonie. Postanowił to w pewnym sensie wykorzystać, chcąc ukazać funkcjonalność trzeciej ręki. Czekał na dogodny moment, oczywiście słuchając tego, co Natalie miała do powiedzenia.
Widząc odstawiany kubek, aż nie mógł się powstrzymać, by nie objąć naczynia swoim ogonkiem i przysunąć go szybko do siebie. Ręce ułożył z powrotem na swój kark. Pozwolił jej dokończyć i zbliżył kubek do swych ust, by wziąć łyczka substancji, którą przez chwile pomielił, "napawając się smakiem". Jednakże użycie takiego zwrotu, jak wyprany mózg i pełna kontrola nie pozwoliły mu pobawić się kawą w ustach. Zaraz wypluł ją gdzieś w bok przez nagły śmiech, nie mogąc się powstrzymać. Objął aż swoimi rękoma brzuch i omalby się nie wywrócił, gdyby nie ogon nagle oplatający nogę stolika. Jego oczy były aż zaszklone. Starł łezkę, powoli się uspokajając.
- Oh... To chyba najlepsza rzecz, jaką słyszałem w moim całym życiu! Haah! Ta! Spec porwało mnie i wyprało móóóózg! Teraz jestem bezmózgim zombie, wypełniającym ich rozkazy - przekrzywił głowę, patrząc na dziewczynę z dziwnym zafascynowaniem na dziewczynę.
- Ty masz taki ładny mózg... jesteś taka mądra... Daaaaj! Chce go zjeeeeść! - wystawił dłonie przed nią i wydał z siebie dźwięk podobny do tych z tanich horrorów. Ułożył swe dłonie w końcu na stole, a przynajmniej łokcie, a ręce złożył w koszyczek, na którym ułożył podbródek. Uśmiechnął się, przekrzywił głowę w drugą stronę i postanowił się uspokoić.
- Naprawdę... to było dobre... Jednakże... co mogę zaoferować? Hmm... Informacje! - powiedział entuzjastycznie. - S.SPEC raczej nie może od tak rozmawiać z Wymarłymi. Przynajmniej nie typowi żołnierze. Baaardzo wam śpieszno do naszej eliminacji. Stąd te bronie, technologie... Ale mimo to, dalej żyjemy! Ba! Trzymamy się tak dobrze, że nawet czasem nie wiecie gdzie jesteśmy! Macie przez to problem z testowaniem na nas swych chemicznych cusiek, czy wyeliminowaniem tych bardziej agresywnych. Mógłbym się zgłosić na pewne anonimowe wizyty - wyszczerzył kiełki. - I co do Twojego pytania... WTEDY... - odłożył kubek. - Nie-odpowiem! Sama zgaduj! - lekko zachichotał.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.12.14 18:43  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Rozmowa, mimo iż była na poważny temat, przybrała nagle formę komiczną. Kiedy zaczęła chichotać, domyślała się, że rozmówcę rozbawi to jeszcze bardziej. Ten chłopak najwyraźniej nie miał pojęcia, jak prawdopodobna to była wersja. Ten szczery śmiech upewnił ją w przekonaniu, że wymordowany nigdy nie widział laboratorium i przynajmniej nie musi się obawiać, że pracuje dla organizacji.
Uśmiechnęła się szeroko. Nie wiedzieć czemu, radość tego stworka poprawiała jej humor.
- Dziękuję. Cieszę się, że uważasz mój mózg za ładny - jednym zwinnym ruchem wskoczyła na krzesło i przycupnęła na nim, jak zwykł siadać L. w "Death Note" - Niestety, chwilowo nie mogę ci go oddać. Jest mi niezwykle potrzebny; jednak zapewniam, że kiedy przestanie, od razu go dostaniesz - rozbawiona, pokazała mu język, a zaraz potem uśmiechnęła się szeroko obnażając własne kiełki.
Gdy usłyszała dalszą część wypowiedzi Astra, z jej twarzy natychmiast zniknął uśmiech. Mylił się.
- Nie powinieneś tu używać drugiej osoby liczby mnogiej - powiedziała śmiertelnie poważnie.
- Nie wrzucaj mnie do jednego worka z pustogłowymi sługusami, których nazywamy żołnierzami; bezdusznymi kreaturami pracującymi w laboratoriach i bezlitosną władzą, która dba tylko o siebie - przerwała na moment.
Chłopak mógł przecież nie wiedzieć. Nie mogła go o to winić. Przyszedł do niej, właśnie dlatego, że brakowało mu informacji o organizacji, więc jej akt też mógł dokładnie nie znać. Widocznie usłyszał gdzieś strzępki informacji, które połączył ze sobą i tak ją odnalazł.
Wzięła głęboki oddech i zaczęła tłumaczyć. Nie było ważne, czy czy Aster chce tego słuchać. Jeśli chciał z nią współpracować, musiał przyjąć do wiadomości kilka faktów.
- Osobiście nie mam nic do wymordowanych, ba, Mam z nimi więcej wspólnego niż z S.SPEC. Heh. Od dziecka jestem faszerowana lekami i jestem obiektem eksperymentów. Kiedy miałam dwanaście lat, moi - na jej twarzy pojawił się paskudny grymas - ro-dzi-ce.. chcieli zarazić mnie zmutowaną wersją wirusa X. Mój organizm był już wykończony coraz to nowymi medykamentami i zmianami... O! Na przykład moje uszy - potrąciła palcem zaostrzoną małżowinę uszną. - Myślisz, że się z takimi urodziłam? Niee. Pewnego dnia, mój ojciec postanowił zabawić się w chirurga i połamał mi chrząstki w uszach. Najwyraźniej uznał, że takie dziwadło jak ja, nie powinno zbyt normalnie wyglądać - prychnęła.
- Większość członków S.SPEC. traktuje mnie jak wymordowanego. Ehh. Większość tych tłumoków myśli, że skoro jestem tak zmutowana, to MUSZĘ być wymordowanym - przewróciła oczami. - Pracuję dla nich tylko ze względu na własną wygodę. Mam przepustkę, mieszkanie, dostęp do informacji i względne bezpieczeństwo. Mogę im też nieco po uprzykrzać życie - uśmiechnęła się szelmowsko. - Nadal jestem jednak obiektem badań. Właściwie, jak już wspominałam, miałam do wyboru: pracować dla nich jako haker albo wylądować w klatce w laboratorium. Wybór był oczywisty. Choć i tak na mnie eksperymentują, jestem teraz w stanie, w razie czego, uciec z miasta i na odchodne, bardzo utrudniając im życie, dzięki temu, czego mnie nauczyli - uśmiechnęła się diabolicznie.
Na tym zakończyła swój wywód. Miałaby jeszcze wiele do opowiedzenia, ale wolała nie zostać ponownie posądzoną o gadulstwo.
- A co do zapłaty... chętnie posłucham czegoś na twój temat- humor zdążył jej się ponownie poprawić. Znów patrzyła na niego wesoło, jak przy rozmowie o zombie. - Masz bardzo fajny ogon - przekrzywiła głowę i uśmiechnęła się szeroko ukazując dwa rzędy śnieżno białych ząbków.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.12.14 20:22  •  Fabryka Empty Re: Fabryka
Zaobserwował zmianę w jej pozycji. Była dla niego dość śmieszna, dlatego uśmieszek z jego usteczek nie schodził ani na chwilę. Aż wycofał swe ręce ze stołu i ułożył je na karku, przyglądając się tym razem dziewczynie z prawdziwym zafascynowaniem. Nawet pozwolił sobie w końcu na oderwanie swego wzroku i spojrzenie na krajobraz dookoła, nie obawiając się z jej strony ataku. Nieco pochylił się w tył na krześle i swe nogi ulokował na stoliku, wsłuchując się w kolejną historyjkę Natalie. Był ustawiony z boku na tyle, by dziewczyna bez najmniejszego problemu mogła dostrzec jego mimikę twarzy, tak, jak i zresztą on jej. Znów nie przerywał, nie wchodził w jej słowo i nie odpowiadał w żaden sposób, po prostu milcząc.
Gdy wreszcie histroyjka zakończyła się na komplemencie w postaci wychwalenia jego ogona, Aster uśmiechnął się przyjaźnie do niej i ukazał język.
- Dziękuje! Jest bardzo fajny. Mogę nawet na nim wisieć! - założył ręce na siebie, przyglądając się dziewczynie.
- I w sumie masz racje. Kiełki, uszy, bladość. Prawie jesteś podobna do mnie! - powiedział entuzjastycznie i zbliżył ogon bardziej do niej. Pociągnął kilka razy nosem, przymykając do tego oczy. - Ale chyba nie pachniesz tak samo jak ja - powoli wycofał swe nogi ze stoliku, kładąc je bardziej pod nim. Tknął jej rączki końcem ogona i wydał z siebie lekki śmiech. Zaraz jednak jego uśmiech zniknął z twarzy. Stał się dość poważny. Rozejrzał się dookoła i spojrzał przez brudne okna przy dachu.
- Właściwie... Tak odchodząc chwilowo od tematu... nie sądzisz, że skoro traktują Ciebie jako wymarłego oraz przeprowadzają na Tobie testy, nie mają kogoś, kto śledzi Ciebie bez Twojej wiedzy i jest z oddziału eliminatorów? - zapytał dość poważnie, wstając z krzesła. Zaraz jego uśmiech pełen radości wkradł się na jego usta. On stanął bokiem do dziewczyny, nawet na nią nie patrząc.
- Co do mnie... Nic nie pamiętam - lekko zachichotał. - Jak chyba większość Wymarłych, co? Nawet nie wiem kiedy się urodziłem i czy miałem rodziców. Fajnie by było mieć chociaż tak negatywne wspomnienia, jak ojciec bawiący się w chirurga! No! Faaaajne! Książki takie macie! Rodem z horrorów! Mógłbym zostać pisarzem! - powiedział z niezwykłym entuzjazmem, podchodząc do okolicznych szafek, które zaczął otwierać, sprawdzając zawartość.
- Jednakże zostałem informatorem. Większość z Desperacji mnie zna. Mniejsza cześć zna mnie w waszym dziwacznym mieście. Traktowany jestem jak duch lub pająk. Jeżeli słyszałaś o cieniach wchodzących do waszego miasta - wyszczerzył kiełki i wyciągnął cukier. - To ja! Jakbyś poszperała w tych swoich bazach danych, to byś mnie znalazła. Prawdopodobnie macie informacje o mnie... a jak nie, to jesteście gorsi ode mnie - zachichotał, wyciągając kubek, do którego nasypał nieco cukru. Tak z sześć łyżeczek. Następnie rozpoczął szukanie innych rzeczy.
- Przy okazji, opowiedz mi o tych testach przeprowadzanych na sobie. O funkcjonowaniu S.SPEC. i jak możesz, to weź urządzonko z tamtego pomieszczenia swojego i daj mi te dane. Nie pisnę ani słowem, że ze mną współpracujesz - spojrzał na nią z przyjaznym wyrazem twarzy i lekko cwaniackim uśmieszkiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Fabryka Empty Re: Fabryka
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 11 1, 2, 3 ... 9, 10, 11  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach