Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down


Godność: Niepozorne imię, niepozorna twarz. Któż podejrzewałby ładniutką, niewinną Sabine Welthalter o bycie kimś tam bezdusznym?
Pseudonim: Słyszałeś kiedyś historię mitologicznej Medei? Nie? Więc opowiem ci ją w skrócie – Medea była zwykłą dziewczyną, gotową poświęcić wszystko dla miłości. Los nie obszedł się z nią jednak łagodnie. W skutek zbiegu wydarzeń, Medea najpierw stała się bratobójczynią, ćwiartując swojego młodszego braciszka. Porzucona przez swojego wybranka, zemściła się okrutnie na jego nowej oblubienicy, wysyłając jej w prezencie  przeklętą suknię oraz diadem, które doprowadziły do jej śmierci. Nienawiść tak ją zaślepiła, że Medea posunęła się nawet do zamordowania swoich własnych dzieci, by ukarać swojego męża za jego niewierność. Czy wspomniałam jeszcze, że parała się trucicielstwem? A mimo to uszło jej to wszystko płazem.
To właśnie ją Sabine wybrała sobie na patronkę. Przybrała jej imię i od tamtej pory już nikt nie zwraca się do niej prawdziwym mianem. Dla wszystkich jest po prostu Medeą.
Płeć: Stuprocentowa kobieta
Wiek: Chodzi po tym padole łez już dwadzieścia osiem lat.
Orientacja: Po tym jak straciła wszelki szacunek do mężczyzn jako kochanków... zdeklarowana homoseksualistka.
Zawód: Medea, jako jedna z najlepszych wychowanek wojska stacjonującego w M6, była tam wysoko postawioną panią generał, nadzorującą tępienie szkodników wokół miasta. Po przeniesieniu do M3 zadanie dostała takie samo, chociaż rangę już nie tę. Otrzymała za to zaszczytne miejsce dowódcy oddziału skrzydlatych.
Miejsce zamieszkania: Jako członkini elity, nawet pośród S.SPECowców, dostała do swojej dyspozycji apartament w M3. Prawdą jest jednak, że dużo częściej przesiaduje w bazie, niż we własnym, nowym mieszkaniu.

When my fist hits your face, and your face hits the floor... Vy16yx

Organizacja: Jedyna słuszna organizacja, która trzyma pieczę nad nieszczęśliwymi duszami na tym padole łez - S.SPEC.
Rasa: "Człowiek jest naprawdę królem dzikich bestii, gdyż jego brutalność przewyższa ich brutalność. Żyjemy ze śmierci innych. Jesteśmy cmentarzyskami!"
~Leonardo da Vinci
Ranga: Śmierć na prędkich skrzydłach dosięgnie każdego bez wyjątku - Skrzydlata

Moce (/artefakty/technologia):
- Zacznijmy od tego, co czyni ją tak skuteczną w bezszelestnym dopadaniu swoich ofiar oraz co jest chlubą wszystkich członków elitarnego oddziału Skrzydlatych. Same skrzydła oczywiście. Śnieżnobiałe, potężne, zbudowane z niezwykle lekkiego stopu metalu, który pozwala jej wznosić się w powietrze i wykonywać niesamowite akrobacje. Już dawno stały się dla niej niczym kolejna para kończyn, posługuje się nimi równie naturalnie co dłońmi.
Ułożone ciasno pod ubraniem są niemal nie do zauważenia.
- Serpent - Jest to miecz skonstruowany specjalnie z myślą o Medei. Z wyglądu przypomina zwykłe ostrze, kryje jednak ono w sobie pewien sekret. Otóż - koniec jego rękojeści jest "otwierana". Jest to miejsce na specjalną ampułkę z jakimś konkretnym specyfikiem. Skrzydlata, korzystając ze swojej wiedzy o truciznach, sama przygotowuje sobie konkretne płyny, np. eliksir paraliżujący lub kwas wżerający się w ciało. Sporządzone mikstury nosi przy pasie, by móc w każdej chwili wsunąć daną ampułkę do miecza. Specjalne kanaliki w rękojeści rozprowadzają płyn po ostrzu. Każdemu przyda się odrobina przewagi, nie?
- Iskierka - to cacko jest czymś, co można by wziąć za zwykły bicz. I tak też z reguły jest używany, jest jednak pewien szkopuł. Iskierka jest wykonana ze specjalnego materiału, który doskonale przewodzi prąd. A znajdująca się w rączce maszyneria pozwala na regulowanie jego napięcia. Medea może zatem kogoś jedynie popieścić albo niemalże usmażyć.

Umiejętności:
- Jako członkini elitarnego oddziału Skrzydlatych, Medea nie obyłaby się bez doskonałego przeszkolenia bojowego - czyli jedno jest pewne, potrafi się bić. Któryś chętny do przetestowania tezy że kobiety to "słabsza" płeć?
- Jeszcze zanim zapadła decyzja o oddaniu jej pod skrzydła (o ironio!) laborantów, którzy mieli zrobić z niej Skrzydlatą, Medea nie chciała być zwykłym szaraczkiem wśród innych szkolonych żołnierzy. Zaczęła więc studiować chemię oraz toksykologię. Dziś posiada wiedzę nie tylko teoretyczną, ale i praktyczną, na temat niemalże każdej znanej ludzkości trucizny.
- Posiada pamięć absolutną i niezwykle chłonny umysł. Jeśli czegoś się nauczy, zapamięta to na bardzo, bardzo długo i z niezwykłą dokładnością.

Słabości:
- Przede wszystkim skrzydła - dzięki technice są "unerwione" niemalże jak prawdziwe kończyny. Uszkodzenie ich spowoduje, że Medea może stać się nawet niezdolna do walki - będzie miała zaburzone poczucie równowagi etc.
- Blizny na jej ciele nadal czasem bolą. Kij jeśli dzieje się to kiedy kobieta jest w domu - po prostu jest wtedy rozdrażniona i nie może spać. Ale gdy w zasięgu ręki znajduje się jakiś nawet bogu ducha winny żołnierzyk a znamiona na ciele białowłosej zaczynają pulsować bólem, chłopaczyna może stracić przez to głowę. Dosłownie.
- Uczulona na migdały. Zaczyna się dusić przy kontakcie z nimi.
- Ma słabą głowę, jeśli chodzi o alkohol
- Rytofobia oraz gerontofobia - lęk przed zmarszczkami oraz starzeniem się

When my fist hits your face, and your face hits the floor... Vy16yx

Wygląd zewnętrzny:
Pierwsza myśl, jaka nasuwa się, kiedy zobaczysz Medeę? Fotomodelka o ponurej twarzy, wciśnięta w mundur. Faktem bowiem jest, że dość prosto nabrać się na jej ładną buzię.  Z owalną, choć o delikatnie trójkątnym podbródku, oczami w kształcie migdałów i z ładnie wykrojonymi ustami w bladoróżowym kolorze, Medea zwracała na siebie uwagę w wojsku. Swoją naturalną urodę podkreślała zawsze delikatnym makijażem, który podkreślał niezwykły kolor jej tęczówek - zwykle były jasnofioletowe, ale w zależności od światła, mogły się zdawać czerwone lub błękitne. Na sam koniec zaś wspomnieć trzeba o włosach - nigdy nie miały styczności z rozjaśniaczem bądź farbą, Medea od urodzenia z dumą nosi na nich zapisaną w genach biel.
Idąc dalej, wspomnieć należy o wzroście, całkiem niezłym jak na kobietę (172cm) oraz wadze, o którą kobiet zwykło sie nie pytać (58 kilo)! Jest zatem całkiem wysoką personą o dość zgrabnej sylwetce. Atrybuty typowe dla kobiecego ciała nie są u niej nadmiernie rozwinięte - zarówno piersi jak i pośladki są krągłe i kształtne, ale rozmiarem raczej przeciętne. I chwała niebiosom, inaczej pewnie kazaliby jej je operacyjnie zmniejszyć albo w ogóle usunąć, by była lżejsza i zwinniejsza w locie. Nie da się jednak ukryć, że jej ciało zostało naznaczone przez morderczy trening. Zarówno plecy jak i piersi noszą na sobie ślady chłosty - nierówne, długie blizny. Medea nie lubi ich pokazywać, no bo która kobieta lubi chwalić się czymś, co ją szpeci? Jest jednak jedna blizna, której nijak nie idzie zasłonić, by jednocześnie nie przeszkadzało jej to funkcjonować - na prawym policzku. Również ślad po szkoleniu.

Charakter:
Kobieta zmienną jest - to określenie chyba idealnie oddaje charakter Medei. Potrafi być zatem opanowaną panią lub rozszalałą burzą. Ale są pewne cechy, które są dla niej typowe, niezależnie od stanu w jakim się znajduje. Przede wszystkim - perfekcjonistka. Medea ma w zwyczaju kończyć to, co zaczyna. Niezależnie czy zabrała się za torturowanie jakiegoś więźnia czy też przygotowywanie godnego powitania jednej z wyższych głów zarządu w jej oddziale. Wszystko musi zostać zrobione na tip top - a jeśli ktoś jej w tym przeszkodzi, czeka go sroga kara. Oto kolejna z cech Medei, niezależna od jej nastrojów. Jest mściwa. Zna oczywiście swoje miejsce, jednak jeśli jakiś burak, ledwo kilka stopni od niej wyższy, specjalnie będzie robić jej na złość, będzie potrafiła się odgryźć. Delikatnie, w sposób subtelny i misterny, by nie można jej było nic zarzucić, wbije szpilę tam, gdzie będzie najbardziej bolało.
Ogółem Medea prezentuje sobą jednak wzór wojskowego w S.SPECu - jest ułożona, obowiązkowa a jednocześnie zabójczo skuteczna. Wiele wymaga od siebie jak i od podległych jej żołnierzy. Całe życie wbijano jej do głowy posłuszeństwo, nienawiść do wymordowanych i świadomość dominacji ludzi nad innymi rasami zamieszkującymi tę planetę.
Jeśli mowa o Medei, jako o kobiecie - zna swoją wartość. Można nawet zarzucić jej chwilami, że jest próżna, dba bowiem o wygląd i jest łasa na pochwały. Rzadko jednak okazuje, że coś jej się podoba. Ogółem ogranicza swoją ekspresję do minimum. Najczęściej łamie tę zasadę kiedy dane jest jej pastwić się nad jakimś skazańcem - wtedy na wierzch wychodzi gorsza strona jej ludzkiej natury, rozwinięta przez lata szkoleń w wojsku. Z ułożonej i spokojnej kobiety, Medea potrafi zmienić się w okrutną sadystkę, która z uśmiechem na ustach wyrwie ci jelita gołymi rękami.
Historia:
To, co ktoś nazwałby "piekłem", dla Medei było swego czasu rzeczywistością. Ale może opowiedzmy wszystko od początku, żeby czytelnik nie popadł w dezorientację... Tak więc, wszystko zaczęło się w Mieście3. Medea, a wtedy jeszcze Sabine, mieszkała tam z matką, ojcem i młodszym o dwa lata bratem. Rodzinne szczęście nie trwało jednak długo. Głowa rodziny, wysoko postawiony generał S.SPECu został oskarżony o zdradę i w konsekwencji nie skończył dobrze. Matkę i dzieci również rozdzielono. Co się stało z kobietą? Nikt nie wie. Chłopiec trafił na naukę posłuszeństwa do laboratorium w M3, natomiast Sabine wysłano na podobną kurację do M6.
Jej szkolenie różniło się zdecydowanie od tego, które przechodzili zwykli żołnierze. Dorastała w specjalnym ośrodku, szkolącym przyszłe maszyny wojenne M6. Już na tym etapie laboranci eksperymentowali na nich, wzmacniając ich ciała oraz umysły, odporność na ból i testując posłuszeństwo. W wieku dwunastu lat Sabine została zmuszona do walki na śmierć i życie ze swoją najlepszą przyjaciółką. Gdyby odmówiła, obie je czekałoby rozstrzelanie. Cóż więc miała zrobić. Rozorała tamtej gardło kawałkiem szkła.
Po takim morderczym dzieciństwie, rutynowe szkolenie na żołnierza było dla niej niczym bułka z masłem. Dziewczyna była jednym z najlepszych rekrutów, wyróżniała się znacznie na tle innych, nawet męskich kandydatów. Wtedy też w życie zaczął wchodzić projekt "Skrzydlaci". Białowłosa została wybrana do uczestniczenia w nim, ale przed operacją, przeszła kolejny wyczerpujący trening.
Do rutynowych ćwiczeń zostały zaliczone codzienne walki na specjalnej arenie z wcześniej złapanymi Wymordowanymi. Bicie się z przeciwnikami o różnych nadludzkich zdolnościach wyrobiło u dziewczyny niesamowity refleks, wzmocniło jej wytrzymałość, inteligencję, zdolności taktyczne oraz do minimum skróciło czas pomiędzy akcją i reakcją. W wolnych chwilach Sabine dostawała masę pioruńsko trudnych zagadnień do rozwiązania, co miało dodatkowo wspomóc stymulację jej rozwoju umysłowego. Długie biegi z wielokilogramowym obciążeniem również były codziennością. Szczególnie skupiono się jednak na rozwinięciu mięśni jej ramion i pleców, gdyż to one miały w przyszłości współpracować z mechanizmem skrzydeł. Sabine ćwiczyła więc gimnastykę z naciskiem na dłonie. W efekcie była silna niczym byk ale i zgrabna niczym łabędź.
Każde niepowodzenie karane było chłostą. Narzędzie było specjalnie zaprojektowane by zadawało jak najwięcej bólu ale i nie zraniło poważnie ciała pod skórą. Krew się lała, oczywiście. Sabine otrzymała kilka razy taką karę, przy pierwszym razie straciła przytomność dość szybko, ale zaraz ją ocucono. Później w tym stanie musiała przeżyć kilka dni w pobliskim lesie i sama wrócić. Przy ostatnim razie już nawet nie krzyczała, tak bardzo podnieśli jej próg bólu.
Operacja została przeprowadzona wkrótce później. I mimo że Sabine była bardzo wytrzymała na cierpienie, wyła jakby jej żywcem wyrywali organy z ciała. Opanowanie skrzydeł zajęło jej sporo czasu, do tego momentu nieuważnymi ruchami zniszczyła kilka sprzętów w laboratorium. Oczywiście została stosownie ukarana, jednak tym razem uwagę skupiono na jej piersiach, bo w końcu pleców nie można było tknąć. Kiedy zaczęła ją trawić gorączka, pilnowano, by choroba nie zabiła dziewczyny. Wyczerpujące treningi w takim stanie sprawiły, że jej ciało jeszcze bardziej się zahartowało i pozwoliło Skrzydlatej na działania nawet w momencie silnego osłabienia.
Później przyszła nauka latania oraz równowagi. Sabine przeszła morderczy trening na specjalnych dmuchawach, co nauczyło ją jak przeciwstawiać się trudnym warunkom atmosferycznym oraz zrobiło z niej mistrzynię latania.
Każdą kolejną misję, na którą była wysyłana, kończyła sukcesem. Wspinanie się po szczeblach kariery zakończyła na stanowisku generała. Wtedy to też z M3 nadeszła wiadomość o porażce organizacji rządzącej w starciu z rebeliantami oraz znacznej utracie ważnych figur wojskowych. Działająca już wtedy pod pseudonimem Medea, Skrzydlata została wysłana na miejsce, by wzmocnić pozycję S.SPECu oraz odbudować morale w organizacji.

Dodatkowe:
- Jest leworęczna
- Nienawidzi palić, ale zdarza się jej to w chwilach stresu. Poza tym, dzięki temu zawsze ma przy sobie paczkę, kiedy musi kogoś przypalić.
-  Tylko dzięki uczuleniu na migdały nie została otruta przez własnego męża, gdyż nie tknęła przygotowanego przez niego ciasta z niespodzianką.
- Może jeść truskawki i czekoladę kilogramami
- Używa perfum o zapachu wanilii
- Kiedy miała dwadzieścia cztery lata, została wydana za mąż. Było to polityczne małżeństwo, w którym nie było ani krzty uczucia. Z resztą, po ledwie pół roku najpierw jej mąż próbował zabić ją, a później ona zamordowała jego.
- Podczas szkolenia parokrotnie próbowano ją zgwałcić. Każdemu, kto podjął taką próbę, odcinała przyrodzenie.
- Była w ciąży. Raz. Poroniła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Nie mam nic do zarzucenia, Akcept. Miłej gry.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach