Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Abbadon bez miecza jak Łysy bez penisa~ 78128856193045981437



GODNOŚĆ
Szalhevas [ imię nieznane ludziom, pochodzące od słowa ‘płomień’ ]

PSEUDONIM
Bade [od Abbadon, tak pieszczotliwie]

PŁEĆ
Mężczyzna

WIEK
Od początków Edenu, wraz z powstaniem innych. Kto to liczy, na litość Pańską ?

ORIENTACJA
Biseksualna z tendencją do homoseksualizmu.

ZAWÓD
Aktualnie żaden konkretny. Parał się niebiańskim rzemiosłem wojennym -  w skrócie dowodził jednoosobowym oddziałem, którego zadaniem było niszczenie stad demonów lub niebezpiecznych istot pochodzenia piekielnego.  

MIEJSCE ZAMIESZKANIA
W warunkach naturalnych : Eden. Aktualnie bada praktyczne zastosowania koczowniczego trybu życia. W ramach studiów z antropologii (mądra nauka o człowieku i historii).
Ironia, intensywnie.

ORGANIZACJA
Totalnie neutralny. \

RASA
Anioł o specjalnej randze. [raczej Postać Specjalna z racji rangi]

RANGA
Anioł Zniszczenia – nadmienię, że jedyny Niszczyciel Niebios.


Abbadon bez miecza jak Łysy bez penisa~ 67895103188411063716

MOCE

1) Dotyk Zniszczenia – niszczy to, czego dotknie z zamiarem zniszczenia. Posiada dwa aspekty :  w słabszym spala, w mocniejszym osłabia (istoty żywe) lub powoduje osłabienie materiału (przedmioty)
Plus : Jest w stanie zniszczyć wszystko…
Minus : … o ile ma na to siłę. Do użycia Dotyku Zniszczenia potrzeba tyle siły, ile normalnie zużyłby na zniszczenie obiektu. Przedmioty nieożywione i zwierzęta pokroju królika poddają mu się szybko.


Wyjątek : Miecz Zniszczenia działa w symbiozie z Dotykiem Zniszczenia. Gdyby go posiadał (och, jaki pech, że go ‘zgubił’!) Dotyk Zniszczenia zużywałby mniej jego energii osobistej, a więcej czerpałby z miecza. No, ale niestety.
Ograniczenia : Siła działania Dotyku Zniszczenia jest zależna od mocy przeciwnika i jego wagi oraz czasu jaki dotyk trwa. Jedno macnięcie nie zabija, ale zły dotyk boli przez całe życie. Potrzeba około 3 minuty by przysmażyć dłoń 58 kg anioła, ale tylko 10 sekund by zamordować małego, półkilogramowego króliczka z białym futerkiem i wielkimi niewinnymi oczkami.  
Oba aspekty mają ograniczenie czasowe, bo przecież byłoby to zbyt nudne, gdyby za jednym dotykiem płonął hektar pola marihuany. Trzeba też pamiętać, że jakiekolwiek ograniczenia organizmu (np. częste u Bade 'ataki' nietrzeźwości) osłabiają działanie mocy.
Uwagi : Używanie mocy penisem pozwala wzmocnić efekt dwukrotnie.

2) { Element } Błyskawica – jest w stanie przywołać piorun lub puszczając go pomiędzy chmury deszczowe rozpętać burzę.  

3) Mroczny Sztylet – broń awaryjna utworzona z energii osobistej Abbadona, służąca obronie lub teleportacji na odległość 50 metrów (tylko wbity w ziemię do rękojeści).
Plus : Nie musi go ze sobą nosić, oszczędza miejsce w plecaku, ma efekt zaskoczenia, odsadzenie przeciwnika na 50 metrów…
Minus : … zagrożenie związane z obecnością betonu miast ziemi, schyleniem się.
Ograniczenia : Sztylet może przywołać raz na całą walkę, gdy wszelka broń zawiedzie. Puszczony – znika nie pojawiając się ponownie, mimo rozpaczliwych prób. Jest to zwykłe ostrze, bez specjalnych właściwości prócz znikania. Teleportacja do 50 metrów jest zależna od siły Abbadona – osłabiony kopnie się najwyżej 2 metry, ale czasami to ratuje życie. Po teleportacji sztylet znika.


UMIEJĘTNOŚCI
1) Z braku laku nauczył się strzelać. A, że jest istotą z natury zręczną (dosłownie !) – idzie całkiem nieźle. Na trzy serie z karabinu maszynowego dwa worki ze śmieciami padły trupem. I kot.
2) Świetnie walczy. Jako Anioł Zniszczenia, jedyny w swoim rodzaju przez lata wytrenował się w walce z orężem i bez niego.  
3) Potrafi wykonać pikowanie z wysokości 10 metrów i się nie zabić.

SŁABOŚCI
1)  Nie boi się niczego, co raczej nie działa na plus. Nie, kiedy stoi oko w oko z lufą bazuki i stwierdza : Tą lornetkę, to chyba w złą stronę trzymasz, kochanie. Konkretniej : brak mu instynktu samozachowawczego, taka cecha zniszczenia.
2) Ma słabą prawą nogę – stara rana wojenna, wciąż rwie przy deszczu i solidnym okładzie z czyjegoś kolana.
3) Słabość do alkoholu i tanich kobiet. Brr. Można wiele na tym stracić. Portfel, miecz, penisa…
4)  Czasami, w najbardziej strategicznych momentach, albo zaczyna się naśmiewać z kogoś, kto trzyma go na muszce (punkt 1) albo ma nieco zamraczający powiew masochizmu. Ot, chęć podłożenia głowy pod opadający miecz czy wciśnięcia dłoni między młot a kowadło. Zawsze wtedy, gdy najmniej tego potrzebuje.
5) Niewiele go porusza, raczej z niego twardziel, ale nic nie działa na niego tak mocno jak odór gnijących ciał. Nie mdleje jak niedowachlowana angielka w wiktoriańskim Londynie, raczej skręca go z obrzydzenia i nie może opędzić się od wrażenia, że otaczają go wszystkie martwe istoty jakie zginęły pod jego mieczem. Nieco przytłaczające.


WYGLĄD ZEWNĘTRZNY
Szalhevas w nocy byłby jak jeden z cieni, gdyby nie bursztynowe oko {lewe}. Wygląda jak płomień świecy pośród ciemności, chociaż co bardziej sarkastyczny czy uszczypliwy typ zauważy, że heterochromia Bade kojarzy się raczej z parą żarówek, z których jedna została za młodu zbita i teraz nie świeci, a razi czernią. Prawe, czarne oko jest uważane za ślepe, ale to mit. Po prostu jest czarne, bez specjalnych kombinacji, magicznych mocy i innych dupereli.
Włosy czarne, krótkie. Elegancko przystrzyżone od dołu i na bokach, niby to gentleman, jak jeszcze istnieli. Trzeba w końcu dbać o prezencję, dlatego też Bade rzadko przykłada uwagę do ułożenia ich jak należy, rozczesania czymś bardziej adekwatnym niż palce. A jego bokobrody dawno nie widziały brzytwy. I są z tego powodu niezmiernie szczęśliwe, tak samo jak dwudniowy zarost. Podejrzewam, że na widok ostrza mogłyby odpaść same – ze strachu przed nieznanym.
Wzrost i waga są absurdalne – przyrzekam, że dokładne ! – 200 cm wzrostu i 100 kg masy mięśniowo-kostnej (w większości). Waży adekwatnie do wyglądu – harmonijnie zarysowane mięśnie, może nieco mocniej niż u atlety, a nieco mniej niż u Pudzianowskiego. Raczej w stylu modela Calvina Cleina niż łysego z Brazzers. Nieprzesadnie w każdym razie.
Reszta to takie nieprzyzwoite szczegóły jak szalenie seksowny orli nos, wklęsłe policzki, czarne jak smoła skrzydła z zapiętą uprzężą na ewentualną broń (lub zapas piwa) oraz kilka apetycznych blizn (w tym jedna na szyi, jak od ścięcia toporem) i bardzo dosłowny tatuaż w okolicach podbrzusza (Deeper.) w charakterze instrukcji obsługi.
Ubiór czarny, ma szczególny sentyment do skórzanej kurtki z doszytymi piórami na kołnierzu i ramionach. Ma odpinane rękawy. Motocyklówki, podkute żelazem niebiańskim (cóż za kompilacja!) to druga w kolejności rzecz, którą nie pogardzi. Podobnie sprawa ma się ze sporym sygnetem na środkowym palcu (aż kusi, żeby uznać go za najserdeczniejszy) z obsydianem wprawionym w ciężkie złoto.

CHARAKTER
Bade to zazwyczaj ten typ, którego nie zauważa się wchodząc do baru, a siada się koło niego myśląc, że stolik jest wolny. Przeciętnie padają tu słowa : Przepraszam, myślałem/łam, że wolny. Z kpiącym uśmieszkiem Abbadon odpowiada wówczas : Jestem wolny, nie popieram małżeństw i długoletnich związków. Nudziarstwo. Drinka ? W 5 na 10 przypadków zniesmaczony klient baru odchodzi do innego stolika, w 3 na 10 jest to kobieta i zgadza się, a w 2 na 10 odpowiedź przychodzi w towarzystwie ogłupiałego wyrazu twarzy :  Drinka? Zupełnie jakby drink był słowem co najmniej z innej galaktyki !
Niszczyciel wie, że jest przystojny, co w złośliwych żartach czuć aż za dobrze. Cóż, nie wszystkie maniery weszły mu w nawyk. Chociaż w naturalnym środowisku (czyt. W Niebie) raczej był jednym z tych, którzy nie grzeszyli ogładą (wg subiektywnych opinii). Nie jest do końca egoistą, egocentrykiem. To wrażenie jest złudnie podkreślone przez ogromne pokłady cynizmu, sarkazmu i ironii. Ocieka nimi każde jego zdanie, słowo, myśl, momentami masz wrażenie, człowieku, że nawet twoje włosy są lepkie od tego swoistego jadu. Nieprzeciętnie irytuje co bardziej pobudliwych rozmówców, samemu w kontraście zachowując niesamowity, niewzburzony niczym tafla szkła spokój.
W walce jest nieco… Roztrzepany? Brak instynktu samozachowawczego sprawia, że ni to dla niego zabawa, ni to dla niego sprawa poważna. Czasami sprawia wrażenie, jakby nie mógł podjąć jasnej, klarownej decyzji : walczę, bawię się czy dam sobie skopać cztery litery? Cóż, nie każdy jest idealny.
Typ raczej milczący, chociaż gdy już otworzy usta to albo miód, albo łyżka cykuty. Słowem : lepiej pozwolić mu milczeć. Gdy mówi o sobie, wyraża się nieco prześmiewczo, chociaż nie wygląda to tak dramatycznie, gdy o sobie mówi źle, a o innych jeszcze gorzej. Ma ten specyficzny typ humoru, który wprawia w zastanowienie. Właśnie cię pochwalił czy właśnie dopiekł ci do żywego? Sam będziesz się zastanawiał i do niczego rzecz jasna nie dojdziesz przy tak wieloznacznym sposobie wypowiadania się.
Kocha wszelkie symbole i znaczenia, potrafi dostrzec piękno w najciemniejszych wizjach, ale na co dzień jest raczej prosty w obsłudze. Kluczem do jego serca jest bowiem szczerość, dystans do siebie i szacunek do niego. Obrażać go czy kłamać w żywe oczy to jak samemu podłożyć się pod ciężki lodowiec. Abbadon zaiste potrafi uraczyć chłodem z trzewi Kosmosu, gdy coś nie przypadło mu do gustu.
Interesująco sprawy się mają. Przy tym całym wykwintnym, lodowatym charakterze, Szalhevas jest niesamowicie sentymentalny, a ugodzenie w jego terytorializm, na przykład poprzez kradzież drogiego mu przedmiotu, jest jak ugodzenie się  tym mieczem w pierś. Khym. Cóż, Bade wewnętrznie został pozbawiony swojej dumy i części mocy, ale zewnętrzna otoczka z chłodu i cynizmu zmieniła się w desperackie skur***ństwo. Temperatura z minus 30 w ciągu najbliższych tygodni może spaść poniżej 1000. Przewidywane burze i nagłe, niewytłumaczalne zniszczenia przedmiotów drobnych.

HISTORIA
Powstał razem z innymi aniołami otrzymując imię Szalhevas czyli Płomień. Mianowano go Płomieniem Gniewu – Niszczycielem. Miał nieść zemstę Niebios nad grzesznymi ludźmi. Dawać znak aniołom, by rozpoczęły potop, zrujnowały Sodomę i Gomorę, zasypały plagami Egipt. Świst Abbadońskiego Miecza wyznaczał początek zniszczenia, któremu przewodził, choć sam nie parał się żadną z klęsk żywiołowych– jedynie nakłaniał imperatorów i wpływowych ludzi do samobójstw. Skutecznie. Położył kres imperium Cezara podburzając elitę przeciwko niemu – nie bezpośrednio. Dyskretnie mącił w historii jak prowadziła go ręka Pana. Podobno. Stworzono go takiego – nie lękającego się zła, dysponującego nim sprawiedliwie pośród grzeszników i pokornych wyznawców. Nie zawahał się, gdy przyszło zabić trzodę Hioba. Ani gdy nadeszła pora proroctwa.
To pierwszy anioł apokalipsy. Jan nazwał jego znak pierwszą trąbą anielską. On jedynie dał znak płomienistym mieczem, otwierając furtę Czterem Jeźdźcom z błogosławieństwem Pana.
Klęska to zło czy wola Pana?

Ale podobno żadna robota nie hańbi, więc wzruszył ramionami i wrócił do starych zwyczajów. To znaczy… Nigdy nie był zbyt święty, ale jemu to było wolno. W każdym razie sam tak sobie powiedział. Pił, ćpał, pier**ił się i palił na potęgę. Nierzadko robił to w towarzystwie znamienitych Jeźdźców. Zaraza był najbliższy jego sercu - ciekawskim powiem, że był tu niemały romans, ale ze względów oczywistych raczej nie wypalił. Potem zaliczył kosza od Wojny, udało mu się ominąć Śmierć, a Głód nie był w jego typie. Zaraza rzecz jasna się obraził.
Czas mijał, kolejne zlecenia nie nadchodziły. Ścieżki jego wątpliwych przyjaciół rozeszły się szeroko, został sam. Niewiele jednak obchodziły go mordy Jeźdźców, co i rusz przewijających się w telewizji, oczywiście bezosobowo. Głodne dzieci, epidemia grypy, wojna w Syrii, masowe samobójstwo na szczycie góry. Zaczął wątpić w to, że kolejny rozkaz zniszczenia nadejdzie. Stracił wiarę i chęć przebywania pośród swoich. Oto jestem Abbadon, potężny, nie lękający się krwi i zniszczenia, aktualnie bezrobotny. Bezsensowne. Alkoholowo-narkotykowy świat raczył go wizjami nieziemskich stworzeń, majakami pełnymi wesołego rozpierdolu. Kuszące.

Któregoś dnia zorientował się, że a) na Ziemi spokojnie, ale raczej nieciekawie, b) fajki się skończyły,  c) zgubił miecz. ZGUBIŁ MIECZ ZNISZCZENIA ! Dotarło do niego, że to źle, oj źle, bardzo niedobrze. Miecz miał może i niewiele większą moc niż klasyczny sztylet na pomioty piekielne, ale wartość sentymentalna była nieoceniona. I wygodnie otwierało się nim butelki z winem mszalnym. Laski piszczały z zachwytu. Niestety przepadł. Zniknął! Bade za nic na świecie nie przyznałby się, że go ukradziono. Ale to było wielce prawdopodobne. O Mieczu Zniszczenia krążyły plotki wydumane z palca, jaki to jest potężny i śmiercionośny… Miecz Zniszczenia nazywał się Mieczem Zniszczenia, bo należał do Anioła Zniszczenia. I to raczej on tu był potężny i śmiercionośny. Jednak brak oręża kole w serduszko. I chyba pękła bańka goryczy i egocentryzm rozlał się po całym aniele.

DODATKOWE
Dodatkowo, do całej tej paplaniny o charakterze, historii i wszelkich aspektach wokół, dodać można jedynie, że jedyny temat, którego za wszelką cenę trzeba unikać przy Abbadonie, to temat jego miecza. Na upartego, co mniej sprawne w rzemiośle oratorskim osoby unikać powinny tematów takich jak :  religia, polityka, postępowanie ludzkie z czasów nowożytnych przed Apokalipsą, psychologiczne występy o mordercach, Szatanie, Bogu, szaleńcach i politykach oraz egoizm. Marny los tego, kto ma niewiele czasu, jakąś sprawę do Szelhevasa i poruszył jeden z tych obszarów. W najlepszym wypadku będzie miał roz***any mózg, w najgorszym to samo lecz dosłownie.


Ostatnio zmieniony przez Bade dnia 02.10.14 22:13, w całości zmieniany 2 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

No to tak:

1. Nie stawiamy spacji przed znakami interpunkcyjnymi! A masz do tego skłonność. Myślniki, wykrzykniki, znaki zapytania zaliczają się do grupy znaków interpunkcyjnych, miej to na uwadze przyszłości.

2. Sprawa mocy. Szczerze powiedziawszy to gryzie mi się, że ma tylko zawroty głowy po zabiciu kogoś. Tak, to będzie mógł sobie chadzać, dotykać ludzi i ich wybijać. Chyba, że ja coś źle zrozumiałam, jednakże jeśli nie to do zmiany. Większe ograniczenie w przypadku żywych istot.

3. Historia. Z tego co widzę chcesz Postać Specjalną a do tego jednak potrzeba trochę więcej, tak więc jak możesz rozbuduj i rozpisz historię.

Czyli do poprawy.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Cóż, nawyk. Raczej ciężki do wykorzenienia na szybko.

Co do mocy - upieram się przy swoim. Otóż odpowiedź dlaczego :
Żeby dotknąć kogoś i zabić, trzeba do niego podejść wyciągnąć rękę, dotknąć go. To jest ciężkie. Równie dobrze jeżeli mam to osłabić, to mogę tą moc całkowicie usunąć. Bo z mieczem też trzeba podejść. I niestety nie jestem w stanie pojąć tłumaczenia, że 'z mieczem trudniej, bo dana osoba widzi'. Z nożem schowanym pod kurtką łatwiej, bo nie widzi, a i tak zginie. To znaczy, moim zdaniem jest to kwestia punktu patrzenia. Zawroty głowy, bo mniej więcej to ma człowiek, gdy zabije drugiego, np. siekierą.

Historię oczywiście rozbuduję.

EDIT : Może chodzi o to, że nie uściśliłem. Moc działa 'morderczo' tylko na ludzi, zwierzęta. Moim zdaniem jest wystarczająco słaba, a problem leży w rozumieniu. Bo nie zamierzam biegać i zabijać wszystkich dookoła. Więc nie rozumiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

A ja będę upierać się przy swoim, że zabijanie za pomocą tylko dotknięcia, gdzie potem ma się jedynie zawroty głowy jest zbyt mocne. A Twój argument nie jest zbyt odpowiedni. Logicznie rzecz biorąc jest naprawdę mały odsetek ludzi, których nie da się dotknąć. Owszem, jeśli ktoś będzie znał moce Twojej postaci albo ogólnie podczas otwartego konfliktu będzie preferował walkę na dystans, to może ciężko. Ale ogólnie nie. Z łatwością może podejść do jakiegoś osobnika, niby to przechodząc, dotknąć i pozamiatane.


EDIT: To nie jest kwestia czy zamierzasz czy nie. Moc jest po prostu zbyt OP. A na forum unikamy osób OP.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Czyli jak usunę zabijanie i zamienię na utratę przytomności to już będzie cacy, pszepana ?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Tak, ale jak też weźmiesz pod uwagę masę danego osobnika. Przykładowo osobę ważącą 50kg bez problemu pozbawisz przytomności na dłuższy czas, jednakże osobnik ważący 100kg może poczuć się otumaniony itp. itd.

Ponadto przypominam, że skoro wybierasz rasę anioła to przysługują Ci 3 moce.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

A jak osoba waży 17 kg i ma 2 lata, to co się stanie ?

Ojej, jak miło.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

To wtedy jej stan będzie krytyczny.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

A jak będzie ważyć 5 kg i będzie indykiem ?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

...
Tak, może uda Ci się zabić osobnika ważącego kilogram i który będzie królikiem.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

A indyka już nie?

Jak już mówiłem nie zamierzam zabijać, ale skoro tak bardzo się boisz mojej śmiercionośności, proponuję takie ograniczenie:

<6 kg - dead
6,001 kg - 19,999 kg - w/w stan krytyczny (myślę, że jedno dźgnięcie nożem dokończy robotę w razie konieczności)
20 kg - 49,999 kg - w/w utrata przytomności
50 kg - 99, 999 kg - w/w zakręcenie się w głowie

Ale mam jeszcze jedno pytanie... A jak zamierzam nie zakręcić w głowie, a np. sparzyć osobnika w skórę ? Zniszczenie to zniszczenie, to nie jest Dotyk Osłabienia, ani broń Boże Dotyk Śmierci. Natomiast zostało to całkowicie źle zrozumiane.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

 :: Off :: Karty Postaci

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach