Nie wiem, co mnie natchnęło, ale przeglądałem "Propozycje ogólne, pytania i prośby", wszedłem w "Propozycje rang" i tam natrafiłem na coś takiego:

Szczura napisał:
Nazwa: Dezerter
Opis: Został Łowcą i przez jakiś czas nawet służył organizacji, aż do czasu aż mu się to znudziło, bądź - tutaj wstaw jakiś inny powód -. Tak czy inaczej na oficjalnej liście już nie widnieje. Wiedzie swoje życie, z dala od reszty organizacji i gdzieś ma ich poczynania. Przez pozostałych Łowców uważani są za zdrajców.
Ilość miejsc: i dunno :I
Inne: Dla łowców

A, że tylko Ev i Yuno się na ten temat wypowiedzieli i to kawał czasu temu, to uznałem, że wywlokę ten pomysł na światło dzienne (ostatnio to moja fucha chyba) i zobaczę, co wy na to. Bo ja uważam, że pomysł warty jest przynajmniej rozważenia.

Coś jak Indywidualiści. Nie za bardzo się to nakłada?

Indywidualiści jednak dalej służą Sprawie, czy coś tam. A ci tutaj kompletnie to olali.

Indywidualiści działają sami, ale jednak są na wezwanie Nyanmaru. Przykład: Ciro.

W sumie nie pamiętam już co napisałam na ten temat, ale myślę, że to dobry pomysł. Sporo osób przewija się i chce być Łowcą ale niekoniecznie w organizacji. Myślę, że to nada smaku i różnorodości.

Yup, też uważam, że to dobry pomysł. Wtedy jednak taki Łowca będzie mógł być sobie gdziekolwiek w zasadzie, skoro nie widnieje w żadnym spisie. Wtedy ta ranga funkcjonowałaby jak ranga rasy i byłaby jedynym wyjątkiem od reguły. Także niech będzie. Może ktoś się na to załapie.

Cóż. Skoro tak. W takim razie za.

Też za. Tylko wrzuciłabym do opisu jeszcze jakieś zastrzeżenie, że wśród Łowców dezercja nie jest dobrze widziana, więc taki dezerter ma zwyczajnie przekichane - ze starymi kumplami na browca już raczej nie pójdzie. Ot, żeby nie było za różowo.
Kij, jeśli w tym momencie stwierdziłam coś oczywistego... chce mi się spać, więc mam osobiste pozwolenie na zabawę w Kapitana Oczywistość!

Może jeszcze wymóg jakiejś historii, bo bądź co bądź, łowcami zostają ludzie naprawdę nienawidzący Władzy, sprawdzeni przez innych łowców etc. i musieliby mieć naprawdę dobry powód, żeby uciec. I ograniczenie miejsc - proponowałbym 3 albo 4

Nate - no pewnie.
Co do miejsc, dałbym chyba jednak 3. Jak na moje, ludzi to zaciekawi i pewnie bardziej im w smak będzie gra buntownikiem (wśród buntowników), niż podporządkowanemu pachołkowi, a to też ma być tylko wyjątek od reguły, a nie powszechność. Lepiej, żeby kolejna organizacja nie ucierpiała.

Yup, też jestem za trzema.

Mnie również trzy wydaje się odpowiednią liczbą, tak *mina znawcy*