Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 29.05.14 21:57  •  Mieszkanie  Franky. Empty Mieszkanie Franky.
Zwykłe ale wygodne i całkiem ładnie urządzone mieszkanie. No...powiedzmy. Brakuje tu jeszcze kilku mebli i sprzętów (np. lodówki...) ale da się tu mieszkać. W sumie to lokum czeka na kogoś kto urządzi go w swoim stylu i jest prezentem od Asha.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.06.14 22:34  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
Ten dzień zapowiadał się wyjątkowo dobrze. Nie padało i nie było znów tak ciepło, wprost idealnie. Franky wreszcie będzie mogła zamieszkać gdzieś na stałe. To jak piękny sen, nieprawdaż? Rzadko zdarzało się, że dziewczyna miała dobry humor. Szła sobie z lekko uniesioną końcówką ust, słuchając dobrej piosenki, a mianowicie Radiohead - Knives Out. Poranek zleciał dość szybko, aż stał się odległy. Spoglądała w chmury, które lekko płynęły po niebie. Nic nie było w stanie popsuć humoru Francesci, nawet spotkanie z kolejnym rozumującym stworzeniem.
Niebawem dotarła do miejsca, gdzie miała się spotkać z Ashem. Jednak nikt nie stał przy bloku. Zero niepokoju. Czyżby się spóźniał? Rozglądnęła się jeszcze, by sprawdzić czy Ash nie stoi gdzieś w innym miejscu. Pusto. Pozostało tylko czekać na to, kiedy w końcu się zjawi. Piosenka znów się zmieniła. Tym razem ze słuchawek dobywał się kobiecy głos(Lena Malmborg - A Change Is Coming). Franku oparła się o ścianę, osunęła na ziemię i czekała.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.06.14 23:47  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
Ash spokojnie wyszedł z bloku. Akurat dochodziła umówiona na spotkanie godzina. Ciekawe co z Frankym? Dosyć dawno go nie widział. No dobra, bardzo dawno. Praktycznie prawie o nim zapomniał, ale jego opiekunka nadal zdawała mu raporty z zachowania chłopaka, no i oczywiście łożył na jego utrzymanie z własnej kieszeni. No a jako że dorósł, to Ash jako "odpowiedzialny" opiekun postanowił kupić mu własne lokum. Niech zazna nieco wolności, opiekunka już nie jest potrzebna. Pytanie na ile  było to spowodowane poczuciem winy, a na ile przekonaniem że tak powinno być. Ash zauważył jakąś dziewczynę siedzącą na ziemi i opierającą się o ścianę. Czyżby...?
- Eeeem... Przepraszam, źle się poczułaś? - chłopak kucnął obok niej i popatrzył na nią z troską. Kij z tym że przy okazji wytarł pobliską ziemię włosami... Pomoc innym jest ważniejsza. - Wezwać pogotowie czy coś? Może to z gorąca?
Prawdopodobnie spowodowałoby to spore trudności jako że Ash to w końcu Łowca i nie powinien się rzucać w oczy, ale co tam. A Frankiego i tak nie było nigdzie widać. Czyżby miał się spóźnić?
- Mam na imię Ash. Miło mi Cię poznać...? - urwał zdanie czekając na podanie imienia przez nieznajomą.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.06.14 0:29  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
Franky była zajęta słuchaniem muzyki i już nawet się nie rozglądała. W pewnej chwili spojrzała na komórkę, by zmienić utwór. Po ukończeniu tej czynności znów podniosła głowę. Zobaczyła przed sobą jakiegoś młodego chłopaka. Odruchem byłoby odskocznie do tyłu, jednak zablokowała ją ściana. Mocno uderzyła o nią głową, a słuchawki spadły na ziemię. Jednak dobry humor Franky prysł jak bańka mydlana, na pewno będzie miała dużego guza.
Nieznajomy dość szybko się przedstawił. To jak miał na imię, bardzo ją zdziwiło. Nawet nie wiedziała dlaczego, przecież tak właśnie powinien wyglądać. Wstała, podniosła słuchawki i trochę się oddaliła. Ash był stanowczo za blisko, co peszyło dziewczynę. Gdyby tak pozostało, mogłaby nie być wstanie normalnie rozmawiać - jakieś jąkanie i tym podobne.
- Wyobrażałam sobie Ciebie inaczej. - wpatrywała się w niego przenikliwie, jednocześnie unikając jego wzroku. Będzie teraz musiała się z nim często widywać. Nie było to za bardzo na rękę dziewczynie. Jeszcze mogłoby dojść do jakiś niezręcznych sytuacji. Co jeśli któreś z nich zapomni zamknąć na klucz drzwi do łazienki? Aż drgnęła na samą myśl. Co jeśli chłopak będzie zbyt zabawowy? Franky potrzebuje przede wszystkim spokoju do nauki. Zapanowało w niej lekkie przerażenie, bo jeszcze nigdy z nikim takim nie mieszkała. Dlaczego wcześniej o tym nie pomyślała, tylko beztrosko tu przyszła? Za dużo endorfin w organizmie.
Ciotka opowiadała trochę o Ashu. O dziwo mówiła o nim, jak o kimś wspaniałym. Jasne, że za bardzo we wszystko nie wierzyła. W końcu miał tylko dziesięć lat, więc bardziej jego rodzice pomogli Franky. Dziwne, że nigdy o nich nie wspominała. Kolejna niezręczna sytuacja. Francesca, aż westchnęła z tego nadmiaru wrażeń. Ile jeszcze? Zawsze życie piwnookiej było łatwe i monotonne, oprócz wczesnego dzieciństwa. Naprawdę chciała tą prostotę swojej egzystencji zachować.


Ostatnio zmieniony przez Franky dnia 12.06.14 17:47, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 12.06.14 1:18  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.


Ciemność przybyła nagle. Opanowała wszystko dookoła, odbierając Wam możliwość dostrzeżenia czegokolwiek. Zero światła dziennego, zero światła sztucznego. Każdy płomyk tak samo jak i każdy promień był od razu pochłaniany przez ciemność. Mieliście wrażenie, jakby ktoś w tym momencie odebrał Wam zmysł wzroku. Zupełna ciemność i pustka. Przerażające, nieprawdaż? I cóż robić w takiej sytuacji, kiedy człowiek jest pozbawiony jednego z podstawowych zmysłów. Ale czy to na zawsze? A może chwilowe? Jak żyć!

Ciemność rozproszy się po pięciu postach na każdego, czyli włącznie po dziesięciu~
                                         
Eve
Kotek     Anioł
Eve
Kotek     Anioł
 
 
 

GODNOŚĆ :
Eve, ewentualnie Ewa, Matka Ludzkości, Pierwsza Kobieta na Świecie.


Powrót do góry Go down

Pisanie 16.06.14 21:51  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
Trzeba przyznać, że w większości przypadków Ultear mało kiedy wkraczała do Miasta-3. Zazwyczaj podróżowała po Desperacji, by pomagać innym ludziom (?). Była uzdrowicielką, to należało do jej zadań, które chciała wypełniać i bardzo lubiła to robić. Jednakże czas opuszczała tamte tereny, by zaopatrzyć się w jedzenie i tym podobne rzeczy, których nie znajdzie w Desperacji. To był właśnie jeden z takich dni. Nie znała jednak zbyt dobrze tych terenów, co zaowocowało zgubieniem się i trafieniem na tereny mieszkalne... cholera. Chciała jak najszybciej się stąd uwinąć, nie przepadała za przebywaniem tutaj. Przecież teraz ktoś mógł potrzebować jej pomocy, a ta błądzi bez celu po jakimś osiedlu.
Ul rozglądała się w poszukiwaniu jakiś znajomych budynków, ale niezbyt dobrze jej to szło. Wszystko było jej obce. Dziewczyna miała wielką ochotę zacząć mówić bardzo brzydkie słowa, jednakże jej nie wypada, więc ugryzła się w język.
Jak wiadomo Ultear jest dość ciapowatą istotką, która dość często się potyka i tym podobne rzeczy. I tym razem nie było inaczej. Dziewczyna w pewnym momencie straciła równowagę i wpadła na Asha, w ten sposób przewracając go na plecy, a ona sama na nim leżała.
- Auć... - powiedziała sama do siebie, ale nie zeszła jeszcze z ciała chłopaka. Jeszcze musiała sie ogarnąć po szoku, jaki przeżyła.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.06.14 19:36  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
- Inaczej mnie sobie wyobraża- - Ash urwał zdanie. Nagle otoczyła go ciemność. Nic nie było widać i nawet jego oczy nic nie mogły dostrzec. Na szczęście był Łowcą i nie tracił szybko zimnej krwi. Nasłuchując oddechu Franky i przytaczając w pamięci jej wcześniejsze położenie zaczął powoli iść na czworaka w jej kierunku. I w tym momencie ktoś na niego wpadł...
- Ała... - syknął cicho gdy wylądował na plecach. Ale ktokolwiek na niego wpadł nie był temu winny. Nic nie było widać więc najpewniej nie zrobił tego specjalnie. Jego ucho wyłowiło to co powiedziała nieznajoma. Która nawiasem mówiąc nadal na nim siedziała... Co? Skąd wiedział że to dziewczyna? Ton głosu mu o tym powiedział, tak samo jak jej ciężar. Była bardzo lekka... Dziecko?
- Nie biegaj tak... Wiem że pewnie się przestraszyłaś bo nic nie widać, ale w ten sposób możesz zrobić sobie krzywdę... I innym też...
Ash wsparł się na protezie i przejechał drugą ręką po ręce nieznajomej. Tak...zdecydowanie dziewczyna...
- A teraz uważaj, skieruję cię pod ścianę. Usiądź plecami do niej. - chwycił rękę dziewczyny i wskazał jej kierunek gdzie powinien znajdować się budynek. - Tylko powoli...
Potem pozbierał się z ziemi i usiadł po turecku. Ciekawe co się dzieje... Nawet słońce nie działa jak powinno w tym durnym Mieście. A on czekał na spotkanie...
- Ciekawe gdzie ten Franky... Mam nadzieję że nic mu się nie stało... - wymruczał pod nosem - Swoją drogą... Nie przedstawiłaś mi się jeszcze. Mam cię nazywać Dziewczyną Spod Ściany czy może poznam twoje imię? Tak samo jak tej która na mnie wpadła?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.06.14 21:10  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
Nagle nastała ciemność. Jakby właśnie miała dopełnić się jedna z apokalips. Czy Francesca się bała? Raczej nie zamierzała piszczeć, ale wystąpił u niej nijaki niepokój. Znów powoli przylgnęła do ściany i usiadła podciągając nogi pod brodę. Raczej wiele w tym wypadku nie mogła zrobić. Poza tym nie widziała Asha, a raczej mężczyzny, który po prostu miał tak samo na imię. Choć trzeba przyznać, że byłby to naprawdę niemożliwy przypadek. Niedługo potem usłyszała jak coś ląduje na ziemi. Czyżby się o coś potknął? Miała się odezwać i sprawdzić, czy na pewno żyje. W końcu przez drobnostki ludzie potrafili się przypadkiem zabić. Czasami trzymanie łyżki w ręku, może być niebezpieczne. Powstrzymała się ze swoim pytaniem, słysząc kobiecy głos. No, a potem jego. To chyba było w  przypadku mężczyzny szczęście. Nie zmieniało to jednak faktu, że to właśnie z nią miał rozmawiać. Kolejne słowa uświadomiły Francescę, czemu nie skojarzył, ani trochę. Myślał, że Franky to jakiś chłopczyk. Westchnęła głośno. Mimo wszystko prawdą było, że kiedyś wyglądała jak chłopiec.
- Jestem Franky... - zrobiła krótką pauzę - Francesca Elizabeth Cook. Nie jestem chłopcem. - przymrużyła oczy, by spróbować zobaczyć chociaż zarys jego sylwetki. Co się nie udało. - Nosiłam krótkie włosy, bo tak było dla mnie bezpieczniej.
Wstała znów, gdyż nagle uświadomiła sobie, że w takich ciemnościach nie może czekać nic dobrego. Usłyszała paru ludzi panikujących, szczególnie kobiety. Te to dopiero miały moc w płucach. Kilka aut też się rozbiło, ktoś mógł zostać ranny.
- Możemy sobie tak rozmawiać i czekać na to, aż nas ktoś łaskawie przejedzie lub... - znów spróbowała wypatrzeć Asha - gdzieś się schronić.
Czekała teraz tylko na odpowiedź. Rozmyślała też czy Ash okaże się rycerzem w lśniącej zbroi i zabiorą ze sobą też tą nieznajomą. Oby nie sprawiała problemów. Franky była osobą, która potrafiła sobie radzić i zachowywać spokój w praktycznie każdej sytuacji. Nie potrzebowała niańki, choć mieszkanie było dziewczynie potrzebne. Ciężko znaleźć pracę mając tyle lat i takie doświadczenie jak ona, a co dopiero zarobić na własny dom. Równie tak nieosiągalne, jak dotknięcie chmur. Patrząc na współczesną technologię, to strach pomyśleć co w przyszłości będzie ''zwykłym'' wyposażeniem domu.
- Potrzebujesz jakiś dowodów na moją tożsamość? - spytała jeszcze dla pewności.
Kolejny dzień zapowiadający się dosyć niedobrze. A miał być taki dobry... Ostatnio nic nie szło po myśli dziewczyny. Czy ciążyła na niej jakaś bzdurna klątwa? Całkiem prawdopodobne z punktu widzenia maniaka komiksów. Co z tego, że kilka przeczytała.

Mieszkanie  Franky. NRX9Rht
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 30.06.14 16:00  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
Dla Uleatr było czymś normalnym ciągłe potykanie się, przewracanie i robienie sobie krzywdy. Nic dziwnego było także w tym, jakby się ją spotkało z katarem. Dziewuszka ma słabą odporność i niemal zawsze chodzi chora. Wystarczy na nią kichnąć. Znając ją to by się pewnie też przewróciła jakby było jasno, a przed sobą miała ciągle prostą drogę, więc nic nowego to nie było. Nie po raz pierwszy i nie ostatni ta sierota straciła równowagę.
Ul się skrzywiła (nie było tego widać, ale to zrobiła!), gdy nieznajomy, na którego wpadła zaczął się do niej zwracać jak do dziecka. Bardzo tego nie lubiła. Gdyby nie to, że panowała ciemność, to by mu przywaliła i to mocno za takie gadanie. Ultear nie była jednak do końca pewna gdzie ma twarz, więc postanowiła poczekać, aż zacznie coś widzieć. Tak, to zdecydowanie dobry pomysł.
Normalnie nie dałaby się pokierować pod tą ścianę i trzymać za rękę. Normalnie za takie zachowanie ten ktoś dostałby po twarzy. Ale w obecnej sytuacji nie mogła tego zrobić. Ul błądziła po okolicznych terenach, których po prostu nie znała. Zdecydowanie wolała Desperację pod względem poruszania się. Tamtą krainę chociaż zna, a Świat 3 był jej zupełnie obcy i nie miała szans, by dowiedzieć się, gdzie jest i gdzie iść powinna. Ul mruknęła coś niezrozumiale pod nosem i dała się poprowadzić, a kiedy tylko poczuła ścianę pod swoimi plecami, wyrwała rękę z uścisku nieznajomego.
Ul starała się zlokalizować, skąd dochodzą te głosy, ale nie była jednak pewna. Po chwili zdała sobie sprawę z tego, że chłopak na którego wpadła, chciał poznać jej tożsamość, a także tożsamość jakiejś tam drugiej osoby. Nie miała jakiejś większej ochoty się przedstawiać.
- Ul - powiedziała jedynie. Nie miała zamiaru zdradzać swojego pełnego imienia i nazwiska. S.SPEC-owcy mogą być wszędzie, dlatego musiała mieć oczy dookoła głowy.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 09.07.14 22:22  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
- Franky?! A-ale... Ty... Jak...?! - Ash nie wiedział co powiedzieć. Zamurowało go. Dobrze że nic nie było widać, bo inaczej dziewczyny zobaczyłyby jak jego szczęka uderza o podłoże. Ktoś go nieźle strollował...
- Niby racja... - wymruczał pod nosem. - Ale nie ryzykowałbym takich spacerów po omacku. No chyba że pamiętasz drogę do najbliższego wejścia? Bo ja nie za bardzo... Poza tym siedzimy pod ścianą, nikt nie powinien na nas wpaść.
Chłopak zamyślił się głęboko. Ta dziwna ciemność z pewnością nie była naturala. Ale w Desperacji nie takie cuda się dzieją... Pozostaje czekać.
- Posiedźmy tutaj jeszcze chwilę i zobaczmy co się stanie. Jeżeli ciemność nie zniknie to zaczniemy się martwić co robić. Masz mi wiele do wytłumaczenia Franky. - w jego głosie można było wychwycić lekkie oskarżenie. - Ale to i tak nie zmienia zbyt wiele między nami. I tak zaniedbałem twoje wychowanie... Przepraszam. Wierzę ci że jesteś tym za kogo się podajesz, no i w zaistniałych okolicznościach nie mam jak tego sprawdzić raczej, prawda?
Łowca zaśmiał się cicho. A co do jego drugiej towarzyszki..
- Ultear? Co za niespodzianka... Co tam u ciebie? Tutaj Ash. Zacznij nieco bardziej na siebie uważać, bo jak tak dalej pójdzie to zacznę martwić się o to że coś sobie przypadkiem zrobisz jak znikniesz mi z oczu.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.07.14 19:25  •  Mieszkanie  Franky. Empty Re: Mieszkanie Franky.
Usiadła. Jeszcze przed chwilą sądziła, że skoro kazał im się tu spotkać, to wie mniej więcej, co to za ulica. Jednak okazało się zupełnie odwrotnie. Niezbyt zadowalające. Będzie musiała teraz siedzieć pod ścianą, a nie wiadomo, kiedy ta ciemność zniknie. Może nigdy? Wtedy w końcu musieliby się ruszyć. W ogóle to drugie dziwne zjawisko, jakiego doświadczyła Franky. Nie zastanawiając się zbytnio stwierdziła, że ta sytuacja bardziej jej odpowiada od poprzedniej. Na nikogo nie zwymiotowała, czuje się dobrze i nie musi spać w domu u nieznajomego. Chwila... Spojrzała w miejsce, z którego wydobywał się głos Asha. Teraz w sumie jest dla mnie praktycznie nieznajomym. Westchnęła. Tak czy siak wymiotów nie ma.
Nie przejmowała się tym, że Ash odrobinę się zezłościł.
- Jest w porządku. Raczej nie mogłeś wtedy się mną opiekować. - zdecydowanie chodziło o wiek. - Jakby to powiedzieć... - zastanawiała się, jak najłagodniej powinna to przekazać - ciotka lubiła żartować z ludzi. Po prostu postanowiła zataić moją płeć, kiedy tylko sama się zorientowała, że jestem dziewczynką.
Wszystko zostało powiedziane, a ona mogła już sobie spokojnie siedzieć. Okazało się, że Ash zna osobę, która na niego wpadła. Francesca nie mogła do końca stwierdzić czy to dobrze, czy może przeciwnie. Przynajmniej nie musieli się wymieniać numerami, chichotać, bo może chciałby z nią flirtować. Z drugiej strony mogliby zacząć wspominać stare czasy. Dzięki Bogu, że Franky wzięła ze sobą słuchawki. Teraz wystarczy przeczekać tą ciemność w ciszy. Chociaż wolałaby użyć telefonu i znaleźć wejście do budynku.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach