Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Go down

Pisanie 19.01.14 20:49  •  Mieszkanie Oriany Empty Mieszkanie Oriany
Mieszkanie znajduje się w centrum miasta, w jednym z wieżowców jakich wiele w okolicy. Jest to niezbyt dużych rozmiarów apartamentowiec urządzony dość nowocześnie jak na teraźniejsze czasy. Składa się z sypialni, łazienki, niewielkiego pomieszczenia, w którym znajduje się aktualnie biuro oraz salon z otwartą kuchnią i jadalnią. Cała zachodnia ściana apartamentu zrobiona jest ze szkła.


Z początku, jak tylko znalazła się z powrotem we własnym domu, cieszyła się, że nie ma aktualnie żadnego zlecenia i nie musi biegać po zaśnieżonym mieście i może zaszyć się w ciepłym mieszkaniu z kubkiem gorącej herbaty w ręce. Ale teraz, kiedy już chłód opuścił jej ciało mogłaby spokojnie wybiec na dwór w poszukiwaniu nowych informacji w nadziei, że chociaż jedna z nich okaże się czymś ważnym. Dawno temu zbierając wiadomości liczyła jedynie, że pomogą jej one przetrwać, że wśród nich znajdą się takie, które będzie mogła wykorzystać w codziennym życia, aby przetrwać. Albo jeśli jej się poszczęści to może nawet to co usłyszy pomoże jej znaleźć pracę. Z jednej strony właśnie tak się stało, ale nie w taki sposób jak się spodziewała na początku. Z czasem jednakże udało jej się wykorzystywać to co zasłyszała oraz sprzedawać te wiadomości innym. Na tyle, że dzięki temu zarabiała i to nie mało oraz mogła żyć w miarę dostatnio. Ale kiedy już miała pracę jako informatorka newsy nie były dla niej tylko zwykłymi wiadomościami, które miała zdobywać na potrzeby zawodu. Stały się raczej dla niej jak hobby, a nawet jak narkotyki. Była do nich nie tyle przyzwyczajona co nawet uzależniona przez co odcięcie jej od nowych informacji byłoby niezwykle trudne.
Ale siedząc na kanapie i jedynie wspominając niczego nie da się osiągnąć. Dlatego Ori sięgnęła po leżącego na stoliku przed nią laptopa i położyła go na kolanach. Można było powiedzieć, że dziewczyna nigdy nie miała wolnego, zawsze pracowała nawet mimowolnie. I bynajmniej nie sprawiało jej to problemu. Wręcz przeciwnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.14 20:04  •  Mieszkanie Oriany Empty Re: Mieszkanie Oriany
Stanęła przed drzwiami mieszkania Oriany oddychając ciężko. Na szczęście nie czuła jeszcze jak bardzo jest jej zimno, ani jak zmęczona jest. Energia, która wstąpiła w nią jakiś czas temu, wciąż pozostawała w jej ciele, tłumiąc wszystko inne. Kosmyki włosów posklejały się pod wpływem roztopionego śniegu, a policzki pokrywał szkarłat.
Jeszcze parę minut temu biegła przez miasto, mając w perspektywie szybkie spotkanie z Orianną. Nie mogła się go doczekać, zwłaszcza że dziewczyna zawsze miała dla niej słodycze i miłe słowo. Zapewne dotarłaby do mieszkania znajomej dość szybko, jednak po drodze zauważyła gromadkę dzieci, która mimo mrozów zdecydowała się opuścić zacisze domowego ogniska i skorzystać z wszechobecnego śniegu. Postanowiły pobawić się w zabawę w starą jak świat – wojnę na śnieżki. I tak oto przechodząca obok nich Lumi oberwała kulką w plecy. Taka zniewaga wymagała pomsty, tak więc dziewczyna niewiele myśląc ulepiła kulkę i rzuciła w najbliższego małolata. Rozpoczęła się prawdziwa wojna, w której kilka dzieciaków walczyło z niemal dorosłą dziewczyną. Dla przechodniów mogłoby wydawać się to nieco dziwne, ale jej nie przeszkadzało. Samo słuchanie śmiechu innych sprawiało jej prawdziwą przyjemność. Jeśli dzięki tak prostym czynnością jak zabawa z dziećmi mogła uczynić ten świat choć trochę lepszy, a przecież nie było to jedyne co miała dziś zamiar zrobić. Walka trwała dość długo, przerwali ją dopiero, gdy wszyscy ledwo oddychali i nie mieli już siły unikać kolejnych pocisków. Z uśmiechem na ustach pożegnała się ze wszystkimi, rada z dobrze spędzonego czasu. Rzadko miała okazję na tak beztroskie spędzanie czasu, nawet w Mieście 3. Nawet tu było tak wiele osób, które wymagało jej wsparcia duchowego i pomocy. Ten idealny świat mógł zawalić się w każdym momencie, niczym domek z kart. Mury otaczające miasto miały już wiele luk, prze które mogły niedługo runąć. Póki co wykorzystywali je jedynie mieszkańcy terenów poza nimi i istoty tam żyjące.
Po zakończeniu bitwy biegła niemal cały czas, a resztki śniegu, który miała niemal wszędzie, roztapiały się na jej rozgrzanej skórze. W końcu dopadła do budynku, w którym mieszkała Orianna i dostała się pod jej drzwi. Niewiele myśląc nacisnęła klamkę, która bez problemów ustąpiła pod wpływem nacisku. Drzwi otworzyły się i dziewczyna znalazła się w wypełnionym ciepłem i przyjemną wonią świeżych babeczek i herbaty. Rozejrzała się szybko, ogarniając wszystko wzrokiem, aż natrafiła na drobną postać siedzącą przy laptopie.
- Ori!
Z okrzykiem brzmiącym niczym zawołanie małego dziecka na widok Świętego Mikołaja rzuciła się do przodu. Zupełnie nie przejmowała się zaśnieżonymi butami i tym, że cała jest mokra. W kilku susach znalazła się przy kanapie i zarzuciła ręce na szyję koleżanki. Przy okazji niemal zgniotła laptopa i ochlapała wszystko mokrymi włosami, ale kto by się tym przejmował. Tak dawno się nie widziały, minął już chyba z tydzień! Dla niej był to strasznie długi czasu, nawet jeśli miała za sobą tysiące lat, a przed sobą całą wieczność. Przecież liczyło się tu i teraz, ta chwila z pewnością nigdy już więcej się nie powtórzy i należy ją cenić. Przecież Ori nie była nieśmiertelna, za jakiś czas przeminie, tak samo szybko jak pory roku. Musiały korzystać z danego im czasu jak najlepiej. Jak wielu przyjaciół Lumi już straciła, tylko i wyłącznie z powodu upływającego szybko czasu? Gdyby tylko dało się go jakoś spowolnić albo najlepiej zatrzymać. Cudowne marzenie, ale zupełnie nierealne. Wszystko się zmienia i nikt tego nie zatrzyma.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.14 21:21  •  Mieszkanie Oriany Empty Re: Mieszkanie Oriany
Zdawało się, że kiedy Oriana pracowała nic nie powinno jej przeszkodzić. No chyba, że miałby to być listonosz, który nawiasem mówiąc nie pracował o tej porze. Dziewczę nie miało także powodów do zamartwiania się kiedy ktoś wbiegał szybkim truchtem po schodach. W apartamentowcu mieszkało wiele osób, a na dodatek była to pora gdy większość mieszkańców wracała z pracy do domu. Co prawda wątpiła, aby jej sąsiedzi byli ludźmi, którzy lubują się we wspinaczkach po schodach na ente piętro, ale być może komuś się śpieszyło, a winda była zajęta. Jednym słowem, nie była to rzecz, którą ktokolwiek zaprzątałby sobie myśli, nawet Ana. Może miała podzielną uwagę, ale nie miała zamiaru marnować czasu na wymyślanie teorii spiskowych na temat wbiegającego po schodach mieszkańca jej bloku, gdy akurat w oko wpadły jej ciekawe akta.
Gorzej było kiedy ten ktoś nacisnął na klamkę od jej mieszkania. Myśli w głowie Ori leciały jak szalone. Nie miała w zwyczaju zamykać drzwi, kiedy była w środku. Poza tym jedynymi osobami, które mogłyby odwiedzić ją byli jej sąsiedzi, ale ci nigdy nie otworzyliby drzwi bez jej pozwolenia. Ba, mieli w sobie tyle kultury, że mogliby pukać pół godziny wiedząc, iż dziewczyna jest w domu, ale nie nacisnęliby klamki. Poza tym nie mógł być to nikt spoza mieszkańców, ponieważ budynek był chroniony, a na parterze budynku siedział pracownik firmy ochroniarskiej, który nie przepuściłby obcej osoby. Więc kto to na miłość boską był? Nie należała także do osób, które posiadają wianuszek znajomych gotowych wtargnąć jej do domu o każdej porze każdego dnia. Chyba nie miała żadnej takiej osoby, a przynajmniej tak było jej zdaniem. Kiedy myśli pędziły w jej głowie Oriana sięgnęła do szuflady znajdującej się obok kanapy, aby znaleźć cokolwiek za pomocą czego mogłaby się obronić.
Nie minęło nawet kilka sekund kiedy osoba naciskająca na klamkę znalazła się w jej mieszkaniu i co zdziwiło ją najbardziej, rzuciła jej się na szyję z dziecięcym wrzaskiem wykrzykując jej imię. Ana w ostatniej chwili zdołała powstrzymać się od przywalenia owej osób grubym podręcznikiem od filozofii, który jakimś dziwacznym sposobem znalazł się w jej domu, w głowę gdy rozpoznała swojego gościa. Syknęła jedynie kiedy zimne krople spływały po jej skórze i starała się lekko odepchnąć od siebie dziewczynę.
- Lumi, jak miło cię widzieć. – powiedziała w przekąsem blondynka, kiedy uświadomiła sobie, że przytulające ją dziewczę jest całe mokre. I nie przejmowała się tym, że pomoczyła także Ori, laptopa, na którym pracowała oraz połowę kanapy gdy machała włosami jak pies, który wrócił właśnie z deszczu. Dopiero po dłuższej chwili Anie udało się wyswobodzić z ramion znajomej, odstawić na bok komputer zanim uznałby jeszcze większego szwanku i udać się po ręczniki do łazienki. Po powrocie do salonu szybko rzuciła je w stronę Lumi mając nadzieję, że ta nie przyniesie jeszcze większych szkód i zastosuje te kawałki materiału w sposób, do którego zostały wyprodukowane.  Oraz że będzie w stanie jej te winy wynagrodzić. Starała się uratować swojego laptopa, ale na szczęście wyglądało, że nie ucierpiał jakoś specjalnie.
- Napijesz się czegoś? Albo może poczęstujesz się babeczką? Wiesz co, może jak zrobię nam coś do picia, a ty opowiesz mi co ostatnio działo się u ciebie i wokół ciebie? – mówiła z szerokim uśmiechem. Znając Ori jedynie powierzchownie można by powiedzieć, że jej uśmiech jest sztuczny i robi to tylko po to, aby wydobyć z innych informacje. Ale ona była inna i nie potrzebowała takich sztuczek, z natury byłą uprzejmą osóbką. Nawet dla takiego czegoś, czym była Lumi.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach