Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 17.04.14 18:33  •  Give me a hug, biatch. Empty Give me a hug, biatch.
Give me a hug, biatch. O4Omxmm

What do you mean I'm not a bear? I have all the koalafications!

Godność: Zwykle przedstawia się pierwszym z brzegu imieniem, jakie przyjdzie jej na myśl, choć ci "bliżsi" mają ten zaszczyt poznania jej prawdziwej godności, brzmiącej Hitomi Kitamura.

Pseudonim: Przez swój "tryb nocny", najczęściej określana mianem Daydreamer, korzystając ze swojej supermocy wylegiwania się cały dzień na kanapie. Inną opcją jest tak zwana Drama Queen, właściwie zupełnie niepasująca do jej osóbki... no, chyba, że z dzieciństwa. Teraz dram nie robi~.

Płeć: Ja nikomu w gacie nie zaglądam, ale shota to zwykle chłopczyk, a loli zalicza się do płci żeńskiej.

Wiek: Wygląda na kompletną smarkulę, mającą może ze czternaście lat, jeśli nawet nie mniej. Można jednak uznać ją za bardzo wiekową kobietę, gdyż obok jej nazwiska, ukazanego na pasku w "Trudnych Sprawach", pojawiłby się nawias o treści: sześćset pięćdziesiąt siedem.

Orientacja: Raz tygrysek, raz prosiaczek, płeć jakakolwiek... może nawet krzesło by się jakoś załapało na jej listę. Panseksualizm chyba nie boli... chyba.

Zawód: Jak się jest takim dziwkarzem, że aż nie mieści się to w głowie, to możesz zostać czymś w rodzaju krytyków kulinarnych. Dziewczyna określa się mianem konesera prostytucyjnego. Oczywiście sama też mogłaby startować na dziwkę. Jest jednak zadowolona z biegania i zdobywania informacji. Nevermind.

Miejsce zamieszkania: Anioły powinny mieszkać tam, gdzie Aniołów miejsce, ludzie - gdzie ludzi. Wymordowani natomiast mają swoje własne tereny i nie powinny w żaden sposób naruszać prywatności pozostałych ras, tak więc i dziewczyna postanowiła osiedlić się w granicach samego Apogeum Desperacji.

Eucalyptus makes you high? That's crazy, man. Wait till my unicorn hears about this!

Organizacja: Nie przepada za trzymaniem się kurczowo jednego kierunku, więc nie powinna także celować w taką tarczę w życiu. Robi to, co daje jej zysk, a zyskiem tym jest sowita zapłata za wykonane zadanie, jak przystało na porządnego członka Drug-on.

Rasa: Proszę państwa, oto miś. Miś koala, tak niegrzeczny dziś. Chętnie państwo już wytuli. Zapewne przez cały dzień nie ruszy się z państwa karków, śpiąc na nich, jak Wymordowany, a w nocy zacznie biegać, niczym nieokiełznany Opętaniec.

Ranga: Wypisz wymaluj szpieg i tajniak, skryty w wiecznym cieniu i obserwujący wszystko ze swojego eukaliptusa oczyma Bazyliszka.

The fuck is marsupial?

Moce (/artefakty/technologia):
Całkowita biokineza, czyli full wypas i magiczna transformacja. W co? A, tu już musicie wytężyć móżdżki. Co śpi w dzień, a w nocy przechodzi z drzewa na drzewo? Co wpieprza ekualiptus przez cały czas? Co jest nazywane misiem, choć wcale nie jest spokrewnione z niedźwiedziami i macha uszami, jak się je smyra? KOALA~. Koala miłość, jej~. Taka najzwyklejsza, tuląca się do byle czego koala, pełna lenistwa w swoim drobnym łepku. Nie daje jej to niczego szczególnego. Po prostu robi się puchata.
Moc rasowa.
Przemiana krwi w broń białą - takie tam zabawne zabawki. No, może widok małej dziewczynki rozcinającej sobie łapę i przemieniającej własną posokę w niewiadomoco przypominającego jakiś sztylet czy co nie jest zbyt apetyczny, ale jednak pozwala jej się to bronić. Oczywiście taka broń jest cholernie nietrwała, a utracona krew nie wraca sobie radośnie do żył Hitomi, przez co ta boryka się z własnym osłabieniem, a nim ponownie będzie mogła bawić się swoją życiodajną cieczą, będzie musiało upłynąć jakichś siedem postów przerwy, przy czym sama broń ma ograniczenie czasowe, jeśli chodzi o swoją egzystencję - jest zdatna do użytku jedynie trzy posty.

Umiejętności:
Posługiwanie się bronią białą - bo bez tego nie ma żadnego zastosowania dla szczególnych zdolności tej panienki, nieprawdaż? Ma całkiem nieźle rozwinięte umiejętności w tym zakresie i nikt by się ich raczej nie powstydził, choć w parze z jej lenistwem nie prezentuje się to najlepiej.
Niesamowicie rozwinięta wspinaczka - czyli Miss Koala potrafi. Na balkon, na drzewo, a nawet na łóżko, jak złapie ją senność, co... nie jest dziwne.
Pierwsza pomoc - kto by się spodziewał, że to coś znajdzie czas, żeby zająć się taką dziedziną? No, czymś się trzeba zajmować, jak się ma chwilę wytchnienia od... właściwie, od czego? Nieważne. Grunt, że jak ktoś się skaleczy albo cokolwiek, to warto by było ją przy sobie trzymać~.

Słabości:
Anemia - częsta i znaczna utrata krwi? Tylko u nas, kochani. Tyyylko u nas powoduje to niepowtarzalną, jedyną w swoim rodzaju niedokrwistość~. Bóle, słabości... pełen serwis.
Narkolepsja - zasnąć w każdym miejscu i o każdej porze, przy każdym stopniu wypoczynku? To przecież sztuka! Szkoda tylko, że nie każdemu się taki talent podoba, bo przecież dzieje się to nawet wbrew ich woli. Co poradzić.
Skłonności masochistyczne - bardzo nie lubię tłumaczyć zachowania osób, które wręcz zacieszają podczas bycia gnębionymi, bitymi, amen. Nie będę.
Myodesopsia - znana również jako męty ciała szklistego. Występują u niej jedynie w lewym oku, a polegają na pojawianiu się w widzianym obrazie niteczek, kropek i jeszcze innych gówien, które zwyczajnie wlazły jej w ciało szkliste oka. Niby żadne zaburzenie wzroku, ale nadal nieco ją to rozprasza.
☆ W zestawie także: pirofobia, nyktofobia, klaustrofobia i akustykofobia. Amen.

Don't criticise my koalaty!

Wygląd zewnętrzny:
Niewielkie, nieciężkie, niegrube, niekształtne... na pierwszy rzut oka nijaka, mała dziewczynka, która najwyraźniej zgubiła gdzieś swoje psiapsiółki z przedszkola. Czubek jej łepetyny sięga wysokości stu pięćdziesięciu trzech centymetrów bez stawania na palcach stóp w rozmiarze mogącym wynosić jakoś numer trzydzieści trzy. Zresztą, nevermind. Grunt, że ma serio małą stopę. Ale nie powinniśmy zaczynać od dołu, gdyż widok z perspektywy żabiej jest zawstydzający i mogą nas zaskarżyć. Zresztą, nie można dać się również oszukać i dodać jej przypadkowo kilku centymetrów przez odstające, miękkie, okrągłe, pokryte szarym futerkiem... koale uszka.
Tak więc jej łepek, czy może raczej włosy posiadają nietypową barwę. Są one bowiem bladoróżowe, wyglądające nieco na pokryte warstwą szarego kurzu, przez co ich odcień jest co najmniej zabawnie dziwny. Do tego ciągnie się delikatną falą aż do kostek dziewczęcia - zupełnie, jakby nigdy ich nie ścinała. Jednak nic bardziej mylnego. Ich końcówki są równiutko ścięte, z czego przykład bierze także jej grzywka, będąca idealnie prosta, jakby codziennie widziała się z profesjonalnym fryzjerem. Opada jednak na rzadkie, wyglądające na wymodelowane brwi, gęste, czarne rzęsy, a także bronione przezeń oczy. Te mają z kolei niesamowite tęczówki w kolorze orzechowego brązu o wyraźnych, złotych przebłyskach, rozświetlających je w uroczy sposób, choć i tak niedostateczny, przez wzgląd na źrenice, które są nienaturalnie wielkie, a i rzadko się zdarza, by jakkolwiek zachciało im się zwęzić. To w ich wypadku wręcz niewykonalne. Wygląda więc, jak zaszczute kocisko czy cokolwiek w tym rodzaju. Do tego ślepia te są tak ogromne same w sobie, iż przywołują na myśl słodkiego szczeniaka lub... loli~. Druga opcja dużo bardziej wpasowuje się w porcelanową cerę dziewczynki, a także paruje się z drobnym, zadartym noskiem i bladymi, maleńkimi ustkami, nadającymi wrażenie, iż jej dziecięca buźka jest jeszcze bardziej pyziato-nadyma... nadymio... e... po prostu okrąglutka.
I teraz pomyślmy, jak utrzymać taką piłkę na tak szczupłych, kościstych ramionkach? Jak jej drobna szyjka wytrzymuje ten ciężar, i jak to w ogóle możliwe, że tak właściwie wcale nie jest aż taki ogromny, bo całe jej ciałko waży w miarę proporcjonalne, ale nieco wybrakowane względem ideału czterdzieści cztery kilogramy. Nie daje jej to więc brzuszka, ale jednocześnie nie odbiera szansy na bycie w miarę mięciutkim człowieczkiem. Nie zmienia to jednak faktu, że z przodu plecy, z tyłu plecy... a łapki jak patyki. I przednie, i tylne. Do tego te drobne dłonie. Te wszystkie blizny po bór wie, jakich okrutnych czynach i ranach na brzuchu i plecach. Aż nie sposób pomyśleć o niej w zły sposób, jak się patrzy na takie kruche, maleńkie...

Charakter:
...diabelstwo.
Tak, tak, oczywiście. Jest słodka, urocza, wręcz przecukrzona i przepełniona tęczą i miłością. Jakże inaczej. Jednakże każdy ma dwa ryjki i to o nich teraz mowa.
Pierwszy z nich faktycznie odznacza się nietypową sympatią do wszystkiego, co się rusza lub też nie. Najchętniej przykleiłaby się do każdego i wyznałaby mu dozgonną miłość, ale wszyscy wiedzą, że to po prostu niewykonalne. A może jednak? Grunt, że pozytywna energia wylewa się z niej wszędzie, a już na sam jej widok chce się rzygać tęczą na wszystkie strony. Słodka, jak cukierki, które wpieprza garściami i dzieli się nimi, z kim popadnie, udowadniając tym samym swoją chojność i... naiwność. Tak, tak. To niezwykle łatwowierna dziewczynka, którą da się chwycić na każdy numer. Nie ma mocnych na tę wrodzoną głupkowatość, jaką się kieruje, jednakże pozornym może być stwierdzenie, iż każde jej działanie jest nielogiczne, czy też bezsensowne. Dopiero po jakimś czasie możemy się dowiedzieć, że ta anielska otoczka skrywa pod sobą coś jeszcze. I na pewno nie jest to niewydymka z zadatkami na najsłodsze dziecko roku.
Przede wszystkim jest kapryśna, wrzaskliwa. Na każde  "nie"... właściwie, w jej słowniku taki wyraz nie ma nawet prawa egzystować. Nie przyjmuje odmowy, niegdyś bocząc się wtedy i sycząc na każdego, a teraz próbując się jakoś opanować. Wiadomo, w obecnej sytuacji również zdarzy jej się strzelić tak zwanego focha z przytupem i pozachowywać, niczym obrażone książątko, jednakże nie jest to tak widowiskowe, jak kiedyś. Z drugiej strony naprawdę cieżko jest nie zwrócić na nią uwagi, kiedy tak po prostu zaczyna zaczepiać pierwszą lepszą napotkaną na ulicy osobę i krzyczeć do niej niestworzone rzeczy, na które nawet ona sama byłaby zaskoczona, gdyby dane jej było to usłyszeć od persony trzeciej. Kolejna widoczna u niej cecha to to nieposkromione wścibstwo. Każdemu by wszędzie zajrzała - jakkolwiek to nie zabrzmi - byleby dowiedzieć się tego, czego chce i być usatysfakcjonowaną. A co do zaglądania, to i bardzo chętnie przystępuje do tego typu działań. Nic dziwnego, że jej powołaniem okazało się być tak idiotyczne zajęcie.

Historia: NAHP. HUE.

I'm sorry, but I'll need to diskoalafy you.

Dodatkowe:
☆ Jest posiadaczką wyjątkowo irytującego, wysokiego głosu. Strzeżcie się ci, którzy wyprowadzą ją z równowagi.
☆ Uważa za "przesłodkie", "kałaji" i "bógwiecojeszcze" wszystko, co tylko na moment skupi jej uwagę. Nawet jakieś paskudne bestie.
☆ Zawsze chciała mieć jakieś zwierzątko, ale kiedy tylko pragnęła jakieś przygarnąć, pytali o zgodę od rodziców.
☆ Jara się klatami. To aż tak dziwne?
☆ Często można ją znaleźć na jakimś drzewie, przytuloną do gałęzi i... śpiącą. Amen.
☆ TRZEPIE USZAMI, JAK SIĘ JĄ SMYRA/MIZIA/GŁASZCZE/WATERVER.<3

Your koalafications are completely irrelephant.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.04.14 0:08  •  Give me a hug, biatch. Empty Re: Give me a hug, biatch.
TRZEPIE USZAMI, JAK SIĘ JĄ SMYRA/MIZIA/GŁASZCZE/WATERVER.<3
The power of koala clip.

Dobra, w zasadzie nic tu po mnie, skoro sama sobie moc ograniczyłaś i takie tam.

Give me a hug, biatch. 0b31
                                         
Fucker
Rottweiler     Opętany
Fucker
Rottweiler     Opętany
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach