Tak.

Tylko nadrobię sezon. *kaszl*

Kiedy ma wyjść ten?

Pod koniec października. 22 bodajże.

A to, moi mili, największe rozczarowanie wiosennego sezonu. Pierwsze trzy odcinki były super, świetny pomysł na fabułę, świat, główny bohater i... to wszystko pierdolnęło w dalszych odcinkach. Totalnie odradzam, bo nie warto. Niech was nie kusi ciekawy opis fabuły, nie, nie. Nie marnujcie swego czasu -.-

Kurde, muszę przyznać że to całkiem przyjemne anime! Nie sądziłam, że oglądanie i przede wszystkim słuchanie gry na instrumencie zwanym "Koto" jest takie fajne, kojące i przede wszystkim ekscytujące! Anime fajnie i szybko się oglądało, było sporo momentów które rozbawiały do łez, a bohaterowie są przyjemni (no, może poza główną żeńską bohaterką -.-). No i na jesień ma być drugi sezon, więc na pewno go obejrzę. A Chika jest świetny i normalnie przypomina mi Growa z zachowania xDDDD Totalnie.



Kolejne anime o tematyce youkai, ale tym razem było całkiem okej. Nie było może jakieś mega wybitne, że szczęka opada, ale nie było też tragiczne, że człowiek męczył się przy oglądaniu. Na tyle fajne, że gdyby wyszedł drugi sezon to chętnie kontynuowałabym oglądanie. Jeżeli ktoś lubi tematykę youkai może obejrzeć. W innym wypadku nie ma przymusu, choć jak już mówiłam - anime bez fajerwerków, ale całkiem przyjemne.

Po Touken Ranbu, powstało wiele anime bazujących na grach w stylu gatcha. I praktycznie wszystkie te pseudo podróby były naprawdę marne. Ale wiecie co? To akurat przypadło mi do gustu. Miało swoją historię, barwne postacie (i nie było ich miliard, tylko garstka, co łatwiej dało sie zapamiętać), każdy był inny i zyskał moją sympatię. I muzyka jest bardzo fajna, kreska i animacja również. Właściwie to polecam. NO I ŁADNI PANOWIE, HALO.



Solidny drugi sezon, chociaż mam wrażenie, że pierwszy był nieco ciekawszy. No i tutaj Kai nieco mnie irytował. Ale i tak miło popatrzeć w anime na Polskę, a dokładniej Warszawę. NO I "STO LAT" W WYKONANIU JAPOŃCZYKÓW MIAŻDŻY XD

Nathair napisał:

Mayonaka no Occult Koumuin

Kolejne anime o tematyce youkai, ale tym razem było całkiem okej. Nie było może jakieś mega wybitne, że szczęka opada, ale nie było też tragiczne, że człowiek męczył się przy oglądaniu. Na tyle fajne, że gdyby wyszedł drugi sezon to chętnie kontynuowałabym oglądanie. Jeżeli ktoś lubi tematykę youkai może obejrzeć. W innym wypadku nie ma przymusu, choć jak już mówiłam - anime bez fajerwerków, ale całkiem przyjemne.

*fangirling in youkai*
Mam je na liście "do obejrzenia", ale nie mogłam się przekonać, mimo że bardzo lubię gatunek! Chyba mnie brak romansu odstraszył, bo ostatnio dużo takich niemiłosnych youkai anime :c

oglądam sobie kimetsu no yaiba. sympatyczne całkiem, chociaż ma parę kiksów, do których musiałam się przyzwyczaić: animacja w pierwszym odcinku jest mało płynna, sceny akcji trwają tysiąc lat, a bohaterowie glęęęęęęęęęędzą w opór. ale poza tym doceniam, że główny bohater jest dosyć realistyczny (czasem płacze, czasem wątpi w siebie, kocha swoją siostrę, nie uczy się wszystkiego w dwa dni tylko uczciwie spędza czas na ćwiczeniach itd.), kreska przyjemna, animacja jak się już upłynniła to jest też całkiem całkiem, a muzyka jest cudowna. serio, normalnie bym ziewała oglądając te walki, ale muzyka jest tak dobra, że siedzę jak na szpilkach i nawet mi nie przeszkadza, że każdy bohater monologuje na temat tego, co się właśnie wydarzyło. jestem na razie na dziewiątym odcinku, myślę że dooglądam sobie spokojnie do końca, bo nie jest to jakiś ósmy cud świata, ale zdecydowanie przyjemny, solidnie zrobiony shonen.

Ja wiem, że to miała być parodia, że niby śmieszne i w ogóle to heheszki, ale totalnie nie wpadło w moje poczucie humoru do tego stopnia, że przy każdym odcinku skręcałam się na fotelu i co chwilę zerkałam, kiedy koniec. Wszystko to takie jakby na siłę, jakby wymuszone. Generalnie odradzam, chyba że ktoś lubi tego typu humor, ale osobiście uważam, że czas jaki spędziłam na oglądaniu tego jest czasem straconym, ot co.



TO ANIME JEST... JEST.... GENIALNE.
Nie, poważnie. To anime serio jest genialne. Wbrew pozorom to NIE JEST parodia. Generalnie jeżeli ktoś jest zaznajomiony z twórczością Kunihiko Ikuhary, to wie czego można się spodziewać. Anime, które z pozoru wydaje się karykaturalne, dziwne, w ogóle "o-co-kurwa-chodzi" bardzo szybko wkracza na mroczne tory, porusza naprawdę ciemne tematy, które siedzą głęboko w każdym w nas, jest mnóstwo symboliki, sprawia, że człowiek płacze, wzrusza się i wie, że niektóre rzeczy nie mogą skończyć się aż takim happy endem, jaki chcemy. Anime zdecydowanie nie jest dla każdego. Trzeba tutaj jednak czegoś więcej niż zwykłego oglądania dla samego oglądania.
Ale osobiście uważam że warto, bo to serio solidna seria, która zapada w pamięci. A Reo i Mabu to najlepszy pairing ever! <3



KOCHAM.
Jestem generalnie fanką shounenów, i jeszcze utrzymanych w takich klimatach to już w ogóle. Ale historia... historia jest cudowna, bohaterowie są cudowni, Nezuko-chan jest cudowna, MUZYKA JEST C-U-D-O-W-N-A. Kreska też jest przyjemna dla oka <3 Seria potrafi rozbawić, ale również sprawić, że łza zawieruszy się w oku (Rui ;-;), a oglądając to czas mijał mi cholernie szybko. Nim się odwróciłam - było koniec odcinka. Anime spodobało mi się do tego stopnia, że właśnie sięgam po mangę v.v BO. CHCĘ. WIĘCEJ. AAAAAAAAAAAAA.

Jeden z lepszych sezonów. Co prawda wiem co jest dalej, ale i tak zawsze to przyjemniej obejrzeć na ekranie. A muzyka robi swoje, zwłaszcza wtedy kiedy jest dobrze dopasowana.



Na początku było "wow", no bo kurde, totalnie wpisuje się w klimaty, które lubię. Potem to "wow" nieco wyblakło, zwłaszcza wtedy, gdy z anime zaczynała robić się haremówka. Sorry, ale do drużyny głównego bohatera dołączają same laski, i praktycznie każda ma coś do niego. Bleh. Ale oprócz tego mankamentu, paru irytujących bohaterów czy dziur fabularnych, to jednak anime jest przyjemne, fajnie się ogląda i chce się wiedzieć co będzie dalej. Także czekam z niecierpliwością na kolejny sezon.

Kiedy próbujesz zrobić ze słabego anime ze słabymi bohaterami coś pseudo tajemniczego i mrocznego... i ostatecznie wychodzi ci jedno, wielkie gówno. Tak w skrócie można opisać to anime. Nie warto tracić czasu na to anime, jest zdecydowanie wiele innych, ciekawszych pozycji.



Anime w klimacie postapo.
Na początku było ciężko. Paskudna animacja, wkurzający bohaterowie, beznadziejne decyzje jakie podejmowali... ale po przebrnięciu przez pierwsze 3-4 odcinki nawet nie zorientowałam się, kiedy anime mnie wciągnęło, kiedy historia nabrała tempa i przede wszystkim stała się mroczniejsza oraz cięższa (odcinek 7.... :c). Anime wciągnęło mnie do tego stopnia, że sięgnę po mangę, bo chcę wiedzieć co dalej! Polecam, zwłaszcza dla fanów, którzy lubią tematykę postapo.



Ani ziębi, ani grzeje. Typowy średniak, który tematyką przypomina Fairy Gone. Właściwie nie ma co pisać na ten temat. Ot, takie sobie anime, obok którego spokojnie można przejść obojętnie, bo nie zapada w pamięci, ani też jakoś szczególnie nie wciąga.

Właśnie na takie anime się czeka! Miało wszystko to, co kocham. Świetny humor, historię, plot twisty, bohaterów, wątek survivalowy, ładną animacje. Jasne, było nieco dziur fabularnych czy plot armorów, ale.... na tle wszystkie zupełnie to nie przeszkadza. Anime połknęłam bardzo szybko, i z jednej strony szkoda, że było tak krótkie, ale z drugiej strony fajnie zostało zakończone. Zdecydowanie polecam, i to właściwie każdemu, kto lubi dobrze zrobione serie. Totalnie serduszkuje i kocham, a anime wpada w moje top 10 <3