TAK, WIEM. XD Totalnie cieszę ryło, że tam tak właśnie się stało. Mam też teorie co do ostatnich sekund ostatniego odcinka, ale Yury nie chce ze mną w nią wierzyć. |:<

Obejrzałam 3 sezon Bungou Stray Dogs.
Jaram się, ale to nic nowego, mam straszną słabość do tej serii, chociaż z reguły bywam sceptycznie nastawiona do dużej ilości wątków humorystycznych. Jednak bardziej mrocznie też bywa. Ogółem, trzeci sezon miał kilka mankamentów, niemniej i tak kocham tą serię *parsk*
Totalnie napisałabym sobie alternatywny wątek w takich okolicznych klimatach. Już widzę Chrisa jako sekretarza w jakiejś mafii z jakąś umiejką, który nie do końca wie, dlaczego akurat w takim miejscu pasuje xD No, ale to klasyk. Zawsze tak mam po obejrzeniu czegoś z tej serii. Teraz pozostało tylko czekać na czwarty sezon, bo pewnie wyjdzie.

uwaga, spojlery

Ja przyszedłem posmęcić, bo może ktoś z was naprostuje sytuację i zmienię krzywdzącą ocenę na MALu. Przez ostatni rok nie mogłem dooglądać „Neon Genesis Evangelion” i parę dni temu wreszcie się udało. Rzecz w tym, że spodziewałem się wielkiego WOW (lubię starsze produkcje), a dostałem jakiegoś śmiecia. :C Nic mi się nie podobało. Ani postacie, ani fabuła, ani — przede wszystkim — jej rozplanowanie. 20 pierwszych odcinków polegało na wrzucaniu po jednym niszczycielskim Aniele w wątek i pokonaniu go przez Ikariego; szok niedowierzanie, ze Sketchem wysyłaliśmy sobie pytajniki, bo co innego? Z kolej ostatnie epizody to jakby twórcy sobie przypomnieli, że mają jeszcze 90% pomysłów do wrzucenia, ale brakuje im czasu antenowego... więc ciul już, upchną wszystko w czterech odcinkach, oni nie dadzą rady?! Pojawiały się jakieś przypadkowe kadry, nic nie trzymało się kupy. Chociaż nie. Inaczej. Formalnie miało to sens, ale nieformalnie było strzępkami zbyt szybko postępujących po sobie skutków, więc oglądało się to zwyczajnie źle. Już nawet nie chce mi się marudzić na wprowadzenie jednej z istotniejszych postaci tylko po to, żeby uśmiercić ją w ciągu kwadransa... Ani nawet nie nawiążę do nieruchomych kadrów trwających po 10-20-30 sekund, gdzie animator chyba zaspał i zapomniał odwalić swoją robotę, a potem nikt tego nie sprawdził i poszło w świat. Serio nie. Już nie mam siły. To anime mnie doszczętnie wynudziło i zniechęciło. Jakkolwiek próbuję ogarnąć za co dostawało tak rewelacyjne noty... to nie potrafię znaleźć żadnego argumentu.

Arcanine napisał: „Neon Genesis Evangelion”

Jestem wielką fanką tej serii więc się wypowiem troche w obronie. Po pierwsze trzeba pamiętać, że to anime z wczesnych lat dziewięćdziesiątych, jedno z pierwszych w swoim gatunku, jedno z pierwszych, które podjęło się tak silnej inspiracji symboliką chociażby religijną w taki sposób, by i tak nie było wiadome, czy to na pewno o to chodzi. Bardzo mocno czuje też tam, jako odbiorca, silne kreacje postaci oparte na różnych psychologicznych bazach, Shinji jest tego idealnym przykłademale cała trójka to takie zobrazowania różnych form emocjonalnych (czytałam świetny psychoanalityczny artykuł oparty na tej serii, jak go odkopie to wrzuce). Pamiętam, że w podstawówce jak oglądałam serie po raz pierwszy, mój starszy kolega powiedział, że się z nim niesamowicie utożsamia z Shinzjim i z tym jak wygląda jego chora rodzina - nic mi to wtedy nie mówiło, dopiero później obejrzałam eve pod innym kątem, trochę odrzucając aspekty fabularne i całe te mecha-pew-pew a bardziej patrząc na metafizyczne. Ten serial jest przepakowany symboliką na każdym kroku, dość prowokacyjną jeśli chodzi o tamte czasy, a już w ogóle w Japonii gdzie nie uświadczysz prawie wcale praktyk chrześcijańskich. Oczywiście czasem jak się patrzy na niektóre recenzje to widać mocarne spuszczanie się nad niczym i doszukiwanie przesadnej wspaniałości, ale osobiście uważam, że trzeba im troche schylić czoła - geniuszem może Anno nie jest, wystarczy zwrócić uwagę, że poza evangelionem nie udało mu sie stworzyć nic tak epickiego, ale wtedy wstrzelił się super i po dziś dzień w mojej pamięci jest to bardzo ciekawa seria.

Zgodze się jednak, że bywa męcząca i dużo razy przewracałam na niej oczami. Szczerze, jak zaczęłam czytać Twojego posta to moja pierwsza myśl była taka "czy zauważył, że niektóre sceny wyglądają jakby się zawiesiły?" mając w pamięci taką scenę jakiegoś epickiego spadania w nicość z podniosłą muzyką w tle, która trwała całą, zasraną wieczność XD

Osobiście nie lubię anime z przedłużanymi sztucznie scenami, dlatego też między innymi Shingeki no Kyojin mi nie podeszło strasznie...

No i ostatnio obejrzałam pierwszy odcinek Arifurety - na którą czekałam w ciul, za przeproszeniem, czasu - i ogromnie, strasznie, makabrycznie się zawiodłam :c Zobaczymy, jak będzie dalej, ale nie mam dużych nadziei.

Biel napisał:

Arcanine napisał: „Neon Genesis Evangelion”

Jestem wielką fanką tej serii więc się wypowiem troche w obronie. Po pierwsze trzeba pamiętać, że to anime z wczesnych lat dziewięćdziesiątych, jedno z pierwszych w swoim gatunku, jedno z pierwszych, które podjęło się tak silnej inspiracji symboliką chociażby religijną w taki sposób, by i tak nie było wiadome, czy to na pewno o to chodzi. Bardzo mocno czuje też tam, jako odbiorca, silne kreacje postaci oparte na różnych psychologicznych bazach, Shinji jest tego idealnym przykłademale cała trójka to takie zobrazowania różnych form emocjonalnych (czytałam świetny psychoanalityczny artykuł oparty na tej serii, jak go odkopie to wrzuce). Pamiętam, że w podstawówce jak oglądałam serie po raz pierwszy, mój starszy kolega powiedział, że się z nim niesamowicie utożsamia z Shinzjim i z tym jak wygląda jego chora rodzina - nic mi to wtedy nie mówiło, dopiero później obejrzałam eve pod innym kątem, trochę odrzucając aspekty fabularne i całe te mecha-pew-pew a bardziej patrząc na metafizyczne. Ten serial jest przepakowany symboliką na każdym kroku, dość prowokacyjną jeśli chodzi o tamte czasy, a już w ogóle w Japonii gdzie nie uświadczysz prawie wcale praktyk chrześcijańskich. Oczywiście czasem jak się patrzy na niektóre recenzje to widać mocarne spuszczanie się nad niczym i doszukiwanie przesadnej wspaniałości, ale osobiście uważam, że trzeba im troche schylić czoła - geniuszem może Anno nie jest, wystarczy zwrócić uwagę, że poza evangelionem nie udało mu sie stworzyć nic tak epickiego, ale wtedy wstrzelił się super i po dziś dzień w mojej pamięci jest to bardzo ciekawa seria.

Zgodze się jednak, że bywa męcząca i dużo razy przewracałam na niej oczami. Szczerze, jak zaczęłam czytać Twojego posta to moja pierwsza myśl była taka "czy zauważył, że niektóre sceny wyglądają jakby się zawiesiły?" mając w pamięci taką scenę jakiegoś epickiego spadania w nicość z podniosłą muzyką w tle, która trwała całą, zasraną wieczność XD

^This.
Dodam od siebie jeszcze, że nie jest to seria dla wszystkich, i potrzeba nie tylko znajomości sporej ilości symboli, ale też nieco dojrzałości, aby zrozumieć o co tak naprawdę chodziło. Najlepiej obejrzeć nie tylko serię TV ale również kinówki, by mieć o wiele lepszy obraz na to wszystko.

A tymczasem....



Kolejny dobry sezon za nami, teraz tylko czekać na czwarty. Co prawda jestem z mangą na bieżąco, ale zawsze miło jest pooglądać te zakazane mordki na ekranie z dobrą muzyką w tle. Jeżeli komuś podobały się poprzednie sezony, nie będzie zawiedziony.

Anime totalnie w moim guście. Uwielbiam takie klimaty, a tym bardziej kiedy historia jest ciekawa. Co prawda końcówka niekoniecznie mi przypasowała, ale i tak całość oceniam bardzo wysoko. Nawet jeżeli pod koniec jakość animacji spadła. Są to na tyle drobne szczegółu, że spokojnie można przymknąć na to oko. Uwielbiam Hyakkimaru, wydaje się taki... abstrakcyjnie ludzki. I PIERWSZY OPENING WYGRYWA WSZYSTKO. Jest cudowny. Były łzy, były śmiechy, były zachwyty. Polecam anime z całego serducha wszystkim tym, którzy lubują się w tym klimacie. A nawet i reszta znajdzie coś dla siebie. Warto warto <3

Totalny średniak. Niby fajny pomysł, niby można z tego naprawdę sporo wyciągnąć, ale przez większość odcinków były nudy ciągnące się niczym flaki. Zdecydowanie nie znajduje się na liście "must see". Co prawda można obejrzeć, ale no. Bez przymusu. Ja co prawda sięgnę po drugi sezon, ale tylko i wyłącznie dla jednego pana. Ale hej! Chociaż ma ładną kreskę i cudowną ścieżkę dźwiękową! Szkoda, że to nie rekompensuje słabemu scenariuszowi :c

Czekam na Chihayafuru. Ostatnio wyszedł zwiastun.

Jekyll napisał:Czekam na Chihayafuru. Ostatnio wyszedł zwiastun.

O_O

Oglądamy razem?