Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down




And now you're my bitch and I rule this fucking kingdom, so shut the fuck up... or you die.


Informacje ogólne
Godność: Garrett Jason Hayden.
Pseudonim: Dupek.
Płeć: Mężczyzna.
Wiek: 29 lat.
Orientacja: Biseksualizm.
Zawód: Ku nieszczęściu innych – dyktator.
Miejsce zamieszkania: Świat-3. Północna część.

Grupa: Organizacja S.SPEC.
Rasa: Człowiek.
Ranga: Dyktator / Pan i władca. Bo czemu nie?




Artefakty i inne pierdoły
Artefakt: Żeby innym żyło się gorzej, mężczyzna jest w posiadaniu artefaktu umożliwiającego zablokowanie wszelkich mocy magicznych na określony czas. Oddziałuje na wszystkie osoby, które znajdą się w otoczeniu (tj. w tym samym temacie), neutralizując każdą posiadaną przez nich moc (dotyczy wyłącznie innych artefaktów, nie oddziałuje na efekty wirusa u wymordowanych, czego sam posiadacz szczerze żałuje), co w przypadku walki działa także na niekorzyść pobratymców. Sam przedmiot odpowiedzialny za niszczenie „naturalnego” stanu rzeczy przypomina niewielki chip, który został umieszczony w jego klatce piersiowej. W przypadku nadużycia mocy, co głównie zdarza się wtedy, gdy ilość blokowanych zdolności jest zbyt duża. Przeholowanie objawia się silnym bólem w klatce piersiowej, nieprzyjemnym zimnem rozlewającym się po torsie, a czasem i omdleniami, dlatego dyktator stara się używać mocy z rozmysłem. {czas trwania: 3 posty; przerwa: 4 posty}
Ciekawostka: Próba przebicia się przez barierę (czyt. użycia mocy mimo nałożonej blokady) skończy się fiaskiem, ale za to może wywołać u przeciwnika skutek uboczny związany z nadużywaniem mocy. Oczywiście tylko, jeżeli ten żmudny wysiłek będzie trwał dłużej.
Technologia: Z pozoru wydaje się być normalną bronią, przypominającą najzwyklejszą w świecie giwerę, która ze względu na konieczność ciągłego uzupełniania naboi, nie sprawdzi się w walce. Nic bardziej mylnego. Posiadane przez mężczyznę urządzenie działa na zasadzie paralizatora, jednak jest w stanie wystrzelić wiązkę elektryczną na dalsze odległości. Siła rażenia jest zdolna doprowadzić do paraliżu całego ciała, choć jej działanie uzależnione jest od siły organizmu, w który została skierowana. Mogą wystąpić miejscowe oparzenie. Słabszym jednostkom grozi utrata przytomności, a sam przedmiot nie jest w stanie doprowadzić do śmierci. I niestety nie działa na tych-przeklętych-dupków-odpornych-na-pieprzoną-elektryczność.


Umiejętności
Przeszkolenie wojskowe. Po trupach do celu – jako były wojskowy zna się na walce w starciu bezpośrednim, jak i jest zaznajomiony z odpowiednim wykorzystywaniem broni, czego bynajmniej nie waha się zademonstrować, gdy zachodzi taka konieczność (lub jej brak – w końcu przestrzelenie komuś nogi czy bezpodstawne uderzenie go w twarz to taka zabawa). Gustuje w krótkiej groni palnej i... w możliwościach własnego ciała. Ale od czego ma się ludzi...
Pamięć fotograficzna. Czyli krótko mówiąc, jest całkiem dobrym wzrokowcem, co pomaga mu w zapamiętaniu wielu informacji, które całkiem szybko postanawiają ulokować się w jego głowie. Trudno powiedzieć, by zapamiętał wszystko kropka w kropkę, ale jest w stanie w krótszym czasie zakodować sobie większy procent informacji niż przeciętny człowiek. Co za tym idzie – zapamiętuje też ludzkie (i nie-ludzkie, żebyście sobie nie myśleli) twarze, także jeżeli ktoś mu podpadł, może być pewnym, że prędzej czy później zostanie odnaleziony.


Słabości (A co to?)
Niska tolerancja na... przegraną. Już pomijając fakt, że jest idealny A tak serio, to człowiek, który wręcz uwielbia wszelkie wyzwania, ale także wygraną. Ucieranie innym nosa to jego hobby, ale niestety ma to swoje wady, a główną z nich jest to, że przegrana wywołuje w nim irytację, której nie jest w stanie do końca stłumić, co może skończyć się poniesieniem szkód przez delikwenta, który miał czelność go pokonać. Nikt nie lubi być wyprowadzany z równowagi. Nie, żeby często pozwalał innym na satysfakcję ze zwycięstwa. Jeżeli z nim wygrałeś, na pewno oszukiwałeś (a przecież tylko jemu wolno), a oszust zasługuje na karę.
Lewe kolano. Jego pięta achillesowa. Kilka lat temu doznał poważnego uszkodzenia kolana, co poniekąd wpłynęło na zmianę jego stanowiska głównodowodzącego. Technicznie jest jeszcze zdolny do walki, jednak nie może przeciążać lewej nogi, bo może się to skończyć nieprzyjemnym, utrudniającym życie bólem w podanej okolicy, który uniemożliwia mu prawidłowe funkcjonowanie przez kilka następnych dni. Stara się także uważać na przypadkowe obrażenia w tym miejscu. Ze względu na kontuzję często zakłada stabilizator, a gdy już przyjdzie mu utykać, można spotkać go w towarzystwie laski, która niestety nie jest panią o jędrnych piersiach wylewających się z dekoltu, a kawałkiem ciemnego drewna z posrebrzanymi wstawkami. Z punktu widzenia osoby trzeciej dodaje mu to nieco poważniejszego wyglądu.




Wygląd zewnętrzny
To jedna z tych osób, w których towarzystwie większość musi zadzierać głowę do góry, byleby nie musieć spoglądać wprost na osłonięty ubraniem tors i podziwiać nadruku na koszulce albo wzoru na nowym krawacie. Sto dziewięćdziesiąt pięć centymetrów wzrostu daje w kość niejednemu towarzyszowi rozmowy, a na domiar złego poszczycić może się przyzwoitą sylwetką. Do budowy kulturysty jeszcze mu daleko, ale nie może powstydzić się uwydatnionej muskulatury ramion, klatki piersiowej i brzucha. Masa jego ciała wynosi osiemdziesiąt cztery kilogramy, więc według wskaźnika BMI – but who the fuck cares about it? – jest prawidłowa. Cechuje go zdrowa, śniada cera, a pod tym względem wypada całkiem zwyczajnie.
Z twarzy nie najgorszy, ale z urokiem osobistym też nie należy przesadzać, bo przecież liczy się wnętrze, choć poprzez czarne oczy, które ze skurwysyńskim błyskiem spoglądają na świat, mogłoby się wydawać, że ma się do czynienia z kimś zupełnie zepsutym, ale – heeej! – nie zapominajcie, że najpierw trzeba zamienić z nim słowo, a dopiero później rozkładać na czynniki pierwsze. Jego naturalny kolor włosów to czarny, jednak odkąd stwierdził, że zostanie tlenionym dupkiem, nosi się ze średniej długości kłakami o barwie... srebra (nie, nie jest pieprzonym albinosem), które często wydają się żyć własnym życiem, ale to tylko artystyczny nieład. Co prawda, przez to ma tendencję do odgarniania lub mierzwienia nierównej grzywki. Prosty nos, uwydatniona żuchwa, perfidny uśmieszek – oto Hayden w całej swojej okazałości.
Za jego znaki szczególne można uznać liczne blizny na jego ciele. Jedna z nich, która rzuca się w oczy, to podłużna szrama na prawym boku szyi. Tors i ramiona szpecą to wydatniejsze, to drobniejsze skazy, bo i po coś się na wojnę chodziło. Wokół lewego przedramienia znajduje się wytatuowany czarny wąż. Poza tym na jego ciele nie widnieją już żadne dodatkowe cechy charakterystyczne, które przyciągnęłyby uwagę.


Charakter
Aż dziw bierze, ile pewności siebie może emanować z jednego istnienia, ale taka prawda – Garrett'owi zupełnie obce jest pojęcie nieśmiałości i skrępowania z nią związaną. Równie dobrze mógłby przeparadować przez miasto w stroju Adama i dyskutować z innymi na poważne tematy, choć w takiej sytuacji z pewnością to rozmówcy czuliby się nieswojo. Jest wygadany, ale nie przesadnie gadatliwy, aczkolwiek nawet to sprawia, że zdarza mu się powiedzieć coś nie tak. Nie, żeby w ogóle starał się być taktowny. Szczerość przede wszystkim, a akurat ten pan uważa, że w każdej sytuacji może sobie na nią pozwolić. Ktoś albo wytrzymuje w jego towarzystwie, albo nie, więc w żadnym wypadku nie razi go negatywna opinia innych. Z wszystkich wymienionych wad zdaje sobie sprawę i... wcale nie traktuje ich jak wady. Mówisz „dupek”, a on wręcz prosi się o więcej albo o cios w tą przyozdobioną irytującym uśmiechem gębę.
O ile na początku w oczach innych często uchodzi za lekkoducha, tak przy bliższym poznaniu całe siedzące w nim gówno daje o sobie znać. Jest złośliwy, arogancki, co upakowane w dostojniejszą oprawkę tylko potęguje odczuwaną wobec niechęć. Tak, jeżeli naród liczył na troskliwego władcę, to się przeliczył. Jego grzanie miejsca na posadce pozostawia wiele do życzenia, ale prawda jest taka, że jego życie nie kręci się wokół patrzenia jak innym rzedną miny, gdy kolejny obraźliwy tekst padnie z jego ust. Należy pamiętać, że złośliwość to cecha ludzi inteligentnych, a więc nie da się ukryć, że cwana z niego bestia, a to w połączeniu z zaciętością pozwala do osiągania celów „za wszelką cenę”. Stara się być zawsze o krok przed innymi, co może nie zawsze wychodzi, ale wtedy odzywa się w nim wewnętrzny taktyk i usiłuje wymyślać plany na bieżąco, bo – o czym wspomniano już wcześniej – nie potrafi przegrywać. Jeżeli ktokolwiek kiedykolwiek myślał, że za cenę wygranej nie poderżnie gardła swojemu, to powinien natychmiast odstawić te wnioski na bok. Dla Haydena to żaden problem.
Chociaż z powyższego wynika, że to może ujść za abstrakcję, posiada jakieś tam zasady. Oczywiście to jego własne zasady, które na ogół nie odpowiadają innym, ale przecież nikt nie przejmuje się zdaniem szarej masy. Często postępuje w sposób niehumanitarny, nie licząc się z niepoprawnością swoich czynów. Generalnie często sprawia wrażenie kogoś, kogo za młodu kąpano w gorącej wodzie. Ponadto to też nie tak, że nie potrafi dogadać się z innymi, ale oczywiście najlepiej, jeżeli ci inni nie kłócą się z jego poglądami i postępują zgodnie z jego myślą. Doskonały przykład typu dominanta i apodyktycznego tyrana.




Dodatkowe
† Na stołku dyktatora przesiaduje od niedawna. Stanowisko zostało przejęte przez niego po śmierci czy – żeby już nazywać rzeczy po imieniu – brutalnym mordzie na Shiraiu. Dawny głównodowodzący i prawa ręka.
† Jest panem Leviathana. Z jakichś przyczyn to właśnie jemu został powierzony magiczny przycisk do tresury niesfornego zwierzęcia i nie ma na co narzekać.
† Oprócz Levi'ego posiada też inne zwierzę, a jest nim pantera, pomimo tego, że drapieżnik w wielu przypadkach wzbudza strach wśród podwładnych. A może właśnie dlatego? Piękny, przerośnięty kot to samiec o smolistej sierści i złotych oczach, a jego imię czterdzieści i cztery to Shaar. Pupil nie przepada za obcymi.
† Jego ojciec był balsamistą, który zafascynowany swoją pracą, często dzielił się sekretami zawodu ze swoim synem. Garrett był jeszcze chłopcem i o ile z początku widok trupów go raził, tak w późniejszym czasie przestały robić na nim wrażenie. Przy okazji zdążył poznać wszelkie tajniki konserwacji ciał, które... właściwie do niczego mu się nie przydały. Że wspomina chwile, które spędzał ze staruszkiem. Kto chciałby zostać zmuszanym do lekcji o trupach, gdy koledzy z podwórka właśnie uganiali się za piłką? Otóż w rzeczy samej.
† To jeszcze nie pedofilia, ale ma słabość do dużo młodszych od siebie... panów chłopców. Nie można powiedzieć, że od razu wciela się w rolę dobrego wujaszka o niecnych zamiarach, bo jednak sam wciąż jest jeszcze całkiem młody (ta, jasne), jednak ci mogą liczyć na znacznie więcej uwagi z jego strony.
† Na świecie istnieje jedna osoba, której bolesną śmierć oglądałby z popcornem w rękach albo sam się do niej przyczynił. Numerem jeden na czarnej liście jest Growlithe. Choć mężczyzna nie zwykł mówić o historii uszkodzenia kolana, to właśnie ten pan podczas jednej z walk się do tego przyczynił, dlatego od chwili, gdy Jason góruje w Świecie-3, można powiedzieć, że białowłosy sukinsyn na przejebane.
† Jeśli ktoś chce podbić jego nerkę, może pobawić się jego włosami. To jedna z niewielu rzeczy, która sprawia mu prawdziwą przyjemność. No i kto nie lubi głaskania?
† Fetysz dłoni, obojczyków i linii kręgosłupa, bo tak. A jakby tego było mało – gustuje w smaku krwi, więc zrobienie komuś krzywdy podczas erotycznych zabaw to w jego przypadku chleb powszedni.
† Ma irytujący nawyk stukania palcami lub ręką o blat (lub cokolwiek innego) i molestowania długopisów, a raczej molestowania uszu innych chorobliwym pstrykaniem tych małych ustrojstw. W jego obecności każdy uzna wysuwane wkłady za dzieło Szatana.

                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach