Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4

Go down

Pisanie 20.05.20 23:37  •  Szkoła podstawowa - Page 4 Empty Re: Szkoła podstawowa
Szczerze powiedziawszy to nie słuchał słów drugiej kobiety. Nie była aniołem, więc w jego oczach była tyle samo ważna co niechciany bród pod paznokciami. Chociaż biorąc po uwagę szkarłatną barwę jej tęczówek z łatwością można było wywnioskować, że należy do ściekowych kurew. Akela miał ochotę splunąć z odrazą, z drugiej zaś strony gdyby tylko dał upust emocjom, jego cały plan, cały pierdolony teatrzyk, który tutaj odstawiał poszedłby się pieprzyć. Dlatego też póki co musiał trzymać się swojej roli, aż do samego końca, gdy dotrą do Gór Shi.
Kanalarzami zajmie się w swoim czasie.
- Rozumiem. - odparł na słowa anielicy, w duchu niemalże tańcząc i nie dowierzając, że wszystko poszło tak łatwo. Aż za łatwo. Prawie zaczął podejrzewać, że los nie może być aż tak łaskawy i już jak będzie na prostej to coś pierdolnie. No cóż, przynajmniej mentalnie przygotuje się na upadek.
- Zabiorę cię w bezpieczne miejsce. - dodał, uśmiechając się ciepło do dziewczyny. - Nic się nie martw. - mruknął czułym tonem, jak ojciec do swego dziecka.
Delikatnie wsunął jedną dłoń pod jej kolana a drugą pod jej plecy, a następnie uniósł ją z lekkością, jakby dziewczę praktycznie nic nie ważyło. Cóż, prawdą jest, iż waga aniołów jest mniejsza od przeciętnego człowieka czy też wymordowanego. Wyprostował się, po raz ostatni obdarzając krótkim, może nieco chłodnym spojrzeniem pozostałych zebranych osobników.
Wyglądają jakby urwali się z cyrku, pomyślał rozbawiony.
- Żegnam. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przyjdzie nam się spotkać. - pożegnał ich miło, mając nadzieję, że żadnemu z tych oszołomów nie przyjdzie na myśl, aby w ostatniej chwili go zatrzymać i powstrzymać. Podszedł bliżej do chłopaka, który nadal stał przy drzwiach niczym rasowy ochroniarz.
- Na nas już pora. - szepnął melodyjnie, zerkając na zamknięte powieki dziewczyny. Cóż za bidulka, straciła przytomność. No nic, niebawem będzie błagała o to, by pozostać w tym, wydawać się mogło, błogim stanie.

/zt + Cas + Abb
                                         
Akela
Prorok     Opętany
Akela
Prorok     Opętany
 
 
 

GODNOŚĆ :
Noah Caleb O'Harleyh


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.05.20 1:55  •  Szkoła podstawowa - Page 4 Empty Re: Szkoła podstawowa
Spojrzenie zaczyna mu się odrobinę rozmywać. Przypatruje się temu wszystkiemu jak zacinającej się telenoweli na zbyt małym telewizorze. Jakby znudzony. Nieobecny. Oderwany od rzeczywistości. Zbyt wiele gierek toczy się naraz w pomieszczeniu. Zupełnie ignoruje droczenie się chłopaków, zaczepkę nastoletniego chłopca również ignoruje, nie łapiąc się na wędkę nieudolnie zarzuconej dywersji. Delikatnie pogardliwy ton srebrnowłosej dziewczynki zlewa mu się z innymi głosami, niezbyt zwraca na niego uwagę. Każde słowo Cadenca natomiast pełzło mu po kończynach, zostawiając po sobie trop gęsiej skórki. Spokojne, niemal łagodne dźwięki sunące na krańcach zmysłów, łaskoczące ucho, drażniące, jak ledwo słyszalny pisk kredy po tablicy. Wpatruje się w niego jak zahipnotyzowany, nieświadomie pocierając raz po raz chropowatą powierzchnię spodni.
Nie uwierzył ani na moment w dobrą wolę mężczyzny, mógłby przysiąc, że wyczuwa w powietrzu kwaśny zapach jadu wyciekającego spomiędzy jego dziąseł. Wszystko w nim skręca Stefa, jakby zahaczył nogą o pastucha pod niskim napięciem. Pewność siebie, krasomówstwo, cienie przemykające po jego lodowym spojrzeniu. Odrobinę zbyt duża ilość słodyczy jak na jego stępione gardło.
Znowu dolicza się magazynka. Wciąż za mało.
Kątem oka zerka po chłopakach, jedynym sprawnym uchem łowiąc nieskładne wypowiedzi osłabionej anielicy.
Co za łatwowierny babsztyl. To jej wina. To wszystko jej wina.
Szare ślepia mrużą się w rozdrażnieniu, kiedy kalkuluje.
Protest byłby tak bezpodstawny. Bezsensowny. Co miałby zrobić? Przystawić Cadencowi lufę do skroni? Nikt mu nie pomoże. Może Than. Z czystego przyzwyczajenia. Ale po co? Ma narażać tyłek dla laski, która nawet nie chciała się bronić? O naiwności jednodniowego noworodka? Która w dodatku sama zgadzała się na darmowy transport do domu nieznajomego świrusa?
Zaciska pięść na materiale spodni.
Nie. Nie bawi się w samarytankę. Nie obchodzi go to. Może wbrew wszelkim znakom na niebie gość faktycznie zajmie się nią medycznie. Wątpi. Ale może.
Nie jego sprawa.
...Więc czemu go to tak wkurwia?
Tłumi westchnięcie, poprawiając na sobie szlufki plecaka. Obserwuje spode łba jak Cadence bierze dziewczynę na ręce i oddala się do wyjścia, równocześnie kiedy Tsuki cofa się, widocznie z podobnym co srebrnowłosy zamiarem. Czeka, aż echo kroków na korytarzu całkowicie ucichnie, po czym trąca Shimo w ramię i kiwa głową w kierunku drzwi.
- Spadamy. - rzuca oschle, wbijając ręce w kieszenie, ze wzrokiem wbitym w półmrok holu. Szura buciorami o podłoże, kiedy przekracza próg sali.
- Than, idziesz? - rzuca, nie oglądając się jednak za siebie. Znów zaczyna widzieć jak w tunelu, odbiegając myślami daleko, sam nie wie gdzie. Krok za krokiem opuszcza mury budynku, nie patrząc gdzie idzie. Żeby go nie zgubić, chłopaki będą musieli deptać mu po piętach.

[z/t] Steve + Shimo
                                         
Steve
Kontraktor
Steve
Kontraktor
 
 
 

GODNOŚĆ :
Steve


Powrót do góry Go down

Pisanie 22.05.20 17:51  •  Szkoła podstawowa - Page 4 Empty Re: Szkoła podstawowa
To chyba był ten czas na spotkanie z dobrą znajomą. Zawsze widywały się w tym samym miejscu, Seiyushi wiedziała że Alice prowadziła lekcje tańca w tej szkole w części sportowej. Tam gdzie była spora sala gimnastyczna, nawet w czasach apokalipsy miejsce dość dobrze się zachowało. Choć wymordowana podejrzewała że tym razem nie będzie w stanie ćwiczyć zbyt intensywnie, o ile w ogóle. Świeże szwy na szyi i nowy bandaż sugerowały że była jeszcze do niedawna ciężko ranna. Ruchy głową były mocno ograniczone i sprawiały sporo bólu. Ale to nie był powód żeby się nie spotkać z Alice. Wręcz przeciwnie, była ciekawa co u niej słychać. Nie widziały się ponad miesiąc, może poznała jakiegoś fajnego wymordowanego i zmieniła styl życia. A może nadal pracowała w burdelu? Lekki uśmiech pojawił się na ustach gdy przestąpiła próg zniszczonej bramy i ruszyła korytarzem do wielkiej sali. Gdzieś w oddali usłyszała wystrzał broni. Zatrzymała się na chwilę nastawiając uszka w poszukiwaniu dalszych niepokojących odgłosów. Nie była w stanie stwierdzić czy to było na terenie szkoły czy gdzieś poza murami. - Alice?! Jesteś tu? - zawołała dla pewności. Miała tylko nadzieję że jej koleżanka nie wpakowała się w jakieś kłopoty. Przyspieszyła kroków i skręciła na końcu korytarza w prawo prosto do szatni damskiej. - Alice? - zawołała w poszukiwaniu koleżanki i idąc między zniszczonymi, pordzewiałymi miejscami szafkami aż do drzwi prowadzących do sali gimnastycznej.
Ostrożnie pociągnęła za długą klamkę i lekko pchnęła ze skrzypnięciem drzwi, wchodząc na salę nie dostrzegła nikogo w środku. - Czy pomyliły mi się dni? - mruknęła do siebie i weszła wgłąb pomieszczenia zatrzymując się na środku spojrzała przez okno. "Jestem za wcześnie czy za późno?" mruknęła wpatrując się złotymi ślepiami w okna. - Może zaraz przyjdzie.. - dodała po chwili krzyżując ręce pod piersiami i czekając.
                                         
Seiyushi
Opętana
Seiyushi
Opętana
 
 
 

GODNOŚĆ :
Seiyushi


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.07.20 22:58  •  Szkoła podstawowa - Page 4 Empty Re: Szkoła podstawowa
Thanatos został w szkole, by ją trochę przeszukać. Wiedział, że miejsce tak często uczęszczane, już pewnie dawno zostało ograbione, z czego tylko się dało. Ale kto wie? Może ktoś coś przeoczył? Może znajdzie na przykład mniej dostępne pomieszczenie? Może ktoś zrobił sobie tutaj obóz i będzie można go okraść? Może będzie tutaj jakaś duszyczka? Kto wie, kto wie... Z pomocą łańcuchów i harpunów, wspinaczka nie była dla niego trudna. Dlatego właśnie, przemieszczał się bardziej drogą wspinaczkową. A dokładniej, od okna do okna, poruszał się po zewnętrznych ścianach budynku szkoły. Może i był bardziej widoczny  dla możliwych osób, które nie był wewnątrz. Ale jeśli chciał zaskoczyć kogoś, kto mógłby być w środku, to była idealna opcja. I tak jak przewidywał, znalazł żywą istotę przemierzającą część sportową. Szybko ją usłyszał, gdy kogoś wołała. Dziewczynę o długich białych włosach i lisich atrybutach - Całkiem urocza zabaweczka... Zjeść czy się pobawić? Zranić czy okraść.... Haha, zobaczmy, co ta istotka mi zaoferuje - Wyczuł, że dziewczę było ranne, jego nos wychwycił zapach krwi wymordowanej. Smok starał się wydawać jak najmniej niepotrzebnych dźwięków, poruszając się po suficie sali gimnastycznej. Tyle dobrego, że pod sufitem było mnóstwo złomu, który kiedyś służył zapewne za "szkielet" oświetlenia i tym podobnych udziwnień. W tym momencie służyły za idealną kryjówkę dla drapieżnika - Alice, Alice, Alice... Czyżby miałaby się tu zjawić kolejna ofiara? - Hmmm, dwie przekąski to dobry wynik... - Lubieżnie oblizał usta na widok dziewczyny kręcącej się po pomieszczeniach pod nim. Nadal, poruszając się po każdej możliwej powierzchni poza podłogą, zbliżył się do pomieszczenia, do którego weszła Białowłosa, która poszukiwała osoby, z którą miała się spotkać, zamierając w bezruchu, w które miejscu uznał za "idealne" by zrzucić się na się na nieświadomą jego obecności ofiarę - Hmmm, czekać aż ta "Alice" się pojawi? Czy może najpierw się zająć jedną zabaweczką na raz? Nie wiadomo, na kogo czeka, lepiej nie kusić losu. Jeszcze się okaże, że to ktoś, kto mógłby mnie zjeść czy powstrzymać... - Pomyślał, znów oblizując usta. Ślina prawie dosłownie ciekła mu z pyska, na myśl co zaraz może się wydarzyć.  Ostatecznie, czekał na ruch swojej świeżej ofiary.
                                         
Thanatos Kurai
Żmij     Biomech
Thanatos Kurai
Żmij     Biomech
 
 
 

GODNOŚĆ :
Takashi Kurai


Powrót do góry Go down

Pisanie 07.03.21 22:56  •  Szkoła podstawowa - Page 4 Empty Re: Szkoła podstawowa
Pomieszczenie zdawało się być puste. Dziwny odgłos sprawił jednak ze jej wielkie lisie uszy drgnęły niespokojnie i poruszyły się znacznie, chcąc zlokalizować źródło dziwnego dźwięku. Obróciła się za siebie wpatrując się w lekko uchylone drzwi sali, które sama tak zostawiła. - A.. Alice..? - zawołała z niepewnością w głosie. Przełknęła ślinę robiąc kilka kroków w tył i ostrożnie się obracając wokół własnej osi. Nie słyszała już kompletnie nic.
Potarła dłońmi rękawy brudnego kimona na wysokości przedramienia. Ruszyła wolnym krokiem w stronę wielkiego okna i stanęła przed nim wpatrując się w zachodzące powoli słońce. Desperacja wyglądała inaczej o tej porze. Gdy dzień powoli dobiegał końca, większość drapieżników byłą znacznie aktywniejsza nocami. Sięgnęła dłonią i oparła opuszki palców o szybę. - Może coś jej się stało.. - zaczęła smutnym głosem i pokręciła gwałtownie głową chcąc wyprzeć nieprzyjemne myśli. Zasyczała z bólu łapiąc się wolną dłonią za obandażowane miejsce na szyi. - Pewnie coś jej wypadło.. tak.. to mi być to.. pewnie jakiś ważny klient.. uhum.. - pocieszyła się i zabierając dłoń z szyby ruszyła powoli w stronę drzwi, którymi weszła do tego pomieszczenia. Pewnie odwiedziłaby swoją koleżankę w burdelu gdyby nie była taka wstydliwa.
                                         
Seiyushi
Opętana
Seiyushi
Opętana
 
 
 

GODNOŚĆ :
Seiyushi


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 4 z 4 Previous  1, 2, 3, 4
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach