Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Życz drugiemu co tobie nie miłe – w kupie raźniej. Fg9i

Godność: Ulv Barrett Hamilton
Płeć: Mężczyzna
Wiek: 45 lat
Zawód: Rusznikarz/Barman
Miejsce zamieszkania: M3

Organizacja: Neutralny
Rasa: Człowiek
Ranga: Rusznikarz

Umiejętności:
- Rusznikarstwo – najprościej rzecz ujmując rusznikarstwo jest to wyrób, modyfikacja, naprawa i konserwacja ręcznej broni palnej oraz ( jako, że czas poszedł do przodu) laserowej.

- Elaboracja amunicji – mówić po ludzku jest to cykl czynności mających na celu przygotowanie amunicji (kulowej, śrutowej, laserowej) i środków niszczących do użycia zgodnie z ich przeznaczeniem.

- Siła perswazji – „Spierdalaj”. I co, czujesz już ekscytację na myśl o zbliżającej się wyprawie? Jeśli nie to znaczy, że słowa napisane brzmią inaczej. Otóż jeśli chcesz być właścicielem baru musisz mieć w sobie to „coś”. Tę cudowną moc rodzącą się z połączenia Szlachetniej Sztuki Bajeru, blefu, barowej gadaniny, retoryki i zwierzęcej pewności siebie. Jeśli kiedykolwiek byłeś w wojsku, to sprawę masz ułatwioną. Jeśli byłeś w wojsku oficerem to myślę, że wiesz o czym mówię. Otóż musisz umieć stłumić panikę jednym słowem, przekonać ludzi, że marsz wprost na karabin maszynowy to drobnostka dla takich zabijaków jak oni czy choćby szybko przekonać podpitego osiłka, że jego zachowanie w kręgu ludzi cywilizowanych uchodzi za niedopuszczalne i może skutkować wyfroterowaniem nim podłogi oraz szynkwasu, utratą zębów, skopaniem dupy i wywaleniem za drzwi na zbity pysk (zasadniczo poprawnie, choć nie koniecznie w opisanej wyżej kolejności. Ciężko bowiem kogoś wykopać a następnie wciągnąć ponownie do baru i wybić mu zęby lub wyfroterować nim podłogę). Siła perswazji przydaje się także przy rozmowach z przedstawicielami władz, sanepidu i urzędu skarbowego ale to już zupełnie inna historia.

- Walka wręcz – ta umiejętność przydaje się w chwili gdy zawiedzie siła perswazji lub akurat nie mamy ochotę na użycie tejże. Od czasów najdawniejszych, czyli mniej więcej od chwili, gdy pierwszy przedstawiciel gatunku Homo sapiens pojawił się na ziemi, wiadomo że najskuteczniejszą i ostateczną metoda dyskusji z pobratymcami (lub czymkolwiek innym), jest cios własnym kułakiem lub czymś twardym w ryj interlokutora z taką siłą, by wybite zęby z tyłka czwórkami ze śpiewem wymaszerowały przy najbliższej defekacji. Walka wręcz to także umiejętność sprawnego i pewnego użycia większości narzędzi użytecznych przy wpuszczaniu przysłowiowego „srogiego wpierdolu”. Od butelek, nóg od taboretu, gazrurek, noży, tasaków przez krzesła, całe taborety, ławy barowe a na stołach, drzwiach i innych lżejszych uczestnikach bijatyki kończąc.
- Zwiększona wytrzymałość – ta umiejętność przydaje się w chwili gdy to my używamy dyplomatycznej siły argumentów a interlokutor prymitywnego argumentu siły. Może i nie ma osób odpornych na ciosy, a są tylko ci źle trafieni, ale mało kto może pochwalić się tym, że po otrzymaniu pięciu czy sześciu dobrych trafień jeszcze stoi na nogach, nie mówić już o szykowaniu się do odpłacenia przeciwnikowi pięknym za nadobne.

Życz drugiemu co tobie nie miłe – w kupie raźniej. 46bb57d90e7f3692014a769f2c3007cc-380x220x27

Słabości:
- Nikotynizm – Od czasu gdy przeniesiono go do rezerwy Ulv zaczął palić. O czym tu wiele mówić, on lubi palić i pali sporo. Choć sam twierdzi, że robi to dlatego, że lubi popatrzyć na kłęby dymu, które wydmuchuje, to prawda jest taka, że jest uzależniony od nikotyny. Zazwyczaj stoi za barem trzymając i lekko żując w ustach niedopałek cygara. Gdy nie może sobie pozwolić na stare dobre papierosy lub cygara, używa papierosów elektronicznych (za którymi nie przepada), a które też generują „kłęby dymu”. Ongiś spotkał się nawet z wypowiedzią pewnej nawiedzonej przeciwniczki palenia, że powinien przestać palić ponieważ „100% palących umiera”. Słysząc ten argument wzruszył tylko ramionami i powiedział „I chuj. 100% niepalących również umiera”.
- Jedno oko – oko utracił podczas służby wojskowej uganiając się po kanałach za Łowcami. Niestety, żołnierz bez oka nie ma już pełnej wartości bojowej zatem Ulv’a szybko przeniesiono do rezerwy zapewniając mieszkanie, środki do życia i od czasu do czasu coś do roboty w jego fachu. Jako, że to co otrzymywał dalekie było od określenia „dostatecznie wiele by mógł żyć spokojnie” zdecydował się na założenie i prowadzenie baru. Pomimo faktu, że mógł wszczepić sobie nowe oko do tej pory się na to nie zdecydował. Cóż, większość mężczyzn nosi swoje blizny bojowe z dumą.
- Krótki lont – Od zawsze lubił dać komuś w mordę, ale od czasu utraty oka Ulv jest szczególnie drażliwy. Zdarza mu się stracić panowanie nad sobą gdy słyszy jak ktoś komentuje jego wygląd czy stara się go napominać lub pouczać. Zakłada wtedy swoje ulubione skórzane rękawiczki (w końcu o dłonie trzeba dbać bowiem zadane dłonie to wizytówka mężczyzny) albo bierze spod kontuaru wysłużoną „pałę kultury” (każdy szanujący się barman ma pod ladą strzelbę lub solidnego kija baseballowego) i idzie rozdawać kuksańce niesfornym prowokatorom albo gromić ich solidną drewnianą pałą z zapałem godnym lepszej sprawy.
UWAGA! Brak papierosów, cygar, fajki czy choćby „cyberdymków” sprawia, że staje się wyjątkowo drażliwy i wybuchowy.

Wygląd zewnętrzny:
Ulv jest wysokim (188 cm) mężczyzną o budowie ciała przywodzącej na myśl słabo wyrośniętego niedźwiedzia gryźli lub całkiem sporego niedźwiedzia czarnego (120 kg). Z racji pracy za barem a zatem prowadzenia mało aktywnego trybu życia, zaokrąglił się w kilku miejscach stając się dumnym posiadaczem lekkiego kałduna taktycznego (LKT), który on sam określa mianem „modułu grzewczego seks maszyny”. Włosy dość długie, zaczesane do tyłu i gęsty wypielęgnowany zarost potęgują wrażenie twardziela. Jak przystało na porządnego byłego wojskowego, człowieka o „krótkim loncie” i (do chwili założenia własnej działalności) stałego bywalca pubów, głowa i twarz Ulv’a pokryta jest licznymi bliznami stanowiącymi pamiątkę po barowych i ulicznych bójkach. Wypadałoby poświęcić też kilka słów kolorowi owych zaczesanych do tyłu włosów. Otóż, wyobrazić sobie chciejcie, że choć Rodzice Ulv’a byli Brytyjczykami, kolor jego włosów zupełnie na to nie wskazuje. Otóż zamiast ku uciesze Japońskich panien szczycić się kłakami koloru blond lub rudego (odziedziczonego po dzielnych i chutliwych wikingach) Ulv ma włosy ciemnokasztanowe, które idą w parze z jadowicie zielonymi oczami (a raczej okiem. Jednym). Nie przywiązuje specjalnej uwagi do swojego ubioru. Zazwyczaj nosi jeansy, czarny golf i ciemnobrązowy, skórzany prochowiec. Na nogach (poza regularnie zmienianymi skarpetkami) nosi solidne buty numeru 48.

Charakter:
Ulv to taki duży niedźwiadek. Co, że niby mięciutki i przytulaśny? Nic z tego. Jest drażliwy, mrukliwy, humorzasty i nie przeszkadza mu fakt, że roztacza w koło siebie aromat brutala podkreślany dodatkowo subtelną niczym cios pięścią w twarz nutą dymu z taniego cygara. Lubi sobie wychylić kufelek, albo i pięć oraz poprać się nieco po kufach z innymi bywalcami barów lub kibicami przeciwnej drużyny piłkarskiej. Z resztą, czy to ważne z kim wali się po pyskach? Od biedy ujdą nawet zwolennicy białych lub czarnych figur szachowych tudzież fani i sympatycy  przysłowiowej Reprezentacji Patagonii seniorek starszych w szydełkowaniu synchronicznym. Pomijając jednak krewki charakter, skłonność do nadużywania alkoholu i luźne podejście naszego bohatera do kwestii używek, należy zaznaczyć, że Ulv ma też swoje dobre strony. Dla przykładu, pomimo dość brutalnej i agresywnej natury jest z zasady delikatny i wyrozumiały w stosunku do zwierząt. Od czasu do czasu, zgodnie z zaleceniami terapeuty, chodził nawet nad Arakawę pokarmić kaczki, łabędzie i żyjące na brzegu tegoż cieku wodnego szczury. Skądinąd te ostatnie, do tego stopnia przyzwyczaiły się do dokarmiania, że gdy tylko dostały mniej smakowite kąski, zdawały się obracać do niechcianego przysmaku opasłymi dupkami, spoglądać przez ramię i popiskiwać z dezaprobatą. Czasami, gdy ma dobry nastrój, Ulv sięga po gitarę elektryczną i nastawiwszy wzmacniacz na pełny regulator, gra na niej przeróżne melodie, dając dojść do głosu romantycznej stronie swojej natury przy jednoczesnym doprowadzaniu sąsiadów do szewskiej pasji. Fakt, że dalej pozostaje kawalerem należy tłumaczyć małą wrażliwością przedstawicielek japońskiej płci pięknej na subtelną i delikatną muzykę gitarową a także pewną przyrodzoną tymże niewiastom nieśmiałością. Tak to już bowiem jest, gdy ma się świadomość faktu, że pierwsza lepsza krowa na pastwisku ma ładniejsze i zgrabniejsze nogi od ciebie. Może nie jest to najlepsza chwila, w końcu przed chwilą mówiliśmy o legendarnej zgrabności kończyn dolnych u japonek, ale należy podkreślić, że Ulv jest perfekcjonistą i gdy się na czymś „zafiksuje” niemal nic nie jest w stanie przeszkodzić mu w próbach osiągnięcia celu. Nie zależnie czy to zwykłe, codzienne zlecenie czy nietypowa i fascynująca robota, ten potężny facet zawsze stara się każdą podjętą przez siebie pracę wykonać jak najlepiej. Ponadto nic nie uspokaja go bardziej niż majsterkowanie czy zajęcia techniczne. Jako, że nasz bohater miewa inklinacje do nauki, w wolnych chwilach, zazwyczaj w przerwach pomiędzy pracą a wyjściem do pubu lub pracą i leczeniem obitego ryja, sięga nawet po literaturę, do której należą takie bestselery i perełki jak: „Strukturalne aspekty odkształcenia metali”, „Mapowanie graficzne, produkcja i kontrola techniczna luf i podzespołów broni palnej”, „Elaboracja amunicji kulowej i śrutowej. Podstawy balistyki pocisków amunicji nieseryjnej”, „Poradnik narzędziowca” czy bestseler „Obróbka skrawaniem materiałów konstrukcyjnych i stali szlachetnych”. O „materiałach rozrywkowo-edukacyjnych” w postaci bogato ilustrowanych pisemek z roznegliżowanymi paniami przeznaczonymi dla dorosłych (głównie mężczyzn) nie wspomniano przez wzgląd na przyzwoitość i fakt, że mogą przeczytać to nieletni, który winni skupić CAŁA SWĄ UWAGĘ  na proponowanej powyżej literaturze fachowej, która jest tyleż przyjemna w odbiorze co pożyteczna.

Życz drugiemu co tobie nie miłe – w kupie raźniej. Tenor

Dodatkowe:
- Ulubionymi kolorami Ulv’a są czarny, brązowy i ciemnozielony a ulubioną porą roku jest jesień.
- Ulv jest leworęczny choć prawej ręki używa do wykonywania bardziej precyzyjnych zadań.
- Jako, że jego rodzice byli anglikami, Ulv poza językiem japońskim mówi biegle po angielsku.
- Jego ulubioną grą towarzyska jest wywodzące się ze Szkocji (gdzie dotarło zapewne w wyniku obserwacji zabaw wikingów) „skallbone”, do której to gry zachęca każdego z kim pije. Gra ma proste zasady. Po każdym wypitym kufelku gający walą się (jeden drugiego) pięściami w czoło. Ten, który po ciosie usiądzie na ziemi płaci za obie kolejki.
ProTip! Mocne uderzenia najlepiej zacząć wyprowadzać dopiero po 6 lub 7 kufelku.
- W młodości lubił grywać w szachy i rysować komiksy, których bohaterem był Super-pies Sumoka imieniem Chowchowmaru. Choć już nie rysuje to prawdopodobnie nawet dziś nie odmówiłby partyjki szachów przy kuflu zimnego piwa.
-  Bardzo lubi zwierzęta a w szczególności duże i ciężkie psy.  Obiecał sobie, że gdy kiedyś będzie miał więcej wolnego czasu to kupi sobie psa, którego nauczy przynoszenia mu piwa z lodówki.
- Bardzo lubi wybierać się na wycieczki i różnego rodzaju przejażdżki. Zawsze był ciekawy tego co dzieje się za murami M-3.
- Mimo tego że świat ruszył do przodu i moda jest nieco inna, Ulv lubi ubierać się jak postapokaliptyczny wagabunda. W końcu nic tak nie podkreśla męskiego wyglądu jak kapelusz, skórzany płaszcz, lekko przetarte jeansy i ciężkie buty.
- Jednym z jego ulubionych ciuchów a jednocześnie częścią garderoby, którą zakłada TYLKO będąc sam w domu są puchate, antypoślizgowe, różowo białe skarpetki ze wzorkami w serduszka.
- Jako dziecko chciał zostać prawnikiem albo sędzią.
- Ulv wyznaje zasadę, że gwarancją pokoju jest zakopanie topora wojennego razem z wrogiem i solidne udeptanie ziemi, a jego dwoma ulubionymi powiedzeniami są: „Zawsze jest czas na jeszcze jedna ostatnią chwilę” i „Życz drugiemu co tobie nie miłe – w kupie raźniej”.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Bardzo lubi wybierać się na wycieczki i różnego rodzaju przejażdżki. Zawsze był ciekawy tego co dzieje się za murami M-3.
Pamiętaj, że nie możesz wychodzić poza mury miasta (oficjalnie).

Oprócz tego wszystko gra, więc akcept c:
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach