Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 6 z 16 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 11 ... 16  Next

Go down

Pisanie 18.01.18 21:19  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
W pierwszej od ruchu zadrżał, kiedy cisza została unicestwiona, a jego błędniki zarejestrowały kobiecy głos. Pierwsze słowa dotarły do niego w szczątkowej wersji, jakby nie był w stanie rozszyfrować ich znaczenia, otępiony ich nagłą obecnością, dlatego też, w ramach zrozumienia ich sensu, przeczytał napisy, które pojawiły się na ścianie i zniknęły chwilę później, dokładnie po zapoznaniu z ich treścią. Zakodował te informacje w głowie w celu weryfikacji, lecz nie wierzył w ich wiarygodność, gdyż takowa nie była odzwierciedlona w przebytej dotychczas przez niego drodze.
Skonfrontował palce ze płytą, na wypadek, gdyby było tam ukryte przejście, lecz ta ani drgnęła pod ich naporem, zatem ostatecznie zrobił w tył zwrot. Przemieścił się na ostatnie napotkane przez siebie rozdroże w charakterze pola T-3 i wybrał drogę północną.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.01.18 14:03  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Błękit materiału przywodził na myśl spokojne, czyste wody oceanu. Nie dziwił go zatem widok leżącej pomiędzy fałdami wyściółki perły. W pewien sposób jej obecność wydała mu się jak najbardziej na miejscu, idealnie wkomponowana w materiał.
- Perła. - Poinformował Akaiaha. Jak widać motywy związane z jego hydrokinezą będą przewijać się przez labirynt jeszcze trochę.
Przyglądał się przedmiotowi chwilę, zanim sięgnął dłonią, aby wyjąć ów ze skrzyni. Jedną ręką dla pewnością wciąż trzymał wieko, aby nagle nie opadło. Otworzyło się samo, ale nie potrafił zaufać mu na tyle, by nie podtrzymywać.
- Wydaje mi się, że Lus jest szczęśliwa. - Dodał zaraz po tym, spoglądając na słowika. - Zajmiesz się nią? - Nie zamierzał już niepokoić samiczki i jej nowego, choć nietypowego gniazda. Usadowiła kuperek na jajku, poprawił piórka i zajęła się wysiadywaniem dziwnego znaleziska.

Kontrola wody - odpoczynek 4/4
Wysiadywanie złotego jaja - 1/10
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.18 19:45  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Spacer był wystarczająco długi, aby Hayaiel zdążył obrać i pochłonąć w spokoju obie mandarynki. Kolejna rzecz, która mimo nudy była mu na rękę. Ślepe zaułki to norma jeśli chodzi o labirynty. Zaniepokoił go jednak fakt, że na tak długim odcinku nie było ani jednej odnogi. Cóż, może słusznie interesował się wcześniejszym korytarzem? Schował obierki i powąchał swoje dłonie. Ładnie pachniały, chociaż nie przepadał za cytrusowymi woniami. Były zbyt słodkie, przez co łatwo robił się głodny. Przyjrzał się ostatni raz ślepemu zaułkowi, zanim zdecydował się zawrócić. Lepiej upewnić się od razu aniżeli musieć się wracać taki kawał, tracąc przy okazji czas. Wszak dla innych osób, korytarze nie musiały okazać się równie łaskawe co dla niego. Nim jednak wykonał krok wstecz, zaalarmował go głos kobiety. Uniósł swój wzrok w górę, spoglądając na napis. Miał przekazać w myślach wiadomość? A wiec kobieta musiała wiedzieć wszystko na temat jego rozważań i wewnętrznych rozterek. Musiał przerwać cały ten ciąg dygresji i ukierunkować się jakoś. Uspokoić. Przynajmniej na ten moment. Nie do końca był pewien jak długie zdanie oraz ile z niego trafi do wybranego anioła, ale miał nadzieję, że w jakiś sposób będzie to przydatne i nie wprowadzi wielkiego zamieszania.
-Jahleel, ktoś z nas niedługo będzie musiał podjąć ważną decyzję, wyjście musi być gdzieś na zachodzie, cokolwiek to będzie zgadzam się na wszystko i nie będę obarczać nikogo winą.
Dla pewności powtórzył to samo jeszcze raz w myślach, zanim światełko nie zniknęło całkiem.
Jest przygotowany na poświęcenie. Zwierzchności są o wiele bardziej potrzebne Edenowi aniżeli zastęp, mentalnie przygotowany na swój koniec. Przynajmniej sam tak to odbierał. Jeśli nic więcej już go nie zatrzymywało, wrócił korytarzem do ostatniego pominiętego rozdroża. T13
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.01.18 23:43  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Zamiast rozdroża napotkała na drodze swej zakręt - prosty i nieskomplikowany, i prowadzący ku wschodowi Labiryntu - prowadzący do zakątka, w którym znajdowała się czekająca na nią pułapka - bądź zagadka, jeśli patrzeć na aktualny brak zagrożenia ze strony kolumny oraz rozsypanych po niej bierkach. Prześlizgnęła wzrokiem po blokujących jej drogi naprzód oraz powrotną niewidzialnych ścianach, aż wreszcie skupiła spojrzenie swe na patyczkach zaściełających powierzchnię nowo powstałego, świeżutkiego filara. Szczególną jej uwagę przyciągnął ten lśniący się niebieskim blaskiem kijeczek, który leżał przywalony swymi nieświecącymi się braćmi. Przechyliła delikatnie głowę, obchodząc kolumnę niespiesznym krokiem i przyglądając się jej - jak również jej powierzchniowej zawartości - badawczo oraz z zaciekawieniem. Nie była pewna, co miała tutaj zrobić i uczynić, ale najprawdopodobniej głównym jej celem była ta pojedyncza, lśniąca błękitną poświatą bierka - najpewniej miała ją w jakiś sposób pozyskać, lecz pozostawała kwestia, czy mogła zrzucić to wszystko na ziemię, czy też miały pozostać one nienaruszone. Humnęła pod nosem, nachylając się nad tą przedziwną, patyczastą konstrukcją, po czym ostrożnie, powoli sięgnęła po końcówkę niebieskiego patyczka i spróbowała wydobyć go spod stosiku bez naruszenia reszty. Jeżeli nie będzie możliwe chwycenie tegoż patyczka, to zrzuci wszystko na podłogę jednym, poziomym zamachnięciem Paryzola. Ale najpierw ścieżka bazująca na cierpliwości - a tego Kaijin ma od groma, tak.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 21.01.18 1:43  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Wychylił się zainteresowany, chcąc ujrzeć skarb, który Jahleel wydobył ze skrzyni. Cóż, całkiem cenne znalezisko. Najpierw złote jajo, teraz perła... aż zaczął się martwić, czy biorąc te wszystkie rzeczy na własność nie łamią przy okazji siódmego przykazania.
- Oczywiście. - ton głosu był niezbyt entuzjastyczny, choć nie zamierzał narzekać na swoją rolę opiekuna. Jakkolwiek sceptycznie nie podchodziłby do widzimisię słowika, fakt, że Jahleel prosił go już drugi raz o zajęcie się zarówno jajem, jak i Luscinią skutecznie rozwiewał mu wszelkie uwagi.
- A więc wracamy? Zauważyłem rozwidlenie niedaleko stąd... - upewniając się, że Jahleel poszedł za nim, wrócił się na pole D5, by wraz z całą ferajną ruszyć na południe.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.01.18 14:39  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza

Nascela
T3 - U3 - U2
Ślepy zaułek.
Powrót do wcześniejszego punktu i wybrania przeciwnej drogi przyniosło podobne rezultaty, tyle że tym razem zabrakło nawet znaków zesłanych przez kobietę. Anioł natrafił po prostu na kolejny zaułek.

// [!] Przepraszam, teraz dopiero zorientowałam się, że powaliłam kierunki na mapce. To nie było celowo, nie wynika z jakiejś chęci pomieszania wam szyków przez kobietę. Jah przekazał, że tym razem chodzi po prostu o przeciwną, nieprzebytą drogę tj. południe. Jednak głupio mi strasznie, że się tak walnęłam i w ramach rekompensaty podpowiedź co do okolicy: w odległości 4 kratek od T3 włącznie, w każdym kierunku (także na skos) znajdują się gdzieś jeszcze: 2x informacja, x1 pułapka, x1 zagadka, x1 skarb.

Jahleel
D4 (Ruch zaznaczony u Akaiaha)
Ślepy zaułek. Tj. w sali nie ma innych wyjść, mogą się tylko cofnąć.
Perła pochwycona przez anioła była chłodna, ale gładka i ogólnie przyjemna w dotyku. Niczym nie różniła się od zwykłych skarbów z dna oceanów, nie była wybitnie piękna, ot zwykła perełka, jak zerwana z naszyjnika. Była mała, toczyła na środek dłoni anioła, gdy się jej przyglądał. W jednej sekundzie pojął także, że przedmiot ten dzierży ciekawą moc. Wiedza ta spłynęła do niego nagle i utkwiła w głowie dosyć niespodziewanie.
Niedługo potem, słowa Hayaiela pojawiły się w jego głowie. Brzmiały jego głosem, jego tonem, wypowiedziane jego tempem... właściwie nie było powodu by sądzić, że głos mógłby należeć do kogokolwiek innego.

Artefakt: Perła
Po połknięciu jej postać zyska odporność na ataki na dwie kolejki. Jednorazowy użytek, perła rozpuści się w żołądku.

+ słowik
Wysiadywanie jajka: 1/10

Hayaiel
T12 - T13 - T14 - T15
Ślepy Zaułek.
Długa droga powrotna ciągnęła się tak samo, jak gdy anioł przebywał ją po raz pierwszy. Rozdroże po raz kolejny otworzyło przed nim możliwość wyboru, chociaż teraz było dużo łatwiej - pozostała tylko jedna niezbadana ścieżka. Chociaż ciemność kryła dalszy widok, Haiayel nie musiał bardzo długo pozostawać w niepewności, ścieżka była krótka i znowu kryła ślepy zaułek. Tak samo jak w poprzednio, pojawił się napis i głos:
Na południowym-wschodzie czai się potwór. Zwalczenie go może wam bardzo pomóc, ale może także okazać się kosztowne dla tego, kto podejmie wyzwanie.

Kaijin
H18
Wyciągnięcie połyskującej bierki okazało się niemożliwe, przynajmniej nie na etapie, kiedy przykrywały ją dziesiątki innych, ułożonych przypadkowo. Kilka z wierzchu wyglądało na takie, które dałoby się usunąć dużo łatwiej, ale zgodnie z działaniami anielicy, celem padła ta jaśniejąca. Pomimo dobrych początków, kupka drgnęła, a kiedy kobieta zrzuciła je machnięciem swojej broni, klatka zacieśniła się, a na filarze pojawiła się identyczna kupka bierek, które znowu czekała na podjęcie próby wydostania tej błyszczącej z dna. Tym razem jednak anielica nie miała już miejsca, by postawić krok w tył, ani nawet by zamachnąć się bronią.

Akaiah
D5 - E5 - F5 - G5
Nowo przebyty korytarz zakręcał nagle, ale zanim dwójka aniołów zdołała przejść na bok i ruszyć dalej ciągnącym się leniwie korytarzem, zauważyli kątem oka pojawiające się światło i napis. Nawet gdyby chcieli go zignorować, trudno było nie słyszeć głosu, który wyraźnie mówił do nich:
Niedaleko znajduje się korytarz pełen wyborów, jeden z nich doprowadzi was do szczęścia, inny do pułapki.



Termin: 26.01.
                                         
Yū ✿
Przywódczyni
Yū ✿
Przywódczyni
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 23.01.18 15:08  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Kiedy natknął się na kolejny ślepy zaułek, z jego ust uleciało powietrze. Wycofał się, przemieszczając się na górne segmenty labiryntu, aż do jednego z pierwszych rozdroży, które napotkał na swojej drodze. W trakcie wędrówki, sięgnął do plecaka, po bukłak z wodą, ażeby zabić pragnienie, które pojawiło się w jej w trakcie. Wreszcie zatrzymał się na płycie O11 i wybrał kierunek wschodni.


// Nie przejmuj się.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 24.01.18 1:43  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
A więc jednak gdzieś tutaj czaiła się jakaś bestia? Najwyższy czas zawrócić i sprawdzić pominięte na początku korytarze. Jakkolwiek pokonanie bestii miałoby być pomocne, szkoda marnować czas na stanie w miejscu i rozmyślanie o tym jakie to wszystko nużące. Zachowując większą czujność niż dotychczas, wrócił się do pierwszego wejścia, przy którym zaczął i wybrał pierwszy korytarz po lewo. (J14)
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.01.18 23:11  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Obracał perłę w palcach, przyglądając się jej. Nie wydawała się wyjątkowa w żaden sposób. Rozłożył dłoń, pozwalając, aby błyskotka sturlała się z opuszek na śródręcze. Wtedy uderzyła w bruneta wiedza o prawdziwej naturze przedmiotu. Otworzył szerzej oczy, a źrenice zwęziły się niebezpiecznie w reakcji na to niespodziewane oświecenie. Zamrugał po tym parokrotnie, aby pozbyć się dziwnego, niepokojącego uczucia, towarzyszącego wiedzy spływającej wprost do umysłu.
- Zapewnia odporność na ataki... - Zauważył w stronę Akaiaha, chociaż patrzył wciąż na perłę. Poruszył się nagle, do tej pory zesztywniały, zanim schował perełkę do kieszonki. Otrząsnąwszy się po jednym, nieprzyjemnym doznaniu, natychmiast został wystawiony na następne.
Głos Hayaiela był jeszcze bardziej szokujący niż tajemnicza wiedza znikąd. Anioł zawahał się, kolejny raz zamierając bez ruchu. Wsłuchał się w słowa przyjaciela, rozważając ich prawdziwość. Czy może im ufać? Czy to tylko kolejna sztuczka tego labiryntu? Tempo i modulacja były identyczne. Nawet przerwy w słowach rozlokowane dokładnie tak, jak albinos miał w zwyczaju. Subtelne niuanse, ułamki sekund opóźnienia między sylabami, z którymi Jahleel zdążył się osłuchać przez ostatnie wieki. Czy ktokolwiek byłby w stanie podrobić coś takiego? Chyba tylko na podstawie wiedzy samej zwierzchności, wyciągniętej z jego umysłu. Nie mógł tego wykluczać. Wszak ten labirynt bazuje na ich duszach, jak to sama szamanka na początku powiedziała.
Odrzucił jednak podejrzenia. Nikt inny nie sugerowałby, że zaraz labirynt zmusi Jahleela do poświęcenia członka wyprawy. Tak paranoiczny jest chyba tylko Hayaiel. Ostatecznie zaś przekonały bruneta zapewnienia o zostaniu ochotnikiem do śmierci. Niczego innego nie mógł się spodziewać po swoim przyjacielu.
- Niedługo ktoś z nas będzie musiał podjąć ważną decyzję. - Powtórzył Akaiahowi, ściągając nagle łopatki. Z zewnątrz musiał wyglądać niepokojąco. Stojący sztywno i milczący, błądzący daleko myślami i nieobecny spojrzeniem. - Wyjście znajduje się gdzieś na zachodzie. - Ale informacji o wolontariacie na samobójcę już nie przekazał. Niech to zostanie między Hayaielem i Jahleelem.
Uniósł nagle dłoń, pocierając twarz. Wypuścił powietrze z płuc, rozluźnił się.
- A ja słyszę głosy. - Czy to tak się zawsze czuł Akaiah? Czy jego też to wszystko przytłaczało w takim stopniu, jak bruneta? Chciał spytać. Skonsultować się. Niemniej, to chyba to nie jest odpowiedni moment na dzielenie się przeżyciami związanymi z użytkowaniem mocy. Muszą to zostawić na czas po wyjściu z tego podziemia. W danym momencie Jahleel powinien doprowadzić się do porządku.
- Tak. Wracamy. - Wyprostował się i jeszcze tylko sprawdził, czy w skrzyni nie ma nic innego, zanim cofnęli się do rozdroża i poszli na południe.
Nie minęło wiele, gdy labirynt potwierdził wcześniejsze słowa Hayaiela.
- Chyba jesteśmy na dobrej drodze. - Wyjście istotnie może być gdzieś w tej części labiryntu. Sięgnął po kompas i zerknął na jego tarczę. - Szukajmy zatem zachodniego rozdroża. - Zaproponował, zanim ruszyli dalej, gdy tylko napis rozpłynął się w powietrzu, a głos przebrzmiał w ich głowach.

Wysiadywanie jajka 2/10


Ostatnio zmieniony przez Jahleel dnia 26.01.18 23:47, w całości zmieniany 1 raz
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.01.18 23:32  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Kliknęła lekko, delikatnie językiem - nieświadomie praktycznie i nie zwracając zbytniej uwagi na tenże wydany przez siebie dźwięk - kiedy to niewidzialne ściany zacieśniły się wokół się oraz kolumny obsypanej krótkimi patyczkami. Zrzucenie wcześniejszego stosiku na ziemię zresetowało tylko całą tą gierkę czy tam zabawę, zmuszając ją do zaczęcia kompletnie od początku. Poruszyła się nieznacznie, testując aktualnie dostępne jej pole do manewru, po czym skupiła się na powrót na swoim zadaniu. Przy podejściu drugim nie rzuci się od razu na niebieską bierkę - jako że wydobycie jej spod jej braci bez wcześniejszego odsunięcia ich wydawało się po prostu i najzwyczajniej w świecie niemożliwe do wykonania - miast tego przesuwając najpierw te leżące na niej. Kaijin - ze swoją precyzją i cierpliwością - planowała utworzyć pionowy komin -
albo lejek, zależnie od wymaganej głębokości - prowadzący do błękitnej biereczki, przez który to zamierzała wydobyć ją na powierzchnię. Starała się uczynić to tak, aby żaden z patyczków nie zleciał na ziemię - nie chciała niepotrzebnie kusić losu, nope.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 26.01.18 23:41  •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
Odwrócił się w jego kierunku z lekko zmarszczonymi brwiami.
- Słucham? – zamrugał zaskoczony, raz jeszcze wpatrując się w perłę zamkniętą między palcami bruneta. Nie rozumiał skąd u Jahleela tak nagłe rozeznanie w instrukcji artefaktu, choć o ile mógłby jeszcze zaakceptować wszechwiedzę brata na temat skarbu wyciągniętego ze skrzyni, tak poczuł się kompletnie skołowany następną dawką informacji, którą mu zaserwował. Ostatnim co przyszłoby mu do głowy była komunikacja poprzez myśli pomiędzy drugą zwierzchnością, a aniołem zastępu, toteż musiał przyznać, że brunet wyglądał i brzmiał dla niego po prostu przerażająco.
Majaczy?
Podszedł do niego i otaczając gniazdo ramieniem, w taki sposób, by nie wyślizgnęło mu się z rąk, położył dłoń na czole brata.
- Na pewno dobrze się czujesz? – wolno zsunął palce na policzek mężczyzny, zaraz potem zatrzymując się na jego ramieniu, zakleszczając się na nim delikatnie, z wyraźną troską -  Twoje zachowanie mnie martwi… - wyznał wyraźnie zaniepokojony. Cóż, chociaż Akaiah słyszał głosy na co dzień, nie był specjalnie skory do uznania przypadłości Jahleela za w pełni normalną.
Ruszyli jednak dalej, szybko zatrzymani przez kolejną uwagę kobiety, która znowu go przelękła. Wzdrygnął się, wpatrując zaskoczony w napis, nim ten nie zniknął, pozostawiając im dalszą drogę do przejścia. Jakby mało było mu dziwactw, brunet znowu zabrał głos.
- Jahuś, Twoje wypowiedzi są dla mnie potwornie niezrozumiałe… - zaczął, starając się modelować ton głosu na łagodny. Ruszył zaraz dalej, idąc tuż obok przyjaciela. - … skąd u ciebie taka nagła pewność co do kierunku, w którym powinniśmy się udać?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Wzgórza - Page 6 Empty Re: Wzgórza
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 6 z 16 Previous  1 ... 5, 6, 7 ... 11 ... 16  Next

 
Nie możesz odpowiadać w tematach