Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

Strona 1 z 2 1, 2  Next

Go down

Pisanie 07.01.14 18:14  •  Pokój nr 15 Empty Pokój nr 15
No cóż. Co jak co, ale przytulnym pokoikiem tego nazwać nie można. Hmm. Mieszkanie? Gniazdko? Niee... Nora! Tak, to najlepsze słowo do określenia tego miejsca. No, to skoro nazwa jako tako już istnieje, zapraszam serdecznie do środka.
"Ciemno tu." "Nie, kurna, jasno jak cholera, wiesz?" Gavran nie mając lepszego źródła światła, jest aktualnie dumnym posiadaczem jednej świeczki. Nie żeby mu to przeszkadzało, większość czasu i tak spędza poza "domem" W kącie jaskini mieści się łóżko. Ekchm! Przepraszam, chodzi o materac leżący na podłodze. Wygląda dość... staro. No, ale to nie oznacza, że nie jest zadbany. Gav przywykł do dbania o swoje rzeczy, gdyż ma ich mało. Owe "królewskie łoże" miało kilkanaście dziurek (Coś ty z tym robił, Pulpeciku?) oraz mocno wytartą powierzchnię. Obok stoi coś w stylu niskiej skrzynki, która, zależnie od sytuacji,  może być stolikiem lub krzesłem. Oszczędność przede wszystkim! Mieści się jeszcze tutaj coś na kształt biurka. Większość miejsca na blacie zajmują buteleczki z brązowymi i ciemnozielonymi proszkami. Jest też miska z wodą. Pod ścianę wciśnięta jest jeszcze szafeczka, w której mieszczą się ubrania oraz kilka pudełek z nieznaną zawartością. Cały pokoik sprawia liche, lecz dość schludne wrażenie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.10.14 15:33  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Gavran czuł się cholernie zmęczony po całym tym dniu. Wymęczył się dziś nieźle, a rany tym bardziej nie pomagały w szybkim opuszczeniu miasta. Obok siebie miał Shiona, za którego czuł się trochę odpowiedzialny. W końcu Gav sam zabrał go do kryjówki DOGS po czym zostawił na pastwę zirytowanego Wilczura, także teraz wypadałoby zająć się trochę nowym. Oglądnął go pobieżnie, jednak młody nie wyglądał, jakby miał zaraz umrzeć. Także więc Gavran złapał Shiona za rękaw i pociągnął do przodu, narzucając tempo marszu.
Szybko jednak zdał sobie sprawę, że rana postrzałowa boli go coraz bardziej, więc przystanął na chwilkę. Bez problemu urwał kawałek materiału swojej koszuli, gdyż ta była już stara i postrzępiona. Obwiązał mocno ranę nogą, ale jednocześnie tak, żeby krew jako tako mogła płynąć.
- I jak było? - zapytał, robiąc kolejny supełek. Tak dla pewności.
Po chwili ruszyli w dalszą drogę. Przeszli przez dziurę w murze, a potem wreszcie udało im się dojść do kryjówki, gdzie Kundel zaprowadził Shiona do swojego pokoju. Po drodze spotkali jeszcze w tunelu Bashiri, bazyliszka Gavrana. Zwierzę leżało sobie, jednak uniosło łeb na widok swojego pana. Gav poklepał swojego pupilka po głowie i poszedł dalej. Ilość przebytych dzisiaj kilometrów była naprawdę duża, także pod koniec Opętany ledwo słaniał się na nogach, a pierwsze, co zrobił w swojej luksusowej norze, to padł na łóżko i tak leżał.
Dopiero po około dziesięciu minutach znów zwrócił uwagę na czerwonowłosego, który zapewne mógł się poczuć troszkę niekomfortowo w tej sytuacji. No cóż, nie codziennie przecież siedzi się w ciemnym pokoju z takim seksiakiem jak Gavran, co nie?
- Nie umiem zajmować się ranami postrzałowymi, więc trzeba będzie poczekać na Evendell. - przerwał  niezręczną ciszę. - Masz jakiś pokój czy coś?
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 11.10.14 23:12  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Przeżył. To było w tym momencie najważniejsze. Nawet nie ogarnął momentu, kiedy ktoś złapał go za rękaw i siłą zaczął ciągnąć do przodu. Dopiero po paru sekundach dostrzegł charakterystyczne czarne włosy. Można powiedzieć, że to drugi raz w naprawdę bardzo krótkim czasie. Kątem oka przyuważył, że jego wybawca, którego imienia nawet nie znał, kuleje. Ale nic nie mówił, tylko posłusznie dał się ciągnąć do przodu. Czuł się coraz bardziej zmęczony i gdyby nie brunet, to Shion zapewne gdzieś w kącie zwinąłby się w kłębek i poszedł spać. Ewentualnie wleciałby pod postacią nietoperza na jakieś drzewo i tam bezpieczniej uwiłby się w jakimś gniazdku. No ale dobra.
Nie szacował czasu w jakim się poruszali, kompletnie wyłączając swój umysł. Po prostu poddał swoje ciało prowadzącemu go mężczyźnie. Zaczął się ogarniać dopiero w chwili, gdy wkroczyli w egipskie ciemności. I wtedy chłopak zadał chyba jedno z najbardziej idiotycznych, oczywiście w mniemaniu samego Shiona, pytań. Jego spojrzenie przedarło się przez ciemności i z nutą kpiny wpatrywały się w ciemne włosy przed nim.
- No powiem Ci, że zajebiście. Taki ubaw miałem, że muszę koniecznie to częściej powtarzać. – rzucił nieprzyjemnie, jednakże bardzo szybko zamilkł, dochodząc do wniosku, że lepiej będzie jak jednak zachowa się chociaż odrobinę uprzejmiej. Gdy znaleźli się w pokoju, Shion stał w miejscu i podążał wzrokiem za ruchami mężczyzny. Właściwie to nie miał pojęcia dlaczego został tutaj przez niego zaprowadzony. No ale dobra, niech mu będzie. I tak nie miał się przecież gdzie podziać. Był zupełnie nowy.
Swoją drogą wpatrywał się w jego ciało nieco z zazdrością, bo sam najchętniej ułożyłby się wygodnie na łóżku i oddał rozkoszy spania. No ale co poradzić, wszakże nie był u siebie i chcąc czy nie musiał dostosować się do tego, co robił albo mówił mężczyzna. I jak taka ostatnia sierota stał w miejscu prawie w bezruchu czekając, aż tamten sobie przypomni, że przyprowadził do najprawdopodobniej swojego pokoju jakiegoś gościa.
O, poruszył się. Są pierwsze oznaki życia. Ooo i nawet przemówił. Shion uniósł nieco głowę, mrużąc przy tym delikatnie oczy. Ponownie na jego usta cisnęła się jakaś mało przyjemna riposta, ale ugryzł się w język. Bądź miły Shion. Pamiętaj, żeby być miły.
- Nie. – odparł krótko, bo przecież nic więcej nie musiał dodawać. Może tamten pozwoli mu przespać się na dywanie czy coś. Zawsze to bezpieczniej niż sypianie w zaułkach Desperacji.
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 13.10.14 23:20  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Skoro Shion nie ma gdzie spać to... to.
*WERSJA W GŁOWIE GAV*
- Och, Shion... Zamieszkaj ze mną. Na zawsze. - wymruczał, przyciągając chłopaka do siebie i całując go w szyję. Przeciągnął zębami po delikatnej skórze,  kierując się do ust. Zadziornie podgryzł dolną wargę chłopaka i złapał go mocno w pasie.
- Należysz do mnie. - warknął, po czym rzucił go na łóżko i zdjął swoją zakrwawioną koszulę, ukazując tors. (...)
*WERSJA PRAWDZIWA*
- Ach. To jak chcesz, to możesz przez jakiś czas u mnie spać. Znajdziemy Ci materac. Usiądź. - odparł, po czym polazł po miskę z wodą. Położył ją na podłodze i wyciągnął z szafki jakąś szmatkę. Najpierw sam się obmył, próbując ignorować ból wszystkiego. Miał teraz na sobie tylko spodnie. Podszedł do czerwonowłosego i kucnął przed nim, zaglądając mu w oczy. Był ciekawy, kim to-to jest.
Zmoczył ścierkę, po czym delikatnie otarł chłopakowi twarz. Tu wcale nie było romantyzmu, nie. Wcale nie chciałam tej sceny, bo jest urocza, nie. Po prostu... Gav zachował się jak prawdziwy opiekun. Tyle.
Jednak trzeba powiedzieć, że coś tam w tej mordce spodobało się Krukowi.
- Ym... dasz radę sam czy...? - zerknął na jego ubrania, nie wiedząc czy pomóc chłopaki się rozebrać.  Sam przecież siedział przed młodym bez koszuli. To co szkodzi nie zdjąć i jego? Widział, że rękaw ma zakrwawiony, więc wypadałoby się tym zająć. - To może Ty spróbuj się trochę ogarnąć, ja pójdę po potrzebne rzeczy.
Polazł do magazynu po dodatkowy materac, trochę wody i bandaże. Przytaszczył to wszystko do pokoju, po czym jako tako opatrzył Shiona. Nawet jeśli ten nie chciałby. A co!
- Czemu znalazłem Cię ledwo żyjącego w zaułku? - zapytał Gav, siadając sobie na materacu. Ranę miał obwiązaną i jak na razie nic nie krwawiło, ale miał nadzieję, że Evendell niedługo wyzdrowieje.

// wcześniej pomyliłam kolory wypowiedzi .___.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 15.10.14 12:05  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Uniósł wyżej brwi słysząc, że może tutaj zostać. Podchodził do chłopaka ze swoista rezerwą. Wszakże wciąż go nie znał i dla Shiona było to naprawdę dziwne oraz podejrzane, że ot tak pozwala mu u siebie zostać. Ciemnowłosy nie bał się, że którejś nocy może obudzić się ze sztyletem między żebrami? W końcu znajdowali się na terenach Desperacji. Tutaj nie powinno się ufać komukolwiek. No ale skoro brunet pozwalał mu na zostanie, to Shion nie chciał wnikać w to, czym się kierował. Cieszył się, że chociaż przez pewien czas będzie miał dach nad głową i ciepło w dupsko.
Kątem oka obserwował, jak mężczyzna obmywał się z krwi i brudu, zahaczając spojrzeniem brązowych oczu o blizny na jego torsie.
Nie było to czymś nowym i niespotykanym. W Desperacji praktycznie każdy był nimi naznaczony. Ciągłe walki o przetrwanie w tej zapomnianej przez boga dziurze. Chłopak uniósł zdrową rękę i potarł nią swoją głowę, wprawiając rude kosmyki w jeszcze większy nieład. Może i on będzie mógł skorzystać z wody. Też chętnie zmyłby z siebie to wszystko. A ostatnio przychodziło mu obmywanie się jedynie w deszczówce.
Z letargu wyrwał go chłopak, który raptownie znalazł się przed nim i zaczął obmywać jego twarz. Shion instynktownie z początku się cofnął i złapał go za nadgarstek, by powstrzymać ruchy jego ręki, jednakże po krótkiej chwili zabrał swoją rękę i pozwolił mu na kontynuowanie czynności. Aczkolwiek czuł się z tym dziwnie, gdyż nie przepadał za cudzym dotykiem, za jakimkolwiek kontaktem fizycznym. Pozwalał na to tylko jednej osobie, ale jej już nie było.
- Co Ci się stało? – zapytał wskazując brodą na jego klatkę piersiową, gdzie widniały dwie, przecinające się blizny, chcąc jednocześnie przerwać narastającą ciszę. No i też poniekąd był zainteresowany historią owych blizn. Kiedy mężczyzna skończył  z jego twarzą, Shion wziął od niego szmatę i skinął jedynie głową na znak, że poradzi sobie sam. Co prawda trochę mu zajęło, ale koniec końców udało mu się pozbyć górnej części odzienia. Zadrżał delikatnie, kiedy chłodne powietrze liznęło jego nagą skórę, aczkolwiek nie zastanawiając się zbyt długo zaczął powoli obmywać swoje ciało. A potem nawet pozwolił się opatrzyć mężczyźnie. Kiedy było po krzyku, sięgnął po swoją zakrwawioną koszulkę i założył ją pospiesznie, wszakże nie miał nic innego do ubrania a przecież nie będzie paradował pół nago przed obcym facetem. Zerknął na przyniesiony materac i spojrzał pytająco na chłopaka, niemo pytając czy ten jest dla niego. Upewniwszy się, że tak, położył się na nim i od razu zwinął, leżąc w pozycji embrionalnej, tyłem do obcego.
- Kto wie, może to przeznaczenie. – sarknął nieco kpiąco, szybko jednak się poprawił.
- Bo umierałem.  Powodu odwodnienia, głodu, osłabienia i słońca. Ot, cała filozofia. – dodał, zastanawiając się czy w ogóle mu podziękował za ratunek. No cóż…
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 17.10.14 23:11  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
"Co Ci się stało?"
Gavran spojrzał na Shiona i pokiwał wolno głową.
- Nigdy nie ufaj kobietom. - odparł i westchnął. Wyłożył się wygodnie na łóżku i rozpoczął swą historię.
To było dawno temu. Gavran był jeszcze młody i głupi, dopiero co obeznał się w Desperacji. Poznał wtedy cudownej urody kobietę. Spotkali się w barze i Gavranowi z miejsca spodobały się jej loki. Były zajebiste, serio. A owa panna była do tego chętna. No wiadomo na co, hue. To byłaby pierwsza okazja w życiu Kruka, kiedy mógłby dotknąć osobę płci przeciwnej! To byłby przełom w jego życiu. Jednak... jednak... to było straszne. Zadowolony Gav poszedł z Pumperlinką, bo takie owa dama miało przezwisko, do zaułka. I ochoczo zaczął ściągać koszulę. Gdy to zrobił, zauważył, że niewiasta nieco się zmieniła. Otóż teraz Gav mógł zauważyć, że niewiasta ma macki wyłażące jej z pleców i klatki piersiowej. A do tego miała pieprzone szpikulce. Gav nawet nie zdążył przekląć ze zdziwieniem, a już miał krzyżyk na klacie. No a potem został okradziony z tego co miał i zostawiony na pastwę losu.
Tak było. Serio, serio. To dlatego chłopak tak bardzo nie lubi macek. Zdradzieckie są. Trzeba na nie uważać, naprawdę~
Uchm. Branoc. - i poszedł spać.
Tyle, że Kruk ma pewną przypadłość. Otóż cierpi na lunatykowanie. Czasami zdarza mu się obudzić w dziwnych miejscach jak korytarz czy magazyn. Tym razem zawędrował troszkę bliżej, a dokładnie na materac obok Shiona. Położył się tam zadowolony, po czym przesunął się bliżej chłopaka I jeszcze bliżej. Jeeeszcze troszkę~ No i skończyło się na tym, że prawie przytulał swojego młodszego kolegę.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 18.10.14 0:10  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Słuchał w milczeniu opowiadania chłopaka, powstrzymując się od głośnego parsknięcia śmiechem. Poważnie? Od czegoś takiego miał te szkaradne blizny? Szczerze powiedziawszy spodziewał się jakiejś spektakularnej walki, wybuchów, fajerwerków, potoku krwi… A tu kobieta go tak załatwiła? Jak bardzo był naiwnym osobnikiem ten chłopak. Shion pokręcił głową w niemej dezaprobacie, nie wnikając w szczegóły. W sumie to jego sprawa i sam sobie jest winien. Powinien więcej uważać na zawarte znajomości w Desperacji. Chociaż poniekąd Shion powinien być wdzięczny jego naiwności. Gdyby nie ona, z pewnością nie byłoby go tutaj teraz.
Gdy ciemnowłosy zakończył swój wywód, chłopak ułożył się wygodnie na materacu, który był przeznaczony dla niego, odwracając się plecami do drugiego chłopaka i zamknął oczy. Nie chciał spać, nie w tym obcym miejscu w towarzystwie obcego chłopaka, ale był w takim stanie, że naprawdę było mu wszystko jedno. Był cholernie zmęczony, i gdy tylko jego powieki opadły, Morfeusz od razu porwał go w swe ramiona, zaciągając do otchłani.
Nie pamiętał swojego snu, ale wiedział, że ten każdej nocy się powtarzał i przewijała się w nich tylko i wyłącznie jedna osoba, która została mu tak brutalnie odebrana. Nic więc dziwnego, że kiedy tylko poczuł źródło ciepła obok siebie, momentalnie, wciąż półprzytomnie przylgnął do ciała obok, wsuwając drżące palce pod ubranie ciemnowłosego. Z lekko uchylonych ust wydobyło się ciche westchnięcie pełne niepokoju i drżenia, a palce mimowolnie zacisnęły się mocniej na ciele osobnika obok, jakby nie chciał już nigdy więcej wypuścić go ze swych ramion.
- Tęskniłem. – wymamrotał cicho, nie do końca świadom, że obok niego leży ktoś zupełnie obcy, chociaż brunet mógł źle go zrozumieć. Ciało Shiona wstrząśnięte delikatnym dreszczem przesunęło się nieco wyżej, teraz praktycznie leżąc na chłopaku i przywarł swoim mokrym policzkiem do jego szyi, chowając swoją twarz w jego zagłębieniu. Ciepły oddech delikatnie głaskał skórę Wymordowanego, a wargi na moment przywarły do pulsującego miejsca, jakby chciał sprawdzić, że ma do czynienia z żywą istotą.
Ponownie się poruszył, znów podciągając się nieco wyżej, aż wreszcie jego stęsknione wargi przylgnęły do warg drugiego, na drobną chwilę zamierając, by po czasie paru uderzeń serca rozchylić jego usta i polizać delikatnie dolną wargę. Trwał tak chwilę aż w końcu pogłębił pocałunek, jednocześnie siadając okrakiem na nim i wsuwając głębiej pod jego ubranie swoje palce.
Pocałunek zakończył krótkim muśnięciem warg chłopaka i ponownie przyległ całym sobą do niego, wtulając się najbardziej, jak tylko mógł.
- Nigdy więcej nie zostawiaj mnie… – jęknął, a jego głos mimowolnie zaczął drżeć i się łamać, zwiastując, że wnet nie tylko jego głos będzie w takim stanie, ale też cały on. W tym samym czasie jedna z dłoń chłopaka wkradła się pod materiał spodni i bielizny kierując się tam, gdzie nie powinna.
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 19.10.14 21:53  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Gav najpierw poczuł ciepło.
Ciepło było fajne.
Z reguły ciepło jest fajne.
Potem poczuł coś jeszcze. Takie tulenie jakby.
To też fajne.
Ale potem było już więcej tulenia. I cmokania. I to było już dziwne, więc Gav otworzył oczy.
No i zobaczył chłopaka. Już kij, że ten był bardzo blisko. Już kij, że Gav jakimś cudem leżał na materacu owego czerwonowłosego. Ważne było to, że...
Tu nastąpił kolejny pocałunek.
...
Gav leżał jak skamieniały.  Nie miał bladego pojęcia co robić i jak robić. No bo... coooooo. Cococcococoocco.  Co tu się dzieje.
Gav zareagował dopiero, gdy chłopak włożył mu rękę w spodnie. Poderwał się do góry z "D:" na twarzy i z przerażeniem spojrzał na swojego niedoszłego kochanka.
- S-stary... Ja rozumiem, ale to chyba jeszcze za wcześnie w ogóle o co chodzi? Bo ja... ja co? Wtf, człowieku... Wiem, że... co? Ale młody, ja Ci tylko nocleg chciałem dać, nie... co? - jąkał się, cofając do tyłu. Niestety nie skapnął się, że zaraz wleci na biurko. Wyrżnął się na podłogę z donośnym jękiem. Próbował wstać i złapał brzeg blatu, ale mebel był już dość stary i niezbyt dobrze się trzymał, przez co cały stolik na niego spadł. Gavran znów jęknął, tym razem głośniej i... i tak został. Uznał, że za dużo tego wszystkiego i to pieprzy. Tak zaśnie, przygnieciony swoim własnym biurkiem,  ale najpierw poczeka na wyjaśnienia chłopaka. Bo to... to było bardzo dziwne. Gav się boi, Gav nie zna.
... co nie zmienia faktu, że i tak było fajnie.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 20.10.14 23:33  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Wszystko zmierzało ku najlepszemu, no, przynajmniej tak mniemał śpiący Shion. Nie kontaktując ze światem rzeczywistym zaczął dobierać się do swojej niedoszłej ofiary, kompletnie myląc ją z kimś innym. Smutek tak bardzo. W każdym razie pierwsze oznaki przebudzenia u chłopaka nastąpiły już w chwili wypowiadanych słów przez bruneta. Shion otworzył powoli oczy, prostując się i siadając okrakiem na wysuwającym się spod niego nieznajomym. Uniósł jedną rękę i przetarł oczy, ścierając ostatnie oznaki łez, które to niesfornie wkradły się pod jego powieki.
Zajęło mu naprawdę krótki okres czasu, żeby zorientować co się właściwie stało. Całe szczęście, że w pokoju panowała ciemność i kruczy chłopak nie był w stanie dojrzeć jego zarumienionej twarzy. Mimo wszystko odwrócił głowę w bok, chowając twarz pod długimi kosmykami włosów i zacisnął dłonie w pięści. Nie mógł sobie wybaczyć, że w taki sposób się pomylił. Oczywiście nic go nie obchodziło co chłopak pomyślał o nim i że to on stał się jego ofiarą. Dla Shiona największą ujmą w tym momencie było to, że pomylił ukochanego z kimś innym.
Nie zwracając najmniejszej uwagi na kruczoczarnego chłopaka przygnieciono jakimś meblem, Shion ponownie się położył, odwracając tyłem do niego i naciągając koc aż po same uszy.
- Nie moja wina. Sam pchałeś mi się do łóżka. – rzucił cicho, zrzucając całą winę na niego. No bo… właśnie. To musiała być oczywiście, że jego wina. Jakimś dziwnym sposobem znalazł się na materacu, gdzie aktualnie urzędował Shion. Sam przecież nie przyciągnął go tutaj, więc niech nie obwinia Shiona o coś takiego.
- Zresztą, nie myśl sobie, że mi się podobasz. Byłeś pod ręką. – dodał mało subtelnie, zapominając się o podstawach kultury, kiedy było się w gościach. Nie obchodziło go, że mężczyzna mógł go teraz wyrzucić za drzwi. Że może potrzebować pomocy. Shion był niewinny, o. Tyle w temacie.
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie 02.11.14 0:02  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Leżenie pod ciężkim biurkiem naprawdę nie jest przyjemne. Gav pofuczał z nezadowoleniem, pomruczał przekleństwa i jakoś wydostał się spod desek. Spojrzał pochmurnie na chłopaka.
- Wcale się nie pchałem. - wyburczał, po czym wyłożył się na swoim materacu. Sprężyny ugieły się pod ciężarem chłopaka. Kilka kosmyków uciekło z objęć gumki opinającej włosy w kształt dziwnego warkocza, co spowodowało zaburzenie symetrii okolic górnych ciała Gavrana, przez co twarz wyglądała bardziej fantazyjnie i marzycielsko.
Gav przeciągnął się i ziewnął potężnie, jednak gdy usłyszał słowa Shiona poderwał się i spojrzał na niego z oburzeniem.
- Za mną panienki szaleją. Po prostu jeszcze nie znalazłem odpowiedniej. A właściwie co mnie to obchodzi, idę spać. I Gavran jestem.
No i znów się położył.
Tyle, że nadal był wkurzony. Do tego nawet w sumie nie wiedział dlaczego... Przecież Shion nie zrobił nic takiego, co go obraziło. To była tylko mała pomyłka, która i tak troszkę się podobała Gavranowi.
Troszeczkę.
Ociupinkę!
Jednak tak naprawdę trudno byłoby nie zauważyć, że ubodło Gavrana nic innego jak to, że nie podoba się Shionowi. Coś tu się działo dziwnego i Kruk nie do końca rozumiał co się dzieje. To znaczy... to było takie jakieś uczucie, co robiło że Gav co chwilę zerkał na chłopaka obok. Tak po prostu, bez powodu. No i o nim myślał. To też było, bo zazwyczaj Gav nie myślał.
...
Znaczy myślał. Ale nie tak.
Czemu to wszystko musi być takie trudne?
A co jeżeli ten chłopak kogoś ma?
Kolejne uczucie. Takie trochę nieprzyjemne. Sprawiało, że Gav chciał wziąć Shiona i go związać, żeby nie uciekł.
No, no. A ktoś tu myślał, że ma mocną psychikę...~
Wygląda na to, że Gava zżera zazdrość. Kto by pomyślał co miłość robi z ludźmi.
Pfff. Jaka miłość! Miłość nie istnieje, joł. Nie ma. Ale co to wtedy było to-to do Shiona? Nic takiego. Po prostu taki starszy brat czy kolega. Normalka.
// czyli Gav bije się z myślami. D:
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.11.14 3:58  •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
Mógłby się już uciszyć, przemknęło przez głowę Shiona. Naciągnął koc jeszcze bardziej na swoje ramiona i na głowę, jakby w ten sposób mógł chociaż w pewnym stopniu odgrodzić się od marudzenia ciemnowłosego. Jasne, nie pchał się, a na materac Shiona przeniosły go tajemnicze i niewidzialne krasnoludki. I co jeszcze. Miał ochotę w ciemność wywrócić oczami. No jejku, stało się. Każdemu mogła przytrafić się taka pomyłka, wielka też sprawa. Nie wina Shiona, że pomylił go z kimś innym. Swoją drogą całe szczęście, że chłopak w miarę szybko zareagował. Kto wie do czego mogłoby dojść, gdyby tak dłużej śnił.
- No to Ci powiem, że z Ciebie taki Casanova, że ho ho. – rzucił ironicznie słysząc, że niby panienki za nim latają. Co prawda nie wątpił w to, chłopak nie wydawał się jakoś szczególnie brzydki i nieatrakcyjny, aczkolwiek Shion aktualnie był w takim stanie, że podroczenie się z chłopakiem wydawało się dość interesującym pomysłem.
- Shion. Ale to już wiesz. – dodał po chwili, kiedy usłyszał jego imię. No proszę, w końcu wie jak się nazywa. Teraz będzie mógł zwracać się do niego inaczej aniżeli „Ej Ty” albo „Ej Ty, który molestuje biurka”. Wargi Shiona drgnęły delikatnie wykrzywiając się w uśmiechu. Zabawny chłopak z niego był, doprawdy.
W końcu nastała cisza i Shion zamknąwszy oczy miał nadzieję, że lada moment wpadnie w objęcia Morfeusza. Nic z tego. Czuł go. Czuł jego spojrzenie na sobie. A z każdą kolejną chwilą czuł coraz większe zirytowanie tą sytuacją. Odwrócił się gwałtownie w jego stronę. Nie mylił się. W przeciwieństwie do Gavrana, Shion widział doskonale w ciemności i praktycznie nic mu nie umknęło.
- Wiem, że się na mnie gapisz. Przestań. A jak chcesz powtórki sprzed paru chwil wystarczy powiedzieć a nie czaić się jak królik w sałacie. Tylko… Czy to u Was dozwolone? Takie napastowanie i molestowanie nowych członków? – rzucił z początku nieco zirytowanym głosem, który bardzo szybko przeszedł w teatralną trwogę i niepewność. Trochę podroczy się z nim. A czemu by nie? Wygląda na to, że chłopak jest dość naiwny. Trochę rozrywki przed snem jeszcze nikomu nie zaszkodziło, ot co.
                                         
Shion
Ratler     Poziom E
Shion
Ratler     Poziom E
 
 
 

GODNOŚĆ :
Shion.


Powrót do góry Go down

Pisanie   •  Pokój nr 15 Empty Re: Pokój nr 15
                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

Strona 1 z 2 1, 2  Next
- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach