To gorzej. Wywęszę ich, wezmę za zagrożenie i co? I nie wrócą na Gwiazdkę do rodzin, by opowiadać dzieciom przy kominku, jak ratowali Gilberta od szerzącego się grona pedofilów.

Wystarczy, że ma mnie. Ja rozniosę wszystkich. *wypakowuje cały arsenał*

No oby, oby. Gilb taki człowiek ulicy. ~ I lepiej pohamuj swoje libido albo zachowaj je dla mnie. Się dzielić nie będę z jakimiś randomami! Z nie-randomami też nie.

To znaczy, że byli zbyt słabi, żeby móc cię chronić i nie zasługują na Gwiazdkę. I odczepcie się od grona pedofilów, lekka pedofilia jest nieszkodliwa społecznie. Poza tym kilkoro z nich to moje ziomy i mogę się zapewnić, że Gilba nie ruszą. <pełen przekonania>

Źle to zabrzmi, ale... Nie potrzebuję nawet ciebie. Sam sobie świetnie daję radę! Poza tym znam Bydgoszcz na tyle, żeby w razie czego wiedzieć, gdzie się kryć, hue. Mam czarny pas z uciekajdo i złoto-fioletowo-czerwony z "HA? HA? CHCESZ W MORDĘ? HA? CHCESZ? ... aha."


No to czyli ich nie potrzebuję. Po co mi słabi ochroniarze? To jakbyś dał komuś pół ciąży.
I  będę się przyczepiał, bo zgwałcono dzieciaka w parku obok mieszkania Yuny, jej matka panikuje jak dziewczyna wychodzi, więc zawsze muszę ją odprowadzać. No i mam uraz po tym facecie sprzed PKP... brrrr. Był obleśny. D:

No to już nie jest lekka pedofilia. Do takiego czegoś też się czepiam. Swoją drogą trudno mi wyobrazić sobie pół ciąży.

Dlatego mi trudno sobie wyobrazić ochronę przez ludzi, którzy nie byliby w stanie mnie ochronić! I tak. To już było potępiające... I podobno wciąż go nie złapali. Ale to swoją drogą. Ktoś mi powie, jakim cudem przeszliśmy z kwestii mang do pedofilii w Bydgoszczy?

Tak właśnie kończy się wdawanie w dyskusje z tobą. A żeby trochę wstrzymać ten offtop... Polecam Acid Town.

._.

A co do AT - ja też polecam. Świetna manga.

Też polecam, ale już pisaliśmy o tym wcześniej. Rany, chcę już następny tom.

Ma być w połowie września, a to oznacza kolejne wydatki, bo jeszcze w sierpniu ma się pojawić na empikowych półkach ósmy tom DOGS. ._. Czuję, że moje hobby jest coraz droższe...

Bo jest, dosłownie.