Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 21.08.16 21:20  •  Gabriel Hale. (gotowe) Empty Gabriel Hale. (gotowe)
Godność:
Oryginalne imię i nazwisko nieznane. Obecnie przedstawia się jako Gabriel Hale.
Pseudonim:
Ifrit, Szkarłat, Diabelski Ślad (悪魔の足跡, Akuma no Ashiato).
Płeć:
Mężczyzna.
Wiek:
83 lata. Wizualnie 22 lata.
Zawód:
Technik – specjalista od broni i protez. Założyciel i właściciel Crimson Industries.
Miejsce zamieszkania:
Miasto-2. Aktualnie w podróży do M-3.
Organizacja:
Łowcy.
Stanowisko:
Technik.
Rasa:
Łowca.


Artefakty:

"If you lose you will burn,
and your loved ones will mourn.
If you win you will gain,
but not without pain.
Fire isn't a tool,
and consumes the fools. "


Nazwa: Kagetsu (火月, Ognisty Księżyc).
Opis: W mieczu tym zaklęty został ifryt - duch władający płomieniami. Każdy kto chce władać tą klingą musi stoczyć z nim pojedynek na siłę woli. Jeśli go przegra, duch spopieli jego duszę i ciało, stając się silniejszy z każdą ofiarą. Jednak nawet wygrana okupiona będzie bólem, gdyż zezłoszczony duch odciśnie na władającym klingą swoje piętno w postaci poparzeń. A przynajmniej tak głoszą legendy. W rzeczywistości owe poparzenia wynikają z braku umiejętności okiełznania ognia przy pierwszym użyciu artefaktu. Kilka pechowych osób nie było w stanie zrobić tego odpowiednio szybko i spłonęło żywcem, co dało początek legendzie.
Wygląd: Miecz typu no-dachi. Zarówno rękojeść, jak i ostrze noszą ślady częstego użytkowania. Pomimo tego miecz jest nadal w bardzo dobrym stanie, chociaż jego klinga wygląda na przypaloną w ogniu. Od czasu do czasu można zauważyć na niej charakterystyczne refleksy, przypominające malutkie drobinki żaru. Rękojeść i saya wykonane są z drewna, które nosi ślady przypalania, jednak są one odporne niczym metal, zaś na ich końcach znajdują się metalowe okucia.
Działanie: Po dobyciu miecza przedramiona, dłonie, stopy oraz ostrze miecza pokrywają płomienie, jednak nie wyrządzają one żadnej krzywdy. Płomienie te mogą jednak wytworzyć wybuch wystarczająco silny by (dosłownie) posłać samochód w powietrze, zaś normalne działają niczym plecak odrzutowy, pozwalający na poruszanie się ze sporą prędkością, skakanie na duże odległości i szybką zmianę pozycji.  Ślady sadzy pozostawione przez stopy przypominają ślady szponiastej stopy, stąd też wziął się jeden z pseudonimów Gabriela.
Ograniczenia: Po 2 postach użytkowania noga Hale zaczyna odmawiać mu posłuszeństwa i dalsze używanie mocy jest niezwykle niebezpieczne oraz może doprowadzić do poważnego zranienia się.
Czas działania: 2 posty/ 3 odpoczynku.
Dodatkowe: Opcjonalne użycie: 3 posty/ 4 odpoczynku, podczas którego Hale nie może chodzić.

Nazwa: Shinkōshoku no honō (深紅色の炎, Szkarłatny Płomień).
Opis: Plotki głoszą, że naszyjnik ten pozwala na przejście do innego wymiaru, będącego domem duchów ognia - Ifrytów. Prawda jest oczywiście zupełnie inna, a same plotki powstały w skutek skojarzenia tego artefaktu z Kagetsu. Jednak w legendzie tej tkwi ziarnko prawdy.
Wygląd: Metalowy łańcuszek, na który nawleczony jest niewielki wisiorek, będący kawałkiem półprzeźroczystego fioletowego kryształu okutego metalem. W jego wnętrzu nieustannie płonie niewielki płomień.
Działanie: Naszyjnik skrywa miniaturowy wymiar, w którym można magazynować przedmioty. W celu przeniesienia rzeczy do tego wymiaru musi się dotknąć danego przedmiotu, zaś aby go wydobyć należy o nim pomyśleć. Przedmioty materializują się w dłoni lub tuż przed użytkownikiem.
Ograniczenia: Wielkość pojedynczego przedmiotu jaki ma znaleźć się w wymiarze nie może przekraczać wymiarów 3x3x3 m. Ponadto nie można przechowywać w nim istot żywych.
Czas działania: 1 post działania/2 posty przerwy.

Umiejętności:
x Akrobatyka
Gabriel posługuje się swoim własnym ciałem równie dobrze co mieczem, chociaż kontuzja nogi sprawiła, że nie jest w stanie zbyt długo używać pełni swoich umiejętności. Przydają się one jednak podczas walki, nawet jeśli ma nie potrwać ona zbyt długo.

X Technik - protezy
Długo lata nauki oraz praktyk sprawiły, że Hale potrafi błyskawicznie naprawić wszelkiego rodzaju usterki, a także zamontować dowolną protezę. Niewiele jest osób, które mogą poszczycić się podobnym stopniem opanowania tej dziedziny.

X Technik - broń palna
Lata, a wręcz stulecia praktyki sprawiły, że broń palna, nie ma przed nim tajemnic. Gabriel jest w stanie dokonać nawet najbardziej skomplikowanych napraw wszelakich pistoletów, karabinów i strzelb.

X Rasowe: podniesiona sprawność fizyczna: zręczność, szybkość, siła; umiejętność posługiwania się wybraną bronią (no-dachi) na poziomie perfekcyjnym; zwiększona regeneracja ciała.

Ekwipunek:

- pas z narzędziami i zestawem kluczy wszelkiego rodzaju,
- zestaw do przyrządzania "Emberu",
- portfel z dokumentami,
- przepustka M2,
- czarna kula ortopedyczna,
- schowek Shinkōshoku no honō: książki i plany techniczne protez i innych urządzeń, jeszcze więcej narzędzi, żelazne racje wystarczające do tygodniowego przeżycia w Desperacji, ubrania;

Słabości:
X Niedowład prawej nogi.
Długotrwałe silne obciążenie sprawia, że Gabriel nie jest w stanie ustać na nogach.  Jest to wynik dostania się do jego krwiobiegu pewnego specyficznego jadu, który prowadzi do zaniku mięśni, dlatego też Hale musi zażywać codziennie dawkę specjalnego leku ("Ember"), którą przyjmuje w formie papierosów.

X Odrzucenie przeszczepu
Zatruty jadem organizm Gabriela odrzuca wszelkiego rodzaju protezy, dlatego też utrata jakiejkolwiek kończyny jest dla niego nieodwracalna.

X Desperacja.
W wyniku zajść z przeszłości Hale żywi silną niechęć do podróżowania po Desperacji. Można wręcz powiedzieć, że się tego boi. I ma ku temu powody. Jeśli jednak zajdzie paląca potrzeba, to w końcu przezwycięży swoją niechęć, jednak nie bez trudu.

Wygląd zewnętrzny:

*DRRRYŃ*

Gwałtowny atak fal dźwiękowych budzika na bębenki sprawił, że Gabriel otworzył jedno oko. Wzrok zmęczonej źrenicy padł na tarczę, fluorescencyjne wskazówki nieubłaganie wskazywały na 5:30, podczas gdy alarm skutecznie rozpraszał resztki snu. Hale wyciągnął rękę i wyłączył irytującą melodyjkę. Następnie przeciągnął nią po twarzy i ziewnął.
- Panie Hale, chcę przypomnieć, że jest pan dzisiaj umówiony na wywiad w siedzibie „The New Times”. - w pokoju rozległ się beznamiętny głos komputerowej AI.
- Wieee... - kolejne ziewnięcie przerwało w połowie zdanie jakie miał wypowiedzieć Gabriel. Usiadł na krawędzi łóżka i odszukał po omacku opartą o stolik nocny kulę.
- Mogłabyś odsunąć żaluz- Dziękuję ci bardzo E.V.E.
- Do pana usług.

*stuk, stuk, stuk*

Odgłos laski towarzyszył chłopakowi, gdy ten ruszył do łazienki. Ostrożnie oparł ją o umywalkę i  schylił się, żeby przemyć twarz. Gdy odniósł głowę, napotkał w lustrze swoje odbicie. Ze szklanej tafli obserwował go młody, całkiem przystojny chłopak. Długie, sięgające do połowy pleców włosy znajdowały się w lekkim nieładzie, a pod oczami dało się zauważyć cienie, będące skutkiem zbyt małej ilości snu. Jednak to nie kolor włosów przykuwał uwagę, a oczy. Czy też raczej ich barwa. Szarozielone tęczówki upstrzone były czerwonymi plamkami, można było powiedzieć, iż to właśnie ten kolor dominował. Był to efekt mutacji, jaką przeszedł aby zostać Łowcą. Mutacji, która w jego przypadku nie obyła się bez komplikacji, cudem uniknął on śmierci. Ale to stare dzieje, teraz istotniejsze było spotkanie które miało odbyć się niedługo. A przecież nie pójdzie tam w takim stanie. Wyciągnął rękę i sięgnął po soczewki znajdujące się na półce. Pomimo tego, że mógł zmienić kolor swoich oczu na dowolny, to Hale pozostał przy swoim naturalnym kolorze tęczówek. Sentyment i takie tam sprawy...

Naturalnie, kolejnym krokiem po porannej toalecie było ubranie się. Czerwonowłosy otworzył szafę. Co by tu wybrać? Bardziej formalnie, czy raczej z luzem? Chłopak posiadał w swojej garderobie wszelakie zestawy ubrań, chociaż trzeba przyznać, że gdy nie wymagano od niego elegancji, to najchętniej nosił luźne koszule z podwijanymi  rękawami i zwykłe jeansy. No i oczywiście nieodzowny czarny kitel, który był prawdziwym weteranem i nosił na sobie liczne blizny powstałe ze smaru. Mimo tego Gabriel go lubił i z uporem godnym lepszej sprawy wydawał krocie na doprowadzenie go do czystości. Całości dopełniały wygodne buty. No i oczywiście nieodzowna kula, także czarnego koloru. Jednak dzisiejsze spotkanie nie należało do tych, gdzie mógłby pojawić się w takim stroju. Z ciężkim westchnięciem wybrał jedną z zestawu marynarek. Skrojone idealnie na jego 172 cm wzrostu i 63 kg wagi, z pewnością pasowały do wszelkiego rodzaju oficjalnych spotkań. Chwilowo jednak położył ją na łóżku. Przed założeniem jej należało zadbać o jeszcze jedną rzecz. Hale spojrzał w dół na swoje ręce. Dłonie, wraz z przedramionami nosiły ślady poważnych poparzeń, miejscami uległy wręcz zwęgleniu, pozostawiając płaty czarnej skóry. Stopom też się oberwało. Na szczęście żadne mięśnie nie uległy uszkodzeniu, chociaż widok nie należy do najprzyjemniejszych. Jeszcze tego by mu brakowało, jakby sam niedowład nogi nie wystarczał... Gdzie te bandaże?

Charakter:

- Witam wszystkich telewidzów! Wprost ze studia "The New Times" mówi do was Nancy Stanley. Naszym dzisiejszym gościem będzie Gabriel Hale, młody geniusz techniczny, założyciel Crimson Industries! Nie masz nic przeciwko jeśli będę ci mówiła po imieniu?
- *śmiech* Ależ skąd. O ile ty pozwolisz mówić mi do siebie tak samo.
- *śmiech* Doskonale. Zatem przejdźmy do pierwszego pytania. Adrien, nasz widz, pisze:[...]
Hale wyłączył telewizor i opadł na łóżko. Rzucony chwilę temu do popielniczki niedopałek "Emberu" tlił się nadal, śląc w powietrze wąską smugę dymu. Czerwonowłosy przez chwilę obserwował ją bezmyślnie. To był męczący dzień. Właściwie po co zgodził się na ten wywiad? A tak, ocieplenie wizerunku firmy. Kolejny fałszywy trop, kolejna fasada mająca zmylić wrogów. Może i na zewnątrz grał miłego, uprzejmego, szarmanckiego wręcz szefa prężnie rozwijającej się firmy. Może nawet mu to wychodziło, w końcu nie raz słyszał już, że ma w sobie dziwną charyzmę, która skłania do niego ludzi. Ale czy taki był naprawdę? Czy po tylu latach, ba!, dziesięciolecia wręcz ukrywania swojej prawdziwej tożsamości, nadal potrafi dotrzeć do prawdziwego siebie? Jak przez mgłę pamiętał ulice i zaułki M3. Twarze mieszkających tam ludzi. Twarze przyjaciół. Prawdopodobnie martwych przyjaciół. Jak przez mgłę przypominał sobie wspólne smutki i radości. Chciał wierzyć, że nie zmienił się na tyle, by go nie poznali. W końcu nie wyróżniał się przedtem niczym szczególnym. Nie miał żadnych chorób psychicznych, daleko było mu do psychopaty, czy innego sadysty. Ot, zwykły człowiek, jakich wiele, pożartuje, wypije z tobą piwo w barze, poogląda się za ładnymi dziewczynami.  Jednak czuł, jak gdzieś głęboko w nim coraz silniej odzywa się nostalgia i znużenie. Ile jeszcze tak pociągnie? Ile jeszcze uda mu się udawać przed władzami, że jest przykładnym obywatelem? Na razie był bezpieczny, jego firma aktywnie wspomagała S.SPEC, dostarczając im nowych technologii. Byli cennym sprzymierzeńcem. Sprzymierzeńcem, który w odpowiedniej chwili mógł wiele zmienić. Hale pamiętał jednak do czego służą wymyślane przez niego technologie. Wiedział, że gdzieś tam daleko, w Japonii, giną Łowcy, a on ma w tym swój współudział. I co noc wyrzuty sumienia nie pozwalały mu o tym zapomnieć. Czy będzie w stanie spojrzeć swoim towarzyszom prosto w oczy?

Historia:

Sarghal zatrzymał się, niepewny tego, co się dzieje. Jego towarzysze poruszyli się niespokojnie. Całe stado liczyło 5 osobników, zaskakująco dużo jak na ten gatunek. Lekkie poruszenie gruntu było jedynym, co zwiastowało atak. Pustynny robal wynurzył się z piasku, pożerając w całości dwa psopodobne stworzenia. Reszta z nich rozbiegła się natychmiast, chcąc uniknąć tego samego losu. Jednak robak nie był sam. Przyprowadził kolegów.

Zakapturzona i ubrana w podróżny płaszcz postać nie obserwowała jednak tego niezwykłego widowiska. Ona także nie zamierzała zostać pożarta i skierowała swe kroki ku skraju pustyni. Stawiając ostrożnie stopy Gabriel starał się wzbudzić jak najmniej drgań. W końcu robakom jest wszystko jedno co zjedzą na kolację... Hale liczył na to, że uciekające sarghale odwrócą ich uwagę na wystarczająco długo. Wkroczenie na pustynię było nierozsądnym ruchem, jednak Łowca nie miał wyboru. Olbrzymie stado Ghouli zablokowało mu dalszą drogę, a pustynia była jedynym wyjściem jeśli nie chciał się wracać. Pech chciał, że wędrując jej skrajem natrafił na stado sarghali, co zmusiło go do zapuszczenia się w jej głąb. Spotkanie robali oszczędziło mu trudnej i długiej walki, jednak sytuacja wciąż była śmiertelnie groźna. Jak sama Desperacja. Łowca drgnął gwałtownie, gdy tuż obok niego rozległo się wycie. Piasek pod jego stopami osunął się całą hałdą. Gdzieś za jego plecami robale wyczuły kolejną ofiarę...


Gabriel obudził się gwałtownie, oddychając głęboko. Starł pot zalewający mu oczy. Kolejny z wielu koszmarów. Tym gorszych, że prawdziwych. Zdany sam na siebie rzucił wyzwanie Desperacji. I przeżył, chociaż nawet kilkaset lat później wciąż ścigały go koszmary. Czemu podjął się tej karkołomnej wędrówki? Co było jego celem? Odpowiedź była prosta. Łowcy. Organizacja potrzebowała wsparcia, dlatego też zgłosił się na ochotnika do tej karkołomnej wyprawy. Jej celem było dotarcie do M2 i zaklimatyzowanie się tam, a gdy sytuacja na to pozwoli - założenie i rozwinięcie firmy, która następnie potajemnie będzie wspierać Łowców. Oczywiście wszystko musiało odbyć się tuż pod czujnym wzrokiem S.SPEC, dlatego pośpiech nie był wskazany. Cierpliwość przede wszystkim. W razie potrzeby misja mogła trwać nawet dziesięciolecia, jednak nie spodziewano się aż tak złego obrotu sytuacji. Gabriel zachichotał cicho i podparł głowę dłońmi. Dziesięciolecia? Cierpliwość? Kto w ogóle wymyślił ten plan? Czy wiedzieli co czai się w Desperacji? Hale spędził już blisko 50 lat w M2, co powinno być wystarczającą ilością czasu by zapomnieć o horrorze pustkowia zamieszkałego przez wszelkiego rodzaju monstra, jednak tak się nie stało. Przez ponad 15 lat błąkał się po Desperacji, by w końcu dotrzeć do swojego celu. Łowcy nie byli wtedy zbyt dobrze przygotowani do takiej wyprawy. Następne dziesięciolecia zeszły mu na powracaniu do pełnych sił, zarówno fizycznych jak i psychicznych. Kolejnym krokiem był rozwój firmy. Powoli, kroczek po kroczku, milimetr po milimetrze, rok po roku Gabriel gromadził potrzebne informacje i technologie. Jednak sprzyjające okoliczności pojawiły się dopiero dwa lata temu. Od chwili debiutu akcje Crimson Industries poszybowały w górę. Hale już wystarczająco długo odkładał decyzję o powrocie do M3. Bał się tego, co może tam zastać.  Jednak dość zwlekania. Czas na powrót do domu.

- E.V.E.
- Słucham?
- Przypomnij mi rano, że mam zadzwonić do władz M2. Z tego co słyszałem M3 ma spore kłopoty. Przyda im się tam pomoc.

Dodatkowe:
- chociaż przyjmuje lekarstwo w formie papierosów to nienawidzi zapachu dymu papierosowego; "Ember" przypomina bardziej w zapachu pomarańczę niż tytoń,
- chociaż uwielbia motocykle, to nie posiada żadnego,
- mimo tego, że jego niedowład nogi jest groźną chorobą, to Hale udaje, że jest bardziej poważny niż w rzeczywistości żeby zmylić otoczenie,
- wszystkie ubrania posiadane przez Gabriela są ognioodporne, wyjątek stanowią jedynie bandaże którymi owija ręce i stopy oraz buty które nosi.
- Crimson Industries odpowiedzialne jest za stworzenie między innymi zdalnego systemu zwiadowczego B.E.E., BATTLESUIT R.A.P.T.O.R. oraz pistoletów "Szakal";


Ostatnio zmieniony przez Ifrit dnia 28.08.16 20:44, w całości zmieniany 10 razy
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.08.16 17:00  •  Gabriel Hale. (gotowe) Empty Re: Gabriel Hale. (gotowe)
1. Rozumiem, że wytwarzany ogień nie pali? Bo jeżeli tak, to już to samo w sobie jest na tyle silne, że odpada w takim przypadku poruszanie się z tak dużą prędkością i przecinanie metali.
2. Skoro chcesz walczyć z pomocą artefaktu, to nie 2 posty przerwy, a 5. Ewentualnie 4, ale wtedy możesz działać przez tylko 3 posty.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.08.16 17:37  •  Gabriel Hale. (gotowe) Empty Re: Gabriel Hale. (gotowe)
1. Nie do końca rozumiem pytanie... Chodzi o spalanie rzeczy, czy o te wybuchy? Owszem, ogień na kończynach nie pali, chyba że chodzi o miecz. Ten na ostrzu już tak, w końcu ma przepalać metal.
2. Co do artefaktu: przez 2 posty działa normalnie, ale następne 2 to już działanie na własną szkodę w sumie, bo przewrócenie się przy takiej prędkości bezpieczne z pewnością nie jest, a ryzyko na to duże przy chorej nodze. Tak jakoś 70%. Ale w sumie można dać max. 3 posty działania, bo w końcu Hale nie jest całkiem sprawny. Gdyby to przełożyć na kostki to żeby nic mu się nie stało w tym 3 poście musiałbym wyrzucić 5 albo 6. No i wiesz - 2 posty działania normalnego/ 2 posty odpoczynku za każdy to razem 4 w sumie, a spamować tym Gabriel nie będzie bo noga chora. Artefakt nie jest stricte do walki bo nie taki zamysł postaci, tylko tak raczej na wszelki wypadek.

TL;DR 1: 4 posty działania / 20 postów przerwy to nieco za dużo...
TL;DR 2: 3 posty działania / 12 w sumie też... No chyba że chodziło ci o całkowity czas przerwy.
TL;DR 3: Proponuję 2 posty działania normalnego + 1 dodatkowy z 70% szansą na wyrządzenie sobie ciężkich obrażeń / 3 posty przerwy za każdy, czyli razem 9. No i po 3 poście Gabriel nie jest w stanie chodzić.

+ Co do reszty: wydłużone ostrze to w sumie taki ukierunkowany w jedną stronę podmuch płomieni, tyle że słabszy. Przez metal się nie przebije, budynku nie przetnie, ale zabić już da radę. Jeśli chodzi o ten "plecak odrzutowy", to działa on właśnie na zasadzie takich mini-wybuchów.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.08.16 18:05  •  Gabriel Hale. (gotowe) Empty Re: Gabriel Hale. (gotowe)
Czyli jak rozumiem artefakt daje ci: kontrolę ognia + nadzwyczajna prędkość + wybuchy + przecinanie metalu?

I jasne, jeśli przełożyć na kostki. Ale kostek tutaj nie ma. I okropnie kombinujesz z tymi postami

Używasz artefaktu przez 2 posty = musisz odpocząć 3 posty.
Jeżeli użyjesz artefaktu przez 3 posty z narażeniem zdrowia postaci = musisz odpocząć 4 posty.
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.08.16 18:14  •  Gabriel Hale. (gotowe) Empty Re: Gabriel Hale. (gotowe)
Nie kontrolę jako tako, bo żadnych innych sztuczek z tym nie zrobi. No ale dobra, zrobimy to inaczej. Co ty na to: zostawiamy prędkość/ wybuchy, bo to działa na tej samej zasadzie, a wywalamy wydłużające się ostrze i przecinanie metali? :I

A z postami to nie wiedziałem czy chodzi ci o całość, czy tylko o przerwę po każdym poście. Nie chcę kombinować, tylko chcę żeby ten dodatkowy post działania niósł ze sobą ryzyko, bo w końcu postać jest chora. Co do ograniczeń to spoko - 2 posty/ 3 odpoczynku; 3 posty/ 4 odpoczynku, podczas którego Hale nie może chodzić.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 28.08.16 19:18  •  Gabriel Hale. (gotowe) Empty Re: Gabriel Hale. (gotowe)
Jak dla mnie jest git. Popraw i daj znać~
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

Pisanie 29.08.16 22:58  •  Gabriel Hale. (gotowe) Empty Re: Gabriel Hale. (gotowe)
Teraz akcept. Miłej gry~
                                         
Nathair
Anioł Stróż
Nathair
Anioł Stróż
 
 
 

GODNOŚĆ :
Nathair Colin Heather, pierwszy tego imienia, zrodzony z burzy, król Edenu i Desperacji.


Powrót do góry Go down

                                         
Sponsored content
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach