Ogłoszenia podręczne » KLIKNIJ WAĆPAN «

 :: Off :: Karty Postaci


Go down

Pisanie 03.06.16 19:15  •  Rosalie Empty Rosalie
Dawno, dawno temu… w pięknej krainie, gdzie świat zaczynał się na nowo, żyła pewna kobieta. Miała ona córeczkę. Dziewczyna była śliczna, ale strasznie nieśmiała, dlatego nie rozmawiała z nikim prócz ukochaną mamą. Była posłuszna i kochała swoje życie. Podziwiała do tego mamę, która pragnęła wolności.
Pewnego dnia jednak ogień strawił jej autorytet i parzącym językiem oznaczył ją jako swoją kochankę. Myślała, że została sama…myliła się.

Imię i nazwisko: Rosalie Valeria Valentine
Pseudonim: Iskra
Płeć: kobieta
Orientacja: demiseksualna
Wiek: czterdzieści cztery, ale fizycznie i psychicznie zatrzymała się na siedemnastu.
Miejsce zamieszkania: Miasto-3
Zawód: Teoretycznie pilot maszyn latających oraz „złota rączka”…ale aktualnie niezdolna do użytku

Ponownie poczuła dudnienie w uszach i te nasilające się szepty. Osunęła się po ścianie ze łzami w oczach. Przedramię pulsowało bólem a metaliczny zapach jej własnej krwi zdawał się ją dusić.
-Przecież nie boisz się krwi…- Podkuliła kolana pod klatkę piersiową słysząc szyderczy ton Mgły. Zacisnęła oczy i pokręciła głową. Niech już się zamknie! Zawsze tak było. Wszędzie.  Schowała szyję w ramionach kiedy ogarnęła ją fala ślepego gniewu wywołanego frustracją. Nie mogła zabić Mgły i to z powodu jej konsystencji, czy siły. Ta suka siedziała głęboko w głowie Rosy i ani jej się śniło odejść. Znacznie ciekawsze było doprowadzanie łowczyni do stanu skrajanej histerii.
Dziewczyna szarpnęła się i uderzyła poranioną ręką z całej siły w ścianę. Mgła syknęła, na co tym razem uśmiechnęła się prawowita właścicielka tego ciała.
-Boli? To wypierdalaj- wywarczała na głos nie przejmując się nikim dookoła. Każdy już przywykł do jej kłótni. Wszyscy doskonale znali Rosę i wiedzieli, że jak dziewczyna ma zachwiania osobowości to bez kija nie podchodź. Parszywa i oślizgła istota cofnęła się do głębi jej umysłu. Dziewczyna odetchnęła z ulgą i wstała powoli kierując się do szuflady by wyjąć z niej wacik i przetrzeć skórę. Piekło jak diabli, ale przestała na to zwracać uwagę przy setnym razie.

Rasa: Łowca
Organizacja: Łowcy
Stanowisko: Technik
Artefakt: Choć Rosa uważa go za rodzinną pamiątkę, to Łowczyni nie zdaje sobie sprawy, że prezent, którzy otrzymała na siódme urodziny od matki, tak naprawdę skrywa mroczny sekret.
Ponoć powstał dawno, dawno temu, kiedy światem rządziły żywioły w czystej postaci. Istoty, które żyły w tamtych czasach były wdzięczne bóstwom za ich dary, za ziemię, wodę i powietrze. Jednak jeden z żywiołów był tak nieobliczalny i niebezpieczny, że wszystkie stworzenia się go lękały. Wszystko co jego bracia stworzyli - Ogień zamieniał w pył. Postanowiono więc zakończyć rządy tyrana. Najpotężniejsi wykuli z najczystszego złota pierścień, który mógł powstrzymać płomienie. Był tylko jeden warunek - Jego właściciel nie mógł się go lękać, inaczej moc pierścienia obróciłaby się przeciwko niemu. Znaleziono więc najmężniejszego z wojowników i podarowano mu artefakt…A on uczynił to samo ze swoim dzieckiem… i tak przez wieki. Oczywiście legenda jak każda inna. Opowiastka, dla dzielnych dzieciaków…jednak jej nieprawdziwość nie zmienia mocy pierścienia.
(2 posty działania 2 odpoczynku)

Umiejętności:
-Jest mistrzynią tessenjutsu (broń biała)
-Zna się na technologiach, od śmierci mamy zabawa mechanicznym sprzętem to jedyne jej hobby
-Potrafi błyskawicznie analizować informację oraz układać je w najkorzystniejszy sposó

Słabości:  
-Panicznie boi się ognia
-Im ciaśniejsze pomieszczenie tym bardziej się denerwuje, ale nie wpada w panikę
-Ciężko z nią nawiązać kontakt, ma w zwyczaju robić na złość każdemu.
-Ma problemy z autoagresją
-Jest chora na schizofrenie

Siedziała właśnie nad jednym projektem. Oczy ją szczypały z przemęczenia. Mózg najwyraźniej też się buntował, bo co jakiś czas obraz tracił na ostrości. W końcu westchnęła i zdjęła rękawiczki. Wyciągnęła rękę po papierosa i włożyła go do ust. Już miała odpalić od żaru kadzidła kiedy poczuła jak ta oślizgła istota wyłazi ze swoje kryjówki.
- Wyobraź sobie, że każdy oddech sprawia ci ból. Że bicie twojego serca jest przekleństwem…- Rosa przymknęła oczy i spokojnie opaliła papierosa. Potrzebowała tej dawki nikotyny zanim zacznie się użerać, z samą sobą.
-Odpuść dzisiaj- powiedziała wypuszczając dym z ust. Mgła zazwyczaj miała gdzieś jej dobre maniery… ale zdarzały się dni dobroci.
-Pewnego dnia wszystko milknie. Zapadasz w sen, trans, osuwasz się w ciemność. Śmierć kliniczna.
Twoje zimne ciało zaczyna się wić, jak kurwa w ramionach klienta. Larwy wyjadają twoje trzewia, a czas za rączkę z rozkładem rozwiewa w powietrzu woń trupa…-
Głos w głowie dziewczyny całkowicie ją olał, a łowczyni poczuła zimny dreszcz na plecach. Odruchowo podkuliła nogi i oparła brodę na kolanach. Przeczuwała kolejną srogą kłótnie, co gorsza nie wiedziała o co pogniewała się Mgła, a to od tego zależało jak bardzo ją skrzywdzi.
-I kiedy fetor staje się nie do wytrzymania - wtedy białe larwy czernieją i mienią się matowym blaskiem oczu śmierci, by po tygodniu wzbić się w jeden ruj much. Nawet owady, które pragną gówna odlatują od ciebie bez zastanowienia.
Umarłaś i zmarniałaś, zostawiając po sobie tylko puste ślepia i rozdziawioną gębę. Jakbyś, o ironio, chciała coś powiedzieć, kiedy już każdy się od ciebie odsunął…-
po tych słowach Mgła ponownie schowała się do wnętrza umysłu Rosy, a ta rżącą dłonią sięgnęła po papierosa. Czuła mrowienie pod skórą. Przełknęła ślinę bardzo ostrożnie, jakby bojąc się zachłyśnięcia.

Wygląd: Wygląda na siedemnaście lat. Jest bardzo niska, ma okrągłe 157 cm wzrostu, a waży tyle co wróbelek. Od zawsze była niejadkiem, a od wypadku matki często unikała jedzenia z powodu wiecznych nudności. Jej skóra jest lekko poszarzała i oszpecona wszelakimi bliznami. Pierwsze co się rzuca w oczy, to groteskowo powyginany ślad po oparzeniu, potem blizny po samookaleczeniu się. Ma krótkie czarne włosy, zgoloną lewą część głowy, a pozostałe włosy sięgają jej do szczęki. Jak każdy Łowca ma czerwone oczy, które stara się w każdy możliwy sposób ukryć.
Do tego dochodzi tryliard kolczyków i tatuaże zrobione z nudów.
Wieczne wory pod oczami i opuchnięte zgięcia w łokciach mówią same za siebie. Ćpa na potęgę. Nie dba o swoje ubrania przez co często chodzi w obdartych ciuchach, co nie znaczy, że się nie myje. Prawdę mówiąc więcej czasu spędza pod prysznicem niż na rozmowie z ludźmi. Jej ciało wiecznie pachnie lawendowym kadzidłem, które wiecznie jest zapalone w jej pokoju.

Charakter: W żadnym wypadku nie można nazwać Rosę normalną. Przynajmniej nie teraz… Po śmierci matki zrodziła się w jej głowie Mgła. Nie do końca wiadomo, czy to objaw schizofrenii, czy może to po prostu rozszczepienie osobowości. Nikt nie miał okazji zbadać dziewczyny, która unika lekarzy jak najgorszego zła na tym świecie. Jest zamknięta w sobie i niewiele mówi, ale nie jest tajemnicą, że pała nienawiścią do łowców jak i do ich ideologii. Uważa, ze to właśnie przez to pragnienie wolności została zabita jej matka. Bez przerwy stara się ludzi zezłościć, robi na przekór i utrudnia pracę innym. Szczególnie wice-dowódcy. Uwielbia majstrować przy sprzętach, jeżeli chce się kupić chociaż trochę jej miłej strony, pokaż jej coś co może rozłożyć/naprawić/ zniszczyć. Jest uzależniona od papierosów i jak nie zapali, to robi się jeszcze gorsza niż zazwyczaj… Ogólnie nie zna pojęć „proszę” i „dziękuję”. Jest chamska i otwarcie ukazuje swoją nienawiść do wszelakich istot myślących… Jednymi słowy- ciężki orzech do zgryzienia.

Dodatkowe informacje:
-Kiedy słucha muzyki podkręca głośność do maksimum byle tylko ją zabolały bębenki
-W nocy miewa koszmary i nienawidzi jak ktoś porusza temat śmierci
-Bez tessena (albo czegoś podobnego) jest jak bez ręki
-Jest bezpłodna
-Nie potrafi i nie chce nawiązywać zdrowej relacji z drugim człowiekiem.
                                         
avatar
Gość
Gość
 
 
 


Powrót do góry Go down

Pisanie 03.06.16 20:04  •  Rosalie Empty Re: Rosalie
Było kilka literówek, ale poza tym kartę postaci dobrze się czytało. Charakterna wredota, powodzenia z utrzymaniem osobowości na poziomie. Akceptuję, choć nakładam zmienione ograniczenie co do mocy artefaktu: skoro 2 posty użycia to 3 posty na regenerację.
                                         
Arcanine
Wilczur     Poziom E
Arcanine
Wilczur     Poziom E
 
 
 


Powrót do góry Go down

- Similar topics

 
Nie możesz odpowiadać w tematach